Sierpień 2017

Uwaga na ocet jabłkowy – ostrzegają eksperci dietetyki

Ostatnio pojawiły się w środowisku dietetyki opinie na temat tego, że codzienne spożywanie łyżki octu jabłkowego ma być korzystne dla zdrowia, przyspieszając metabolizm. Jednak te informacje spotkały się z szybkim sprostowaniem szerokiego grona ekspertów, którzy twierdzą, że takie praktyki jak najbardziej nie są zdrowe.

 

Ocet jabłkowy, czyli sfermentowany sok jabłkowy, był od lat używany jako środek zapobiegający wielu dolegliwościom i ostatnio odnotowano jego powrót do popularności. Niektórzy zwolennicy octu jabłkowego twierdzą, że może on być używany na złagodzenie zgagi, inni wspominają o jego właściwościach odchudzających. Niestety osoby, które szukają drogi na skróty w zgubieniu zbędnych kilogramów, spożywają ocet w zbyt dużych ilościach, co może być sporym ryzykiem dla zdrowia. 

Dietetycy ostrzegają jednak przed kwasem octu jabłkowego, który spożywany w skoncentrowanej formie może wpływać na wchłanianie niektórych leków, a także powodować niski poziom potasu w organizmie. Zdaniem specjalistów, ocet powinien być spożywany w znacznie mniejszych ilościach, jako dodatek do potraw, ponieważ jego nadmiar może szkodzić zdrowiu.

 

Imbir w walce z artretyzmem

Imbir, powszechnie znana aromatyczna przyprawa, jest od dawna stosowany w tradycyjnych oraz nowoczesnych lekach. Imbir wykazuje silne działanie przeciwzapalne i dzięki temu może pomóc w przypadku leczenia zapalenia stawów.

 

Badania wykazały, że imbir może mieć pozytywny wpływ na zmniejszenie stanu zapalnego oraz związanego z nim uczucia dyskomfortu u osób z zapaleniem stawów. W tym celu imbir powinien być konsumowany surowy, ale można go nabyć także w postaci proszku, kapsułek i olejków lub jako sok.

 

Stan zapalny jest podstawową odpowiedzią immunologiczną, która umożliwia organizmowi leczyć rany i zwalczać infekcje. Może on jednak powodować dyskomfort, zwłaszcza gdy jest przewlekły. Szczególnie dotkliwe są zapalenia stawów, które powodują silny ból. Podstawowym celem leczenia zapalenia stawów jest zminimalizowanie bólu, ponieważ obecnie nie ma skutecznych leków na tę dolegliwość. 

Imbir jest uważany za skuteczny w leczeniu objawów artretyzmu, ale nie jego przyczyny. W jednym z badań z udziałem 247 uczestników cierpiących na zapalenie stawów wykazano, że stosowanie imbiru dwa razy dziennie przez 6 miesięcy znacznie zmniejszyło ból u pacjentów. Jednak uczestnicy badania mieli przez to także skutki uboczne, takie jak zgaga.

 

Niedawny przegląd badań wykazał, że osoby z artretyzmem wykazują 30% spadku bólu podczas stosowania imbiru. Korzeń jest popularną przyprawą w kuchni, zwłaszcza w azjatyckich potrawach. Można go także dodawać do herbaty lub innych napojów. Dawkowanie może być stosowane do 3 razy dziennie, nie zaleca się jednak przekraczania 4 g imbiru dziennie.

 

HIV i AIDS coraz mniejszym zagrożeniem w Afryce

Powikłania wynikające z HIV/AIDS nie są już największym zmartwieniem Afryki. Mimo, że jest to bardzo dobra wiadomość, to najnowsze statystyki wskazują już nowe choroby, podobne do tych szczególnie popularnych w świecie zachodnim.

 

Dane przetwarzane przez organizację pozarządową African Check pochodzą z najnowszej dostępnej bazy WHO, dotyczącej zgonów na terenie Afryki. W 2012 roku w Afryce zmarło ponad 1,1 miliona osób z powodu powikłań związanych z HIV i AIDS. Do 2015 roku liczba ta spadła do około 760 tysięcy zgonów. Zostało to osiągnięte przede wszystkim dzięki ogromowi czasu i pieniędzy przeznaczanych na podnoszenie świadomości na temat choroby, antykoncepcji oraz medycyny.

Niemniej powikłania z powodu HIV i AIDS są nadal poważnym zagrożeniem i drugą najczęstszą przyczyną śmierci w Afryce. Pierwszą stanowią infekcje dróg oddechowych, takie jak zapalenie oskrzeli i płuc, które każdego roku zabijają milion ludzi.

 

Trzecią najczęstszą przyczyną zgonów jest biegunka, w 88% wywołana przez niedostateczną higienę oraz wirusy, bakterie lub pasożyty znajdujące się w niebezpiecznej do picia wodzie. W ciągu roku umiera z jej powodu 643 tysiące osób na terenie Afryki.

 

Malarię, z powodu której umiera rocznie 403 tysiące afrykańskich obywateli, wyprzedził w śmiertelnych statystykach udar mózgu oraz choroba niedokrwienna serca. Tak zwane „choroby wynikające ze stylu życia” idą w parze ze zwiększoną urbanizacją oraz wyższym poziomem życia w Afryce.

 

Dlaczego warto dodać mango do swojej diety?

Mango jest owocem, który cieszy się popularnością na całym świecie, ze względu na jego aromatyczny, słodki smak oraz przyjemną konsystencję. Jest popularnym składnikiem deserów oraz koktajli egzotycznych. Warto jednak wiedzieć, że istnieje ponad 120 podgatunków mango, z których każde ma odrobinę inny smak oraz aromat, a także kolor i kształt. Co więcej, mango posiada szereg prozdrowotnych witamin oraz składników, których spożywanie może skutkować lepszym zdrowiem.

 

W mango występuje glikozyd, którego udowodniono działanie przeciwdrobnoustrojowe, przeciwwirusowe, przeciwzapalne, przeciwbólowe, a nawet przeciwcukrzycowe i zapobiegające rozwojowi miażdżycy.

 

Oprócz tego owoc ten jest źródłem wielu witamin, antyoksydantów oraz błonnika. Jedna filiżanka mango zawiera około 100 kalorii, 3 g błonnika, 8 g białka, 28 g węglowodanów, 257 mg potasu, 8 mg witaminy E, 1262 j.m. witaminy A, 2 mg miedzi, 2 mg witaminy B6, 9 mg witaminy K, 46 mg witaminy C oraz 1 mg kwasu foliowego.

Wśród antyoksydantów zawartych w mango znajdują się: beta-karoten, zeaksantyna, astragalin, kwercetyna, żelazo, magnez oraz wapń.

 

Badania wykazały, że spożywanie mango wspiera funkcjonowanie organizmu podczas cukrzycy, obniżając poziom cukru we krwi. Owoc może również obniżać wysokie ciśnienie krwi, a także chronić wzrok, wspierać zdrowie kości, obniżać ryzyko chorób serca, zwiększać odporność organizmu i zapobiegać anemii.

 

Czy picie wina jest zdrowe?

Spożywany alkohol uwalnia w organizmie toksyny, które uszkadzają komórki. Im więcej wypitego alkoholu, tym więcej uszkodzeń, zwłaszcza wątroby. Zdaniem National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism, większość spożywanego alkoholu jest rozkładana przez wątrobę, co sprawia, że wątroba jest szczególnie podatna na uszkodzenie.

 

Od lat pojawiają się informacje na temat tego, że picie wina zwiększa poziom tak zwanego „dobrego cholesterolu”, zmniejsza stan zapalny w organizmie, a także zapewnia inne korzyści zdrowotne, które mogą zmniejszać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.

 

Większość z badań opiera się na obecności w skórkach winogronowych polifenolu o nazwie resweratrol. Ponieważ czerwone wino jest fermentowane ze skórkami winogron, posiada ono więcej prozdrowotnych polifenoli od wina białego. Jednak warto zauważyć, że te same substancje zawierają także inne produkty spożywcze, na przykład jagody lub orzeszki ziemne.

 

Badania wykazały za to inną zależność. Starsze osoby pijące wino są częściej ludźmi, którzy dbają o swoje zdrowie w postaci prowadzenia zdrowej diety lub wykonywania ćwiczeń fizycznych. Natomiast osoby niepijące wina częściej są osobami o rozległych problemach zdrowotnych, które im to uniemożliwiają. 

W badaniach z 2014 roku z udziałem 589 osób w wieku 55 lat i starszych stwierdzono, że małe lub umiarkowane spożycie alkoholu może być potencjalnie korzystne dla funkcji poznawczych. Jeśli jednak chodzi o osoby młode, nie odnotowano żadnych zauważalnych korzyści.

 

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje alkohol jako czynnik rakotwórczy, który może uszkadzać DNA. Niedawno odkryto dowody na to, że spożywanie alkoholu zwiększa ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów, w szczególności raka piersi. Zwiększone ryzyko dla kobiet w okresie przedmenopauzalnym, które piją jeden kieliszek wina dziennie, wynosi około 5%. Alkohol może podnosić poziom estrogenów we krwi zarówno u kobiet przed menopauzą, jak i po menopauzie, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem rozwoju raka piersi.

"Wino powinno być pite dla przyjemności, ale należy pamiętać, że wino to nie lekarstwo i warto zachować umiar w jego spożywaniu" – twierdzi dr Tim Stockwell z Centrum Badań nad Uzależnieniami na Uniwersytecie Wiktoria.

 

Uwalnianie endorfin podczas wysiłku fizycznego jest zależne od intensywności ćwiczeń

Nie od dziś wiadomo, że wysiłek fizyczny uwalnia w mózgu endorfiny, które poprawiają samopoczucie. Nowe badania wskazują jednak na to, że efekt ten jest w większości zależny od intensywności ćwiczeń. Naukowcy odkryli, że dorośli, którzy przez godzinę wykonywali intensywny trening interwałowy, doświadczyli znacznego wzrostu endorfin w porównaniu do osób, które spędziły godzinę na mniej wymagających aktywnościach fizycznych.

 

Badacze z Ośrodka PET na Uniwersytecie Turku w Finlandii ogłosili wyniki swoich badań w czasopiśmie Neuropsychopharmacology. Obecne wytyczne sugerują, że dorośli powinni wykonywać co najmniej 150 minut aktywności aerobowej o umiarkowanej intensywności lub 75 minut intensywnej raz w tygodniu, aby osiągnąć zamierzone efekty zdrowotne.

 

Wiele badań wykazało, że ćwiczenia mogą poprawić nastrój, pomóc złagodzić lęki oraz depresję. Skutki tego przypisano częściowo uwalnianiu endorfin podczas wysiłku fizycznego. Endorfiny należą do grupy hormonów peptydowych, wytwarzanych przez mózg, które wiążą się z receptorami opioidowymi w mózgu, zmniejszając percepcję bólu oraz wywołując uczucie euforii. 

Zespół badawczy prowadził swoją analizę na 22 zdrowych mężczyznach, z których wszyscy byli w wieku od 21 do 36 lat. W dwa oddzielne dni mężczyźni wykonywali przez godzinę ćwiczenia aerobowe o umiarkowanej intensywności oraz godzinne ćwiczenia interwałowe. Przy użyciu pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) zmierzono uwalniane endorfiny u każdego pacjenta w trakcie i po ćwiczeniach.

To właśnie ćwiczenia interwałowe doprowadziły do istotnego wzrostu uwalniania endorfin u uczestników badania. „Bardzo intensywne ćwiczenia fizyczne zwiększają uwalnianie endorfin, które pomagają przezwyciężyć psychiczne oraz fizyczne ograniczenia organizmu” – wyjaśniają badacze.

 

Jak dieta wegetariańska wpływa na poziom cholesterolu we krwi?

Nowy przegląd niemal 50 badań wskazuje na to, że stosowanie diety roślinnej jest związane z niższym poziomem cholesterolu we krwi. Autorzy badań uważają, że ich wnioski będą miały istotny wpływ na profilaktykę chorób układu krążenia.

 

Wysoki poziom cholesterolu LDL, znanego również jako „zły cholesterol”, ma bezpośredni związek ze zwiększonym ryzykiem rozwoju choroby wieńcowej. Uważa się za to, że wysoki poziom cholesterolu HDL, znanego również jako „dobry cholesterol” może pełnić rolę ochronną w organizmie.

 

Wysoki poziom cholesterolu może być często nierozpoznawalny i przez to nieleczony, co jest jednym z powodów, dla których staje się on niebezpieczny dla zdrowia. Poziom cholesterolu można zmniejszyć poprzez stosowanie odpowiedniej diety oraz ćwiczeń fizycznych.

Naukowcy przeanalizowali 30 badań obserwacyjnych oraz 19 prób klinicznych, skupiając się na zależności pomiędzy dietą wegetariańską a cholesterolem LDL. W sumie wzięto pod uwagę stosowanie diety wegetariańskiej, pół-wegetariańskiej oraz wegańskiej. Uczestnicy badania jedli produkty mięsne nie więcej niż raz w miesiącu. Natomiast pół-wegetariańska dieta obejmowała jedzenie mięsa częściej niż raz w miesiącu, ale rzadziej niż raz w tygodniu. 

Odkryto, że dieta wegetariańska istotnie wiąże się z niższym poziomem cholesterolu we krwi. Wykazano, że diety bezmięsne były związane ze średnim stężeniem całkowitego cholesterolu, niższym o 29,2 miligrama na decylitr. Z kolei w badaniach klinicznych wykazano, że diety wegetariańskie ograniczały średnie stężenie całkowitego cholesterolu o 12,5 miligrama na decylitr. 

 

Brak snów może zwiastować demencję

Australijscy naukowcy odkryli, że rzadsze występowanie fazy snu, podczas której człowiek jest zdolny śnić, wiąże się z wysokim ryzykiem wystąpienia demencji. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Neurology przez Amerykańską Akademię Neurologiczną.

 

W eksperymencie naukowym wzięło udział 321 osób z Massachusetts (Stany Zjednoczone), których średni wiek wynosił 67 lat. Obserwacje zajęły około 12 lat, a w tym czasie zdiagnozowano demencję u 32 osób oraz chorobę Alzheimera u 24 osób.

 

Badania wykryły związek między brakiem fazy REM odpowiadającej za sny pacjentów a wystąpieniem u nich otępienia. Na podstawie wyników stwierdzono, że około jednoprocentowy spadek fazy REM wiąże się z 9% ryzyka wystąpienia demencji. 

„Nasze wyniki wskazują na to, że zaburzenia w fazie REM podczas snu wiążą się ściśle z występowaniem demencji” – powiedział współautor badania, Matthew Pace – „W przyszłości konieczne jest zrozumienie przyczyn tej korelacji”.

Faza REM charakteryzuje się występowaniem szybkich ruchów gałek ocznych, a także nieregularnym oddechem. Podczas niej dochodzi do wysokiej aktywności mózgu, a także do przyspieszonego bicia serca, co skutkuje marzeniami sennymi. Do tej pory nie odkryto funkcji fazy REM, która jest najmniej regenerującą fazą snu, ale jednak tak samo kluczową dla życia.

 

Nowa metoda leczy wrodzoną alergię na orzeszki ziemne

Australijscy naukowcy z Instytutu Badań nad Dzieckiem Murdocha w Australii znaleźli skuteczną i bezpieczną metodę leczenia dzieci z wrodzoną alergią na orzeszki ziemne. Dwie trzecie dzieci, które przeszły terapię, zostało odczulone na orzeszki ziemne i trwało to do czterech lat po zabiegu.

 

Badanie, opublikowane w czasopiśmie „Lancet Child and Adolescent Health”, opisuje wpływ probiotyku i orzechowej immunoterapii (PPOIT – peanut oral immunotherapy) na uczulenie. Odporność buduje się przez ekspozycję na alergen, co nie jest niczym nowym, lecz zespół badaczy zaproponował również zwiększenie ilości białka z orzeszków ziemnych, które zawierają probiotyczne bakterie Lactobacillus rhamnosus. Sześćdziesiąt dwoje dzieci stosowało ten zabieg codziennie przez 18 miesięcy. Połowa z nich przyjmowała probiotyk i orzeszki ziemne, a reszta probiotyk i placebo.

Po upływie 18 miesięcy 80% uczestników wyrobiło tolerancję na orzeszki ziemne. Nowe badanie ma swoją kontynuację cztery lata później, aby naukowcy mogli przekonać się, jakie efekty przyniosło leczenie.

 

Czterdziesto ośmioro dzieci wzięło udział w badaniach, 24 z grupy PPOIT i 24 z grupy kontrolnej. Szesnaścioro dzieci z pierwszej grupy i jedna z grupy kontrolnej mogły bez problemu spożywać orzechy, natomiast czworo dzieci z grupy PPOIT i sześcioro z grupy kontrolnej, które nabyły tolerancję na koniec badania, doświadczały w późniejszym okresie reakcji alergicznych. Żadne z nich nie zgłosiło jednak anafilaksji, co jest objawem zagrażającym życiu. To naprawdę dobre wieści, ponieważ orzeszki ziemne są najczęstszym powodem zgonów związanych z anafilaksją.

„To leczenie daje nadzieję na pomoc ludziom z wszelkiego rodzaju alergiami pokarmowymi. Chcemy, aby ta kuracja była dostępna dla wszystkich.” – powiedział profesor Mimi Tang na stronie internetowej badań.

Alergie są spowodowane przez dysfunkcję układu odpornościowego organizmu, który reaguje nadwrażliwością na określone bodźce środowiskowe. Nasilenie alergii może objawiać się u każdej z osób inaczej. Począwszy od łagodnej, sezonowej choroby, nawet do silnego wyniszczenia i śmierci.

 

250 milionów osób cierpi na alergię na orzeszki ziemne, a w ciągu ostatnich 20 lat liczba ta wzrosła o 350%. Takie zabiegi mogą poprawić jakość życia wielu osób.

 

Pielęgnacja skóry atopowej – po jakie preparaty warto sięgnąć?

Atopowe zapalenie skóry to przewlekła choroba skóry, która objawia się silnym swędzeniem i ostrymi stanami zapalanymi w postaci łuszczącej się skóry czy bolesnych pęcherzyków. Nie ulega wątpliwości, że do kwestii codziennej pielęgnacji takiego typu skóry trzeba podejść całkiem inaczej. Jak dbać o skórę z AZS?

Jakie preparaty kosmetyczne można stosować w przypadku AZS?

Najważniejszą kwestię stanowi rezygnacja z mydła na rzecz syndetów, czyli „mydeł bez mydła”. Warto też nawilżać skórę specjalnymi emolientami, które doskonale nawilżają i natłuszczają nawet bardzo wysuszony naskórek – można je spotkać w postaci kremów, balsamów, mleczek i nie tylko. Emolienty powinno się nakładać na skórę kilkakrotnie w ciągu dnia, aby podtrzymać optymalny poziom nawilżenia przez cały czas.

Pamiętaj o tym, że skóra atopowa jest bardzo wrażliwa – nie możesz więc pielęgnować jej pierwszym lepszym kosmetykiem. Ciekawe linie kosmetyczne przyjazne skórze atopowej można znaleźć w ofercie takich marek, jak La Roche-Posay czy Clinique. Warta polecenia jest seria Clinique 3 kroki - znajdujące się w niej preparaty (np. mydełko Super Mild czy tonik Claryfying 1) nie tylko doskonale oczyszczą skórę, lecz także nie wysuszą jej nadmiernie.

Atopowa skóra bardzo źle znosi kosmetyki, w których składzie znajduje się spirytus – składnik ten cechuje się silnym działaniem wysuszającym skórę. Podczas wybierania toników czy perfum zwracaj uwagę na to, by nie były one tworzone na bazie spirytusu czy innego alkoholu.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę przy pielęgnacji skóry z atopowym zapaleniem?

W przypadku skóry z AZS stosowanie odpowiednich kosmetyków to dopiero połowa sukcesu. O czym jeszcze warto pamiętać przy pielęgnacji skóry atopowej?

  • Zrezygnuj z długich kąpieli – może to nadmiernie wysuszać skórę. Po kąpieli delikatnie osusz skórę zamiast pocierać ją ręcznikiem. Zrezygnuj też z gąbek do mycia, które mogłyby wywołać podrażnienia mechaniczne.
  • Rozgrzaną po kąpieli skórę warto nawilżyć oliwką – wtedy najlepiej się ona rozprowadza i wchłania.
  • Kosmetyki pielęgnacyjne trzymaj w lodówce – ich chłód złagodzi nieco swędzenie skóry.
  • Swędzenie skóry po użyciu kosmetyków możesz złagodzić także, przykładając do niej chłodny kompres.
  • Uważaj na chlorowaną wodę na basenie. Przed wizytą w tym miejscu, koniecznie nasmaruj skórę maścią ochronną, która zabezpieczy ją przed wysuszającym i drażniącym działaniem chloru.
  • Dbaj o właściwą, niezbyt wysoką temperaturę w mieszkaniu, szczególnie w sypialni. Warto również zainwestować w oczyszczacz powietrza lub jonizator.

Jakie czynniki mogą nasilić objawy ATP?

W przypadku skóry z atopowym zapaleniem dobrze jest zadbać o to, aby ograniczyć ilość ewentualnych alergenów w mieszkaniu. Warto więc regularnie ścierać kurz i roztocza, a także stosować pościel dla osób z alergią. Unikaj również silnie drażniących potraw, które mogłyby jeszcze bardziej nasilić objawy choroby. Symptomy AZS mogą też wzmocnić zwierzęta futerkowe – osoby cierpiące na tę chorobę powinny z nich niestety zrezygnować.