luty 2015

Rafinowany cukier to trucizna porównywalna z narkotykami

Miłośnicy słodkości powinni wiedzieć, że spożywanie rafinowanego cukru w dużych ilościach może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, począwszy od depresji po udar mózgu i tętniaka.

 

Ze względu na procesy technologiczne stosowane podczas produkcji cukru, jego wartość odżywcza jest praktycznie bliska zeru, ponieważ zawarte w nim enzymy i witaminy ulegają denaturyzacji (tracą swój kształt cząsteczkowy). Dodatkowo, rafinowany cukier jest pozbawiony substancji mineralnych.

 

Częste spożywanie dużych ilości rafinowanego cukru może prowadzić do wielu problemów zdrowotnych, ponieważ powoduje gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi, co w konsekwencji prowadzi do wyrzutu dużych dawek insuliny przez trzustkę. Insulina przekształca glukozę w glikogen, magazynowany z kolei w wątrobie.

 

Z uwagi na przyjęcie dużej jednorazowej dawki glukozy może dojść do zbyt aktywnej produkcji insuliny, wtedy dochodzi do przekształcenia zbyt dużej ilości glukozy niż jest to konieczne. Sytuacja ta prowadzi do gwałtownego spadku poziomu glukozy we krwi. W rezultacie pojawia się uczucie głodu.

 

Należy zauważyć, że w tym przypadku glukozy w organizmie człowieka jest więcej niż potrzeba, ale przekształca się i gromadzi się w wątrobie jako repozytorium. Znowu nachodzi chęć zjedzenia czegoś słodkiego, przez co pojawia się kolejny nadmiar glukozy, w wyniku czego konwertowana jest ona w tłuszcz.

 

Częste występowanie takiej sytuacji może prowadzić do otyłości i cukrzycy typu II, czyli niezdolności organizmu do kontroli poziomu glukozy we krwi. Regularne spożywanie dużych dawek cukru, a przez to utrzymywanie wysokiego poziomu insuliny w organizmie może doprowadzić do pojawienia się pierwszych objawów cukrzycy w okresie ok. 6 lat.

 

Smutnym faktem jest to, że dziś w Stanach Zjednoczonych i innych krajach częstość występowania cukrzycy u dzieci w wieku od sześciu do siedmiu lat osiągnęła rekordowy poziom. Otyłość i niemożność skutecznego trawieniu węglowodanów może prowadzić do różnych chorób, obejmujących osłabienie zdolności widzenia w nocy, utratę wzroku, chorobę nerek, chorobę serca, niewydolność wątroby, impotencję, złe gojenie się ran, nadpobudliwość, wahania nastroju i depresja.

 

Istnieje wiele dowodów potwierdzających tezę, że jedzenie jest w stanie zmienić nastrój. To stwierdzenie odnosi się także do osób, które regularnie spożywają duże ilości cukru. Jako przykład można rozważyć przypadek dzieci. Jeśli nie chcesz, aby pociechy "weszły ci na głowę" i chcesz złagodzić ich stan pobudzenia, rozwiązanie może być prostsze niż myślisz - wystarczy przestać dawać im cukier. Wahania nastroju związane są ze zmianami stężenia glukozy we krwi.

 

Kiedy pojawia się choroba, można być pewnym, że stało się to z pomocą obecności cukru w organizmie. Duża liczba mikroorganizmów może bytować w narządach wewnętrznych. Mikroorganizmy mogą żyć na przykład w jelitach, czy też węzłach chłonnych. Jedzenie ich ulubionej żywności - cukru – spowoduje, że będą się skutecznie namnażać. W rezultacie ludzie mogą być zagrożeni z powodu toksycznego środowiska utworzonego przez te drobnoustroje.

 

Zaawansowane produkty glikacji - żółtawobrązowy związek składający się z cukru i tkanki ciała, działają jak aktywator starzenia. Zaczynają się pojawiać przedwczesne siwe włosy i zmarszczki. Zatem, wystarczy unikać cukru w codziennym pożywieniu, a praktycznie od razu zauważy się pozytywne zmiany w swoim ciele!

 

 

 

 

Zioła - skuteczna terapia i suplementacja dla naszych organizmów

Zioła od wieków były stosowane przez ludzi do leczenia chorób, schorzeń i leczenia ran. Przez lata rozwinęła się też bogata wiedza dotycząca możliwości zastosowań przeróżnych roślin. Jednak ta wiedza nie pasuje koncernom farmaceutycznym, ponieważ ogranicza ich biznes. Ziołolecznictwo zaczęło być zatem systematycznie zwalczane.

 

Nie każdy wie, że leki syntetyczne stosowane na szeroką skale obecnie to wymysł całkiem nowy, bo XX wieczny. Niestety w przypadku wielu z nich mamy do czynienia nie z leczeniem, a z chęcią uzyskania zysku przez koncerny farmaceutyczne - kosztem zdrowia, a nawet życia pacjentów.

W imię tych zysków starano się zatrzeć dawną wiedzę o ziołach i naturalnych, znanych od wieków formach terapii, sprowadzając je do poziomu bliżej niesprecyzowanych, ewentualnie nieskutecznych podań ludowych. Ostatnio jednak obserwujemy pewną tendencje powrotu do natury. Wychodzą na jaw kłamstwa medyczne, ludzie zaczynają rozumieć, na czym polega destrukcyjna moc pieniądza, która nie ominęła również tych, którzy podają się za dbających o nasze zdrowie.

 

Ziołolecznictwo było szczególnie z uporem dyskredytowane przez lata, bo sprawia, że możliwości leczenia wielu chorób stają się dostępne dla niemal każdego z pominięciem wielkich fabryk chemicznych produkujących mniej lub bardziej potrzebne, a nierzadko szkodliwe specyfiki, które zawłaszczyły sobie definicje leków. Okazuje się, że z dużej części z nich można by z powodzeniem zrezygnować gdyby ludzie odpowiednio się odżywiali i leczyli się wykorzystując „Bożą Aptekę” jak nazywane jest spektrum leczniczych roślin.

Wielu lekarzy z powołania, którzy próbowali przebić się z naturalnymi sposobami leczenia groźnych chorób, poległo w walce z koncernami. Nie po raz pierwszy konstruktywny altruizm, który świadczy o naszym człowieczeństwie musiał ulec w walce z ogłupiającą mamoną, która odwołuje się do ludzkiego egoizmu. Niestety wielu ludzi nie umie znaleźć złotego środka między jednym a drugim.

 

Ukrywanie faktów, fałszowanie badań, nagonka, a nawet aresztowania, dotyczyły niestety również walki z chorobą nowotworową, która zabija miliony ludzi na całym świecie. Okazuje się, że istnieją środki naturalne, roślinne, które skutecznie leczą nowotwory. Należy do nich np. glistnik jaskółcze ziele. Są też środki, które zapobiegają powstawaniu raka jak pospolita witamina C.

 

Najprawdopodobniej nowotwory są skutkiem działania wolnych rodników, które powstają w naszym organizmie wskutek stresu czy nieprawidłowej diety. Silne antyutleniacze jak naturalna witamina C i inne jak kurkumina czy cynamon, wymiatają raka z naszego organizmu.

 

Dookoła nas rośnie wiele cennych ziół, z których uzdrawiającej mocy nie zdajemy sobie sprawy. Służą one doskonale do zapobiegania, odżywiania i leczenia organizmu ze względu na swój unikalny skład chemiczny.

 

Takim ziołem jest np. pokrzywa, która doskonale uzupełnia deficyty organizmu i zapewnia mu wiele potrzebnych mikroelementów. Pokrzywa zapobiega i leczy różne choroby, a także dodaje witalności i chęci do życia. Przez dawnych Słowian była ona uważana za roślinę magiczną, a stosowana i ceniona była już w czasach starożytnych również przez inne ludy. Jest ziołem w pewien sposób uniwersalnym, które można stosować często, na przykład popijając ją w formie herbatki.

 

Natura daje nam narzędzia do leczenia i zapobiegania prawdopodobnie wszystkich chorób. Pytanie czy z tego skorzystamy. Czytelnikom polecam zainteresowanie tematem odżywiania i leczenia ziołami. W księgarniach i w sieci jest wiele źródeł informacji. Z jednym zastrzeżeniem - z niczym nie należy przesadzać, a stosując naturalne medykamenty trzeba konkretnie wiedzieć, do czego służą i w jaki sposób je stosować.

 

 

 

 

Siedzący tryb życia gorszy nawet od otyłości?

Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge odkryli, że ryzyko przedwczesnej śmierci z powodu braku aktywności fizycznej jest prawie dwukrotnie wyższe niż z powodu otyłości. Siedzący tryb życia od dawna związany jest ze zwiększonym ryzykiem chorób serca, nowotworów, a także przedwczesnego zgonu. 

<--break->

 

Obecnie naukowcy postanowili zbadać związek między brakiem aktywności fizycznej a przedwczesną śmiercią. Aby to zrobić przez 12 lat przebadano ponad 334.000 kobiet i mężczyzn w Europie. Naukowcy mierzyli wzrost, wagę, obwód talii, a także określali aktywność fizyczną ochotników. 

 

W rezultacie okazało się, że w porównaniu z liczbą zgonów spowodowanych przez otyłość, ryzyko zgonu spowodowanego brakiem aktywności było dwa razy większe. Wnioski z przeprowadzonego badania wskazują, że nawet 20-minutowy szybki marsz dziennie u osób o małej aktywności fizycznej może zmniejszyć ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 16-30%.

 

 

Sok pomarańczowy jest zdrowszy niż same pomarańcze

Wielu wierzy, że zdrowiej jest jeść owoce, niż pić owocowe soki. Nowe badania dowodzą jednak, że - przynajmniej jeśli chodzi o pomarańcze, nie jest to do końca prawda. Sok z owoców zawiera wprawdzie dużo cukru, ale nasze ciało znacznie łatwiej przyswaja niektóre składniki odżywcze z soku pomarańczowego, niż ze świeżych owoców pomarańczy.

 

 

Jak podaje Zee News, pomarańcze są bogate w składniki odżywcze, takie jak karotenoidy i flawonoidy. Mają wiele przydatnych właściwości, np. zmniejszają ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów i chorób układu sercowo-naczyniowego.


Naukowcy w trakcie badań stwierdzili, że proces wytwarzania pasteryzowanego soku pomarańczowego nieco obniża poziom karotenoidów oraz zawartość witaminy C, jednak w tym samym czasie znacznie zwiększa ich przyswajalność, co oznacza, że organizm łatwiej potrafi przyswoić i wykorzystać te związki.


Tymczasem inne badania wykazały, że sok z owoców zwiększa ciśnienie krwi. U ludzi, którzy regularnie piją takie soki do śniadania, ciśnienie tętnicze krwi jest znacznie wyższe niż u tych, którzy piją go jedynie od czasu do czasu. Wysokie ciśnienie krwi zwiększa ryzyko zawału serca, dusznicy i zaburzeń poznawczych.

 

 

Brytyjka uniknęła zmarszczek nie uśmiechając się przez 40 lat

Mieszkanka Wielkiej Brytanii przeżyła czterdzieści lat bez uśmiechu na twarzy, aby uniknąć zmarszczek, donosi Daily Mail. Tess Christian celowo ograniczyła swoją mimikę twarzy w wieku dziesięciu lat.

 

Jak powiedziała pięćdziesięcioletnia Christian, ta metoda zapobiegania starzeniu się skóry wydaje się bardziej naturalna, niż zastrzyki z botoksu. Brytyjka podkreśliła, że nigdy nie naruszyła swoich zasad. Nie uśmiechnęła się nawet po urodzeniu swojej córki.

 

Pierwsze wyniki swojego autorskiego programu anti-aging mieszkanka w Wielkiej Brytanii zauważyła w wieku czterdziestu lat. Jej skóra wyglądała młodziej, niż u rówieśników.

Tess Christian  - Źródło: Internet

Mężczyzna, z którym spotyka się Christian, akceptuje jej brak uśmiechu, ale przyjaciele nazwali ją „Mona Lisą”. Mówią, że na imprezach zawsze wprowadza w zakłopotanie otaczających ją ludzi swoją kamienną twarzą.

 

Psycholodzy wierzą, że uśmiech jest potrzebny dla zdrowia psychicznego, ponieważ ten ruch mięśni twarzy pobudza produkcję endorfin (hormonów szczęścia).