Lipiec 2019

Stworzono mikroskopijne lasery, które mogą pomóc w wykrywaniu komórek rakowych

Międzynarodowy zespół kierowany przez naukowców z Harvard Medical School, pod nadzorem prof. Seoka-Hyun Yun, stworzył mikroskopijne lasery, które mieszczą się w żywej komórce. Wynalazek może być przełomem w leczeniu raka, ponieważ pomaga śledzić oraz oznaczać komórki nowotworowe.

Do tej pory używano barwników fluorescencyjnych do oznaczania komórek w organizmie. Podejście to pozwalało jednak na uzyskanie ograniczonej liczby kolorów, a co za tym idzie, na obserwację ograniczonej liczby tkanek. Naukowcy odkryli jednak, że umieszczenie barwników we wnęce optycznej – pomiędzy dwoma zwierciadłami odbijającymi światło – umożliwiło stworzenie skupionej wiązki światła.

Mikroskopijne lasery są wykonane z półprzewodnika pokrytego krzemionką i nie wpływają na funkcjonowanie komórek. Pozwalają za to na uzyskanie do 400 rozróżnialnych kolorów, co oznacza możliwość monitorowania wielu tkanek jednocześnie.

Naukowcy uważają, że wynalazek może być niezwykle skuteczny w walce z nowotworami. Badacze wyhodowali sferoidalnego guza w laboratorium, tworząc system komórkowy naśladujący wzrost guza. Oznaczali tysiące pojedynczych komórek mikrolaserami i byli w stanie śledzić je w czasie rzeczywistym przez kilka dni.

„Ta technologia jest niezwykle przydatna w badaniach nad rakiem. Guzy mogą być bardzo niejednorodne, składające się z tysięcy różnych komórek, z których każda ma różne mutacje. Ta heterogeniczność jest głównym powodem, dla którego rak jest tak trudny do leczenia.” – powiedział Dr Sheldon J.J. Kwok, współautor artykułu. – „W przyszłości wykorzystamy informacje zebrane przez śledzenie pojedynczych komórek, aby zrozumieć, w jaki sposób nowotwory rosną. Pozwoli to również zidentyfikować komórki o wyższym potencjale tworzenia przerzutów. Pomoże nam to opracować bardziej ukierunkowane i skuteczne metody leczenia raka.”

Przerzuty oznaczają, że rak rozprzestrzenia się z jednego miejsca do drugiego. Poprzez znakowanie i badanie zachowania wielu różnych komórek nowotworowych, naukowcy mogą uzyskać ważne informacje, które mogą przełożyć się na nowe, skuteczne metody leczenia. Badania nad przełomową metodą opublikowano w czasopiśmie Nature Photonics.

Poznaj niesamowite właściwości zdrowotne napoju kombucha

W ostatnim czasie na popularności zyskuje picie kombuchy – azjatyckiego napoju, który robi się ze słodzonej herbaty poddanej fermentacji przy użyciu tak zwanego grzybka herbacianego. W efekcie tego procesu kombucha zyskuje wyjątkowy smak i aromat, a także ogrom właściwości zdrowotnych. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób decyduje się na jej regularne picie.

Dlaczego fermentacja?

Zwykle kombucha, oryginalnie nazywana herbatką z wodorostów, powstaje na bazie czarnej lub zielonej herbaty z cukrem. Dodaje się do niej wyjątkowy grzybek herbaciany o galaretowatej strukturze powstałej z celulozy oraz żyjących w niej mikroorganizmów. Jego biom tworzy wiele gatunków bakterii oraz drożdży, które żyją w symbiozie.

W wyniku fermentacji powstają kwasy organiczne, etanol oraz dwutlenek węgla. Drożdże wytwarzają również pozakomórkowe hydrolazy przetwarzające cukier zawarty w napoju do alkoholu (ok. 0,5%), a także niewielkich ilości licznych kwasów organicznych, m.in. kwasu mlekowego, octowego, glukonowego czy bursztynowego. Oprócz tego w kombuchy znajdziemy ogrom innych składników: witaminy z grupy B, aminokwasy, enzymy hydrolityczne, fenole, puryny, aminy, a nawet białka oraz tłuszcze. Można więc śmiało stwierdzić, że napój jest prawdziwą bombą odżywczą dla osób, które go spożywają.

Jak smakuje kombucha?

Ostateczna barwa napoju zależy od rodzaju herbaty, którą użyto do fermentacji. Smak jest zwykle jednak podobny i bardzo charakterystyczny – często trzeba się z nim najpierw oswoić. Napój delikatnie musuje i da się wyczuć w nim delikatny posmak sfermentowanej herbaty.

Właściwości prozdrowotne kombuczy

Dobry wpływ kombuchy na zdrowie to nie wymysł – potwierdziły go liczne badania naukowe. Przede wszystkim kombucha stanowi naturalny probiotyk, który dobrze oddziałuje na florę bakteryjną jelit, co przekłada się na poprawę ogólnego zdrowia całego organizmu. Udowodniono też, że picie azjatyckiego napoju na kilka godzin obniża poziom cukru we krwi.

Regularne picie kombuchy może wspomagać zdrowie kości, a tym samym łagodzić przewlekły ból stawów. Odżywcze działanie można zauważyć również na kondycji skóry, włosów i paznokci. Wiele osób jest zdania, że picie kombuchy wspomaga pamięć oraz poprawia sprawność układu odpornościowego.

Picie kombuchy nie jest jednak wskazane dla wszystkich. Odradza się je osobom chorym na cukrzycę, ponieważ napój zawiera sporą dawkę cukru. Ze względu na zawartość alkoholu nie powinny pić go również dzieci oraz kobiety w ciąży.

Przepis na domowy napój kombucha

Aby otrzymać 1 litr napoju kombucha, potrzebujemy 100 g cukru i 5 g herbaty. Gdy napar wystygnie, należy przelać go do szklanego naczynia, a następnie włożyć do niego niewielki kawałek grzybka herbacianego i wlać ok 200 ml już sfermentowanej kombuchy. Naczynię przykrywamy przed zanieczyszczeniami, jednak z dostępem do powietrza, i odstawiamy w ciemne miejsce w temperaturze pokojowej. Kombucha będzie gotowa w ciągu od 3 do 5 dni.

8 powodów, dla których warto jeść modrą kapustę

Modra kapusta, zwana również po prostu czerwoną kapustą, jest popularnym składnikiem w polskiej kuchni, w szczególności na Śląsku. Warto jednak mieć świadomość tego, że warzywo to posiada dużą zawartość składników odżywczych, co przekłada się na jego prozdrowotne działanie. Z jakich w takim razie konkretnych powodów warto jeść modrą kapustę?

Być może kolor robi w tym przypadku różnicę, ponieważ modra kapusta smakuje podobnie do zwykłej kapusty, ma za to znacznie większą wartość odżywczą. Możemy jeść ją w dowolnej formie – surową, gotowaną, pieczoną czy kiszoną – a warto robić to częściej niż zwykle. Dlaczego?

  1. Bogactwo składników odżywczych

W surowej modrej kapuście znajdziemy przede wszystkim: witaminę C, witaminę K, witaminę B6, witaminę A, potas, tiaminę, ryboflawinę, błonnik, a także małe ilości żelaza, wapnia, magnezu i cynku. Jedna szklanka poszatkowanego warzywa liczy jedynie 28 kalorii.

  1. Ochrona komórek Twojego organizmu

Modra kapusta to doskonałe źródło przeciwutleniaczy i innych związków roślinnych, które wspomagają ochronę komórkową organizmu. Badania sugerują, że w kapuście modrej znajdziemy aż 4,5 razy więcej przeciwutleniaczy niż w zwykłej kapuście. Ochrona komórkowa ma znaczenie przede wszystkim w profilaktyce wszelakich chorób przewlekłych, na przykład nowotworów lub chorób serca.

  1. Zwalczanie stanów zapalnych

Osoby borykające się ze stanami zapalnymi w organizmie powinny zwiększyć spożycie czerwonej kapusty. Jedne z badań wykazały, że w ten sposób zmniejszono stan zapalny jelit aż o 22-40%! Odpowiada za to działanie m.in. występujący w kapuście sulforafan. Właściwości przeciwzapalne modrej kapusty mogą pomóc na przewlekłe bóle stawów. Ograniczenie stanów zapalnych można zobaczyć również gołym okiem na skórze osób, które mają trądzik.

  1. Zdrowie serca

W kolejnych badaniach wykazano, że przeciwutleniacze obecne w czerwonej kapuście, które nadają jej charakterystyczny kolor, obniżyły ryzyko zawału serca u kobiet o 11-32%. Dzieje się tak, ponieważ wyższe spożycie antocyjanów obniża ciśnienie krwi.

  1. Wzmocnienie kości

Częste spożywanie modrej kapusty wzmacnia strukturę kości, w wyniku tego chroniąc je przed uszkodzeniem. To zasługa dużej zawartości witaminy K i C, a także niewielkich ilości wapnia, manganu i cynku.

  1. Ochrona przed nowotworami

Niektórzy naukowcy są zdania, że przeciwutleniacze zawarte w modrej kapuście mogą mieć właściwości przeciwnowotworowe. U osób często spożywających to warzywo krzyżowe odnotowano przede wszystkim mniejsze o 18% ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. Inne badania wykazały także niższe ryzyko zachorowania na raka piersi.

  1. Wspomaganie flory bakteryjnej jelit

Istnieją dowody naukowe na to, że spożywanie modrej kapusty zmniejsza stany zapalne jelit, regenerując ich błonę śluzową. Z tego powodu czerwoną kapustę powinny wprowadzić do diety osoby borykające się z chorobami takimi, jak zespół jelita drażliwego oraz choroba Crohna. Z pewnością odczują ogólny pozytywny wpływ na zdrowie całego organizmu i samopoczucie.

  1. Wiele zastosowań modrej kapusty

Ostatnią z wymienianych zalet czerwonej kapusty jest mnogość jej zastosowań w kulinariach. Modra kapusta może być spożywana na surowo, gotowana, pieczona czy kiszona. Pasuje do wielu potraw, dobrze komponując się z mięsem, innymi warzywami czy niektórymi owocami. Z tego powodu wprowadzenie czerwonej kapusty do stałej diety nie stanowi wyzwania.

Dieta roślinna może znacząco obniżać ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2

Stosowanie diety roślinnej może obniżać ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 nawet o 23%. Nowa metaanaliza przeprowadzona przez Harvard T.H. Chan School of Public Health ujawniło, że osoby, które ściśle przestrzegają diety opartej głównie na roślinach, są mniej narażone na rozwój cukrzycy typu 2. Co więcej, osoby spożywające nieprzetworzone produkty roślinne cieszą się lepszym zdrowiem.

Naukowcy dokonali przeglądu dziewięciu badań dotyczących związku między dietą roślinną a cukrzycą typu 2 u dorosłych. W sumie w badaniach wzięło udział 307 tys. uczestników z 23 544 przypadkami cukrzycy typu 2.

 

„Diety oparte na roślinach zyskują na popularności w ostatnich latach, więc uznaliśmy, że warto określić ich faktyczną skuteczność, zwłaszcza że diety te mogą się znacznie różnić pod względem wartości odżywczych.” – stwierdził Frank Qian, jeden z autorów badania.

Analiza wykazała, że ​​osoby, które stosują dietę opartą na roślinach mają o 23% niższe ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 w porównaniu z innymi sposobami żywienia. Osoby spożywające dużo świeżych owoców i warzyw, produkty pełnoziarniste, rośliny strączkowe i orzechy posiadają aż o 30% niższe ryzyko zachorowania.

 

Naukowcy wyjaśnili, że zdrowa żywność poprawia wrażliwość na insulinę, obniża ciśnienie krwi, pomaga pozbyć się zbędnych kilogramów i łagodzi ogólnoustrojowe zapalenia. Wszystkie te czynniki przyczyniają się do zmniejszenia ryzyka cukrzycy u danej osoby.

Badacze twierdzą, że zdrowa dieta jest najskuteczniejszym sposobem zapobiegania chorobom. Nowe badania potwierdzają skuteczność diety opartej na nieprzetworzonych produktach roślinnych. Artykuł został opublikowany w czasopiśmie JAMA Internal Medicine.

 

Najczęstsze infekcje ucha – jak z nimi walczyć?

Dolegliwości związane z infekcjami uszu potrafią bardzo dać się we znaki. Każda przypadłość jest inna, dlatego zawsze wymaga rozpoznania i dobrania odpowiednich do etiologii metod leczenia. Infekcje ucha można podzielić ze względu na ich umiejscowienie: dotyczące ucha zewnętrznego – małżowiny usznej, zewnętrznego przewodu słuchowego i zewnętrznej błony bębenkowej oraz ucha środkowego – dotykające błonę, jamę bębenkową, kosteczki słuchowe, trąbkę słuchową, a także część okienka owalnego. Jak radzić sobie z infekcją ucha zewnętrznego i środkowego?

 

Bakterie, wirusy czy grzyby? Zapalenie ucha zewnętrznego

Dolegliwości uszu mogą mieć niegroźne podłoże. Jednak z uwagi na to, że narząd słuchu jest delikatny, a przebieg chorób infekcyjnych w tym obszarze nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń, zawsze lepiej jest zdiagnozować chorobę u specjalisty i zapobiegać ewentualnemu jej rozwojowi. Infekcje, które toczą się w obszarze ucha zewnętrznego mogą być wywoływane przez wirusy, bakterie i grzyby. Infekcjom bakteryjnym zwykle towarzyszy ból zogniskowany w okolicach małżowiny usznej. Może również wystąpić obrzęk oraz podwyższona temperatura. Charakterystyczne dla zapalenia ucha zewnętrznego jest to, że zazwyczaj występuje ono po obu stronach. Wśród zakażeń bakteryjnych wymienia się między innymi zapalenie gronkowcowe, czyraczność, złośliwe zapalenie ucha zewnętrznego czy dolegliwość nazywaną uchem pływaka. Ta ostatnia szczególnie często pojawia się w okresie letnim i ma związek z zakażeniem bakterią występującą w zbiornikach wodnych: Pseudomonas aeruginosa. Ból ucha zwykle jest wówczas następstwem przeziębienia. W nasilonych przypadkach zakażeń bakteryjnych konieczne jest podanie antybiotyku.

Zapalenia wirusowe

Bakteryjnym infekcjom ucha zewnętrznego mogą towarzyszyć również infekcje wirusowe. Przykładem takiej infekcji jest półpasiec uszny. Powodowany przez wirus VZV charakteryzuje się wykwitami skórnymi, pojawiającymi się na małżowinie usznej oraz przewodzie słuchowym. Następstwem półpaśca może być podrażnienie nerwu twarzowego. W leczeniu doraźnym stosuje się lek przeciwwirusowy: acyklowir.

Zapalenie ucha środkowego: ibuprofen czy antybiotykoterapia?

Infekcje ucha środkowego dzieli się na trzy rodzaje: ostre, przewlekłe oraz wysiękowe. Nader często do zapaleń ucha środkowego dochodzi w następstwie infekcji górnych dróg oddechowych. Zapalenie dotyka w szczególności dzieci. Te mniejsze mają niewystarczająco dobrze wykształcony układ odpornościowy. Zaś te większe narażone są bardziej na działanie drobnoustrojów.

Leczenie zapalenia uszu jest leczeniem objawowym. Należy zwalczyć przede wszystkim ból oraz stan zapalny, dlatego podaje się ibuprofen. Zaleca się także pozostanie w domu przez co najmniej tydzień od wystąpienia objawów chorobowych. W przypadku gdy chorobie towarzyszy wysoka gorączka, wysięk z ucha, zapalenie występuje obustronnie, konieczne może być podanie antybiotyku. Przy zapaleniu ucha środkowego zwykle jako pierwszy antybiotyk podawana jest amoksycylina.

Nieleczony ból ucha może prowadzić do poważnych powikłań. Infekcje, które są niezdiagnozowane, a co za tym idzie, nieeliminowane, odpowiadają za rozwój chorobowy, którego następstwem może być pogłębienie stanu zapalnego, wysoka gorączka, a w konsekwencji nawet problemy ze słuchem. Dlatego istotne jest, aby w przypadku problemów z uszami skonsultować się z laryngologiem lub internistą, który zdiagnozuje problem i dobierze właściwe metody leczenia.

Warto przeczytać również: https://www.fonix.pl/bol-uszu/infekcje-uszu-postepowanie/

 

Naukowcy potwierdzili przeciwdrgawkowe właściwości kolendry

Zdrowotne właściwości kolendry znane są w medycynie ludowej od tysięcy lat. Jednak współczesna nauka wciąż nie rozumie wielu podstawowych mechanizmów działania tej rośliny. Podczas najnowszych badań udało się odkryć mechanizm, który skutecznie opóźnia napady padaczkowe występujące w padaczce i innych chorobach.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine zbadali metabolity liści kolendry i ustalili, że długołańcuchowy aldehyd tłuszczowy (E)-2-dodecenal aktywuje wiele kanałów potasowych KCNQ, w tym dominującą izoformę neuronalną i dominującą izoformę sercową, które odpowiadają za regulację aktywności elektrycznej w mózgu i w sercu. Metabolit ten również opóźnia występowanie wywoływanych chemicznie napadów drgawkowych.

 

Odkrycie pozwoli opracować nowe skuteczniejsze leki przeciwdrgawkowe oraz ulepszyć współcześnie stosowane środki lecznicze. Badanie pokazuje również, jak wielkie moce lecznicze posiadają zioła.

Kolendra jest znana i spożywana przez ludzi od co najmniej 8 tysięcy lat. Współczesna nauka dopiero odkrywa prawdziwą potęgę ziołolecznictwa. Geoff Abbott, główny autor badania twierdzi, że oprócz właściwości przeciwdrgawkowych, kolendra podobno posiada również działanie przeciwnowotworowe, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne, a także chroni serce, żołądek i działa przeciwbólowo. Mamy zatem mnóstwo powodów, aby włączyć kolendrę do naszej codziennej diety.

 

Badania sugerują, że zaburzenia metaboliczne również powodują anoreksję

Naukowcy po raz pierwszy zidentyfikowali zestaw specyficznych genów, związanych z anoreksją i zdobyli silne dowody na to, że zaburzenie odżywiania nie jest wyłącznie chorobą psychiczną. Sześcioletnie badania, w które zaangażowali się uczeni z ponad 100 instytucji na całym świecie wykazały, że choroba może mieć również związek z metabolizmem.

 

Wcześniejsze studia z 2017 roku, które zostały przeprowadzone przez część tego samego zespołu badawczego, obejmowały analizę około 3 500 przypadków anoreksji podczas 11 tysięcy kontroli. Dostarczyły one niezbędnych informacji, które pozwoliły wykonać badania na jeszcze większą skalę.

 

Zespół kierowany przez psychologa klinicznego Cynthię Bulik z Uniwersytetu Karoliny Północnej przeanalizował DNA niemal 17 tysięcy pacjentów z anoreksją i porównał je z informacją genetyczną ponad 55 tysięcy osób zdrowych, aby odnaleźć zestaw genów, które mogą być powiązane z chorobą. Naukowcy przeanalizowali w sumie ponad 70 tysięcy genomów i odkryli coś nieoczekiwanego.

Badania pozwoliły zidentyfikować osiem wariantów genetycznych, związanych z anoreksją. Niektóre z nich pokrywały się z zaburzeniami psychicznymi, takimi jak zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, depresja, lęk i schizofrenia. Jednak odkryto również związek z metabolizowaniem tłuszczów i cukrów. Chociaż charakter tego związku między funkcjami metabolicznymi a anoreksją nie jest do końca zrozumiany, wyniki badań sugerują, że problemy metaboliczne mogą powodować biologiczną predyspozycję do tej choroby.

 

Na dzień dzisiejszy nie można wyciągnąć zbyt wielu wniosków, ponieważ badanie zostało przeprowadzone głównie na Europejczykach i należy je wykonać także wśród ludzi z innych grup etnicznych i kulturowych. Jednak naukowcy po raz pierwszy wykazali, że czynniki metaboliczne mogą odgrywać zbliżoną lub równie ważną rolę w rozwoju anoreksji. Oznacza to zupełnie nową ścieżkę badań anoreksji, które być może pozwolą opracować nowe metody leczenia.

 

Zabieg przeszczepienia nerwów może pomóc odzyskać sprawność osobom sparaliżowanym

Uszkodzenie rdzenia kręgowego to poważny uraz, który może prowadzić do śmierci, a w wielu przypadkach kończy się paraliżem. Naukowcy opracowali pionierski zabieg chirurgiczny, który może przywrócić sprawność osobom z przerwanym rdzeniem kręgowym. Zabieg ten polega na przeszczepieniu nerwów.

Trzynaście osób z paraliżem czterokończynowym pomyślnie przeszło operację transferu nerwów, dzięki której lekarze łączą zdrowe oraz uszkodzone nerwy, aby przywrócić im sprawność. Jak donosi dziennik medyczny The Lancet, od dawcy pobiera się nerwy, które dalej połączone są z rdzeniem kręgowym – zazwyczaj są to nerwy górnej części ramienia oraz barku. Kolejnym krokiem jest umiejscowienie ich w mięśniach rąk, które są pozbawione czucia. W efekcie możliwe jest przywrócenie czucia w sparaliżowanych kończynach.

 

Inne badania wykazały wcześniej, że operacja przeniesienia nerwu może być bezpiecznym sposobem leczenia osób z paraliżem. Przeprowadzone w ostatnim czasie operacje są jednak pierwszymi, które potwierdziły skuteczność metody.

Pionierska metoda została wykorzystana na 16 dorosłych, którzy w ciągu ostatnich 18 miesięcy doświadczyli urazowego uszkodzenia rdzenia kręgowego, wśród których większość była wynikiem wypadków samochodowych lub kontuzji sportowych. Ogółem zakończono 59 transferów nerwów u 16 uczestników, przy czym 10 osób otrzymało również transfer ścięgien, aby ułatwić proces.

 

Przeszczepy nie powiodły się u trzech uczestników, co pokazuje, że jest to nadal stosunkowo mało zbadany obszar dla chirurgii biomedycznej. Niemniej jednak, po 24 miesiącach, 13 pacjentów odzyskało możliwość poruszania ręką oraz łokciem, umożliwiając im samodzielne wykonywanie codziennych zadań.

„Pokazaliśmy, że transfery nerwów można z powodzeniem łączyć z tradycyjnymi technikami przenoszenia ścięgien, aby zmaksymalizować korzyści.” – powiedziała dr Natasha van Zyl, jedna z autorek badania. – „Dla osób z paraliżem czterokończynowym poprawa funkcji ręki jest najważniejszym celem. Wierzymy, że operacja przeniesienia nerwów oferuje osobom z paraliżem możliwość odzyskania funkcji ramion i dłoni w celu wykonywania codziennych zadań, a także dając im większą niezależność i możliwość łatwiejszego uczestnictwa w życiu rodzinnym i zawodowym.”

 

 

Żywność przetworzona ma katastrofalny wpływ na nasze zdrowie

Prawidłowa dieta ma istotne znaczenie dla naszego zdrowia i samopoczucia. Aby zachować dobre zdrowie, należy przede wszystkim unikać żywności przetworzonej. Najnowsze badania jednoznacznie wskazują, że przetworzone produkty spożywcze wywierają bardzo negatywny wpływ na nasz organizm.

 

Czasopismo medyczne British Medical Journal opublikowało dwa nowe badania, które dowodzą, że osoby unikające żywności przetworzonej nie tylko były mniej narażone na choroby serca i otyłość – nawet ich oczekiwana długość życia została wydłużona. Wszystko dzięki prawidłowej diecie.

 

Bardziej rygorystyczne studia zostały przeprowadzone przez naukowców z Narodowego Instytutu Zdrowia w Stanach Zjednoczonych. Kevin Hall i jego zespół zaangażował do eksperymentu 20 zdrowych ochotników – 10 kobiet i 10 mężczyzn. Osoby te przez 28 dni mieszkały w klinice, gdzie otrzymywały specjalną dietę.

Przez 14 dni, uczestnicy spożywali produkty wysokoprzetworzone, a przez kolejne 14 dni jedli wyłącznie żywność minimalnie przetworzoną. Podczas całego eksperymentu, ochotnicy mogli jeść tyle, ile chcieli.

 

Badania wykazały, że podczas diety wysokoprzetworzonej, uczestnicy spożywali około 3000 kalorii dziennie – w porównaniu do 2500 kalorii podczas diety minimalnie przetworzonej. Żywność przetworzona spowodowała wzrost masy ciała o około 1 kg. Natomiast gdy ochotnicy przeszli na dietę minimalnie przetworzoną podczas drugiej części eksperymentu, stracili około 1 kg wagi.

Naukowcy zauważyli również, że spożywając produkty wysokoprzetworzone, uczestnicy eksperymentu przyjmowali kalorie o 50% szybciej. Prawdopodobnie wynika to z tego, że żywność przetworzona jest zwykle łatwiejsza do przeżucia i posiada wyższą gęstość energetyczną. Nasze jelita zwykle potrzebują około 20 minut, aby uwolnić hormony zmniejszające apetyt, które sygnalizują naszemu mózgowi uczucie sytości. Dlatego gdy jemy szybciej, potrafimy przyjąć więcej kalorii.

 

Pozostając przez długi czas na diecie wysokoprzetworzonej można łatwo doprowadzić do nadwagi, która z kolei zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy i nadciśnienia oraz skraca oczekiwaną długość życia. Dlatego tak ważna jest prawidłowa dieta, oparta o żywność minimalnie przetworzoną.

 

Naukowcy odkryli, że CBD może sprawdzać się jako antybiotyk

Kannabidiol, czyli CBD jest znany ze względu na szeroką gamę korzyści zdrowotnych, a w szczególności jako leczenie dla osób z padaczką. Nowe badania pokazują, że CBD jest także zaskakująco skuteczne w zabijaniu bakterii, takich jak gronkowiec i jego lekooporna odmiana – MRSA.

CBD to związek występujący w roślinach konopi, który nie jest psychoaktywny. Kilka badań wykazało, że jest bardzo dobrze tolerowany przez ludzi i posiada niewielki potencjał uzależniający. Jak się okazuje, kannabidiol może doskonale sprawdzać się jako antybiotyk.

 

Najnowsze badania wykazały, że CBD może być równie skuteczny jak powszechnie stosowane antybiotyki przy zabijaniu bakterii, takich jak Staphylococcus aureus i Streptococcus pneumoniae. Badanie zostało przeprowadzone we współpracy z Botanix Pharmaceuticals, firmą biofarmaceutyczną, która produkuje produkty na bazie kannabidiolu.

Odkrycia te zostały jak dotąd przetestowane tylko na myszach oraz szalce Petriego, a naukowcy nie poznali jeszcze dokładnego mechanizmu działania CBD. Niewiadomą pozostaje również, czy te efekty będą występować również u ludzi. Pomimo tego, są to kolejne badania, które wykazują leczniczy potencjał CBD.

 

Nowe odkrycia zostaną zaprezentowane na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego i pokażą, w jaki sposób CBD można wykorzystać do opracowania nowych metod leczenia zakażeń bakteriami Gram-dodatnimi.