Lipiec 2020

Badania wykazały, że chińska szczepionka na koronawirusa jest skuteczna i bezpieczna

Naukowcy przedstawili wyniki drugiej fazy badań klinicznych nowej szczepionki, które dotyczyły niskiego dawkowania i bezpieczeństwa leku dla osób starszych. Obecnie naukowcy na całym świecie testują około 250 szczepionek, z których w fazie badań około dwudziestu jest już aplikowane ludziom.

 

Pierwsza faza badań klinicznych zakończyła się pod koniec maja. Następnie naukowcy odkryli, że szczepionka Ad5-nCoV wywołuje szybką odpowiedź immunologiczną, a najlepsze wyniki osiągnięto u osób przyjmujących wysokie i średnie dawki. W drugiej fazie badania wzięło udział 508 osób, z czego 13% stanowiły osoby w wieku 55 lat i więcej.

 

Odpowiedź immunologiczną oceniano dwa tygodnie i 28 dni po szczepieniu. Wszyscy uczestnicy mieli znaczny poziom przeciwciał neutralizujących lub odpowiedź immunologiczną komórek T. W szczególności przy wysokich dawkach odpowiedź immunologiczna wystąpiła u 95% osób, a przy niskiej dawce u 91%.

 

Naukowcy udokumentowali łagodne do umiarkowanych skutki uboczne szczepień, w których najczęściej występowała gorączka. Obserwacje wykazały, że starsze osoby dorosłe miały słabszą odpowiedź immunologiczną.

„Dodatkowa dawka szczepionki może być wymagana do wytworzenia silniejszej odpowiedzi immunologicznej” - twierdzą autorzy.

Jednym z ograniczeń badania był krótki okres obserwacji (nie dłuższy niż 28 dni).

 

Jedzenie czekolady zmniejsza ryzyko chorób serca

W artykule opublikowanym w European Journal of Preventive Cardiology naukowcy z Baylor University w Houston w Teksasie dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat korzystnego wpływu czekolady na zdrowie naczyń.

Naukowcy przeanalizowali dane z badań nad związkiem między spożyciem czekolady a chorobą wieńcową serca w ciągu ostatnich 50 lat. W sumie we wszystkich sześciu badaniach podjętych w tym czasie wzięło udział 346 289 uczestników.

 

W ciągu następnych 9 lat po badaniu u 14 043 uczestników wystąpiła niewydolność wieńcowa, a 4667 z nich miało zawał serca. Zauważono jednak, że uczestnicy, którzy jedli czekoladę częściej niż raz w tygodniu, mieli o 8% mniejsze ryzyko choroby wieńcowej niż ci, którzy jedli czekoladę rzadziej niż raz w tygodniu.

 

Naukowcy nie sprecyzowali, jaki rodzaj czekolady wpływa najlepiej na stan naczyń krwionośnych, ale zapewnili, że czekolada ma wiele korzystnych właściwości, które mają zbawienny wpływ na serce i naczynia krwionośne. Naukowcy obiecali również, że na kolejnych etapach badań określą, jaki rodzaj czekolady jest najbardziej przydatny dla serca.

 

Badania potwierdzają przeciwwirusowe właściwości kurkumy

Kurkuma, zyskująca ostatnio na popularności przyprawa, posiada mnóstwo właściwości zdrowotnych - między innymi przeciwzapalnych i przeciwnowotworowych. Teraz naukowcy odkryli kolejną bardzo ważną właściwość. Okazuje się, że kurkuma może także zwalczać niektóre wirusy. Wyniki badań zostały opublikowane na łamach czasopisma Journal od General Virology.

 

Zespół badawczy z Uniwersytetu Bioinżynierii w Wuhan postanowił sprawdzić przeciwwirusowe właściwości kurkumy. W tym celu potraktowano eksperymentalne komórki różnymi stężeniami tego związku, po czym zainfekowali je wirusem zakaźnego zapalenia żołądka i jelit (TGEV). Ten alfa-koronawirus jest wysoce zakaźny i atakuje świnie. Aktualnie nie ma skutecznych metod leczenia alfa-koronawirusów. Co prawda istnieje szczepionka przeciwko TGEV, ale nie zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusa.

 

Eksperyment wykazał, że wyższe stężenie kurkumy zmniejsza liczbę cząsteczek wirusa w hodowli komórkowej. Wyniki sugerują, że kurkuma atakuje TGEV na wiele sposobów - bezpośrednio zabija wirusa zanim będzie w stanie zainfekować komórkę, wbudowuje się w jego otoczkę, aby go „dezaktywować” i chroni komórki zmieniając ich metabolizm.

Chińscy naukowcy nie mają wątpliwości, że kurkuma posiada ogromny potencjał w zapobieganiu infekcji alfa-koronawirusem TGEV. Poprzednie badania wykazały, że kurkuma hamuje również replikację wirusów, w tym wirusa dengi, zapalenia wątroby typu B i wirusa zika. Związek posiada również właściwości przeciwnowotworowe, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne.

 

Ze względu na bardzo niewielkie skutki uboczne, kurkuma jest bardzo chętnie badana pod kątem swoich właściwości zdrowotnych. Chińscy naukowcy zamierzają kontynuować badania z udziałem kurkumy. Może warto sprawdzić właściwości kurkumy w walce z koronawirusem SARS-CoV-2?

 

Naukowcy chcą raz na dobre udowodnić, że powinniśmy jeść żywność ekologiczną

Aktualnie panuje moda na zdrowe odżywianie, dlatego półki sklepowe coraz obszerniej wypełniają tzw. produkty ekologiczne. Także konsumenci coraz częściej sięgają po żywność określaną mianem „organicznej”, „ekologicznej” czy „bio”, ponieważ chcą jeść zdrowiej i czuć się lepiej. Czy jednak wiemy, co dokładnie kryje się pod pojęciem żywność ekologiczna?

Pestycydy – dlaczego powinniśmy ich unikać?

Syntetyczne substancje zwalczające niepożądane organizmy są nadal obficie stosowane do ochrony roślin uprawnych, maksymalizując tym samym zyski osiągane przez sprzedawców. Już 200 lat temu naturalne pestycydy, na przykład w postaci naparów z tytoniu, stosowano do tępienia mszyc, ale ich prawdziwy rozwój osiągnięto w latach 40-60. XX w. Wówczas powszechnie stosowano DDT – bardzo szkodliwy pestycyd, którego używanie jest już całkowicie zabronione.

Jednak nawet dziś używa się pestycydów, o których nie do końca wiadomo, czy są bezpieczne, albo takich, które w jednych krajach są legalne, a w drugich nie. Substancje te stanowią bezpośrednie zagrożenie dla naszego zdrowia, mogą np. zaburzać funkcjonowanie naszej gospodarki hormonalnej, a także powodować nowotwory.

Jak zatem uchronić się przed pestycydami? Możemy prowadzić własne uprawy, do których stosujemy ekologiczne nawozy, jednak nie każdy posiada do tego warunki. Na szczęście istnieje także alternatywa w postaci zakupu żywności z upraw ekologicznych. Zwykle produkty te są znacznie droższe, ale często wynika to właśnie z wyższych kosztów uprawy danej rośliny, ponieważ nie stosuje się przy niej szkodliwych oprysków.

Wnioski naukowców

W 2003 roku kilku badaczy analizowało wpływ krótkoterminowej zmiany odżywiania z konwencjonalnych produktów spożywczych na te z organicznych upraw. Badania trwały zaledwie 1-2 tygodnie. Zaledwie w takim czasie zdołano udowodnić, że poziom pestycydów w organizmach konsumentów drastycznie spadł. Ponadto rośliny z upraw ekologicznych, a także produkty pochodzenia zwierzęcego, np. mleko lub jajka, posiadały po prostu lepszą wartość odżywczą - wyższy poziom zdrowych kwasów tłuszczowych i większą zawartość przeciwutleniaczy. Aż chce się dociec, jaki długoterminowy wpływ na ludzkie zdrowie miałaby dieta w oparciu o ekologiczne pokarmy, jednak dotychczas naukowców niespecjalnie to interesowało.

Kilka badań obserwacyjnych wykazało, że osoby jedzące żywność organiczną są zdrowsze i rzadziej chorują na nowotwory od osób jedzących konwencjonalne produkty spożywcze. Z kolei inne badania dowiodły, że osoby spożywające pokarmy z organicznych upraw posiadają niższe ryzyko zachorowania na cukrzycę i zespół metaboliczny, a ich dzieci rzadziej doświadczają wrodzonych wad narządów płciowych.

Sporym problem w ustaleniu wiarygodności wyników takich badań jest fakt, że zdecydowana większość osób żywiących się produktami ekologicznymi jest jednocześnie zamożniejsza, lepiej wykształcona i dba o swoje zdrowie nie tylko poprzez stosowanie określonej diety.

Nowe badania szansą na udowodnienie korzyści zdrowotnych spożywania żywności ekologicznej

Naukowcy z Uniwersytetu Boise State postanowili dokładniej zweryfikować zalety żywienia się produktami z upraw organicznych, tak aby zminimalizować wszelkie nieścisłości w wynikach. Uczestniczkami badania stały się kobiety będące w pierwszym trymestrze ciąży. Losowo podzielono je na dwie grupy – przez okres 6 miesięcy jedna grupa miała jeść wyłącznie produkty ekologiczne, a druga konwencjonalną żywność. Następnie zbadano próbki ich moczu pod kątem obecności pestycydów. Stwierdzono, że kobiety spożywające produkty z organicznych upraw miały w organizmie drastycznie niższy poziom szkodliwych substancji chemicznych.

To dopiero pierwszy krok ze strony naukowców zajmujących się tematyką zdrowego odżywiania. Kolejne badania mają być wykonane już na znacznie większej próbie badawczej i na ich podstawie naukowcy chcą ocenić wpływ spożywania opryskiwanej żywności przez kobiety w ciąży na iloraz inteligencji, pamięć oraz zaburzenia deficytu uwagi u ich dzieci.

Nowy test na koronawirusa pokazuje wyniki w ciągu 20 minut

Naukowcy z Monash University w Australii opracowali proste badanie krwi, które pokazuje, czy dana osoba wytworzyła przeciwciała w odpowiedzi na zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Wynik uzyskiwany jest zaledwie w 20 minut. Test został szczegółowo opisany w magazynie ACS Sensors.

 

Pozytywne przypadki COVID-19 wiążą się z takim zjawiskiem jak aglutynacja, czyli kumulacja „sklejania” krwinek czerwonych. W swoim nowym teście australijscy naukowcy przyjęli tę cechę jako podstawę. Analiza określa poziom aglutynacji we krwi. Badanie wymaga około 25 mikrolitrów osocza z próbki krwi.

 

Naukowcy przetestowali dziesięć klinicznych próbek krwi. Usunęli z próbek osocze lub surowicę z erytrocytami wcześniej pokrytymi krótkimi peptydami, które są fragmentami wirusa SARS-CoV-2.

 

Jeśli próbka pacjenta zawierała przeciwciała przeciwko SARS-CoV-2, wiązały się one z peptydami i powodują łączenie się krwinek czerwonych. Następnie naukowcy użyli kart żelowych do oddzielenia przylegających komórek od luźnych komórek. Pomogło im to zobaczyć linię przylegających komórek, wskazującą na pozytywną odpowiedź. W próbkach ujemnych nie zaobserwowano przylegających komórek na kartach żelowych.

 

W przeciwieństwie do już istniejącego testu na COVID-19, nowy pozwala zidentyfikować osobę, która jest nie tylko chora, ale także niedawno zarażona (nawet jeśli infekcja została już pokonana). Test aglutynacji również może w przyszłości pomóc w badaniach klinicznych poprzez wykrywanie przeciwciał, które są produkowane w odpowiedzi na szczepionkę.

 

Przeszczepy odzwierzęce szansą na przedłużenie życia ciężko chorych pacjentów

Często zdarza się, że płuca dawcy nie mogą zostać przeszczepione z powodu poważnych uszkodzeń. Obecnie istnieją specjalne technologie przywracające i wspomagające narząd, ale czas przechowywania w nich płuc jest zbyt krótki. Aby rozwiązać ten problem, naukowcy połączyli uszkodzone płuca dawcy z płucami świni.

 

Istniejąca technika naprawy płuc zwana perfuzją płuc ex vivo (EVLP) polega na umieszczeniu płuca w sterylnej kopule przymocowanej do respiratora, pompy i filtrów. Temperatura płuc jest utrzymywana na poziomie temperatury ludzkiego ciała, a przez nią krąży bezkrwawy roztwór zawierający tlen, składniki odżywcze i białko.

 

EVLP pomógł uratować wiele istnień ludzkich, wspierając płuca dawców, a nawet nieznacznie je regenerując. Czas przechowywania płuc jest jednak ograniczony - może znajdować się w kopule nie dłużej niż osiem godzin. Naukowcy przeprowadzili badanie, w którym przywrócili uszkodzone płuca, łącząc je z organizmami świń. Na początku tego roku badacze wydłużyli działanie systemu o cztery dni.

 

Do badania wybrano sześć płuc dawców nieodpowiednich do przeszczepu. Pięć płuc podłączono przez kaniulę (specjalna rurka) do świń pod znieczuleniem o obniżonej odporności, aby zapobiec atakowaniu płuc przez układ odpornościowy. Szósty organ kontrolny był przymocowany do świni, której odporność nie została zmniejszona.

 

Wszystkie płuca pracowały w układzie krzyżowym przez 24 godziny, podczas gdy badacze starannie kontrolowali parametry fizjologiczne i biochemiczne narządów. Naukowcy ustalili, że płuco kontrolne zostało zaatakowane przez odpowiedź immunologiczną, tzn. zaczął płynąć dodatkowy płyn, zaburzono krążenie krwi, wzrosły markery zapalne i immunologiczne oraz powstały skrzepy krwi.

 

Pozostałe płuca przeleżały łącznie 22,5 godziny w lodzie i pięć godzin w EVLP. Płuca nadawały się do przeszczepu, z wyjątkiem jednego. To feralne miało obrzęk i nagromadzony płyn. Po 24 godzinach wymiany krwi ze świnią uszkodzone płuca zaczęło wykazywać oznaki wyzdrowienia.

 

Zastąpienie białek zwierzęcych białkami roślinnymi wydłuża życie

Według badańamerykańskich ekspertów, osoby spożywające dużo pokarmów roślinnych wykazywały tendencję do długowieczności. Zaobserwowano u nich zdecydowaną tendencję do zgonów z powodu chorób układu krążenia. Konkluzja badania jest taka, że spożycie białek roślinnych w żywności przyczynia się do wydłużenia średniej długości życia.

Do takiego wniosku doszła grupa badaczy z amerykańskiego National Cancer Institute po analizie danych z 16 lat dla dużej grupy osób w wieku od 50 do 71 lat. Wyniki badań naukowcy zaprezentowali na łamach specjalistycznego periodyku JAMA Internal Medicine.

 

Na podstawie danych 179 068 kobiet i 237 036 mężczyzn mieszkających zarówno w dużych miastach, jak i na zapleczu amerykańskim, eksperci skrupulatnie przeanalizowali wskazaną przez respondentów dietę i podsumowali wyniki. W rezultacie odkryli wyraźną tendencję do wydłużania się oczekiwanej długości życia wśród osób starszych, które wolą żywność bogatą w białka roślinne od żywności zdominowanej przez białka zwierzęce.

 

Naukowcy obliczyli, że osoby starsze, które jedzą białka roślinne, żyją dłużej, śmiertelność wśród nich jest o 5% niższa niż wśród rówieśników, którzy nie odważą się zmniejszyć udziału mięsnych przysmaków w swojej diecie. W szczególności naukowcy zidentyfikowali tendencję do zmniejszania śmiertelności z powodu chorób układu krążenia wśród zwolenników żywności roślinnej. Wśród mężczyzn zmniejszyło się to o 11%, a wśród kobiet o 12%.

Poszukując najbardziej zbilansowanej diety dla osób starszych, naukowcy doszli do wniosku, że „konieczna jest wymiana białek zwierzęcych na białka roślinne”. Naukowcy zwrócili też uwagę na fakt, że mieszkańcy wsi, którzy tradycyjnie jedzą mniej mięsa niż mieszkańcy miast, pozostają zwykle w lepszym zdrowiu i znacznie rzadziej chorują na przykłąd na dnę moczanową, której głównym powodem jest spożywanie dużych ilości czerwonego mięsa. 

 

 

Zdrowie na starość zależy od poziomu żelaza we krwi

Zakrojone na szeroką skalę badanie genetyczne przeprowadzone przez naukowców ze Szkocji i Niemiec, obejmujące ponad milion osób, ujawniło kilka segmentów genomu związanych z długim i zdrowym życiem. Część z nich, jak się okazało, bierze udział w metabolizmie żelaza we krwi. Naukowcy spekulują, że nieprawidłowy poziom żelaza może być przyczyną wielu chorób związanych z wiekiem.

 

Żelazo jest niezbędnym pierwiastkiem do funkcjonowania organizmu. Jednak wszystko jest dobrze przy zachowaniu umiaru. Nadmiar lub brak żelaza może szybko doprowadzić do problemów. Zazwyczaj komórkowy metabolizm żelaza jest regulowany przez wiele genów. Ich mutacje mogą prowadzić do zaburzeń, takich jak hemochromatoza.

 

Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu i Instytutu Maxa Plancka postanowili ustalić, które geny są związane z długim i zdrowym życiem. Przeanalizowali trzy duże zbiory danych, w których zebrano informacje o ponad milionie pacjentów.

 

Okazało się, że dziesięć segmentów genomu koreluje z długim i zdrowym życiem, z których pięć nie zostało jeszcze związanych ze zmianami związanymi z wiekiem. Co ważniejsze, kilka z tych segmentów zawiera geny zaangażowane w metabolizm żelaza.

 

Hipoteza, którą wysuwają naukowcy, jest taka, że wysoki poziom żelaza we krwi prowadzi do chorób związanych z wiekiem.

 

Chociaż nieregularny metabolizm żelaza nie jest wystarczający do wywołania ostrych zaburzeń, takich jak hemochromatyzm, prowadzi do długotrwałego niedoboru żelaza w częściach ciała, które często są dotknięte chorobami związanymi z wiekiem.

 

„Stawiamy również hipotezę, że nasze odkrycie metabolizmu żelaza może wyjaśniać, dlaczego wysoki poziom bogatego w żelazo czerwonego mięsa wiąże się z chorobami związanymi z wiekiem, takimi jak choroby serca” - powiedział Paul Timmers, autor badania.

 

Kannabidiol może skutecznie zwalczać śmiertelne powikłania COVID-19

Przedkliniczne eksperymenty przeprowadzone przez amerykańskich naukowców wykazały potencjał kanabidiolu w zmniejszaniu nasilenia burz cytokin i zapalenia płuc. Oba stany należą do głównych przyczyn zgonów spowodowanych COVID-19, więc lekarze pilnie potrzebują nowych opcji terapeutycznych, aby im zapobiec.

 

Uzyskano dowód, że kanabidiol może pomóc pacjentom z COVID-19 uniknąć intensywnej terapii i wentylacji mechanicznej, co wiąże się z 30 - 50% szansą na śmierć w wyniku długotrwałego narażenia.

 

Nowe eksperymenty naukowców z University of Augusta w Stanach Zjednoczonych wykazały, że kanabidiol pomaga płucom wyleczyć się ze stanu zapalnego i burzy cytokinowej na tle COVID-19, a także osiągnąć niezbędny poziom tlenu w organizmie.

 

Wyniki te uzyskano najpierw w eksperymentach na modelach laboratoryjnych płuc, a następnie na myszach. U gryzoni naukowcy najpierw zmierzyli poziom cytokin prozapalnych i tlenu we krwi, a także temperaturę wskazującą na stan zapalny. Po zabiegu poziom tlenu wzrósł, a temperatura i poziom cytokin spadły.

 

Kilka dni później analiza płuc wykazała również zmniejszenie innych wskaźników zapalenia, w tym interleukiny-6 i neutrofili. Obejmowało to zmniejszenie uszkodzenia płuc, w tym zwiększone blizny i obrzęki tkanek.

 

Innymi słowy, objawy kliniczne i fizyczne zmiany w płucach spowodowane zespołem ostrej niewydolności oddechowej uległy poprawie. Wyniki te osiągnięto dość szybko.

 

Kannabidiole mogą stać się częścią leczenia COVID-19 dopiero po przeprowadzeniu badań klinicznych, w których potwierdzono bezpieczeństwo dla ludzi i określono dawkę substancji. Naukowcy planują teraz ocenić wpływ kanabidiolów na inne narządy atakowane przez COVID-19, w tym serce i mózg.

 

 

Nowe badanie krwi wykrywa raka na lata przed konwencjonalnymi metodami diagnostycznymi

Międzynarodowy zespół naukowców opracował nieinwazyjne badanie krwi, które potrafi wykryć pięć powszechnych typów raka – żołądka, przełyku, płuc, wątroby i jelita grubego. Nowe badanie wykrywa nowotwory nawet cztery lata przed zdiagnozowaniem choroby przez współcześnie stosowane metody.

 

Test o nazwie PanSeer pomyślnie wykrył raka u 91% osób, które podczas oddawania krwi do badań nie miały żadnych objawów choroby, a u których w ciągu czterech kolejnych lat zdiagnozowano nowotwory. Ponadto, test wykrył raka wśród 88% próbek od 113 pacjentów, u których chorobę zdiagnozowano już w momencie pobierania krwi, a także rozpoznał próbki wolne od raka z dokładnością 95%.

 

Próbki krwi zostały pobrane w ramach większego programu, który trwał w latach 2007-2017 i obejmował ponad 120 tysięcy mieszkańców Chin. Wszyscy uczestnicy programu musieli regularnie oddawać krew i przechodzić przez badania lekarskie. Naukowcy mogli badać próbki osób zdrowych i chorych z tej samej kohorty.

Dzięki temu programowi można było badać krew osób bezobjawowych, u których wcześniej nie zdiagnozowano choroby. Pozwoliło to naukowcom na opracowanie testu, który wykrywa markery raka znacznie wcześniej niż konwencjonalne metody diagnostyczne, opierając się o analizę metylacji DNA.

 

Test PanSeer prawdopodobnie nie będzie mógł przewidywać, czy dany pacjent zachoruje w przyszłości na raka. Zamiast tego będzie identyfikował osoby, które już mają nowotwory, ale przechodzą chorobę bezobjawowo i nie zostaje ona wykryta metodami konwencjonalnymi. Potrzebne są dalsze badania, aby potwierdzić skuteczność nowego testu krwi.