Lipiec 2016

Życie po 90, nie zwiększa ryzyka zachorowania na różne choroby

Zgodnie z nowymi ustaleniami, życie w wieku 90 lat, nie oznacza bycia dotkniętym chorobą i niepełnosprawnością. Badania wykazały, że przy dobrych genach, mając 90 lat można żyć długo i zdrowo.

 

 

Dr Sofiya Milman, adiunkt medycyny i jeden z autorów badania, powiedziała:

„Choroba przewlekła nie jest nieuniknioną częścią procesu starzenia. Zdrowy tryb życia powoduje długą żywotność, należy dążyć do tego celu.”

Średnia długość życia w Stanach Zjednoczonych stale rośnie. W 2014 roku został oszacowany na 79 lat, w porównaniu do zaledwie z 54 latami, do których dożywali ludzie w przeszłości.

 

Niepełnosprawności i choroby są często związane z procesem starzenia się, ale zdarzają się przypadki ludzi prowadzących długie i zdrowe życie. Naukowcy wykorzystując dane z dwóch poprzednich badań, analizowali czy ludzie doświadczyli podobnych opóźnienień w powstawaniu choroby i niepełnosprawności przed śmiercią.

Jedno badanie obejmowało Żydów aszkenazyjskich, którzy nadal prowadzą samodzielne życie w wieku 95 lat. Osoby te były w porównywane do młodszych Żydów aszkenazyjskich bez historii długowieczności. Drugim badaniem objęto 100-latków mieszkających w okolicy Bostonu, a także w Anglii, Irlandii, Australii i Nowej Zelandii.

Dr Anne Newman, dyrektor Center for Population Aging i Zdrowia, powiedziała:

„Wiele obaw wskazuje, że dobrze, jeśli (starsi) żyją długo, ale są oni po prostu przykuci do łóżka. Natomiast nasze badania pokazują, że to nie prawda. Ludzie, którzy żyją dłużej byli zdrowsi. Ich okres zdrowia był dłuższy, a to jest ważny element.”

Genetyka okazała się być największym czynnikiem zdrowszego życia starszych ludzi, dlatego naukowcy zidentyfikowali kilka czynników genetycznych, które mogłyby spowolnić proces starzenia się.

Milman stwierdził:

„Nasi stulatkowie nie praktykują szczególnie zdrowych zachowań: 60% mężczyzn i 30% kobiet byli palaczami, mniej niż pół wykonywali ćwiczenia regularnie, a około 50% miało nadwagę lub otyłość.”

 

 

 

Jeśli dowiesz się co jest w wodzie z kranu, nigdy więcej jej nie wypijesz

Woda jest niezbędna do życia na Ziemi. Naszym ciałom potrzeba wody do praktycznie każdego procesu biologicznego. Odgrywa kluczową rolę w układzie trawiennym organizmu, pozwala się pozbyć z nerek i wątroby, spożytych wcześniej toksyn. Więc jeśli woda jest tak ważnym narzędziem w usuwaniu szkodliwych substancji z naszego organizmu, dlaczego ją zanieczyszczamy?

<--break->

 

W wodzie z kranu stwierdzono śladowe ilości potencjalnie szkodliwych toksyny, w tym antybiotyki i metale ciężkie. Według Global Healing Center występuje ponad 80 regularnych zanieczyszczeń i innych nieregularnych toksyny, takich jak składniki paliwa rakietowego. Podczas gdy niektóre toksyny są bardziej szkodliwe niż inne, arsen, fluor i chloru obecne w większości wód wodociągowych są najbardziej szkodliwe dla ludzi. Bardzo toksyczny ciężki metal, arsen, obecny w wodzie wodociągowej stwarza poważne problemy zdrowotne. Jest klasyfikowany jako czynnik rakotwórczy kategorii I. Chociaż EPA wyznaczyła standardy dla poziomu arsenu w wodzie wodociągowej (dziesięć części na miliard) kilka stanów USA było znanych z przekraczanie tych normy. Dodatkowo, obecność fluorków w większości wód wodociągowych, jeśli nie we wszystkich, ma ujemny wpływ na zdrowie. Jedna z najbardziej znanych substancji toksycznych dla człowieka fluorek, jest celowo dodawany do wody wodociągowej w Stanach Zjednoczonych, aby pomóc w zapobieganiu próchnicy.

IB Image

Choć nie istnieje żadna znacząca teza naukowa na poparcie tego twierdzenia, fluorek jest nadal powszechnie uważany za jeden z najbardziej skutecznych sposobów hamują rozwój próchnicy. Okazał się być bardziej toksyczny niż ołów. Niektóre kraje na całym świecie zakazały procesu fluoryzacji wody z kranu. Chlor w wodzie kranowej stwarza zwiększone ryzyko rozwoju nowotworów. Dodaje się go do wody wodociągowej w celu zabicia bakterii. Powoduje tworzenie wolnych rodników w organizmie przez połączenie się z innymi związkami, tworząc Trihalometany (THM), które poważne uszkodzają komórki.

 

Pomimo niezaprzeczalnych dowodów negatywnych skutków dla zdrowia związanych ze spożywaniem szkodliwych toksyn, takich jak arsen, fluor i chlor, rząd USA nadal pozwala na ich obecność w większości wód wodociągowych.

 

 

Cukrzycy typu 2 można zapobiec poprzez jedzenie zdrowych tłuszczów

Nowe badania sugerują, że cukrzycy typu 2 można zapobiec poprzez spożywanie zdrowych tłuszczów. Te rodzaje tłuszczów znajdują się w orzechach, nasionach, rybach i olejach roślinnych. Z drugiej strony, badania wskazały również, że ludzie powinni ograniczyć spożycie tłuszczów zwierzęcych i węglowodanów rafinowanych w celu dalszego zmniejszenia ryzyka wystąpienia cukrzycy typu 2.

Jednocześnie prowadzący badania dr Dariush powiedział:

„Świat stoi w obliczu epidemii insulino-oporności i cukrzycy. Nasze wyniki potwierdzają zapobieganie i leczenie tych chorób poprzez spożywanie pokarmów bogatych w tłuszcz, bardziej jak orzechy, nasiona słonecznika, soi, ryby i inne oleje roślinne. Należy spożywać je zamiast rafinowanych zbóż, cukrów, skrobi i tłuszczów zwierzęcych. Jest to pozytywna wiadomość dla publiczności. Nie należy się ich bać, to są zdrowe tłuszcze.”

Analizując wyniki 102 badań klinicznych, obejmujących 4,660 dorosłych, oceniono rolę tłuszczów jadalnych w zapobieganiu cukrzycy typu 2.

 

Uczestnicy otrzymywali posiłki z różnych poziomów: nasyconych, jednonienasyconych i wielonienasyconych tłuszczów i węglowodanów.

Naukowcy odkryli, że dieta bogata w tłuszcze jednonienasycone i wielonienasycone była bardziej skuteczna w kontroli poziomu cukru we krwi, w porównaniu do diety z tłuszczów nasyconych i węglowodanów.

Po pierwsze autor Fumiaki Imamura powiedział:

"Wśród różnych tłuszczów, najbardziej konsekwentne korzyści były widoczne w zwiększeniu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, w miejscu zarówno węglowodanów lub tłuszczów nasyconych. Do tej pory nasza wiedza o tym, jak tłuszcze i węglowodany wpływają na poziom glukozy, insuliny i podobnych czynników ryzyka została oparta na indywidualnych badaniach, niespójnych wynikach. Łącząc wyniki z ponad 100 badań, zapewniamy najsilniejszy dowód na to, jak główne składniki odżywcze zmieniają stan zdrowia osób chorych na cukrzycę.”

 

Źródło: http://www.belmarrahealth.com/type-2-diabetes-prevented-with-healthy-fats/

 

Osoby chore na Alzheimera są bardziej odporni na ból niż zdrowi ludzie!

Badania wykazały, że choroba Alzheimera może zmieniać zdolność osoby do odczuwania bólu lub uznania, że ​​są one w bólu. Jest to negatywne zjawisko, ponieważ współistniejące problemy zdrowotne mogą zostać niezauważone, powodując dalsze komplikacje.

W badaniu, które prowadzone było przez trzy lata, naukowcy przebadali dwie grupy osób dorosłych, w wieku powyżej 65 lat. Jedna grupa składała się z pacjentów z chorobą Alzheimera, natomiast druga grupa z osób, którzy byli zdrowi. Uczestników poddano różnym odbiorom ciepła, a następnie kazano im zgłosić swój poziom bólu.

Po pierwsze, autor Todd Monroe powiedział:

„Okazało się, że osoby chore na Alzheimera, wymagają wyższych temperatur ciepła, aby zgłosić odczucie łagodnego lub umiarkowanego bólu, niż inni uczestnicy. Nie znaleźliśmy różnic w tym, jak nieprzyjemne były percepcje na każdym poziomie między tymi dwiema grupami.”

Badani w grupie Alzheimera rzadziej rozpoznają ból.

Monroe dodaje:

„Podczas gdy okazało się, że ich zdolność do odczuwania bólu zmniejszała się, to nie znalazłem dowodów na to, że osoby z chorobą Alzheimera są mniej odporni na ból, ani też, że ból staje się mniej nieprzyjemny, ponieważ ich choroba nasila się”.

W dalszym ciągu wymagane są dodatkowe badania w celu dokładnego zanalizowania odczucia bólu wśród pacjentów z chorobą Alzheimera. Naukowcy zalecają, aby lekarze stosowali różne testy do oceny wrażliwości na ból u swoich pacjentów - zwłaszcza u tych, którzy mają problemy z komunikacją werbalną.

Monroe stwierdził:

„Wraz z wiekiem, ryzyko wystąpienia bólu wzrasta, jak i populacja ludzi starszych wciąż rośnie, a tym samym liczba osób, u których zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Musimy znaleźć sposoby na poprawę opieki osób z dolegliwościami, a także z wszelkimi formami demencji oraz pomóc złagodzić niepotrzebne cierpienie potrzebującym wsparcia.”

 

Źródło: http://www.belmarrahealth.com/pain-perception-altered-in-alzheimers-disease/

Jedzenie granatów, orzechów włoskich i truskawek zapobiega starzeniu

Pokarmy bogate w związki polifenoli, katechin i antocyjanów zapobiegają starzeniu. Urolithin A (UA) jest ubocznym produktem chemicznym, produkowanym przez nasz organizm, kiedy spożywamy sok z granatu, truskawki lub orzechy włoskie, a badania wykazują, że jest to pierwszy w swojej klasie naturalny związek antystarzeniowy.

 

Efekty biologiczne urolithins są słabo scharakteryzowane, pomimo rozpowszechnionego spożycie ich prekursorów metabolicznych. Johan Auwerx z Politechniki Federalnej w Lozannie w Szwajcarii, i jego zespół postanowili zbadać, czy te produkty rzeczywiście są korzystne dla zdrowia i postanowili przetestować działanie UA u gryzoni i robaków. Caenorhabiditis elegans, które otrzymały UA żyły średnio 45 % dłużej. Myszy w podeszłym wieku żyły dłużej o 42%. Poprawa u myszy nie była związana z budowaniem większej masy mięśniowej, co sugeruje, że UA poprawia jakość komórek mięśniowych, a nie ich ilość. Gdy zespół Auwerxa przyjrzał się temu bliżej, okazało się, że UA prawdopodobnie polepsza komórki mięśniowe poprzez eliminację uszkodzonych mitochondriów – siły napędowej komórki. Kiedy uszkodzone mitochondria zostaną usunięte, to pozostałe zdrowe zaczynają dzielić się i mnożyć. Oznacza to, że mogą produkować więcej energii i pracować bardziej efektywnie. Celem badań jest sprawdzenie, czy może być to potencjalna terapia dla osłabionych osób starszych – powiedział Auwerx.
Kiedy się starzejemy, to funkcje naszych mięśni zmniejszają się, co prowadzi do osłabienia i utraty sprawności ruchowej. Utrata masy mięśniowej – nazywana sarkopenią – jest coraz częściej postrzegana jako ważny czynnik starzenia się, co skłoniło kilku badaczy do poszukiwania metod leczenia, które mogą chronić lub naprawiać mięśnie. Zespół prowadzi obecnie badania kliniczne z użyciem związku na ludziach, aby zobaczyć, czy może on zmniejszyć słabość w ich wieku. Jeśli UA wpływa na mitochondria u robaków i gryzoni, są szanse na to, że może działać także u innych ssaków – mówi Nate Szewczyk z Uniwersytetu w Nottingham w Wielkiej Brytanii. Obietnica uzyskania efektów u ludzi jest bardzo realna.
Czy powinniśmy w takim razie zacząć objadać się granatami? Auwerx sugeruje, że picie soku z granatów, jedzenie większej ilości jagód i orzechów może być korzystne dla zdrowia. Jednakże członek zespołu, Chris Rinsch, szacuje, że człowiek codziennie musiałby wypić cztery duże szklanki soku z granatu, aby otrzymywać dawkę UA równoważną tej, którą naukowcy dawali szczurom podczas badania.
 
 
Źródło: http://preventdisease.com/news/16/071316_Pomegranates-Walnuts-Strawberries-Prevent-Aging.shtml

Niebezpieczeństwo brania leków na tarczycę wraz z antybiotykami

Jeśli masz niedoczynność tarczycy i stosujesz hormonalną terapię zastępczą, biorąc na tarczycę leki na receptę jak lewotyroksyny (tj Synthroid, Levoxyl, Tirosint) oraz przepisany antybiotyk, należy upewnić się czy wiesz o tym, jak te leki i antybiotyki mogą ze sobą współdziałać, oraz jak wpływa to na wchłanianie leków na tarczycę.

Badanie z dziennika Thyroid stwierdziło, że antybiotyk ciprofloksacyna - znany powszechnie ze znakami firmowymi Cipro Proquin, Ciproxin, Ciprobay, Cirpoxine i Ciflox - znacznie zmniejsza wchłanianie leków tarczycowych. [Należy pamiętać, że niektórzy eksperci uważają, że ostrzeżenie o ciprofloksacyny odnosi się również do podobnych antybiotyków z grupy chinolonów takich jak: lewofloksacyną (Levaquin), lomefloksacyna (Maxaquin) monifloxacin (Avelox) norfloksacyna (Norox-In) i ofloksacyna (Floxin).]

Oznacza to, że jeśli pacjent przyjmuje leki na tarczycę i antybiotyk z rodziny chinolonów, może to kolidować się z absorpcją i spowodować większą niedoczynność tarczycy.
 
Co ciekawe, antybiotyk rifampina (zwany również ryfampicyna) - i znane jego marki Rifadin, Rifamate i Rifater - znacznie zwiększają wchłanianie leku na tarczycę.

Oznacza to, że jeśli pacjent przyjmuje antybiotyk wraz z lekami na tarczycę, to może rzeczywiście doprowadzić do pojawienia się objawów nadczynności tarczycy.
 
Czy istnieje rozwiązanie? Niektóre badania wykazały, że wpływ może być ograniczony do minimum, jeśli antybiotyki i leki tarczycowe wzięto osobno w odstępie czasu co najmniej sześć godzin. Ale nie jest to uzgodnione w całej rozciągłości przez lekarzy.

Najprościej jest jednak, aby omówić tę kwestię z lekarzem w czasie wypisywania leków na receptę. Istnieją też inne antybiotyki dostępne dla leczenia, które mają mniejsze prawdopodobieństwo, aby wpływać na skuteczność leczenia tarczycy.
 
Uwaga: Należy też pamiętać, że jeśli są przepisywane antybiotyki, to należy również podjąć środki, aby chronić swój układ pokarmowy.
 
 
Źródło: http://www.jbbardot.com/the-danger-of-taking-thyroid-drugs-and-antibiotics-a-warning/

Zabójcze bakterie, kóre mogą dostać się do ciała przez zwykłe oddychanie!

Jak gdyby świat nie był jeszcze wystarczająco przerażający, naukowcy odkryli, że ludzie okazjonalnie "połykają" bakterie, które mają 50/50 szans na zabicie człowieka drogą oddechową. Są to bakterie o nazwie Burkholderia pseudomallei, które wywołują zakaźną chorobę, znaną jako melioidoza. Już wcześniej została ona stwierdzona w Azji Południowo-Wschodniej i Australii,  gdzie zabija on 89 000 osób rocznie.

 
W Australii, ci, do których bakterie już się wkradły  mają od 20 do 50% szans na przeżycie. Przerażające jest to, że żyją one w glebie głównie w silnie zaludnionych obszarach. Śmiertelność znacznie wzrasta w krajach azjatyckich i północnej Australii, gdzie szanse przeżycia spadają do 50/50.

Objawy melioidozy obejmują gorączkę, ból kości i ropień wątroby. Naukowcy od dawna są świadomi tej śmiertelnej choroby, ale nie wiadomo było do końca, w jaki sposób bakterie docierają do ludzi. Dopiero ostatnie badania potwierdziły, że na tą chorobę można zachorować tylko przez wdychanie bakterii. Badania wykazały, że u myszy, bakterie mogą przenosić się od nosa do rdzenia kręgowego w ciągu zaledwie 24 godzin.

Jednak nie oznacza to, że bakterie sprawią, że osoba zachoruje w ciągu 24 godzin. Mają one stosunkowo długi okres inkubacji, można być zarażonym przez te bakterie przez kilka lat, zanim człowiek zostanie chorym. Najdłuższy okres inkubacji choroby trwał u mężczyzny, który wdychał bakterie podczas pobytu w obozie jenieckim w Japonii, w czasie II wojny światowej zachorował dopiero po upływie 62 lat.

Choć ta wiadomość jest z pewnością niepokojąca, to naukowcy są naprawdę podekscytowani tym odkryciem. Nowe badania, które zostały opublikowane w Immunity and Infection, mogą pomóc naukowcom dowiedzieć się, jak bakterie gronkowca i trądziku osadzają się w rdzeniu kręgowym, oprócz tego, jak chlamydia wędruje do mózgu u pacjentów z chorobą Alzheimera. Specjaliści twierdzą również, że dzięki tym eksperymentom pacjenci, którzy cierpią na bóle pleców, czego przyczyną może być infekcja, która wdała się do rdzenia kręgowego, mogą być leczeni antybiotykami.

Są one również przydatne w poszukiwaniu sposobów stymulowania komórek, co może pozwolić zakażonemu na ekstrahowanie ich z rdzenia kręgowego, dzięki czemu zwiększa się szansa przeżycia chorego.
 
 

Objawy ostrzegawcze udaru cieplnego

Letnie miesiące związane są z upałami, a tym samym z wysokim ryzykiem udaru cieplnego. Jeśli nie potrafimy rozpoznać objawów udaru, to jesteśmy narażeni w większym stopniu na związane z nim niebezpieczeństwo. Co więcej, im starsza osoba, tym większe jest prawdopodobieństwo powstania udaru cieplnego i związanym z nim powikłań.

 
 
W przeciwieństwie do hipotermii, czyli stanu wywołanego przez ekstremalnie niskie temperatury, udar cieplny jest formą hipertermii. Występuje, gdy organizm ma utrudnione lub wręcz uniemożliwione oddawanie nadmiaru ciepła i nie jest w stanie już kontrolować własnej temperatury.

Aby zapobiec udarowi w dni upalne i słoneczne należy nosić lekkie i przewiewne ubranie dostosowane do warunków pracy. Zapewnić odpowiednią (stałą) wentylację przegrzanych pomieszczeń pracy.
 
Inne czynniki ryzyka udaru cieplnego obejmują: odwodnienie, słabe krążenie krwi, zmniejszone wytwarzanie potu ze względu na starzenie, zażywanie wielu leków, wysokie ciśnienie krwi, serca, płuc, nerek i chorób, niedowaga lub nadwaga, a nawet spożycie alkoholu.

Ostrzegawczymi objawami udaru cieplnego są:

  • Gorączka, dreszcze
  • Bóle i zawroty głowy
  • Przyspieszony puls
  • Sucha, zaczerwieniona skóra
  • Brak pocenia się
  • Nudności, wymioty
  • Zaburzenia świadomości
  • Śpiączka


Jeżeli dana osoba doświadcza objawy udaru cieplnego, powinna pozostać w pozycji leżącej - najlepiej w klimatyzowanym pomieszczeniu. Należy schładzać ją zimnymi, wilgotnymi ręcznikami. Jeśli osoba jest w stanie połykać, powinno się także podawać jej płyny bezalkoholowe.
 
 

Jakie są proste sposoby na likwidację stresu?

Stres ma dwojaką naturę. W niskich dawkach stres daje nam potrzebną adrenalinę i motywację do działań w naszym życiu. Jednak stres długotrwały o wysokim natężeniu ma ogromnie negatywny wpływ na wiele sfer naszego życia, a przede wszystkim powoduje problemy ze zdrowiem.
 

 
 
W dzisiejszych czasach, gdy natłok obowiązków oraz presja społeczna osiągania szybkich oraz wysokich wyników dają nam się we znaki, stres dotyka każdego człowieka. A tutaj już o krok bliżej do poważnych schorzeń zdrowotnych.
 
Najczęstszymi objawami stresu są:
- bezsenność
- napady lękowe
- słaba koncentracja
- nieprawidłowe trawienie (nudności, kłopoty z wypróżnianiem)
- rozdrażnienie
- ospałość oraz brak energii
- napady głodu lub brak apetytu
Silny stres powoduje zaburzenia odżywiania, może nasilić nasz apetyt lub pozbawić nas go całkowicie. Wiąże się z tym otyłość, problemy z sercem, niedowaga, niedobory w organizmie.

W walce ze stresem najważniejszym krokiem jest zlikwidowanie lub ograniczenie jego źródeł. Wiadomo jednak, że nie wszystkie stresory da się zlikwidować. Można jednak wspomóc siły naszego organizmu poprzez:
1. Drzemkę
 Sen obniża poziom kortyzolu (hormon stresu) w naszym organizmie. Wystarczy 20 do 30 minut, aby zrelaksować nasze ciało oraz psychikę.
2. Napar z kozłka lekarskiego
Ziele przede wszystkim ułatwia zasypianie, ale również nas uspokaja. Posiada właściwości rozkurczowe, przydatne przy problemach żołądkowych.
3. Zdrowe odżywianie się
Powinniśmy jeść lekkostrawne posiłki, które nie będą dodatkowo obciążać naszego organizmu. Warto wzbogacić naszą dietę w pokarm, który zwiększa poziom serotoniny (hormonu szczęścia) w naszym organizmie. Są to np. płatki owsiane, kakao, pieczywo pełnoziarniste. Posiłki powinny być regularne, o umiarkowanej obfitości oraz smaczne i atrakcyjne wizualnie – warto zadbać o nasze zmysły.
4. Magnez
Magnez wykazuje właściwości obniżające poziom stresu. Można znaleźć go w szpinaku, kakao, pestkach dyni lub migdałach, jak również dawkować go w postaci tabletek. Magnez jest słabo przyswajalnym pierwiastkiem, dlatego warto zażywać go razem z cytrynianem sodu lub witaminą B6, które zwiększają jego przyzwajalność.
5. Spacer na świeżym powietrzu
Pomoże dotlenić nasz organizm, a co za tym idzie odprężyć nasze ciało oraz mózg. W chwili na spacer znajdziemy czas na zaplanowanie zaradzenia naszym stresorom
 
 

Co powinieneś wiedzieć o diecie bezglutenowej ?

Dieta bezglutenowa stała się bardzo popularna w minionej dekadzie, ale żywieniowcy i dietetycy mają wątpliwości co do tego rosnącego trendu. Z jakiegoś nieznanego powodu ludziom wydaje się, że gluten jest niebezpieczny i najlepiej unikać go za wszelką cenę. To błędne przekonanie spowodowało wzrost sprzedaży produktów bezglutenowych o 63% w przeciągu lat 2012-2014. Popularność tak zwanych czystych diety i zdrowego odżywiania, jest uznawana za pozytywny zwrot w coraz bardziej otyłym świecie, ale trzeba zastanowić się, czy unikanie glutenu ma jakieś realne korzyści zdrowotne.

 
 
Dietę bezglutenową zaczęto stosować po wykryciu objawów nietolerancji glutenu u osób chorych na celiakię. Stało się to w 1952 roku, kiedy holenderski lekarz Willem Karel Dicke zidentyfikował gluten jako wyzwalacz celiakii u dzieci. Celiakia jest poważną chorobą autoimmunologiczną, która powoduje, że w jelicie cienkim dochodzi do stanu zapalnego po spożyciu glutenu. Przewlekłe zapalenie może prowadzić do zaburzeń wchłaniania składników odżywczych, ponieważ powoduje zanikanie kosmków jelitowych. Konsekwencją celiakii może być bezpłodność, utrata gęstości kości, zaburzenia neurologiczne, a nawet rak. Jedynym znanym lekarstwem na celiakię jest dieta bezglutenowa.

Celiakia jest chorobą autoimmunologiczną, a wrażliwość na gluten zgłaszana samodzielnie przez niektóre osoby, faktycznie nie ma podstaw naukowych. W jednym z ostatnich badań nie stwierdzono związku między spożyciem glutenu, a nieprzyjemnymi objawami w jelicie grubym u pacjentów, którzy zgłosili wrażliwość na gluten. W badaniu, przez tydzień stosowano 3 diety: z wysoką zawartością glutenu, z niską zawartością glutenu i dietę kontrolną (zawierającą białko serwatki). Naukowcy zmierzyli znaczniki stanu zapalnego i reakcji immunologicznej u badanych osobników i nie znaleźli dowodów, że te przykre objawy powodowane są przez gluten.

W badaniu, które zostało opublikowane w Gut Microbe wzięło udział 10 zdrowych około trzydziestoletnich osób, które stosowały dietę bezglutenową przez miesiąc. Po analizie flory bakteryjnej w ich kale, naukowcy odkryli spadek dobrych i wzrost złych szczepów bakterii, w tym E. coli. Działo się tak dlatego, że dobre bakterie jelitowe potrzebują polisacharydów z pszenicy, aby przeżyć. Poza osłabieniem jelitowej flory bakteryjnej, unikanie glutenu może powodować inne skutki ze względu na niedobór błonnika, żelaza, ryboflawiny, wapnia, kwasu foliowego i innych składników, które są zazwyczaj pozyskiwane z pszenicy.
 
Badania wykazały, że przetworzone bezglutenowe produkty żywnościowe często zawierają duże ilości tłuszczu, soli i cukrów. Oprócz tego, osoby cierpiące na nietolerancję glutenu mają tendencję do wyrównania braku węglowodanów w organizmie, poprzez spożywanie dużych ilości tłustych potraw. Niestety, powoduje to inne konsekwencje zdrowotne, takie jak choroba wieńcowa, cukrzyca i otyłość. Jak widać, problemem dzisiejszej żywności nie jest gluten, ale sposób produkowania, przetwarzania i konsumpcji żywności. Pieczywo pełnoziarniste zawiera mniej glutenu, ma więcej substancji odżywczych i błonnika, co czyni je zdrowym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą ograniczyć spożycie tego białka.