Październik 2018

Mikrodawkowanie grzybów halucynogennych poprawia kreatywność i wyobraźnię

Na świecie coraz więcej mówi się o korzyściach, wynikających z zażywania małych dawek tzw. magicznych grzybów. Wyniki wielu badań jasno wskazują, że zawarte w nich związki psychodeliczne bardzo pozytywnie wpływają na stan psychiczny i mogą znaleźć wiele zastosowań medycznych. Najnowsze testy tylko potwierdzają ten stan rzeczy.

 

Luisa Prochazkova z Uniwersytetu w Lejdzie w Holandii i jej zespół zaprosiła do eksperymentu 36 osób, którym podano średnio po 37 mg suszonych trufli. Naukowcy sprawdzali, w jaki sposób zawarte w nich związki psychodeliczne wpłyną na funkcje kognitywne mózgu.

 

Przed i po otrzymaniu psychodelików, uczestnicy byli poddawani różnym testom, z pomocą których sprawdzano ich inteligencję płynną, myślenie konwergentne i myślenie rozbieżne. Badacze zaobserwowali u uczestników poprawę umiejętności umysłowych - dzięki psychodelikom, stali się bardziej płynni, kreatywni i oryginalni w rozwiązywaniu problemów.

Kolejny raz potwierdzono, że substancje psychodeliczne wspomagają kreatywność i wyobraźnię. Mikrodawkowanie zyskało wielką popularność odkąd pojawiły się pierwsze doniesienia o pracownikach Doliny Krzemowej, którzy podobno zażywają niewielkie ilości związków psychoaktywnych, aby zwiększyć swoją wydajność w pracy.

 

Lawenda może pomagać w walce z niepokojem

W medycynie ludowej, wiele interesujących właściwości przypisuje się zapachom roślin. Nowe badanie sugeruje, że jeden ze składników lawendy może zmniejszać uczucie niepokoju u ludzi poprzez oddziaływanie na receptory węchowe.

 

Naukowcy z japońskiego Uniwersytetu Kagoshima badali na myszach działanie linalolu, alkoholu obecnego w olejku eterycznym lawendy. Okazało się, że linalol oddziałuje na mózg właśnie poprzez węch, a nie, jak można by przypuszczać, poprzez przedostanie się do krwioobiegu z płuc. W odróżnieniu od leków przeciwlękowych nie działa on negatywnie na układ motoryczny człowieka, co czyni go obiecującym kandydatem na nowy lek. W następnej kolejności trzeba będzie przeprowadzić badania na ludziach.

 

Niepokój może przybierać różne formy: od chwilowych zmartwień codziennymi problemami po fobię uniemożliwiającą normalne funkcjonowanie. Według WHO stany lękowe mogą uprzykrzać życie aż 3,6% populacji, a w poszczególnych krajach wynik ten może być znacznie wyższy, np. w USA jest to już 6,3% społeczeństwa.

Przed przeprowadzeniem badań spodziewano się, że linalol może w jakiś sposób działać na mózg. Sądzono jednak, że miałby on działać na te same receptory co benzodiazepiny – szeroko stosowana grupa leków przeciwlękowych. Jednak podając linalol myszom pozbawionym zmysłu węchu, nie zaobserwowano żadnego efektu. Potwierdza to, że właśnie zapach jest kluczowy w osiągnięciu efektu uspokojenia.

 

Naukowcy muszą zbadać bezpieczeństwo i efektywność linalolu jako substancji uspokajającej. Jednym z jego przewidywanych zastosowań ma być łagodzenie lęku występującego u osób przed operacją, zanim zostanie podana właściwa narkoza.

 

Chcesz poprawić swoją pamięć? Oddychaj przez nos

Sposób, w jaki oddychamy, ma wpływ na nasze ciało, ale także na umysł. Według zespołu szwedzkich naukowców, oddychanie przez nos może pomóc w zachowaniu lepszej pamięci. Interesujące wyniki badań opublikowano w czasopiśmie naukowym The Journal of Neuroscience.

 

Niektórzy naukowcy sugerują, że uszkodzony zmysł węchu może przyczyniać się do demencji. Skąd taki wniosek? Odpowiedź wydaje się być dość prosta – ciało migdałowate, które stanowi ważny obszar naszego mózgu i odpowiada m.in. za przetwarzanie informacji zmysłowych, znajduje się bardzo blisko hipokampa, który to z kolei odpowiada za magazynowanie wspomnień. Jak widać, te dwa rejony mogą na siebie oddziaływać.

 

Badania przeprowadzone przez naukowców z instytutu naukowego w Sztokholmie twierdzą, że oddychanie przez nos znacznie lepiej wpływa na stan naszej pamięci. Poproszono zarówno mężczyzn, jak i kobiety, aby dwukrotnie powąchali 12 nowych zapachów. Po każdej „sesji” uczestnicy oddychali przez godzinę albo wyłącznie przez usta, albo wyłącznie przez nos. Po tym czasie uczestnicy dostali do powąchania nowe zapachy, mając wskazać, które już znają.

Ludzie, którzy oddychali przez nos, znacznie lepiej radzili sobie w zapamiętywaniu zapachów niż osoby, które miały oddychać przez usta. Naukowcy są zdania, że jest to dowód na to, że nasza pamięć działa lepiej, gdy oddychamy nosem. Ma mieć to zastosowanie nie tylko do zapamiętywania zapachów, ale może okazać się użyteczne np. podczas nauki.  

 

Organiczna żywność może zmniejszać ryzyko zachorowania na raka

Badania wykazały, że regularne spożywanie żywności ekologicznej może zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie JAMA Internal Medicine.

 

Organiczne produkty to te, które rzadziej zawierają pozostałości pestycydów. Zanim produkt zostanie oznaczony jako ekologiczny, producent musi przestrzegać ścisłych norm, które m. in. zakazują stosowania nawozów sztucznych, promieniowania, inżynierii genetycznej itp.

 

Julia Baudry, epidemiolog z Institut National de la Sante et de la Recherche Medicale we Francji, przeprowadziła badania, które dotyczyły żywienia blisko 70 tys. francuskich mężczyzn i kobiet. Wolontariusze byli śledzeni i obserwowani przez około 4,5 roku.

Badania pokazały, że wśród 68 946 uczestników zdiagnozowano 1340 nowotworów. Najczęściej występował rak piersi, który wykryto u 459 ochotników. Drugim najczęstszym nowotworem był rak prostaty (180 przypadków), następnie rak skóry (135 przypadków), rak jelita grubego (99 przypadków), chłoniak nieziarniczy (47 przypadków) oraz inne chłoniaki (15 przypadków).

 

Badacze porównali dietę uczestników z przypadkami zachorowań na raka. Okazało się, że osoby spożywające żywność ekologiczną posiadały o 25% niższe ryzyko zachorowania na raka w porównaniu z innymi uczestnikami eksperymentu.

Badanie to zwiększa liczbę dowodów potwierdzających, że produkty ekologiczne są faktycznie lepsze niż ich standardowe odpowiedniki. Odrębne badanie z 2014 r. pokazało podobne wyniki dotyczące zależności między spożywaniem żywności organicznej a nowotworami.

 

Naukowcy stworzyli koktajl lekowy, który znacznie przedłużył życie zwierzętom

Zespół badawczy z Yale-NUS College w Singapurze przygotował odmładzający „koktajl lekowy” - kombinację różnych środków farmaceutycznych. Co więcej, naukowcy przeprowadzili eksperymenty na nicieniach i odkryli, że ich preparat może zapewniać zdrowe i długie życie.

 

Dr Jan Gruber i jego zespół stworzył mieszaninę kilku związków, które znane są ze swoich właściwości odmładzających. Dodano między innymi rapamycynę, którą podaje się pacjentom po przeszczepach, aby zapobiec odrzuceniu narządów przez układ odpornościowy. Poprzednie badania wykazały, że ta sama rapamycyna wydłuża żywotność wielu organizmów, w tym nicieni Caenorhabditis elegans, muszek owocówek i myszy.

 

Dr Gruber wypróbował więc swoją mieszankę leków na nicieniach Caenorhabditis elegans. Okazało się, że zespół z Yale-NUS College trafił na idealną kombinację leków, która spotęgowała efekty prozdrowotne i odmładzające. Dwa dodane związki znacząco wydłużyły oczekiwany czas życia nicieni, czego nie udałoby się osiągnąć po podaniu ich z osobna, natomiast w połączeniu z trzecim związkiem, średnia oczekiwana długość życia została niemal podwojona. Jeszcze żaden zespół nie zdołał osiągnąć takich efektów po podaniu jakichkolwiek leków.

Caenorhabditis elegans – źródło: Dr Jan Gruber

Co istotne, podanie „koktajlu lekowego” nie wywarło żadnego negatywnego efektu na zdrowie nicieni. Wszystkie robaki, bez względu na wiek, były zdrowsze i zachowały zdrowie przez większość wydłużonego czasu życia.

 

Singapurscy naukowcy nie ukrywają, że ich celem jest opracowanie złotego leku na długie i zdrowe życie. Badacze wskazują, że długowieczność bez chorób przyniesie istotne korzyści medyczne i ekonomiczne – państwo będzie mogło zaoszczędzić ogromne sumy na opiece medycznej.

 

Kolejne badania będą skupiały się między innymi na dopracowaniu tej formuły i przetestowaniu wielu innych kombinacji leków. Ostatecznym celem jest stworzenie specjalnych terapii lekowych, które będą bezpieczne i zapewnią ludziom długie życie.

 

Stresujesz się pracą? Spróbuj medytacji transcendentnej

Ludzie decydują się na wykonywanie medytacji, aby załagodzić uczucie niepokoju, a nawet ból fizyczny. Opinię taką potwierdza także wiele badań, które sugerują, że medytacja wyraźnie poprawia nasze samopoczucie. Nowe badania wskazują na to, że szczególnie jeden rodzaj duchowej regeneracji – medytacja transcendentna – może złagodzić nasz stres i zwiększyć empatię w środowisku pracy.

 

Badacze zainteresowali się informacjami na temat tego, czy poszczególne techniki medytacji pozwalają pracownikom czuć się mniej zestresowanymi i bardziej cierpliwymi wobec codziennych obowiązków. Obserwowani pracownicy, w szczególności nauczyciele, zmagali się na co dzień ze sporą dawką stresu.

 

Wraz z rosnącą liczbą badań nad wartością inteligencji emocjonalnej i szkodliwym wpływem stresu psychologicznego na nasze zdrowie, coraz częściej dba się o zapewnienie pracownikom właściwych metod do rozładowania niepotrzebnego napięcia. Najnowsze badania to tylko kolejny argument za dalszymi tego typu działaniami.

W ostatnim badaniu kontrolnym, naukowcy obserwowali 96 uczestników, którzy byli pracownikami jednej ze szkół w San Francisco. Pacjentom zalecono przez 4 miesiące uprawiać transcendentalną medytację, czyli taką, która polega na powtarzaniu mantry.

 

Pod koniec okresu badań specjaliści odkryli, że osoby, które rzeczywiście regularnie praktykowały medytację transcendentalną, odczuwały znacznie mniej stresu i zaczęły wykazywać bardziej zaawansowaną inteligencję emocjonalną.

 

Pracownicy medytujący posiadali więc znacznie lepszy ogólny nastrój, wykazywali się wyższymi zdolnościami adaptacyjnymi, a także lepiej radzili sobie ze stresem, który spotykał ich w pracy. Teraz naukowcy zalecają wykonywanie ćwiczeń medytacyjnych wszystkim zestresowanym pracownikom.

 

Antydepresanty mogą powstrzymać postępowanie demencji

Osoby ze zdiagnozowaną demencją mogą również doświadczać objawów depresji. Z tego powodu często stosuje się u nich leki przeciwdepresyjne. Badania wykazały, że leki te w istocie leczą depresję, ale także samą demencję.

 

Według danych cytowanych przez Stowarzyszenie Alzheimera 1 na 10 osób w wieku 65 lat cierpi na chorobę Alzheimera – formę demencji charakteryzującą się przede wszystkim kłopotami z pamięcią, dezorientacją oraz trudnością w wykonywaniu codziennych czynności. Co więcej, osoby z chorobą Alzheimera często doświadczają także innych problemów ze zdrowiem psychicznym, w szczególności depresji. Z tego powodu pracownicy służby zdrowia przepisują im selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) – grupę leków przeciwdepresyjnych.

 

Niedawno naukowcy z Uniwersytetu Waterloo w Ontario odkryli zaskakujący mechanizm działania SSRI, który wydaje się hamować w mózgu wzrost charakterystycznych dla choroby Alzheimera blaszek amyloidowych. Są to bardzo obiecujące wyniki dla wszystkich osób zmagających się z demencją. Wśród SSRI szczególnie fluwoksamina, fluoksetyna, paroksetyna, sertralina oraz escitalopram mogą nawet o 74-76% hamować powstawanie blaszek amyloidowych w mózgu. 

Odkrycie nie tylko uwypukla korzyści płynące ze stosowania antydepresantów przez osoby cierpiących na depresję i chorobę Alzheimera, ale także dostarcza nowych argumentów za stosowaniem SSRI w przyszłych lekach przeciw demencji. To duży plus, ponieważ obecne metody leczenia Alzheimera skupiają się przede wszystkim na radzeniu sobie z jego objawami, jednak trudno jest dotrzeć do źródła choroby. Ponadto opracowywanie nowych leków na Alzheimera to proces bardzo kosztowny i czasochłonny.

 

Lubisz słone potrawy? Bardzo możliwe, że regularnie spożywasz plastik

Według badań, opublikowanych w czasopiśmie naukowym Environmental Science and Technology, ponad 90% soli sprzedawanej na całym świecie do celów spożywczych zawiera w sobie mikroplastik – bardzo małe drobinki plastiku, których nie sposób odfiltrować. Oznacza to, że przeciętna osoba dorosła może zjeść takich odłamków aż 2 tysiące w ciągu roku. A to i tak tylko z samej soli.

 

Mikroplastik ma średnicę poniżej 5 mm i powstaje w wyniku degradacji większych kawałków plastiku. Z łatwością dostaje się do wody oraz gleb, a zatem także do naszych produktów spożywczych, omijając wszelkie systemy filtracji i ostatecznie lądując na Twoim talerzu.

 

Badacze z Korei Południowej wraz z Greenpeace East Asia postanowili przyjrzeć się zjawisku rozprzestrzeniania się mikroplastiku w naszym środowisku. Jednym z wniosków sformułowanych przez naukowców było stwierdzenie, że wśród 39 marek soli morskiej dostępnych w Europie, Afryce, Azji oraz w obu Amerykach znajdowały się mikrodrobiny plastiku.

Naukowcy nie opublikowali nazw konkretnych produktów, choć poinformowali, że najwyższą zawartość plastiku ustalono w Azji, w szczególności w Indonezji. Ale nie tylko sól morska znajduje się teraz pod ostrzałem, plastik znaleziono także w soli jeziorowej oraz soli kamiennej. Tylko 3 rodzaje soli nie zawierały plastiku – rafinowana sól morska z Tajwanu, sól lądowa z Chin oraz nierafinowana sól morska wytwarzana przez odparowywanie słoneczne z Francji.

 

Wpływ spożywania mikroplastiku na nasze zdrowie nie jest jeszcze znany, ponieważ to stosunkowo nowy obszar badań. Zdaniem Programu Środowiskowego ONZ plastik jest przez nas zjadany mniej więcej od 50 lat. Jednak coraz więcej badań dowodzi, że powoli nie ma już miejsc na świecie, które nie zostałyby zalane mikroplastikiem – znaleziono go nawet w lodzie arktycznym.

 

Olej konopny może pomóc w leczeniu choroby Leśniowskiego-Crohna

Podczas badań naukowych udowodniono, że olej konopny zmniejszył objawy choroby Leśniowskiego-Crohna. Co najdziwniejsze jednak, objawy złagodniały mimo, że nie zmniejszył się stan zapalny jelit, który charakteryzuje tę chorobę.

 

Choroba Leśniowskiego-Crohna jest przewlekłym stanem, który coraz częściej uprzykrza życie ludziom na całym świecie. Charakteryzuje się ona nawracającymi stanami zapalnymi w różnych częściach przewodu pokarmowego, które błędnie wywołuje ludzki układ odpornościowy.

 

Objawy różnią się w zależności od osoby i mogą mieć znaczący wpływ na jakość życia pacjenta. Obejmują one biegunki, zaparcia, bóle, krwawienia oraz skurcze w jamie brzusznej. Dodatkowe objawy chorobowe to zmęczenie, utrata apetytu, utrata masy ciała, gorączka oraz pocenie się w nocy.

Naukowcom nie jest łatwo poznać wszystkie właściwości lecznicze konopi indyjskich ze względu na ograniczenia prawne. Przykładowo wiemy, że kannabinoidy mają silne działanie przeciwzapalne, jednak w tym konkretnym przypadku olej konopny nie pomógł w uśmierzeniu objawów choroby z tego powodu. Wiadomo za to, że wiele osób z chorobą Leśniowskiego-Crohna regularnie stosuje marihuanę, często wbrew prawu, aby załagodzić swoje objawy.

 

W ciągu 8 tygodni zbadano 46 osób, u których choroba Crohna była umiarkowanie ciężka. Stan jelit oceniano za pomocą badań endoskopowych oraz badań krwi i kału. Po leczeniu stwierdzono znaczne zmniejszenie objawów choroby u osób, które zażywały olej z konopi indyjskich, w porównaniu z osobami, które otrzymywały placebo.

 

Grupa pacjentów, która przyjmowała olej konopny czuła się po prostu lepiej, choć nie odnotowano znamiennej poprawy podczas analizy wyników badań endoskopowych. Naukowcy sądzą zatem, że ich odkrycie potwierdza pogląd, że system receptorów w organizmie, które reagują na kannabinoidy, może być kluczem do leczenia chorób takich, jak choroba Leśniowskiego-Crohna.

 

Siedzący tryb życia gorszy dla zdrowia niż palenie tytoniu, cukrzyca i choroby serca

Badania potwierdzają, że ​​aktywność fizyczna jest jednym z najważniejszych czynników prozdrowotnych. Naukowcy odkryli, że brak ruchu może być bardziej szkodliwy dla organizmu, niż palenie tytoniu, cukrzyca, a nawet choroby serca.

W najnowszym badaniu naukowcy odkryli, jak ważne dla organizmu są ćwiczenia fizyczne, jeśli chodzi o zdrowie w dłuższej perspektywie. W badaniu przeprowadzonym od 1 stycznia 1991 roku do 31 grudnia 2014 roku badano stan układu sercowo-oddechowego, a co za tym idzie wydolność badanych.

 

Dzięki temu naukowcy odkryli, że osoby o najwyższej sprawności sercowo-oddechowej miały najniższe ryzyko śmiertelności, a korzyści były szczególnie widoczne wśród osób w podeszłym wieku. Osoby, które miały najgorszą wydolność, posiadały największe ryzyko przedwczesnej śmierci, nawet w porównaniu do palaczy, osób z nadciśnieniem oraz cukrzyków.

Nie jest tajemnicą, że ćwiczenia są integralną częścią zdrowego stylu życia. Dzięki wynikom nowego badania wiadome jest, że warto przywiązywać szczególną uwagę do aktywności fizycznej. Poprzednie badania wykazały, że nawet 30 minut wykonywania prac domowych może nieść za sobą korzyści dla zdrowia.