luty 2018

Choroby serca zabijają więcej kobiet, niż nowotwory

Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom opublikowało niedawno raport medyczny, w którym stwierdzono, że aż 17,7% kobiet w wieku od 40 posiada zbyt wysoki poziom cholesterolu. Z kolei zbyt wysoki poziom cholesterolu stanowi jeden z najistotniejszych czynników ryzyka dla chorób serca. Przekłada się to na sytuację, w której więcej kobiet umiera z powodu chorób serca, niż w wyniku zachorowania na nowotwór.

 

Według danych zebranych przez amerykański instytut badawczy, choroby serca odpowiadają za 1 z 4 zgonów kobiet. Wysoki cholesterol jest największym czynnikiem ryzyka wobec chorób serca, ponieważ prowadzi on do nadciśnienia oraz miażdżycy, która to z kolei zwiększa szansę na powstanie skrzepu blokującego przepływ krwi.

 

Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca pacjentkom ze zdiagnozowanym podwyższonym cholesterolem, aby rzuciły palenie, wprowadziły do swojego życia regularną aktywność fizyczną, przeszły na zdrową dietę i starały się utrzymywać zdrową masę ciała.

To właśnie zmiany w stylu życia mają największy wpływ na stan zdrowia naszego układu krążenia. Leki zbijające cholesterol działają skutecznie, jednak mogą prowadzić do wystąpienia innych schorzeń, takich jak ból mięśni oraz cukrzyca. Oznacza to, że przed podjęciem decyzji o stosowaniu jakichkolwiek leków obniżających poziom cholesterolu, najpierw powinniśmy zacząć stosować zdrową dietę oraz ćwiczenia fizyczne.

 

Głuchota może prowadzić do demencji

W najnowszych badaniach udowodniono łagodne upośledzenie funkcji poznawczych u osób cierpiących na głuchotę. Odkrycie to sugeruje, że niezdolność do odbierania bodźców akustycznych może mieć istotny związek z neurodegeneracją, zachodzącą w mózgach pacjentów.

 

Wiek jest istotnym czynnikiem ryzyka wobec głuchoty. Na całym świecie aż 1/3 seniorów posiada mniejsze lub większe problemy ze słuchem, a w Polsce jest to około 6 milionów osób, z czego prawie milion cierpi na wyjątkowo poważne uszkodzenie słuchu.

 

Naukowcy postanowili zbadać związek między występowaniem głuchoty a ryzykiem rozwoju łagodnych zaburzeń poznawczych – stanem przejściowym pomiędzy prawidłowym procesem starzenia się a łagodnym otępieniem, który zwykle nie utrudnia codziennego funkcjonowania, ale jest zauważalny.

 

Badania wskazują, że od 15 do 20% osób w wieku 65 lat lub starszym posiada łagodne zaburzenia poznawcze, które są także czynnikiem ryzyka dla choroby Alzheimera. Jak się okazuje, upośledzenie słuchu może podwoić ryzyko tego schorzenia.

Prawie 26% z 1600 uczestników badania posiadało niedosłuch, a 12% zmagało się z głuchotą. Podczas porównywania zdolności poznawczych pacjentów, naukowcy doszli do wniosku, że im większe problemy ze słuchem posiadali uczestnicy, tym wyższe ryzyko występowało wobec rozwoju u nich otępienia.

 

Spośród 192 osób, które cierpiały na głuchotę, 75% osób posiadało także łagodne upośledzenie funkcji poznawczych. Dla porównania, u 609 seniorów o prawidłowym dla swojego wieku słuchu, upośledzenie funkcji poznawczych posiadało 60%. Wykazana różnica nie jest kolosalna, jednak z pewnością udowadnia, że głuchota koreluje z wyższym ryzykiem otępienia.

 

W zdrowym ciele zdrowy duch. Opracowano dietę, która może zmniejszać ryzyko depresji

Nowe badania dostarczyły kolejnych dowodów na to, że zdrowa dieta jest korzystna nie tylko dla naszego ciała, ale także umysłu. Okazuje się bowiem, że jadłospis bogaty w owoce, warzywa i produkty pełnoziarniste może pomóc zmniejszyć ryzyko wystąpienia depresji.

 

Podczas 6,5-letnich badań naukowcy z Centrum Medycznego Uniwersytetu Rush w Chicago odkryli, że pacjenci z nadciśnieniem, którzy stosują zalecaną w takich przypadkach dietę DASH (opierającą się w znacznej mierze na warzywach i owocach przy znacznej eliminacji tłuszczu, cholesterolu i sodu), posiadali mniejsze ryzyko zachorowania na depresję w porównaniu do osób, które prowadziły dowolną dietę.

 

Depresja staje się coraz powszechniejszym problemem – szacuje się, że obecnie na świecie aż 350 mln osób zmaga się z tą chorobą. Jej podstawowymi objawami są uporczywe poczucie beznadziei, smutek, drażliwość, problemy ze snem, tracenie zainteresowania przyjemnymi czynnościami, a nawet myśli samobójcze.

Do najważniejszych czynników ryzyka depresji zalicza się jej wcześniejsze występowanie w rodzinie, traumatyczne doświadczenia życiowe, a także doświadczanie innych chorób. Jednak coraz więcej badań sugeruje, że równie istotny wpływ na depresję może mieć nasze odżywianie.

 

U osób stosujących zdrową dietę w ciągu 6,5 roku, ryzyko depresji zostało zmniejszone o 11%. Głównymi wytycznymi w jadłospisie pacjentów było: spożywanie dużych ilości warzyw, owoców i produktów pełnoziarnistych. Eliminowano za to pokarmy bogate w cukier oraz tłuszcze nasycone.

 

Stąd prosty wniosek, że tak zwana „dieta zachodnia” – bogata w tłuszcze nasycone, o niskiej zawartości owoców, warzyw i pełnych ziaren – może przyczyniać się do naszego gorszego samopoczucia, a nawet choroby psychicznej.

 

Cukrzyca typu 2 w młodym wieku może wiązać się z wieloma zagrażającymi życiu chorobami

Badania opublikowane w czasopiśmie naukowym Diabetologia ujawniają niepokojącą korelację między wiekiem, w którym u danej osoby zdiagnozowano cukrzycę typu 2 a zwiększonym ryzykiem wystąpienia chorób serca, udaru mózgu, a także rozwoju nowotworów. Innymi słowy - w im młodszym wieku nabawimy się cukrzycy typu 2, tym wyższe jest ryzyko naszej śmiertelności z powodu wyżej wymienionych przyczyn.

 

 

 

Według danych z 2016 roku, w Polsce leczy się na cukrzycę ponad 2 mln ludzi. Warto jednak wiedzieć, że jest to choroba często niediagnozowana i ludzie żyją z nią nieświadomie. Tymczasem młody wiek, w którym diagnozuje się cukrzycę, ma istotny wpływ na rozwój innych chorób.

 

Zespół naukowców z Australii przeanalizował dane medyczne na temat ponad 743 tysięcy osób, u których zdiagnozowano cukrzycę typu 2 w latach 1997-2011. Ponieważ osoby te zostały zarejestrowane w australijskim krajowym programie diabetologii, naukowcy mieli dostęp także do danych na temat śmierci pacjentów.

Średni wiek diagnozy u cukrzyków wynosił 59 lat, a wśród 743 tysięcy osób odnotowano w sumie ponad 115 tysięcy zgonów. Wyniki były jednoznaczne: im wcześniejsza diagnoza cukrzycy typu 2, a tym samym dłuższy czas trwania choroby, tym wyższe ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny – głównie z powodu chorób układu krążenia.

 

Naukowcy dowiedli, że każde 10 lat wcześniejszej diagnozy cukrzycy zwiększa ryzyko zgonu u pacjenta o dodatkowe 20-30% z jakiejkolwiek przyczyny i o 60% z powodu chorób serca. Statystyka ta dotyczy wszystkich pacjentów, bez względu na płeć. Ponieważ cukrzyca typu 2 jest chorobą w znacznej mierze wynikającą z obranego przez nas stylu życia oraz prowadzonej diety, warto zastanowić się nad wprowadzeniem pewnych zmian, zanim będzie za późno. 

 

Japończycy stworzyli pigułkę, która zwalcza grypę w jeden dzień

Sezon grypy trwa w najlepsze, a Japończycy obwieścili właśnie, że wypuszczają do sprzedaży lek, który będzie mógł uporać się z tą chorobą zaledwie w ciągu jednego dnia. Lek o nazwie Xofluza ma być tyle silny, że wystarczy zażyć pojedynczą tabletkę, aby uporać się z wirusem.

 

Japońskie ministerstwo zdrowia dopuściło do sprzedaży nowy lek o nazwie Xoufluza i może być to wreszcie przełom w leczeniu grypy. Środek ma niszczyć wirusa zaledwie w ciągu 24 godzin i dzięki temu skracać czas choroby u pacjentów.

 

Producenci informują jednak, że szybkie zniszczenie wirusa grypy nie oznacza, że objawy ustąpią natychmiast – w rzeczywistości czas rekonwalescencji ma trwać około 3 dni, co i tak jest znacznym przyspieszeniem w porównaniu ze standardowym czasem leczenia.

Mimo nieprawdopodobnie szybkiego czasu działania, lek ma być zupełnie bezpieczny dla zdrowia. Póki co jest on jednak dostępny do legalnej sprzedaży jedynie w Japonii i minie jeszcze sporo czasu zanim pojawi się w polskich aptekach.

 

Naukowcy ustalili „zdrową" dawkę maksymalnego spożycia alkoholu w ciągu tygodnia

Fakt, że częste picie alkoholu szkodzi naszemu zdrowiu nie jest żadnym nowym odkryciem. Możemy w ten sposób uszkodzić między innymi swoją wątrobę, serce oraz mózg. Dlatego pojawiają się już szczegółowe wytyczne odnośnie maksymalnej dawki alkoholu spożywanej w ciągu tygodnia - odpowiednio 3 litry piwa lub siedem kieliszków wina.

 

Sugerowane ograniczenia mają zminimalizować ryzyko wielu chorób powiązanych ze spożywaniem alkoholu. Coraz częściej mówi się o tym, że duże spożycie alkoholu może przyczynić się do rozwoju demencji. Ponieważ alkohol jest toksyczny dla naszego organizmu, może szkodliwie działać na pamięć oraz na ogólną pracę naszego mózgu. 

 

Jak wykazały ostatnie badania naukowców z Francji, szansa rozwinięcia się demencji u alkoholików jest nawet trzy razy większa, niż u pozostałych ludzi. Ludzie uzależnieni od alkoholu częściej okazują się także palaczami, mają depresję i prowadzą niezdrowy tryb życia, co dodatkowo zakłóca prawidłową pracę mózgu.

 

Popularną opinią jest to, że spożycie np. kieliszka wina każdego wieczoru może dobrze wpłynąć na nasze zdrowie. I chociaż takie zdanie popiera wielu specjalistów, to nie można uznać go za fakt naukowy. Istnieją bowiem badania wskazujące na to, że nawet umiarkowane picie alkoholu może sprzyjać rozwojowi demencji i negatywnie wpływać na kondycję mózgu.

Dlatego też aktualne zalecania w kwestii spożycia alkoholu to 14 „porcji" w ciągu tygodnia, gdzie za porcję przyjmuje się kieliszek wysokoprocentowego alkoholu, np. wódki. Butelka standardowego piwa to 1.7-2 porcji, podobnie jak kieliszek wina. Butelka mocnego piwa lub duży kieliszek wina to już 3 porcje alkoholu.

 

Naukowcy są zgodni, że potrzeba jeszcze wielu badań, by ustalić co ma większy wpływ na nasze zdrowie: wielkość porcji alkoholu czy częstotliwość jego spożywania. Być może butelka wina jednego wieczoru jest mniej szkodliwa niż picie po kieliszku każdego dnia. 

 

E-papierosy jednak nie są takie zdrowe. Wdychane opary zawierają szkodliwe metale ciężkie

Spór na temat szkodliwości e-papierosów może rozgorzeć z nową siłą. Pojawiły się niedawno nowe dowody sugerujące, że stężenie metali ciężkich w papierosach elektronicznych ciągle wzrasta i może w końcu osiągnąć poziom niebezpieczny dla zdrowia palaczy.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Johna Hopkinsa znaleźli w parze produkowanej przez e-papierosy ołów, chrom, mangan i nikiel. Długotrwała ekspozycja na te pierwiastki i ciągle wdychanie ich przez użytkowników „zdrowych papierosów” jest powiązana z chorobami płuc, wątroby, układu odpornościowego, układu krążenia oraz uszkodzeniami mózgu, w tym także chorobami nowotworowymi. Cewka grzewcza stosowana obecnie w e-papierosach emituje toksyczne metale, które następnie dostają się do pary wdychanej przez palaczy.

 

Naukowcy przebadali 56 rodzajów papierosów elektronicznych i przeprowadzili testy na obecność toksycznych substancji. W samych wkładach znaleziono jedynie śladowe ilości szkodliwych substancji, za to po procesie podgrzania w urządzeniu odnotowano wyraźny wzrost stężenia metali. Następnie potwierdzono, że metale te przedostają się do pary wdychanej przez palaczy. 

Wprawdzie wdychanie metali ciężkich od dawna jest kojarzone z problemami zdrowotnymi, jednak nie jest pewne, czy ta konkretna forma ekspozycji – wdychanie pierwiastków wraz z parą – jest równie szkodliwa. Potrzeba jeszcze wielu badań, by móc rozstrzygnąć kwestię szkodliwości e-papierosów. Pewne pozostaje jedynie to, że papieros elektroniczny nie jest wciąż tak szkodliwy jak tradycyjny.

 

Wielkie badania ostatecznie potwierdziły skuteczność działania antydepresantów

Naukowcy sądzą, że udało im się wreszcie rozstrzygnąć wieloletni spór na temat skuteczności antydepresantów. W wyniku przeprowadzenia największych jak dotąd badań ustalono, że leki te w większości działają.

 

Podczas badania przeanalizowano dane z wcześniej przeprowadzonych 522 badań z udziałem ponad 116 tysięcy osób. Dzięki temu udało się wyszczególnić 21 leków przeciwdepresyjnych, które są wyjątkowo skuteczne w leczeniu niektórych chorób psychicznych. Przełomowy raport naukowców został opublikowany w czasopiśmie naukowym Lancet.

 

Królewskie Kolegium Psychiatrów z Wielkiej Brytanii stwierdziło, że przeprowadzona przez nie metaanaliza badań dowodzi o skuteczności niektórych leków antydepresyjnych, choć istnieje wiele różnic w ich działaniu. Niemniej jednak udało się wyróżnić najczęściej przepisywane i jednocześnie najbardziej skuteczne leki antydepresyjne, co z pewnością jest dobrą informacją dla pacjentów.

 

Według naukowców, najbardziej efektywne antydepresanty to: agomelatyna, amitryptylina, escitalopram, mirtazapina oraz paroksetyna. Z kolei do najmniej skutecznych substancji należy: fluoksetyna, fluwoksamina, reboksetyna i trazodon.

Autorzy badania sądzą, że ich ustalenia mogą pomóc lekarzom w doborze skuteczniejszego leczenia, jednak nie oznacza to, że każdy pacjent powinien zmienić leki. W badaniu oceniano uśredniony wpływ leków, jednak ich skuteczność może różnić się w zależności od wieku, płci i innych cech poszczególnych pacjentów.

 

Metaanaliza wykonana przez naukowców nie pomogła jednak w rozwiązaniu najważniejszego problemu – jak pomóc pacjentom z depresją oporną na leczenie, u których żaden z 21 leków nie zadziałał.

 

Kwaśne herbaty owocowe mogą szkodzić naszym zębom

Częste picie napojów takich, jak herbata owocowa lub smakowa woda, może przyczynić się do kwasowej erozji szkliwa, twierdzą specjaliści. Szczególnie niebezpieczne dla stanu naszego uzębienia jest powolne sączenie tego rodzaju płynów.

 

Mycie zębów tylko częściowo zapobiega erozji szkliwa – równie ważne są nasze nawyki żywieniowe. Przykładowo to, w jakim tempie spożywamy owoce, czy nie trzymamy ich zbyt długo w jamie ustnej. Ale liczy się nie tylko to co jemy – regularne picie wody z cytryną także źle wpłynie na nasze szkliwo, podobnie jak herbaty owocowe.  

 

Lekarze wymieniają najpopularniejsze i zarazem szkodliwe dla naszego uzębienia napoje o kwaśnym odczynie: alkohol, herbaty owocowe, woda smakowa, koncentraty owocowe oraz słodzone napoje. Za to neutralne dla zdrowia naszych zębów są: czysta woda, herbata, kawa, mleko oraz woda gazowana.

Radą dla osób, które nie są w stanie pożegnać się ze swoimi ulubionymi napojami może być picie ich do posiłku, gdy nasza ślina bardziej neutralizuje kwas w nich zawarty, lub picie ich przez słomkę, gdy płyn nie ma tak silnego kontaktu z naszymi zębami.

 

Zbyt długie oglądanie telewizji zwiększa ryzyko zakrzepicy

Najnowsze badania wykazały, że poświęcanie zbyt wiele czasu na oglądanie telewizji może zwiększać ryzyko zakrzepicy żył. Fanom wylegiwania się na kanapie grozi zarówno zakrzepica żył głębokich – powstanie zakrzepu w układzie żył głębokich, jak i zatorowość płucna – zwężenie lub zamknięcie tętnicy płucnej.   

 

Jedną z głównych przyczyn zakrzepicy żylnej jest zmniejszenie przepływu krwi w organizmie, do czego przyczynia się na przykład nieruchome siedzenie przez dłuższy czas. Stąd wniosek naukowców na temat tego, że maratony filmowe nie służą naszemu zdrowiu.

 

W 2017 roku ustalono, że przeciętny Polak ogląda telewizję średnio przez 4 godziny i 36 minut każdego dnia. To jednak nie jedyna czynność, którą wykonujemy w stanie spoczynku. Średnio 6 godzin dziennie Polacy poświęcają na korzystanie z Internetu. Można więc śmiało wykalkulować, że pozostaje niewiele czasu na aktywność fizyczną.

Częstotliwość występowania zakrzepicy żył jest zdecydowanie wyższa w populacjach zachodnich. Problem dotyczy osób w każdym wieku, jednak seniorzy spędzający zbyt wiele czasu przed telewizorem mogą dodatkowo nabawić się problemów z chodzeniem.

 

Niestety naukowcy odkryli także to, że próba rekompensowania sobie ćwiczeniami czasu spędzonego na kanapie nie zmniejsza ryzyka wystąpienia zakrzepicy. Czy chcemy, czy nie, kluczem do poprawy naszego stanu zdrowia jest zredukowanie czasu spędzanego na oglądaniu naszych ulubionych filmów i seriali.