Sierpień 2019

Naukowcy przetestowali z sukcesem nową terapię przeciwnowotworową

Na amerykańskim Uniwersytecie Rice'a opracowano nową bezpieczną i skuteczną terapię przeciwnowotworową. Podczas badań klinicznych, naukowcy wyleczyli niemal wszystkich pacjentów z raka prostaty.

 

W 1997 roku, Naomi Halas stworzyła nanocząsteczki pokryte cienką warstwą złota. Trzy lata później nawiązała współpracę z Jennifer West, aby opracować nową terapię przeciwnowotworową. W tym celu powstała też firma Nanospectra Biosciences.

 

Zabieg polega na wstrzyknięciu do krwiobiegu nanocząsteczek, które automatycznie przemieszczają się w kierunku guza. Następnie naukowcy podgrzewają te nanocząsteczki z zewnątrz z pomocą lasera bliskiej podczerwieni o niskiej mocy, aby niszczyć komórki nowotworowe.

 

W 2018 roku, metoda ta została przetestowana na 15 pacjentach, cierpiących na raka prostaty niskiego i średniego ryzyka. Uczestnicy byli w wieku od 58 do 79 lat i przeszli w sumie przez dwa zabiegi. Od tamtego czasu zostali trzykrotnie przebadani pod kątem obecności nowotworu. Po roku okazało się, że aż 13 pacjentów jest wolnych od raka.

Badania potwierdzają, że zastosowane w tej terapii nanocząsteczki są bezpieczne dla zdrowia i nietoksyczne. Natomiast testy kliniczne wykazały, że ta metoda leczenia jest skuteczniejsza od radioterapii i chemioterapii i nie zostawia po sobie żadnych skutków ubocznych.

 

Uważa się, że terapia nanocząsteczkami może pomóc eliminować wiele rodzajów nowotworów. Jej skuteczność zostanie potwierdzona w kolejnych badaniach. Istnieje szansa, że amerykańska Agencja Żywności i Leków zatwierdzi nową terapię przeciwnowotworową do komercyjnego zastosowania już w przyszłym roku.

 

Liście laurowe mogą być panaceum na otyłość

Eksperci ujawnili skutki zdrowotne wynikające ze spożywania liści laurowych. Okazało się, że mogą one pomóc schudnąć i poprawić zdrowie. Istnieją jednak pewne przeciwskazania.

 

Liść laurowy jest popularną przyprawą o aromacie kamfory i eteryczności, który jest powszechnie stosowany w kuchni, także polskiej. Można jednak użyć liścia laurowego nie tylko w gotowaniu, ale ma on również wiele użytecznych właściwości. Naukowcy mówią o korzyściach i szkodach dobrze znanej nam przyprawy.

 

Lecznicze właściwości liści laurowych są znane od czasów starożytnych. Zawierają one wiele korzystnych pierwiastków śladowych i poprawiają odporność. Fitoncydy w oleju z liści laurowych niszczą bakterie powodujące choroby.

 

Liść laurowy jest nasycony witaminami, białkami, garbnikami, makro i mikroelementami, kwasami tłuszczowymi, węglowodanami, błonnikiem pokarmowym, kwasami organicznymi i olejkami eterycznymi. Można go używać do usuwania toksyn z organizmu, co jest przydatne podczas procesu odchudzania. 100 gramów liścia laurowego zawiera prawie 320 kalorii, ale używając go w małych ilościach produkt nie wyrządzi żadnej szkody.

Wysokie stężenie tanin w liściach laurowych ma korzystny wpływ na przewód pokarmowy, rozpuszcza kamienie nerkowe i spowalnia krwawienie. Liść laurowy jest szeroko stosowany w dermatologii, eliminuje wysypki skórne, a nawet wygładza zmarszczki. Ostrożnie liść laurowy należy stosować u kobiet w ciąży i osób z wysokimi reakcjami alergicznymi. Roślina stymuluje macicę u kobiet, co może prowadzić do poronień. Ponadto salicylany w liściu laurowym rozrzedzają krew, co zwiększa obciążenie narządów wewnętrznych, dlatego osoby cierpiące na choroby układu krążenia i choroby wątroby powinny ostrożniej używać liścia laurowego.

 

Badania potwierdzają, że gorzka czekolada pomaga na depresję

Panuje powszechne przekonanie, że zły nastrój można zwalczyć gorzką czekoladą. Teraz naukowcy przeprowadzili badanie, które potwierdza ten związek i uznaje czekoladę jako środek pomocy w walce z zaburzeniami nastroju.

 

Zespół badawczy z Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie, Uniwersytetu w Calgary oraz służby zdrowia w kanadyjskiej Albercie przeanalizował dane 13 626 dorosłych osób, pochodzące z amerykańskiego Narodowego Przeglądu Zdrowia i Żywienia. Spożycie czekolady przez uczestników zostało ocenione na podstawie wyników z wypełnionych kwestionariuszy, które oceniają objawy depresji.

 

Jednak naukowcy wzięli również pod uwagę szereg innych czynników, takie jak wykształcenie, dochód w gospodarstwie domowym, aktywność fizyczną, palenie tytoniu i przewlekłe problemy zdrowotne. Jest to pierwsze badanie, które sprawdza zależność między rodzajem spożywanej czekolady a depresją.

Wykazano, że osoby, które w ciągu 48 godzin zjadły gorzką czekoladę miały aż o 70% niższe ryzyko wystąpienia znaczących klinicznie objawów depresji w porównaniu do uczestników, którzy w ogóle nie jedli czekolady. Ponadto, 25% badanych, którzy spożywali największe ilości dowolnej czekolady, rzadziej zgłaszali objawy depresyjne. Jednak podczas tej analizy nie znaleziono żadnych wyraźnych korelacji między spożyciem czekolady innej niż gorzka, a znaczącymi klinicznie objawami depresji.

 

Czekolada zawiera wiele składników psychoaktywnych, które wywołują uczucie euforii, a także fenyloetyloaminę, która reguluje nastrój. Gorzka czekolada ma wyższe stężenie flawonoidów i antyoksydantów, które hamują stany zapalne. Jednak naukowcy wciąż nie wiedzą, jaki jest związek przyczynowy – czy czekolada poprawia nastrój, czy może to depresja sprawia, że osoby niechętnie sięgają po czekoladę, dlatego potrzebne są dalsze badania.

 

Być może stworzono skuteczny lek na wirusa Ebola

Demokratyczna Republika Konga od ponad roku zmaga się z epidemią Eboli. Tamtejsi naukowcy i lekarze prowadzą badania kliniczne, testując nowe leki w walce z groźnym wirusem. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że dwie eksperymentalne metody leczenia znacząco zwiększają szansę pacjentów na przeżycie.

 

W listopadzie zeszłego roku, pacjenci z czterech ośrodków leczniczych we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga zostali włączeni w badania kliniczne, otrzymując jedną z czterech terapii – lek przeciwwirusowy Remdesivir, lub jeden z środków opartych o przeciwciała monoklonalne: ZMapp, mAb114 lub REGN-EB3.

 

Wyniki tego eksperymentu wskazały na dwa środki, które okazały się znacznie skuteczniejsze w zwalczaniu Eboli, w porównaniu do leku ZMapp, który jest standardowo podawany pacjentom. W jednej grupie otrzymującej lek mAb114 zmarło 34% chorych, natomiast w drugiej grupie, gdzie podawano REGN-EB3, zmarło zaledwie 29%. Dla porównania, wśród pacjentów otrzymujących ZMapp zmarło 49%, a w grupie z Remdesivirem odnotowano zgon 51% osób. Tymczasem wskaźnik śmiertelności dla osoby zakażonej, która nie otrzymuje żadnej pomocy, wynosi 75%.

 

Rezultaty były jeszcze lepsze, gdy pacjenci otrzymywali terapię tuż po zachorowaniu. Lek mAb114 pozwolił zmniejszyć śmiertelność do 11%, a REGN-EB3 nawet do 6%. Natomiast śmiertelność w przypadku leku ZMapp wynosiła 24%, a dla Remdesivir – 33%.

Światowa Organizacja Zdrowia już zapowiedziała kolejne badania kliniczne, które tym razem będą obejmować dwa najskuteczniejsze eksperymentalne terapie z udziałem środków mAb114 i REGN-EB3. Od teraz, wszyscy pacjenci w strefie epidemii będą otrzymywać te dwa leki.

 

Epidemia Eboli wybuchła w Demokratycznej Republice Konga w sierpniu 2018 roku. Od tego czasu odnotowano 1 794 zgonów spowodowanych wirusem oraz ponad 2 800 zakażeń. W lipcu, WHO uznała epidemię tego wirusa za zagrożenie międzynarodowe.

 

Według uczonych wszyscy jedzą jabłka nieprawidłowo

Naukowcy z Politechniki w Graz odkryli, że sposób w jaki zazwyczaj jemy jabłka może być nieprawidłowy. Według nowego badania, pożyteczne składniki i bakterie znajdują się również w szypułce i nasionach owocu.

Wśród pożytecznych składników znajdujących się m. in. pestkach są bakterie Lactobacillus – składnik probiotyków, który może pomóc w niektórych schorzeniach, takich jak zaburzenia trawienne.

 

Nukowcy przeanalizowali jabłka zakupione w sklepie oraz owoce pochodzące z upraw ekologicznych pod kątem obecności bakterii. Badaniu zostały poddane wszystkie części jabłka, od łodygi jabłka po skórkę, miąższ i nasiona.

 

Zarówno jabłka zakupione w sklepie, jak i organiczne zawierały łącznie mniej więcej tyle samo bakterii. Najbogatsze w pożyteczne składniki były pestki, które są zazwyczaj wyrzucane po zjedzeniu soczystego miąższu. Badanie wykazało, że pomijanie środka jabłka może zmniejszyć liczbę spożywanych drobnoustrojów z ponad 100 milionów do 10 milionów.

Badanie wykazało również, że jabłka ekologiczne miały bardziej zróżnicowaną i równomiernie rozłożoną kulturę bakteryjną w porównaniu do jabłek z marketu, a także, że bakterie te mają pozytywny wpływ na zdrowie. Oznacza to, że jedzenie organicznych jabłek w całości może być najbardziej korzystne dla flory bakteryjnej jelit.

 

Badacze przestrzegają jednak, że spożywanie bardzo dużej ilości pestek jabłek może być niekorzystne dla zdrowia, ponieważ zawierają one zawierają związek chemiczny znany jako amigdalina, który wytwarza cyjanek, gdy nasiona są kruszone i spożywane. Nawet małe ilości cyjanku mogą spowodować ostre zatrucie.

 

Niemniej jednak, w niewielkich ilościach jedzenie pestek oraz szypułki może przynieść wiele korzyści zdrowotnych i jest zdecydowanie zdrowszą opcją, niż zjedzenie samego miąższu.

 

 

Naukowcy stworzyli badanie krwi, które przewiduje śmierć

Naukowcy z niemieckiego Instytutu Biologii Starzenia imienia Maxa Plancka przygotowali badanie krwi, które potrafi skutecznie przewidzieć czyjąś śmierć w nadchodzących latach. Test pozwala określić wiek biologiczny i stan zdrowia oraz umożliwia wprowadzenie odpowiednich zmian, aby wydłużyć życie.

 

Zespół zbadał metaboliczne markery, które znaleziono w próbkach krwi, pobranych od 44 tysięcy osób w wieku od 18 do 109 lat na terenie całej Europy. Biomarkery biorą udział w różnych procesach, w tym w metabolizmie kwasów tłuszczowych, bilansowaniu płynów, rozkładzie glukozy i stanach zapalnych. Następnie naukowcy wykonali badanie kontrolne z tymi samym uczestnikami po dłuższej przerwie, która trwała od 3 do nawet 17 lat. W tym czasie zmarło ponad 5,5 tysiąca uczestników.

Testy pozwoliły ustalić, w jaki sposób obecność różnych biomarkerów była związana z ryzykiem śmierci. Zidentyfikowano w sumie 14 biomarkerów w krwi, które są niezależnie powiązane ze śmiercią u osób w każdym wieku. Następnie dzięki pozyskanym danym, naukowcy przewidywali ryzyko śmierci w ciągu najbliższych 5-10 lat. Okazało się, że powstałe w ten sposób prognozy były znacznie dokładniejsze od tych, które uzyskano metodami konwencjonalnymi.

 

Badania krwi pozwolą zidentyfikować osoby starsze, którym grozi śmierć. W ten sposób można przedwcześnie wprowadzić zmiany w stylu życia pacjentów oraz zastosować odpowiednie kuracje, aby wydłużyć ich życie. Naukowcy zaznaczają, że należałoby wykonać kolejne badania, aby uwzględnić także ludzi żyjących na innych kontynentach. W ten sposób będzie można zwiększyć skuteczność tej nowej metody diagnostycznej.

 

Ecstasy może pomagać w walce z alkoholizmem

Naukowcy z Imperial College London odkryli, że substancja MDMA znana powszechnie jako ecstasy może skutecznie pomagać w walce z alkoholizmem. Jak się okazuje, terapia jest nie tylko bezpieczna, lecz także całkiem skuteczna.

Lekarze z Bristolu sprawdzają, czy kilka dawek leku w połączeniu z psychoterapią może być skuteczniejsze niż konwencjonalne leczenie. Osoby, które ukończyły badanie kliniczne, do tej pory zgłaszały brak nawrotu choroby oraz brak problemów fizycznych lub psychicznych.

 

Ben Sessa, psychiatra i specjalista od uzależnień powiedział, że spośród jedenastu osób, które dołączyły do ​​badania klinicznego, tylko jedna osoba wróciła do nałogu, pięć całkowicie przestało pić, a pięć znacznie ograniczyło spożycie alkoholu. W standardowym systemie leczenia, około 80% pacjentów po pewnym czasie wraca do nałogu.

Większość uzależnień opiera się na traumie, często powstałej jeszcze w dzieciństwie. MDMA selektywnie osłabia reakcję strachu i pozwala przeżywać bolesne wspomnienia bez uczucia przytłoczenia. Sesje są prowadzone w szpitalu z udziałem psychiatry i psychologa. Uczestnicy otrzymują lek, a następnie spędzają osiem godzin ze specjalistami, głównie leżąc, nosząc okulary i słuchawki.

 

Pierwszy etap nowego badania miał na celu wykazanie, że terapia jest bezpieczna. Konieczne będą dalsze badania, gdzie porównane zostaną wyniki z randomizowaną grupą kontrolną, która otrzymuje placebo zamiast MDMA, w celu potwierdzenia skuteczności leczenia.

MDMA był stosowany jako legalny lek na receptę w celu zwiększenia skuteczności psychoterapii w Stanach Zjednoczonych od 1970 do 1985 roku oraz w Szwajcarii do 1993 roku. W ostatnich latach terapia MDMA była szeroko badana jako leczenie zespołu stresu pourazowego (PTSD).

 

 

Nieznane właściwości zdrowotne olejku z pelargonii

Od pokoleń w medycynie naturalnej stosuje się olejek eteryczny z geranium, czyli kwiatu pelargonii. Powszechnie uznane zostało prozdrowotne działanie tego olejku, który poprawia stan zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

 

Piękne pelargonie mają nam do zaoferowania znacznie więcej niż swoją ozdobę w ogrodzie. Warto docenić również pozyskiwany z nich olejek, który posiada wiele drogocennych właściwości zdrowotnych i kosmetycznych.

Olejek z pelargonii jest otrzymywany z łodyg oraz liści rośliny podczas procesu parowej destylacji. Gotowy produkt zawiera prozdrowotne składniki, m.in. linalol, octan geranylu, limonen, menton, cytrynellol, myrcen, alfa-pinen oraz geraniol.

Działanie antyseptyczne i przeciwzapalne

Olejek z liści i łodyg pelargonii ma działanie antyseptyczne, przez co stosowany jest w leczeniu ran oraz skaleczeń. Substancja obfituje także we właściwości przeciwzapalne, dlatego używa się jej jako naturalnego leku na trądzik.

Olejek najlepiej stosować miejscowo, nanosząc cienką warstwę na zmianę skórną. Zapobiegamy w ten sposób również bliznom potrądzikowym oraz powstawaniu nowych wyprysków.

Piękna skóra dzięki olejkowi z geranium

Właściwości tonizujące olejku z pelargonii pomagają w poprawie wyglądu cery. Olejek zawiera cenne kwasy tłuszczowe, które są niezbędne do budowy zdrowych komórek skóry. W efekcie dzięki stosowaniu tej substancji, skóra zyskuje promienny wygląd. Powoli znikają nieestetyczne przebarwienia, coraz rzadziej pojawiają się wypryski. Co równie ważne, zapobiegamy przyszłemu powstawaniu zmarszczek. Wystarczy dodać dwie krople olejku podczas codziennego nawilżania skóry twarzy ulubionym kremem.

Zdrowe i błyszczące włosy

Zbawienne działanie olejku z pelargonii można zauważyć również w przypadku jego stosowania na włosach. Olejek idealnie nadaje się zarówno do włosów suchych, jak i tłustych. Można nakładać go także bezpośrednio na skórę głowy, regulując w ten sposób pracę gruczołów łojowych.

Wystarczy dodawać do ulubionej odżywki ok. 10 kropli olejku – wspomoże on jej działanie. Dzięki temu włosy zyskają dodatkową miękkość oraz blask, a także nie będą niepotrzebnie obciążone i przetłuszczone.

Poprawa samopoczucia

W pędzie obecnych czasów coraz częściej marzymy o chwili wytchnienia i relaksu. Spędzając czas na przyjemnej lekturze lub oglądaniu filmu, możemy odprężyć się, wdychając rozprowadzony na skórze olejek. Jego słodki zapach w istotny sposób oddziałuje na samopoczucie, łagodząc napięcie, poprawiając humor i zmniejszając uczucie zmęczenia.

Pozostałe korzyści dla zdrowia

Ponadto w niektórych badaniach dowiedziono, że nakładany na skórę olejek z geranium może regulować gospodarkę hormonalną, co przekłada się na ogólną poprawę stanu zdrowia. Wspomoże to działanie układu trawiennego, oddechowego, nerwowego oraz układu krążenia.

 

 

 

Odkryto nowe nieoczekiwane właściwości witaminy C

Witamina C ma działanie epigenetyczne. Lekarze odkryli nieoczekiwaną właściwość witaminy C. Wiele badań wykazało, że przyjmowanie witaminy C skraca pobyt pacjentów na oddziale intensywnej terapii, pisze Ladyhealth.

 

Grupa międzynarodowych naukowców doszła do wniosku, że witamina C ma efekt epigenetyczny. Wyniki fińsko - australijskiej grupy naukowców pod kierownictwem Elizabeth Choker wykazały, że witamina C ma różny wpływ na zdrowie i może wpływać na wyniki praktyczne, a w szczególności na czas pobytu na oddziale intensywnej terapii.

 

Eksperci przeanalizowali dane z 18 kontrolowanych badań, w których uczestnicy przyjmowali witaminę C. Stwierdzono, że średnie użycie witaminy C zmniejszyło obecność pacjentów na oddziale intensywnej terapii o 7,8%.

„W sześciu badaniach doustne przyjmowanie witaminy C w ilości 2 gramów dziennie skracało czas spędzony na oddziałach intensywnej terapii średnio o 8,6%” - zauważyli autorzy projektu.

Eksperci uważają, że konieczne jest kontynuowanie badań w poszukiwaniu optymalnej dawki witaminy C w celu skutecznej regeneracji pacjentów na oddziałach intensywnej terapii. Na przykład muszą dowiedzieć się, jak ta witamina będzie działać w ilościach powyżej 2 gramów dziennie. Należy również dokładniej badać przypadki pacjentów reanimacyjnych.

 

 

 

 

Marchew może chronić przed chorobą Alzheimera

Choroba Alzheimera jest spowodowana akumulacją wewnątrz neuronów substancji patogennej, białka beta-amyloidu. Powstaje z „skrawków” białka APP, które bierze udział w naprawie uszkodzonych neuronów i tworzeniu połączeń między nimi. Zaburzenia w przetwarzaniu cząsteczek tego białka prowadzą do pojawienia się blaszek beta-amyloidowych i zniszczenia komórek nerwowych.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Saitama w Japonii próbowali dowiedzieć się, jak różne fitohormony, białka i substancje sygnałowe obecne w tkankach i owocach roślin wpływają na szybkość powstawania resztek APP i ich transformację w płytki amyloidowe. Przede wszystkim byli zainteresowani substancjami oddziałującymi z alfa-sekretazą - białkiem, które niszczy plątaninę gruzu białkowego, w tym pozostałości APP. Pozostałe dwa białka, przeciwnie, tworzą płytki.

 

W zdrowych neuronach dominuje sekretaza alfa, tak że blaszki amyloidowe nie gromadzą się w nich. Kierując się tym pomysłem, naukowcy próbują stworzyć lub otworzyć cząsteczki, które stymulują produkcję pierwszego enzymu i hamują aktywność pozostałych dwóch.

 

Ostatnio japońscy naukowcy odkryli podobne właściwości w dwóch cząsteczkach - substancji EGCG, jednym z głównych przeciwutleniaczy w zielonej herbacie i kwasie ferulowym, obecnym w pomarańczowej miazdze marchwi, pomarańczy i owocach wielu innych roślin. Pierwsza z substancji, jak pokazują eksperymenty na kulturach komórkowych, nie tylko chroni DNA przed uszkodzeniem, ale także zwiększa aktywność alfa-sekretazy, a druga hamuje beta-sekretazę, jedno z „konkurencyjnych” białek.

Po otrzymaniu dużych ilości tych substancji naukowcy sprawdzili, co by się stało, gdyby zostały wstrzyknięte do organizmu myszy predysponowanych do rozwoju choroby Alzheimera w wystarczająco dużych ilościach.

 

Jak pokazały te eksperymenty, kombinacja ekstraktów z marchwi i herbaty znacznie bardziej wpłynęła na mózgi myszy niż działanie tych substancji oddzielnie. Zaledwie trzy miesiące po przejściu na dietę z dużą ilością kwasu ferulowego i EGCG, stężenie „cegiełek” płytek amyloidowych w mózgu myszy gwałtownie spadło, a ich zdolności poznawcze znacznie się poprawiły.

 

W szczególności ich pamięć epizodyczna stała się tak dobra jak u zdrowych myszy w tym samym wieku, a ich zdolność do przywoływania zdarzeń z odległej przeszłości i rozpoznawania nowych obiektów dla siebie poprawiła się około 1,5 raza. W tym czasie liczba płytek beta-amyloidowych w ich mózgach zmniejszyła się o około 2-2,5 razy. Jak mówi jeden z autorów badania, dr Terrence Town, piękno tego odkrycia polega na tym, że ludzie nie muszą czekać na nowe postępy medyczne i wyniki swoich testów. Wystarczy jeść marchew i pić pyszną herbatę.