Czerwiec 2018

Ile witaminy D potrzebuje Twój organizm?

Witamina D jest bardzo ważna dla naszego zdrowia, jednak wytyczne na temat tego, ile należy jej przyjmować, nie są dokładnie doprecyzowane. Niektórzy ludzie mają szansę na zaspokojenie swojego zapotrzebowania na witaminę D jedynie poprzez ekspozycję na światło słoneczne, ale inni mogą potrzebować zmiany w stylu życia lub przyjmowania suplementów.

 

Witamina D pomaga organizmowi wchłaniać wapń oraz wspomaga działanie naszego układu odpornościowego. Oprócz tego, dzięki witaminie D nasz układ nerwowy działa prawidłowo.

 

Ludzie, którzy mieszkają na tych obszarach Ziemi, gdzie warunki klimatyczne umożliwiają częsty kontakt ze światłem słonecznym, są w stanie zaspokoić swoje zapotrzebowanie na witaminę D jedynie poprzez wychodzenie na zewnątrz.

 

O przyswajaniu witaminy D decyduje jednak nie tylko klimat, w którym żyjemy, ale nawet nasza karnacja. Przykładowo osoby z większą ilością melaniny w skórze mają lepszą ochronę przed szkodliwym działaniem słońca, jednak potrzebują więcej czasu, aby ich organizm wyprodukował cenną witaminę.

 

Te różnorodne czynniki sprawiają, że trudno jest zalecić uogólnioną ilość czasu, który powinniśmy spędzać na świetle słonecznym. Naukowcy wykorzystują do pomiaru witaminy D w organizmie jej ilość we krwi, którą wyraża się w nanogramach na mililitr (ng/mL).

 

Niektórzy specjaliści uważają, że niedobór witaminy D występuje wtedy, gdy jej stężenie wynosi poniżej 12 ng/ml, a jeszcze inni, że nawet poziom poniżej 20 ng/ml jest niekorzystny dla stanu naszych kości oraz samopoczucia.

 

Długotrwały niedobór witaminy D może powodować osteoporozę, a u dzieci krzywicę. Dodatkowo osoby z niedoborem witaminy D mogą odczuwać ból kości oraz osłabienie mięśni.

 

Zalecane dzienne spożycie witaminy D jest wyrażane w jednostkach międzynarodowych i wynosi:

- w wieku od 0-12 miesięcy 400 IU,

- od 1 do 70 lat 600 IU,

- powyżej 70 lat 800 IU.

W przypadku dorosłych z poziomem witaminy D poniżej 30 ng/ml, zaleca się dzienną suplementację witaminy D o wartości 1500-200 IU, w celu przywrócenia jej prawidłowego poziomu w organizmie. Istnieją także miesięczne oraz tygodniowe formy suplementacji, które zakładają wyższe dawki.

 

Dodatkowym źródłem witaminy D są także niektóre produkty spożywcze, np.:

- łosoś,

- tuńczyk,

- ser,

- żółtko jaja,

- wątróbka.

Witamina D jest także sztucznie dodawana do niektórych produktów spożywczych, np. do płatków, mleka oraz soków. W tym przypadku należy czytać spisy ich składników.

 

Warto pamiętać o tym, że także nadmiar witaminy D może być szkodliwy dla naszego zdrowia. Zwykle przedawkowanie wynika ze stosowania zbyt dużej ilości suplementów. Jednak jest ono rzadkie i występuje np. wtedy, gdy ludzie przyjmują za dużą dawkę witaminy przez dłuższy czas. Objawy nadmiaru witaminy D to m.in.:

- wymioty,

- nudności,

- utrata apetytu,

- zaparcia,

- utrata masy ciała,

- osłabienie,

- uszkodzenie nerek.

Należy mieć na uwadze, że suplementy witaminy D mogą wchodzić w interakcje z innymi lekami, np. z kortykosteroidami, lekami odchudzającymi oraz lekami na padaczkę.

 

Terapia genowa wyleczyła szczury z paraliżu

Naukowcy twierdzą, że zrobili znaczący krok w kierunku leczenia paraliżu u ludzi. Zespół naukowców z King’s College w Londynie z powodzeniem zastosował terapię genową do regeneracji uszkodzonych rdzeni kręgowych u szczurów. W efekcie zwierzęta na nowo mogą poruszać swoimi łapkami.

 

Choć badania są na wczesnym etapie, to specjaliści twierdzą, że ich eksperyment jest jednym z najbardziej przekonujących dowodów na to, że w przyszłości będzie możliwe leczenie paraliżu.

 

Rdzeń kręgowy posiada ogromną liczbę nerwów przenoszących informacje z mózgu do reszty ciała. W przypadku jego uszkodzenia, nawet jeśli zostanie ono wyleczone, pozostaje blizna, która tworzy barierę uniemożliwiającą wymianę informacji. Z tego powodu badacze wpadli na pomysł, aby usunąć właśnie tę barykadę.

Naukowcy dostarczyli do rdzenia kręgowego gryzoni geny, które niszczą blizny. W efekcie po dwóch miesiącach stosowania terapii szczury odzyskały władzę w przednich łapkach, dzięki czemu mogły na nowo trzymać w nich pokarm. Co więcej, specjaliści odnotowali, że w rdzeniach kręgowych zwierząt powstały nowe połączenia nerwowe.

 

Póki co nowa terapia genowa nie jest jeszcze możliwa do zastosowania w badaniach klinicznych na ludziach, jednak już teraz wnioskuje się, że metoda ta ma szansę zmienić życie milionów osób na całym świecie, które zmagają się z paraliżem wywołanym uszkodzeniem rdzenia kręgowego.

 

Masło orzechowe czy masło migdałowe – które jest zdrowsze?

Podczas gdy masło orzechowe cieszy się znacznie większą popularnością, na rynku pojawia się coraz więcej alternatyw dla tego typu produktów. Wysokiej jakości masła wykonane z orzechów zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe, które są dla nas bardzo zdrowie. Jednak który produkt jest najbardziej wartościowy?

 

Zarówno migdały, jak i orzeszki ziemne są niekompletnym źródłem białka. Nie posiadają tyle aminokwasów, co na przykład rośliny strączkowe. Jedna łyżka masła migdałowego o wadze 16 g posiada bardzo zbliżoną wartość kaloryczną do łyżki masła z orzeszków ziemnych.

 

Produkty różnią się jednak w innych parametrach – masło migdałowe ma niewiele mniej białka, za to więcej tłuszczu i dwa razy większą wartość błonnika. Masło orzechowe posiada z kolei więcej cukru i mniej tłuszczów nienasyconych. Czy w takim razie masło migdałowe jest zdrowsze?

 

Oba masła są dobrym źródłem witaminy E, która zmniejsza stany zapalne i ryzyko chorób serca. Jak wskazuje analiza, masło migdałowe zawiera więcej składników odżywczych niż masło orzechowe. W pierwszym produkcie znajdziemy np. większą ilość magnezu, fosforu, potasu oraz wapnia. Masło migdałowe może być także dobrą alternatywą dla osób, które posiadają alergię na orzeszki ziemne.

Choć najpopularniejszym zastosowaniem zarówno masła orzechowego, jak i masła migdałowego jest po prostu smarowanie nimi kanapek, to produkty te możemy użyć do znacznie większej ilości posiłków, np. do sosów, owsianek oraz koktajli. Nie należy jednak przesadzać z ich ilością, ponieważ są to produkty wysokokaloryczne.

 

Jak się okazuje, masło migdałowe wydaje się potencjalnie zdrowsze od masła orzechowego. Specjaliści zalecają jednak, aby w diecie stawiać przede wszystkim na urozmaicenie i jeśli nie posiadamy przeciwskazań, na przykład w postaci alergii, najlepiej jest spożywać te produkty naprzemiennie.

 

Masz problemy z zasypianiem? Ten kolor może być przyczyną

Pokutuje powszechna opinia o tym, że korzystanie ze smartfonów, tabletów i komputerów w późnych godzinach wieczornych utrudnia nam prawidłowe zasypianie. Co jednak dokładnie stoi za tym działaniem?

 

 

Według nowych badań, opublikowanych w czasopiśmie naukowym Sleep, czynnikiem, który utrudnia nam zasypianie jest kolor – dokładnie cyjan, zielonkawoniebieska barwa, powszechnie emitowana przez ekrany smartfonów i innych komputerów.

 

Naukowcy z Uniwersytetu w Manchesterze odkryli niedawno, że wysoki poziom emitowanego światła cyjanowego zmniejsza w organizmie wytwarzanie melatoniny, przez co stajemy się mniej śpiący i bardziej pobudzeni. Z powodu tych informacji, powstała już koncepcja stworzenia zupełnie nowych ekranów.

Badacze stworzyli nowy rodzaj urządzenia, zwany wyświetlaczem melanopowym, który pozwala użytkownikom na kontrolowanie poziomu światła cyjanowego, które jest emitowane. Sądzą nawet, że poprawia to jakość obrazu. Póki co nie pojawiają się jednak informacje na temat tego, kiedy nowe ekrany będą w sprzedaży.

 

Wiemy już, dlaczego ketamina jest tak skuteczna w leczeniu depresji

Ketamina to środek znieczulający, który okazał się idealnym lekiem na depresję – szybko i radykalnie zmniejszając jej objawy u niektórych osób. Jednak do tej pory naukowcy nie potrafili znaleźć uzasadnienia dla tej zależności.

 

Badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym Nature Journal Molecular Psychiatry donosi, że ketamina działa w podobny sposób co selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI) – najczęściej przepisywana klasa leków przeciwdepresyjnych.

 

Działanie niepozornego leku ma związek z „białkami G”, które produkują cykliczny adenozyno-3’,5’-monofosforan (AMP), który bierze udział w wielu reakcjach biochemicznych w naszym mózgu. Jak wykazały wcześniejsze badania, osoby cierpiące na depresję mają większą liczbę białek G, która wydaje się tłumić sygnały komórek i może przyczyniać się do objawów depresji, w szczególności do odczuwania emocjonalnego wyobcowania.

SSRI pomagają w prawidłowym rozmieszczeniu białek G, co odblokowuje przepływ sygnałów w mózgu. Okazuje się, że ketamina ma dokładnie takie samo działanie, tyle tylko, ze w przeciwieństwie do klasycznych leków przeciwdepresyjnych, których pierwsze efekty uzyskujemy po tygodniach stosowania, ketamina działa w zaledwie 15 minut i ma bardziej długotrwałe skutki.

 

Pojawiła się więc kolejna substancja, którą wcześniej klasyfikowano jako nielegalny narkotyk, a teraz być może damy jej szansę w leczeniu jednej z najbardziej niezrozumiałych chorób, która dotyka ludzi. Liczne badania wykazały, że ketamina może być stosowana do leczenia szeregu problemów ze zdrowiem psychicznym – ciężkiej depresji, zespołu stresu pourazowego, a nawet zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych.

 

Przeprowadzono pierwszą na świecie operację oka przy użyciu robota medycznego

Wyspecjalizowane roboty medyczne coraz częściej są wykorzystywane do różnych, nawet tych bardziej skomplikowanych zabiegów. Maszyny tego typu potrafią wykonywać czynności w sposób niezwykle precyzyjny. Dowodem na to jest sukces naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy wykorzystali robota do operacji oka.

 

W 2016 roku, zespół z Departamentu Neurobiologii Klinicznej Nuffield, który należy do Uniwersytetu Oksfordzkiego, rozpoczął testy kliniczne robota PRECEYES Surgical System. Jest on przeznaczony do wykonywania zabiegów chirurgicznych na siatkówce oka. Maszynę obsługuje się z pomocą manipulatora drążkowego (tzw. dżojstika), a do jej zrobotyzowanego ramienia można przymocować dowolny instrument.

 

Podczas testów klinicznych, lekarze wykonali zabiegi w sumie na 12 pacjentach. Polegały one na usunięciu rozrastającej się z tyłu oka membrany. W sześciu przypadkach zastosowano robota chirurgicznego, a w pozostałych, lekarze wykonali zabieg ręcznie.

Źródło: Uniwersytet Oksfordzki/Departament Neurobiologii Klinicznej Nuffield

Wszystkie operacje zakończyły się sukcesem, jednak zastosowanie tego systemu chirurgicznego sprawiło, że zabiegi były łatwiejsze w wykonaniu, a ruchy były precyzyjniejsze. Operacje z udziałem robota trwały dłużej, ponieważ lekarze nie byli z nim zaznajomieni, ale były bezpieczniejsze.

 

Naukowcy zainteresowali się możliwościami, jakie oferuje PRECEYES Surgical System i zamierzają wykorzystać go również w innych procedurach. Na początku 2019 roku odbędzie się pierwsza terapia genowa z udziałem wspomnianego robota. Maszyna dostarczy geny do siatkówki pacjenta. Zdaniem naukowców, robot chirurgiczny pomoże również przeprowadzić zabiegi, których normalnie nie da się wykonać.

 

Traumatyczne przeżycia i intensywny stres zwiększają ryzyko wystąpienia chorób autoimmunologicznych

Ludzie, którzy doświadczyli traumy lub intensywnego stresu, mogą być bardziej narażeni na choroby autoimmunologiczne. Naukowcy odkryli, że silny stres powoduje 36-procentowy wzrost ryzyka wystąpienia chorób autoimmunologicznych, takich jak łuszczyca, reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Leśniowskiego-Crohna, czy celiakia.

 

Huan Song z Uniwersytetu Islandii w Reykjaviku porównał osoby, które doświadczyły ogromnego stresu z osobami z tej samej populacji i dokonał niesamowitego odkrycia. Mimo takich samych warunków, jak miejsce zamieszkania, uwarunkowania genetyczne (pod uwagę brano rodzeństwo), osoby, które doświadczyły stresu, były bardziej podatne na choroby autoimmunologiczne.

W badaniach znaleziono również związek między traumatycznymi zdarzeniami z dzieciństwa a chorobami. Na przykład badanie z 2009 r. wykazało, że osoby, które doświadczyły dwóch lub więcej traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa, mają dwa razy większe ryzyko zachorowania na reumatyzm, niż osoby, które nie doświadczyły takich zdarzeń.

 

Nie jest do końca jasne, dlaczego stres może zwiększać szanse na rozwój choroby autoimmunologicznej, ale istnieje kilka hipotez. Stres może bezpośrednio wpływać na układ nerwowy lub na styl życia, który może prowadzić do mniejszej ilości snu, a także zwiększonego spożycia alkoholu lub narkotyków.

Naukowcy uważają również, że taką sytuację można załagodzić poprzez uczęszczanie na terapię. Pacjenci cierpiący na zespół stresu pourazowego dzięki przyjmowaniu antydepresantów zmniejszyli ryzyko chorób autoimmunologicznych, szczególnie w pierwszym roku po postawieniu diagnozy.

 

Choroby autoimmunologiczne charakteryzują się tym, że to układ odpornościowy niszczy własne komórki oraz tkanki organizmu. Chociaż nie jest do końca jasne, co powoduje choroby autoimmunologiczne, zauważa się również wpływ uwarunkowań genetycznych.

 

Badania wskazują, że kofeina może zastąpić zastrzyki z insuliną

Zespół naukowców odkrył, że kawa może być doskonałym środkiem w leczeniu cukrzycy, a nawet zastąpić zastrzyki insuliny. Naukowcy potwierdzają, że terapia ta zadziałała u myszy i bardzo możliwe, że sprawdzi się również u ludzi.

 

 

Zespołem naukowców kierował biotechnolog dr Martin Fussenegger. Insulina, która metabolizuje cukry, jest wytwarzana w trzustce, ale gdy trzustka nie działa tak jak powinna, powoduje to zaburzenia prowadzące do cukrzycy. Naukowcy stworzyli specjalne komórki nerkowe, które mogą działać jak trzustka.

 

Dr Fussenegger i jego zespół użyli tych komórek u myszy, a dodatkowo wyposażyli je w receptory kofeiny. W ten sposób, komórki te produkowały insulinę za każdym razem, gdy we krwi została wykryta kofeina. Zespół przetestował ten tryb u 10 myszy z cukrzycą. Gdy gryzonie otrzymały kofeinę, mogły kontrolować poziom cukru we krwi tak samo jak zdrowe osobniki.

Ta nowatorska metoda może spowodować, że diabetycy nie będą już potrzebować zastrzyków insuliny. Dodatkowe udogodnienie to kontrolowanie ilości kofeiny we krwi, aby nie spożyć jej za dużo i nie doprowadzić do wyprodukowania zbyt dużej ilości insuliny.

 

Typowe objawy cukrzycy obejmują częste oddawanie moczu, uczucie głodu i pragnienia, utratę wagi oraz niewyraźne widzenie. Cukrzyca może potencjalnie prowadzić do innych śmiertelnych chorób, w tym chorób serca.

 

Światowa Organizacja Zdrowia sklasyfikowała uzależnienie od gier jako zaburzenie psychiczne

Światowa Organizacja Zdrowia sklasyfikowała obsesyjne granie w gry komputerowe jako zaburzenie psychiczne. Zaburzenie to włączono do nowego projektu 11. edycji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, która została wydana w poniedziałek.

 

 

Vladimir Poznyak, członek Światowej Organizacji Zdrowia powiedział, że zaburzenia te mają trzy główne cechy diagnostyczne. Po pierwsze, gra ma pierwszeństwo przed innymi czynnościami w życiu. Drugą cechą jest osłabienie kontroli nad zachowaniem graczy, a trzecią upośledzenie funkcjonowania osobistego, społecznego, rodzinnego, zawodowego i edukacyjnego ze względu na gry. Poznyak dodał, że główne cechy zaburzeń w grach są takie same jak w przypadku hazardu i uzależnienia od alkoholu bądź narkotyków.

Nie wszyscy gracze są jednak uzależnieni. Nawet osoby, które spędzają dużo czasu grając, nie muszą cierpieć z powodu zaburzeń psychicznych. Dana osoba musi wykazywać negatywny wzorzec zachowania przez co najmniej 12 miesięcy, a objawy muszą być na tyle poważne, aby spowodować upośledzenie ważnych aspektów życia chorego.

 

Włączenie zaburzenia do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób oznacza, że ​​może być ono diagnozowane przez lekarzy oraz respektowane przez firmy ubezpieczeniowe.

 

Naukowcy odkryli, co wspomaga transportowanie płynów do mózgu

Naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze odkryli, że to nie osmoza, a transporter jonów o nazwie NKCC1 jest odpowiedzialny za transport połowy płynu mózgowo-rdzeniowego do mózgu. Rolą tego przejrzystego i bezbarwnego płynu jest zapewnienie ochrony mózgu.

 

 

Prawie pół litra wody przemieszcza się codziennie z krwi do mózgu. Chociaż naukowcy wiedzieli wcześniej, że osmoza jest odpowiedzialna za transport płynów do mózgu, było jasne, że musiał istnieć główny czynnik napędowy tego procesu.

Aby dojść do tego wniosku, naukowcy przeprowadzili eksperymenty na myszach. Najpierw wykluczyli osmozę jako główny czynnik hamujący transport wody w mózgach myszy. Po wyeliminowaniu osmozy, naukowcy dokładnie zbadali transporter jonów NKCC1. Okazało się, że to właśnie ta substancja odgrywa główną rolę w procesie.

 

Pojawił się jednak pewien problem – ponieważ w eksperymencie użyto myszy, istnieje obawa, że ​​wyniki mogą nie być tak istotne dla ludzi. Naukowcy mają jednak nadzieję, że odkrycie to okaże się ważne również dla ludzi i będzie można wykorzystać je leczeniu zaburzeń mózgu, takich jak skrzepy krwi, wodogłowie i krwotoki śródczaszkowe.

 

Następnym krokiem dla naukowców jest ukierunkowanie mechanizmu transportu wody do mózgu za pomocą leków. Jeśli wyniki będą obiecujące, może to zrewolucjonizować sposób leczenia pacjentów z problemami neurologicznymi.