Kwiecień 2019

Trening mózgu pomaga przywrócić jego pełną sprawność

Naukowcy z D'Or Institute for Research and Education opracowali technikę treningu mózgu, która może pomóc w komunikacji między jego obszarami. Badanie to może prowadzić do przełomu w leczeniu chorób i urazów neurologicznych, takich jak udar i choroba Parkinsona.

 

Theo Marins, autor badań i naukowiec z dziedziny biomedycyny, twierdzi, że dotychczasowe efekty badań są zaskakujące. Odkrycie to pokazuje jak szybko ludzki mózg zmienia swoje strukturalne i funkcjonalne połączenia pod wpływem odpowiednich bodźców w postaci ćwiczeń.

 

„Neurofeedback” to doskonały sposób na lepsze badanie głębszych procesów adaptacji mózgu. Technika ta pozwala regulować aktywność mózgu w czasie rzeczywistym, a tym samym szybko zdobywać nad nim kontrolę. Taka zdolność pozwala lepiej radzić sobie z upośledzonymi obszarami mózgu związanymi z takimi stanami, jak depresja i długotrwały ból.

Dokładnym celem badania było zwiększenie aktywności obszaru mózgu zaangażowanego w ruchy rąk. Zespół badawczy zgromadził 36 zdrowych uczestników, którzy zostali poproszeni o wyobrażenie sobie ruchu, zamiast faktycznego poruszania ręką.

 

Faktyczne ćwiczenia wykonało 19 osób, a pozostałe 17 było grupą kontrolną, która używała placebo. Naukowcy zbadali mózgi uczestników przed i bezpośrednio po treningu, który trwał około 30 minut. Obrazowanie przeprowadzono w celu zbadania wpływu neurofeedbacku lub placebo na sieci mózgowe i komunikację.

Wyniki pokazują, że część mózgu łącząca lewą i prawą półkulę wykazywała zwiększoną stabilność, a sieci modulujące ruchy ciała stawały się wyraźniejsze. Technika treningu mózgu miała również pozytywny wpływ na ogólny stan mózgu, który działał nieprawidłowo w wyniku udaru, depresji czy choroby Parkinsona. Badani z grupy kontrolnej nie wykazywali żadnych wyraźniejszych zmian.

 

Autorzy badania twierdzą, że odkrycie może być przełomowe dla neurologii. Nowa terapia jest prosta w zastosowaniu, a jej wykorzystanie jest niekosztowne. Naukowcy podkreślają jednak, że konieczne są dalsze badania, które pokażą dokładniejszą korelację między ćwiczeniami a sprawnością mózgu.

 

Osoby chorujące na wirusowe zapalenie wątroby typu C będą mogły zostać dawcami narządów

Naukowcy ze szpitala Brigham poinformowali, że byli w stanie zapobiec przenoszeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C wśród pacjentów po przeszczepach, lecząc ich lekami przeciwwirusowymi. To nowe odkrycie może pomóc zmniejszyć czas oczekiwania na przeszczep narządów i uratować tysiące istnień ludzkich.

Obecny kryzys opioidowy spowodował coraz częstrze przypadki zachorowania na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Pomimo dużego zapotrzebowania, narządy chorych dawców są odrzucane z powodu obaw o rozprzestrzenianie się infekcji.

Nowe badania opublikowane w New England Journal of Medicine dowiodły, że możliwe jest przeszczepienie serca oraz płuc od osób zarażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu C. W artykule opisano przypadek, w którym pacjenci po przeszczepach byli leczeni lekami przeciwwirusowymi. Naukowcy poinformowali, że terapia ta okazała się być niezwykle skuteczna.

W badaniu wzięło udział 35 osób, które otrzymały przeszczepione narządy w 2018 r. Sześć miesięcy po zabiegu wszyscy uczestnicy zostali przebadani. U żadnego z pacjentów nie stwierdzono obecności wirusa.

Pierwsze sukcesy uruchomiły dalsze badania. Obecnie do badań zaangażowano kolejnych 69 pacjentów oczekujących na przeszczep serca lub płuc. Naukowcy uważają, że odkrycie to może być przełomowe i znacznie skróci czas oczekiwania na transplantację.

Problemy ze wzrokiem, a dopasowanie okularów. Jak to zrobić online?

Jak ważny jest zmysł wzroku, nikogo przekonywać nie trzeba. Oczy odpowiadają za 80 proc. informacji odbieranych przez nasz mózg na temat otaczającego nas świata. Blisko połowa Polaków – aż 42 proc. według statystyk z 2018 roku – w wieku 16-54 lat potrzebuje korekcji wzroku, choć nie do końca ma tego świadomość. Główny Urząd Statystyczny podaje, że ponad 5,5 mln z nas może mieć wadę wzroku. Takie osoby powinny nosić okulary lub soczewki kontaktowe. W wyborze wspomnianych okularów pomagają nowoczesne programy i aplikacje.

 

Choroby i wady wzroku jako choroby cywilizacyjne

Dane WHO – Światowej Organizacji Zdrowia – wskazują, że ponad 250 mln ludzi na świecie cierpi z powodu istotnego zaburzenia widzenia. W grupie tej 36 mln ludzi jest niewidomych. W nawet 80 proc. przypadków problemów ze wzrokiem można uniknąć lub zahamować rozwój choroby, jeśli byłyby wcześnie zdiagnozowane.

WHO podaje, jakie są główne przyczyny umiarkowanego oraz poważnego zaburzenia widzenia. Wśród nich wymienia się:

  •    nieskorygowane wady refrakcji, krótkowzroczność, dalekowzroczność i astygmatyzm – w 53 proc. wszystkich przypadków;
  •    niezoperowaną zaćmę – 25 proc. przypadków;
  •    zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem – 4 proc. przypadków;
  •    jaskrę – 2 proc. przypadków;
  •    retinopatię cukrzycową – 1 proc. przypadków.

Raport z czasopisma „Lancet Global Health” pokazuje, że ponad 1,6 mld ludzi na świecie ma krótkowzroczność. Szacuje się też, że do 2020 roku wada ta będzie właściwa dla 2,5 mld ludzi, czyli 35 proc. całej populacji.

W Polsce co druga dorosła osoba nosi okulary, a co czwarta ma problemy z przeczytaniem gazety. Odpowiednio dobrane szkła pozwalają właściwie skorygować wadę wzroku i zwiększyć komfort życia pacjenta. Problem w tym, że Polacy unikają wizyt u okulisty i nie chcą nosić okularów. Tymczasem obecnie wybór szkieł i oprawek jest tak szeroki, że okulary mogą dodawać uroku.

Jak dobrać okulary do kształtu twarzy?

Wybrane okulary, a raczej oprawki powinny pasować do kształtu twarzy danej osoby. Szkła dobierają specjaliści, a kupujący mają wpływ co najwyżej na ich kształt i wielkość. Oprawki z kolei powinny kontrastować z kształtem twarzy – jeśli więc mamy twarz owalną, powinniśmy wybierać kanciaste oprawki i na odwrót. Pozwala to zharmonizować rysy.

Powinniśmy się również starać, aby okulary nie były ani za duże, ani za małe w stosunku do naszej twarzy. Zachowane proporcje są ważne, choć są i takie osoby, do których pasują okulary oversize – z dużymi oprawkami. Równie ważnym czynnikiem wyboru oprawek jest ich kolorystyka. Czarne oprawki wizualnie rozświetlą i podkreślą oczy, a także będą dodawały twarzy wyrazistości. Jasna barwa oprawek przyda się osobom, które mają ciemną oprawę oczu oraz śniadą cerę.

Trudniej jest dobrać idealnie okulary do kształtu twarzy, zwłaszcza że często nie wiemy, jaki kształt jest dla nas właściwy. Dlatego warto sięgnąć po programy i aplikacje online, które ułatwiają dobór okularów.

Przykłady programów dobierających okulary

Aplikacja Glasses.com, dostępna na urządzenia z systemem Android lub iOS, pozwala dobrać oprawki okularowe online. Idealnie dopasuje okulary do kształtu twarzy użytkownika. Wystarczy wpisać jej adres na swoim telefonie, a następnie wykonać szczegółowy skan twarzy przez aparat w smartfonie. Później można już przeglądać rozmaite okulary, które aplikacja wybierze dla użytkownika. Dobiera je ona do kształtu twarzy czy koloru włosów. Można w niej wybierać spośród okularów korekcyjnych i przeciwsłonecznych.

Kolejnym programem dostępnym online działającym na podobnych zasadach jest aplikacja Wirtualna Przymierzalnia. Dzięki niej na podstawie swojego zdjęcia można „przymierzyć” tysiące różnych oprawek i dopasować je do swoich preferencji. Podobnie jak i poprzednia, także i ta aplikacja umożliwia wybór opraw korekcyjnych i okularów przeciwsłonecznych. Aby z niej skorzystać, wystarczy posiadać urządzenie z dostępem do internetu, np. szybkiego stałego łącza UPC, które pozwoli płynnie korzystać z tego rodzaju aplikacji.

 

Zażywanie antybiotyków przez dłuższy okres czasu może powodować zwiększone ryzyko chorób serca i udaru

Kobiety, które stosują antybiotyki przez dłuższy okres czasu są narażone na zwiększone ryzyko zawału serca lub udaru. Stosowanie antybiotyków przez ponad dwa miesiące może zwiększyć ryzyko chorób serca poprzez niszczenie dobrych bakterii w jelitach.

W nowym badaniu naukowcy przeanalizowali dane 36 429 kobiet zebrane w latach 2004–2012. Uczestniczki badania miały przynajmniej 60 lat w chwili rozpoczęcia badania. Kobiety były badane pod kątem stosowania antybiotyków w młodości (pomiędzy 20 a 39 rokiem życia), kiedy osiągnęły wiek średni (między 40 a 59 rokiem życia) oraz gdy miały 60 lat i więcej.

Spośród wszystkich badanych 1056 zachorowało na choroby układu krążenia w ciągu prawie ośmiu lat obserwacji. Naukowcy odkryli, że kobiety, które w podeszłym wieku stosowały antybiotyki przez dwa miesiące lub dłużej, były o 32% bardziej narażone na choroby układu krążenia w porównaniu z kobietami, które nie stosowały antybiotyków. Kobiety w średnim wieku, które przyjmowały antybiotyki dłużej niż dwa miesiące, posiadały ryzyko zachorowania wyższe o 28%.

Możliwym powodem, dla którego stosowanie antybiotyków jest związane ze zwiększonym ryzykiem zawału serca i udaru mózgu, jest to, że leki te wpływają na równowagę mikrośrodowiska w jelitach. Antybiotyki niszczą korzystne bakterie probiotyczne i zwiększa częstość występowania groźnych bakterii, wirusów i innych mikroorganizmów, które mogą powodować choroby.

Poprzednie badania, które skupiały się na florze bakteryjnej jelit wykazały związek między zmianami w środowisku mikrobiotycznym a stanem zapalnym i zwężeniem naczyń krwionośnych, udarem i chorobami serca. Wyniki najnowszego badania opublikowano w European Heart Journal w czwartek.

Spacery i praca w ogrodzie skutecznie zapobiegają chorobom serca

Siedzący tryb życia wiąże się z niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi, jednak naukowcy znaleźli sposób na rozwiązanie tego problemu. Nowe badania sugerują, że remedium na siedzący tryb życia to spacery oraz praca w ogrodzie.

 

W nowym badaniu, w którym udział wzięło niemal 150 tys. dorosłych, odkryto, że nawet pozornie niewielka ilość ruchu może mieć zbawienny wpływ na zdrowie. Uczestnicy w wieku 45 lat lub więcej zostali poproszeni o wypełnienie kwestionariusza, dotyczącego ilości czasu przeznaczanego na sen oraz spędzanego w pozycji siedzącej i stojącej. Naukowcy zapytali również uczestników o całkowitą ilość czasu przeznaczanego na jakąkolwiek aktywność fizyczną.

 

Obserwacje wykazały, że osoby którzy spędzają sześć lub więcej godzin w pozycji siedzącej, posiadają wyższe ryzyko zgonu, m. in. z powodu chorób układu krążenia. Osoby, które posiadały nawet niewielki poziom aktywności fizycznej, miały o wiele niższe ryzyko przedwczesnej śmierci.

Badania wykazały, że godzina intensywnej aktywności fizycznej dziennie wystarcza, aby zmniejszyć ryzyko zgonu z powodu chorób serca o 64%. Lżejsze zajęcia, takie jak prace domowe czy ogrodnictwo, zmniejszyły ryzyko o 20%.

 

Odkrycie to pokazuje, że nawet niewielki ruch może przynieść ogromne korzyści dla organizmu. Prace domowe, prace w ogrodzie, a nawet spacery, mogą znacznie poprawić ogólny stan organizmu i zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych. Badania zostały opublikowane 16 kwietnia w Journal of the American College of Cardiology.

 

Wydzielina ropuchy koloradzkiej pomaga w walce z depresją i stanami lękowymi

Mleczna, psychoaktywna wydzielina, która wycieka z gruczołów ropuchy koloradzkiej, może być niezwykle skutecznym lekiem na depresję. Nowe badania dostarczają dowodów na niezwykłe działanie tej substancji.

 

Ropucha koloradzka znana, także jako Bufo Alvarius, wytwarza substancję zawierającą związek, zwany jako 5-MeO-DMT – psychodeliczną tryptaminę, która ma podobne działanie do narkotyku DMT. Substancja ta jest niezwykle silna i występuje naturalnie w roślinach z gatunków Acacia sp. i Mimosa sp.

Wydzielina z żabich gruczołów jest zbierana, pozostawiana do wyschnięcia, a następnie wypalana. Zażycie substancji powoduje niezwykle silne doznania psychodeliczne, które mogą zmienić postrzeganie świata przez osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi i emocjonalnymi.

 

Aby zbadać skuteczność substancji, naukowcy przeprowadzili szereg testów psychiatrycznych na 42 uczestnikach. Autorzy badania potwierdzają, że zażycie substancji obniżyło stres badanych o 27%, lęki o 39%, a samopoczucie poprawiło się u 18% ochotników w dzień po zażyciu. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Psychopharmacology.

 

Kiedy zespół przeprowadził analizę kontrolną cztery tygodnie później, odkryto, że wskaźniki depresji spadły o ​​68% poniżej poziomu wyjściowego, podczas gdy lęk i stres spadły odpowiednio o 56% i 48%.

Chociaż mechanizm leżący u podstaw działania antydepresyjnego substancji nie jest w pełni zrozumiały, autorzy badania sugerują, że może to być spowodowane wzrostem neurogenezy, ponieważ 5-MeO-DMT stymuluje wzrost i rozwój neuronów. Związek może pomóc w łagodzeniu chorób neuropsychiatrycznych poprzez wiązanie się z receptorami sigma-1 w mózgu.

 

Mimo zachęcających wyników tego badania, autorzy wyrażają obawy, że może to prowadzić do nadmiernego wykorzystywania ropuch i handel nimi na czarnym rynku. Badacze podkreślają, że nie ma potrzeby narażania zwierząt na żadną krzywdę, ponieważ 5-MeO-DMT można zsyntetyzować w laboratorium.

 

Naukowcy odkryli geny, które zapobiegają przybieraniu na wadze

Nowe badania pokazują, że pewne geny zapobiegają otyłości, a co za tym idzie, wielu związanych z nią chorób. W badaniu opublikowanym w czasopiśmie „Cell”, naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge odkryli, że w genie MC4R istnieją warianty, które zapobiegają przybieraniu na wadze.

 

Gen MC4R pomaga regulować masę ciała poprzez kodowanie receptora melanokortyny 4, który hamuje apetyt. Wyniki badania wskazują, że odpowiednie kombinacje genetyczne w MC4R zwiększają aktywność tego specyficznego receptora.

 

Naukowcy badali gen MC4R u pół miliona ochotników z Wielkiej Brytanii, znajdując 61 różnych wariantów genetycznych. Niektóre z tych kombinacji predysponują ludzi do otyłości, a inne pozwalają na łatwe kontrolowanie wagi.

6% uczestników badania posiadało wariant genetyczny, który chroni przed otyłością. Osoby te ważyły średnio o 2,5 kg mniej, niż pozostali uczestnicy. Ponadto, grupa ta była o 50% mniej narażona na cukrzycę typu 2 i choroby serca – choroby ściśle związane z otyłością.

 

Wiedza o istnieniu tych wariantów genetycznych pozwoli na opracowywanie bezpieczniejszych oraz skuteczniejszych leków i metod leczenia otyłości i cukrzycy. Zrozumienie mechanizmów genetycznych może utorować drogę dla efektywnych terapii odchudzających.

 

Męskie brody mogą być siedliskiem niebezpiecznych bakterii

Wyniki nowego badania, opublikowanego w czasopiśmie European Radiology w lutym 2019 r., wykazały, że męskie brody są doskonałym środowiskiem do rozwoju niebezpiecznych bakterii. Badanie porównawcze, obejmujące psią sierść oraz brody, pokazało, że większa ilość drobnoustrojów znajduje się właśnie w brodach.

 

Naukowcy z Instytutu Nauk Farmaceutycznych w Zurychu porównali próbki pobrane od 30 psów, które zostały przywiezione na badanie rezonansem magnetycznym oraz od 18 brodatych mężczyzn.

Wyniki pokazały, że brodaci mężczyźni, którzy wzięli udział w badaniu, posiadali ponadprzeciętną liczbę drobnoustrojów. Dla porównania, tylko 23 z 30 psów posiadało podobną liczbę bakterii. Brody siedmiu badanych mężczyzn zawierały tyle niebezpiecznych drobnoustrojów, że mogły być one powodem zachorowania na poważne zakażenie bakteryjne.

 

Wnioski wyciągnięte przez naukowców pokazują, że modny w ostatnim czasie zarost może utrudniać utrzymanie higieny, a także ułatwić przenoszenie bakterii, co w skrajnych przypadkach doprowadzać do zachorowań.

 

Naukowcy wydrukowali w drukarce 3D serce z komórek pacjenta

Zespół naukowy z Uniwersytetu w Tel Awiwie dokonał ważnego medycznego przełomu. Z pomocą drukarki 3D wykonano unaczynione serce z komórek pacjenta. Dzięki temu, serce posiada pełną zgodność immunologiczną, komórkową, biochemiczną i anatomiczną.

 

Poprzednie próby kończyły się jedynie na drukowaniu prostych tkanek bez naczyń krwionośnych. Przełomu dokonał izraelski zespół pod przewodnictwem profesora Tal Dvira. Serce, które wydrukowano w drukarce 3D, jest wypełnione komórkami, posiada naczynia krwionośne i komory.

 

Wydrukowany model serca nie nadaje się do przeszczepu. Organ powstał z ludzkich komórek w ramach eksperymentu i jest wielkości serca królika. Jednak dla izraelskich naukowców, wydrukowanie większego serca nie jest żadnym wyzwaniem, gdyż wymaga to użycia tej samej technologii – druku 3D.

Zespół pobrał do badań biopsję tkanki tłuszczowej, a następnie rozdzielił materiały komórkowe. Komórki zostały przeprogramowane w pluripotencjalne komórki macierzyste, a macierz zewnątrzkomórkowa (ECM) została przetworzona w spersonalizowany hydrożel, który posłużył jako „atrament” w drukarce 3D. Komórki te zostały zróżnicowane do komórek serca lub śródbłonka, aby stworzyć specyficzne dla pacjenta, odporne na układ immunologiczny poszczególne fragmenty serca z naczyniami krwionośnymi.

 

Biokompatybilność wykorzystanych materiałów ma oczywiście kluczowe znaczenie dla wyeliminowania ryzyka odrzucenia organu. W tym przypadku mówimy o pełnej zgodności z pacjentem. Izraelscy naukowcy zamierzają hodować wydrukowane w drukarce 3D serca i „uczyć je” funkcjonować dokładnie tak, jak prawdziwe serca. Kolejnym etapem badań będzie wszczepienie wydrukowanego serca do organizmów zwierząt. Będzie to bardzo ważny krok dla rozpowszechnienia tej techniki i oczywiście dla drukowania serc, a być może też innych narządów, dla potrzebujących ludzi.

 

Nowatorska szczepionka może skutecznie zwalczać nowotwory

Naukowcy opracowali nową metodę leczenia raka. Nowatorski sposób polega na wstrzyknięciu szczepionki bezpośrednio do guza, co stymuluje układ odpornościowy do walki z komórkami nowotworowymi. Metoda ta z powodzeniem zadziałała u pacjentów z chłoniakiem, którzy brali udział w badaniu klinicznym.

 

Innowacyjne podejście do leczenia nowotworów może mieć ogromny wpływ na leczenie różnych rodzajów choroby w przyszłości. Eksperymentalne leczenie okazało się skuteczne u pacjentów z chłoniakiem, którzy uczestniczyli w niewielkim badaniu klinicznym.

 

Leczenie obejmuje dostarczenie szeregu immunostymulatorów w jedno miejsce nowotworu pacjenta. Pierwszy środek pobudza komórki dendrytyczne - odpornościowe, podczas gdy drugi stymulant aktywuje je, aby zaatakowały komórki nowotworowe.

Po laboratoryjnych badaniach szczepionki, naukowcy z Mount Sinai rozpoczęli badania kliniczne, w które zaangażowanych było 11 pacjentów z chłoniakiem. Chociaż nie u wszystkich pacjentów terapia okazała się skuteczna, wielu z nich doświadczyło pełnej remisji. Wyniki te są na tyle pozytywne, że rozpoczęto kolejne badania kliniczne, tym razem dotyczące pacjentów z rakiem piersi, głowy i szyi.

 

W laboratoriach trwają obecnie badania nad szczepionkami tego typu, które będą mogły zostać użyte u pacjentów z rakiem wątroby oraz jajnika. Badacze planują również rozszerzenie swoich badań na kolejne typy nowotworów.