Listopad 2018

Dieta niskowęglowodanowa jest niezwykle skuteczna w odchudzaniu

Najnowsze badania potwierdzają, że dieta niskowęglowodanowa może pomóc organizmowi spalić więcej kalorii. W badaniu oceniano bezpośredni wpływ diety na metabolizm, który przyczynia się do spadku masy ciała.

 

W badaniu wzięło udział 164 osób z nadwagą i otyłością w wieku 18–65 lat. Wszyscy zostali umieszczeni na diecie niskowęglowodanowej, jednak zawierającej duże ilości tłuszczu. Eksperyment trwał od sierpnia 2014 do maja 2017 roku.

 

Badania ujawniły, że w ciągu 20 tygodni, uczestnicy spalali średnio 250 dodatkowych kalorii dziennie. Jeśli uczestnicy będą kontynuowali dietę, w ciągu kolejnych trzech lat mogą stracić do 10 kg. Dieta nie zakładała zmniejszania liczby kalorii. Za każdym razem, gdy metabolizm uczestnika badania przyspieszył, naukowcy dopasowywali dietę do wymagań organizmu.

Odkrycia pokrywają się z teorią, że spożywanie przetworzonych węglowodanów powoduje wzrost poziomu insuliny, zmuszając organizm do spalania mniejszej ilości kalorii. Zamiast tego, ciało przechowuje te kalorie w postaci tłuszczu.

 

Anastassia Amaro, dyrektor medyczny Penn Metabolic Medicine na Uniwersytecie w Pensylwanii ostrzega, że ​​w badaniu nie określono, czy rzeczywiście była to dieta o niskiej zawartości węglowodanów, czy też wysoka zawartość tłuszczu spowodowała utratę wagi.

 

Naukowcy przetestują na ludziach naturalne leki, które mogą zapewnić długowieczność i chronić przed Alzheimerem

Naukowcy z Instytutu Salka opracowali metodę tworzenia naturalnych związków, które mogą dać ludziom zdrowie i długowieczność. Co więcej, badacze wkrótce rozpoczną pierwsze testy kliniczne na ludziach.

 

Stosunkowo niedawno udało się odkryć tzw. geroprotektory – związki o właściwościach odmładzających. Tymczasem naukowcy z Instytutu Salka zidentyfikowali właśnie nową podklasę tych związków. Geroneuroprotektory, bo o nich mowa, nie tylko zapewniają długowieczność, ale także chronią przed chorobami związanymi z wiekiem, takimi jak Alzheimer i Parkinson.

 

Fisetin to naturalny produkt, otrzymywany z owoców i warzyw, natomiast kurkuminę otrzymuje się z ostryżu długiego. Na drodze syntezy, naukowcy otrzymali trzy geroneuroprotektory, które chronią neurony przed toksycznością, wynikającą ze starzenia się mózgu. Związki te, które otrzymały nazwy CMS121, CAD31 i J147, podobnie jak fisetin i kurkumina, redukują markery molekularne starzenia się i demencję oraz wydłużają średnią długość życia u myszy i much.

 

Naukowcy skupiają się teraz na przeprowadzeniu testów klinicznych na ludziach. CMS121, pochodna fisetinu, jest obecnie przedmiotem badań toksykologicznych na zwierzętach, natomiast J147, pochodna kurkuminy, jest poddawana przeglądowi przez amerykańską Agencję Żywności i Leków, zanim zostanie dopuszczona do testów, które mają odbyć się w przyszłym roku.

 

Badacze z Instytutu Salka opracowali metodę identyfikowania geroneuroprotektorów. To właśnie dzięki niej udało się stworzyć wspomniane wyżej trzy związki, a naukowcy poszukują kolejnych, które mogą mieć właściwości prozdrowotne i odmładzające.

 

Odkryto nowe powiązania między otyłością a nowotworami

Naukowcy dokonali przełomowego odkrycia, które rzuca nowe światło na związek pomiędzy otyłością a nowotworami. Badania naukowe dowodzą, dlaczego układ odpornościowy zawodzi, kiedy w organizmie zgromadzony jest nadmiar tłuszczu. Najnowsze odkrycie pozwoli na opracowanie nowych metod leczenia nowotworów u osób otyłych.

 

Niemal 2 miliardy ludzi na świecie zmaga się z otyłością. Prowadzi to nie tylko do zagrożenia nowotworami, lecz niesie za sobą ryzyko zachorowania na wiele poważnych schorzeń takich jak: cukrzyca typu 2, choroby układu sercowo-naczyniowego, czy poważne infekcje. Do tej pory nie zbadano dokładnie jaki wpływ na system odpornościowy ma otyłość.

 

Zespół naukowy, prowadzony przez profesor Lydię Lynch odkrył, że możliwości komórek układu odpornościowego zostają stłumione, a nawet zahamowane przez nadmiar tkanki tłuszczowej w organizmie. Komórki nowotworowe nadal są rozpoznawane przez układ odpornościowy, jednak zgromadzony w ciele tłuszcz utrudnia ich zwalczanie.

Dalsze badania pozwoliły ustalić możliwości leczenia – naukowcy byli w stanie „przeprogramować” komórki odpornościowe i przywrócić ich normalne działanie poprzez wstrząs metaboliczny.

 

Obecnie badacze pracują nad ogólnodostępnymi metodami przywracania sprawności układu odpornościowego. Lekarze apelują jednak, aby dbać o swoje zdrowie i starać się prowadzić aktywny tryb życia.

 

Czy antybiotyki stosowane na zwierzętach wpływają na zdrowie ludzi?

Antybiotykoodporność to globalny kryzys, który najprawdopodobniej wynika ze spożywania mięsa zwierząt wprost nafaszerowanych lekami. Zatłoczone farmy przyczyniają się do przenoszenia chorób wśród zwierząt, dlatego stale podnosi się wartość antybiotyków, które są im podawane. Niestety, przez to spożywamy je także my sami.

 

Naukowcy przewidują, że do 2050 roku antybiotyki będą powodować 10 mln zgonów rocznie, przewyższając raka jako główną przyczynę śmierci na całym świecie. Czynnikiem, który może przyczyniać się do odporności na leki u ludzi jest nadużywanie antybiotyków w rolnictwie oraz hodowli zwierząt na ubój.

 

Stany Zjednoczone oraz Chiny stosują najwięcej antybiotyków do produkcji żywności. Według FDA aż 80% upraw rolnych w USA jest zasilanych antybiotykami. Z kolei wśród zwierząt, najwięcej antybiotyków zawiera mięso wieprzowe oraz drobiowe – od 5 do 10 razy więcej niż wołowina.

Zwierzęta żyją w zamkniętych, zatłoczonych przestrzeniach, co zwiększa ich stres i ryzyko przenoszenia chorób. Wówczas hodowcy stosują antybiotyki, aby nie stracić cennego inwentarza. Nie stosuje się ich już w następstwie choroby, a zawsze po to, by jej zapobiec. Antybiotyki to również sposób na szybszą hodowlę zwierzęcia, który stymuluje wzrost i przybieranie na wadze. Choć u zwierząt jest to efekt pożądany, to u ludzi powoduje on wiele komplikacji zdrowotnych.

 

Co zatem oznacza dla ludzkiego zdrowia stosowanie antybiotyków u zwierząt? Przenosimy w ten sposób lekoodporne bakterie, siejemy spustoszenie we florze bakteryjnej naszych jelit oraz w naszej gospodarce hormonalnej. Naukowcy coraz częściej zalecają ograniczenie spożycia mięsa na rzecz ekologicznego białka roślinnego, właśnie ze względu na antybiotykoodporność.

 

Niedobór cynku w organizmie może być przyczyną autyzmu

Występowanie autyzmu zostało powiązane m. in. z czynnikami genetycznymi oraz środowiskowymi. Jak wykazują najnowsze badania, czynnikiem ryzyka może być również niedobór cynku w organizmie.

 

Zdaniem naukowców, pierwiastek ten jest odpowiedzialny za tworzenie się synaps pomiędzy komórkami mózgowymi, jeśli dziecko posiada predyspozycje genetyczne zwiększające ryzyko autyzmu. Badacze podkreślają, że suplementacja cynku nie może bezpośrednio zatrzymać zmian zachodzących w mózgu, jednak nowe odkrycie może doprowadzić do poznania najlepszych metod diagnostycznych.

Obecnie badacze sprawdzają wpływ cynku na rozwój płodów, u których stwierdzono zmiany genetyczne, mogące prowadzić do rozwoju autyzmu. Badane ciężarne kobiety suplementują cynk, jednak na tym etapie badań, lekarze nie zalecają stosowania tego typu metod zapobiegawczych na własną rękę. Przyjmowanie dużych ilości pierwiastka powoduje słabszą przyswajalność miedzi, co może powodować anemię oraz osłabienie kości.

 

Najnowsze odkrycie jest ogromnym przełomem w kwestii badań nad autyzmem. Potrzebne są jednak dalsze eksperymenty, które pomogą ustalić najlepsze metody leczenia oraz zapobiegania we wczesnej fazie rozwoju płodu.

 

Dieta bogata w tłuszcze i cukry może prowadzić do nieodwracalnych zmian struktury wątroby

Wysokotłuszczowa i wysokowęglowodanowa dieta może powodować szkodliwą akumulację tłuszczu w wątrobie, która może być nieodwracalna nawet po zmianie nawyków żywieniowych. Nowe badania zostały przeprowadzone przez naukowców z Weill Cornell Medicine i Memorial Sloan Kettering Cancer Center.

 

Badacze opracowali nanoczujnik, który może wykrywać tłuszcz gromadzący się w wątrobie. Użyli oni czujnika do oceny wpływu diety bogatej w tłuszcze oraz cukry na wątroby myszy. Następnie oceniono stan zdrowia, gdy myszy wróciły do ​​zbilansowanej diety. Naukowcy odkryli, że po czasie ilość tłuszczu w wątrobie zmniejsza się, jednak nie powraca ona do pierwotnego stanu.

 

Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby dotyka do 30 procent ludzi w Stanach Zjednoczonych, gdzie dieta o wysokiej zawartości cukru oraz tłuszczu jest powszechna. Schorzenie może rozwinąć się w zapalenie wątroby, a nawet nowotwór.

Obecne narzędzia diagnostyczne, takie jak ultrasonografia lub rezonans magnetyczny, mogą pomóc w identyfikacji chorób wątroby, jednak metody te dostarczają jedynie ogólnych informacji. Nanoczujnik jest pierwszym nieinwazyjnym urządzeniem, które wykrywa tłuszcz w lizosomach komórek wątroby.

 

Oprócz diagnozowania, nanoczujniki mogą pomóc w przyspieszeniu badań nad leczeniem stłuszczenia wątroby.

 

Codzienne spożywanie orzechów pomaga w utracie wagi

Dwa nowe badania sugerują, że codzienne spożywanie małej porcji orzechów może korzystnie wpłynąć na ludzki metabolizm i pomóc w utrzymaniu zdrowej wagi. To nie jedyna zaleta jedzenia orzechów – zapewniają one korzyści dla naszego układu sercowo-naczyniowego, poprawiają płodność, a także zwiększają pamięć i inteligencję.

 

Orzechy to bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika, białka i innych korzystnych substancji chemicznych, które mogą wspierać nasze zdrowie. Czy jednak orzechy mogą pomóc w utracie wagi? Okazuje się, że tak, ponieważ stymulują one nasz metabolizm – takie wnioski zaprezentowano podczas Scientific Session 2018, koferencji naukowej, która odbyła się w Chicago.

 

W pierwszym badaniu przyjrzano się długofalowemu wpływowi orzechów na masę ciała ludzi, a w drugim badano wpływ spożywania orzechów na uczucie sytości, poziom cukru we krwi oraz uwalnianie insuliny. Analizowano do tego 4-letnie dane nt. ponad 150 tysięcy ludzi. Naukowcy odkryli, że zastąpienie żywności o mniejszej wartości odżywczej (przetworzone mięso, frytki, desery czy chipsy) około 30 g orzechów obniża przyrost masy ciała oraz ryzyko otyłości.

Ludzie często postrzegają orzechy jako produkty o wysokiej zawartości tłuszczu i kalorii, więc boją się je spożywać, ale w rzeczywistości to doskonały sposób na osiągnięcie sytości i dobrego samopoczucia. Co bardzo ważne, orzechy posiadają niską zawartość cukru, przez co jest to doskonała alternatywa dla słodkich przekąsek.

 

 

Czy śpiewanie może złagodzić objawy choroby Parkinsona?

Zgodnie z niedawnym badaniem pilotażowym, terapia śpiewem może zmniejszyć niektóre z trudnych do zniesienia objawów motorycznych choroby Parkinsona. Największe utrudnienia dla chorych to drżenie rąk i trudności w koordynowaniu ruchów. Mogą występować także poważne zmiany nastroju, takie jak lęk oraz depresja.

 

Choroba Parkinsona to postępująca choroba neurodegeneracyjna, która dotyka ponad 10 mln ludzi na całym świecie. Ponieważ żyjemy w starzejących się społeczeństwach, a choroba dotyka przede wszystkim osoby starsze, coraz częściej się z nią spotykamy. Leki mogą pomóc w zmniejszeniu objawów Parkinsona, ale bardzo często wraz z upływem czasu ich skuteczność maleje, a skutki uboczne rosną.

 

Znalezienie niefarmaceutycznych sposobów na radzenie sobie z chorobą Parkinsona jest obecnie jednym z najważniejszych zadań dla specjalistów zajmujących się tym zagadnieniem. Jednak naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Iowa w Ames przeprowadzili pilotażowe badanie, które wykazało, że w walce z chorobą może pomóc śpiew.

Śpiewanie przez osoby chore może dobrze wpłynąć na ich oddech, mowę oraz zdolność do połykania. Podczas śpiewu, musimy mieć większą kontrolę nad mięśniami w jamie ustnej oraz w gardle, co jest doskonałym ćwiczeniem. Jednak zakres korzyści dla chorych na Parkinsona jest jeszcze szerszy.

 

W badaniach wzięło udział 17 osób, które uczęszczały na zajęcia śpiewu przez 2,4 roku. Naukowcy badali ogólny stan zdrowia pacjentów – częstość akcji serca, ciśnienie oraz poziom kortyzolu w organizmie. Uczestnicy wypełniali także ankiety na temat ich samopoczucia – odczuwanego lęku, smutku, gniewu oraz szczęścia.

 

Każdego tygodnia widziano poprawę ogólnego stanu zdrowia pacjentów, nie tylko w ich samopoczuciu, ale także w zdolnościach motorycznych. Specjaliści zastanawiają się, czy za wszystkim nie stoi oksytocyna (hormon miłości, który może uwalniać się podczas przyjemnych doświadczeń). Uczestnicy odczuwali pozytywne emocje podczas śpiewu, a zarazem mniejszy stres dzięki przebywaniu w grupie, co sugeruje, że hormon mógł być wówczas wydzielany.

 

Chociaż ostatnie badanie było niewielkie, jest ono doskonałym przyczynkiem do dalszego pogłębiania tego tematu. Śpiew może stanowić realną terapię w uśmierzaniu uciążliwych efektów ubocznych choroby.

 

Czy naukowcy znaleźli sposób na antybiotykoodporność bakterii?

Naukowcy opracowali prosty sposób na modyfikację antybiotyków, która może uczynić je skuteczniejszymi w walce z infekcjami wywołanymi przez lekoodporne drobnoustroje. Prosta zmiana struktury chemicznej może zwiększać skuteczność antybiotyków, a także leków przeciwnowotworowych. Odkrycie opublikowano w czasopiśmie naukowym Nature Chemistry.

 

W ostatnich latach rośnie odporność bakterii na antybiotyki. Innymi słowy, podczas stosowania antybiotyków coraz częściej może przetrwać mała ilość naturalnie odpornych na leczenie drobnoustrojów, które na nowo się namnażają. Ogólnoświatowy przegląd opublikowany w 2016 roku sugeruje, że rocznie około 10 mln istnień ludzkich ginie z powodu rosnącej antybiotykoodporności.

 

Bez skutecznych antybiotyków wiele procedur medycznych nie jest możliwych do wykonania. Należy do nich np. cesarskie cięcie, operacja jelit czy chemioterapia. Ryzyko infekcji jest zbyt wysokie, aby operacje były możliwe do przeprowadzenia.

 

Antybiotyk nowej generacji powstał w wyniku odkrycia, że selenocysteina – organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów – może łączyć leki drobnocząsteczkowe, takie jak wankomycyna, z peptydami przeciwdrobnoustrojowymi, które stanowią część mechanizmu odpornościowego naszego organizmu.

Przetestowano kilka wariantów wankomycyny w połączeniu z różnymi peptydami przeciwdrobnoustrojowymi, w tym z jednym o nazwie dermaseptin. To właśnie połączenie z tym peptydem sprawiło, że antybiotyk zwalczał bakterię zakaźną Enteroccoccus faecalis z 5-krotnie większą skutecznością.

 

E. faecalis jest szczepem bakterii, który stał się ostatnio poważnym problemem dla medycyny. Bakterie najczęściej odpowiadają za trudne do leczenia infekcje dróg moczowych, a szybki wzrost ich odporności na wankomycynę był szczególnym zmartwieniem dla lekarzy. Być może od teraz leczenie okaże się znacznie łatwiejszym zadaniem.

 

Fluorescencyjna substancja chemiczna może pomóc w usuwaniu guzów mózgu

Naukowcy z Wielkiej Brytanii odkryli sposób, który może zrewolucjonizować usuwanie guzów nowotworowych z mózgu. W badaniu, zaprezentowanym na konferencji National Institute of Cancer Institute w Glasgow, badacze zaproponowali zastosowanie fluorescencyjnych substancji chemicznych, które mogą uwydatnić guzy nowotworowe.

 

Substancja ta nadal znajduje się w fazie testów, jednak znalazła już zastosowanie u pacjentów z glejakiem – najczęstszym guzem nowotworowym. Substancja powoduje, że guz nowotworowy zaczyna świecić na kolor różowy i wyraźnie oddziela się od zdrowych tkanek mózgu i ułatwia chirurgom przeprowadzanie zabiegu.

 

Naukowcy wykorzystali kwas 5-aminolewulinowy, w skrócie 5-ALA, który gromadzi się w gwałtownie rozwijających się rosnących komórkach nowotworowych i świeci na różowo, gdy zostanie potraktowany światłem. Działanie to zdecydowanie skraca czas, potrzebny do określenia metody operowania pacjentów z glejakiem.

Lekarze mają nadzieję przetestować 5-ALA u młodszych pacjentów, u których zdiagnozowano guzy mózgu. Warto zaznaczyć, że substancja chemiczna była stosowana u pacjentów z glejakami o wysokim stopniu złośliwości. Do wykrycia mniej inwazyjnych nowotworów może być potrzebny inny marker.

 

National Institute for Health and Clinical Excellence zatwierdził stosowanie nowatorskiej metody u pacjentów przed operacją guza mózgu.