Naukowcy odkryli przyczynę utraty masy mięśniowej w podeszłym wieku

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Podczas testów, w których wzięło udział 168 mężczyzn, naukowcy dowiedli korelacji pomiędzy utratą masy mięśniowej w podeszłym wieku, a mniejszą ilością połączeń nerwowych w całym ciele.

 

Gdy ludzie się starzeją, mięśnie ich nóg stają się mniejsze coraz słabsze, co prowadzi do problemów w wykonywaniu codziennych czynności, takich jak wchodzenie po schodach lub wstawanie z krzesła. Co ciekawe, dopiero dziś udało się ustalić dokładne przyczyny takiego zjawiska.

 

Prof. Jamie McPhee z Uniwersytetu Manchester Metropolitan ustalił, że młode dorosłe osoby mają zwykle około 60-70 tysięcy nerwów, kontrolujących ruch w samych nogach. Jak się jednak okazuje, liczba połączeń nerwowych maleje wraz ze starzeniem, od 30 do nawet 60%.

Naukowcy z Uniwersytetu Manchester Metropolitan we współpracy z Uniwersytetem Waterloo szczegółowo przyjrzeli się tkance mięśniowej oraz połączonych z nią nerwom, wykorzystując do tego rezonans magnetyczny (MRI). Specjaliści doszli do wniosku, że mięśnie muszą otrzymać odpowiedni sygnał od układu nerwowego, aby doszło do ich pracy, a im mniej połączeń nerwowych, tym mniej wydajna praca mięśni i w końcowym efekcie ich zanikanie.  

 

Dobrą wiadomością pozostaje fakt, że zdrowe regularnie trenowane mięśnie posiadają pewną formę ochrony. Nerwy zlokalizowane wokół nich mogą się rozrastać, tworząc nowe połączenia, które uzupełniają te obumarłe. Na podstawie nowych ustaleń, naukowcy planują znaleźć sposób na odwrócenie deficytu masy mięśniowej u osób, które nie są aktywne fizycznie i doszło już u nich do degradacji tkanki mięśniowej.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)

Komentarze

Portret użytkownika Cassie

Yoga i jeszcze raz yoga. 

Yoga i jeszcze raz yoga. 

Trzeba zacząć delikatnie i z układami prostrzymi, później wszystko rozbudowywać powoli. 

Piszę w oparciu o własny przykład. Stara nie jestem jeszcze, ale już nie całkiem młoda i z powodu problemów z kręgosłupem oraz choroby zwanej chroniczna borelioza mój układ nerwowy zaczął ulegać degradacji. Słabość mięśni, brak czucia i ogólne zmęczenie oraz ogramny ból pleców, szczególnie gdy czułam zimno. Szukałam sposobu, bo leki nic nie pomagały wręcz odwrotnie, nawet powodowały u mnie stany depresyjne z otępieniem. Zaczęłam stosować yoge. Najpierw delikatnie. Układ odpowiedni dla możliwości mojego kręgosłupa. Dziesięć układów po 10 sekund. Z czasem przytrzymywałam  dłużej, aż poczułam ból, który nie mogłam utrzymać. Teraz już po 2 latach codziennego ćwiczenia yoga wróciłam do formy. Nie jest to całkowity powrót. Tego nie da się raczej zrobić. Upływu czasu nie jesteś w stanie zlikwidować, ale możesz pomóc sobie to złagodzić, zminimalizować. Mi się udało. Nie siedzę i nie marudzę, że mnie boli, tylko szukam rozwiązania. Znalazłam i będę się tego trzymać. Do rzuciłam do yoga jeszcze medytacje, co mnie dodatkowo odświeża. Nikogo nie zmuszam jedynie zachęcam do pomocy samemu sobie. Tym można zdziałać wiele...

Yoga/Joga to poprostu stretching, odblokowanie nerwów i to właśnie dzieje. Yoga odblokowuje nasze "martwe" ciało.  

0
0

Skomentuj