Marzec 2022

Esperal wszywka alkoholowa – jak działa i czy jest skuteczna

Nałóg alkoholowy jest niezwykle problematyczny. Niszczy relacje międzyludzkie, zrywa więzy rodzinne, powoduje utratę pracy i statusu materialnego oraz wiele innych negatywnych następstw. Nic więc dziwnego, że osoby nim dotknięte poszukują skutecznej metody leczenia. Zerwanie z alkoholem nie jest jednak łatwe. Oprócz silnej woli i zaangażowania osoby uzależnionej, nieodzowne jest także wsparcie specjalistów – terapeutów i lekarzy pomagających w walce z alkoholizmem. Jedną z metod walki z uzależnieniem od alkoholu, które można obecnie zastosować, jest także esperal wszywka alkoholowa.

 

Czym jest esperal wszywka alkoholowa? Na jakiej zasadzie działa?

Na wstępie należy zaznaczyć, że esperal nie jest lekiem na alkoholizm, gdyż nie leczy uzależnienia, lecz ma za zadanie zniechęcać, a wręcz odstraszać od sięgania po napoje wysokoprocentowe. U podłoża idei stosowania esperalu leżą założenia tzw. terapii awersyjnej. Esperal wszywka alkoholowa jest środkiem farmaceutycznym zawierającym substancję czynną disufiramum. Substancja ta blokuje enzym dehydrogenazy aldehydowej, który bierze bezpośredni udział w procesie metabolizowania alkoholu.

W wyniku tej blokady, organizm już po spożyciu niewielkiej ilości alkoholu zaczyna odczuwać silne, negatywne dolegliwości – m. in. pocenie się, nudności, wymioty, duszności, skoki ciśnienia i inne. Są one tak silne i nieprzyjemne, że uruchamia się naturalna reakcja niechęci do alkoholu, w wyniku której osoba uzależniona nie ma ochoty sięgać po kieliszek. Efekt działania wszywki esperal jest więc odwrotny od oczekiwanej gratyfikacji, która leży u podłoża uzależnienia od alkoholu – alkoholicy spożywają napoje wysokoprocentowe w celu uzyskania natychmiastowej gratyfikacji w postaci przyjemności. Zamiast tego otrzymują coś zupełnie przeciwnego, co w przekłada się na rezygnację z picia.

Jak wygląda zabieg wszycia esperalu? Jak długo działa esperal wszywka alkoholowa?

Esperal wszywka alkoholowa jest produktem farmaceutycznym dostępnym na receptę. Jest to obecnie jedna z najpopularniejszych, dyskretnych metod walki z nałogiem alkoholowym, z której korzysta wielu Polaków. Występuje w postaci tabletek, które są umieszczane (wszywane) pod skórą, najczęściej w okolicy pośladków. Środek jest powoli uwalniany do krwi i działa przez kilka kolejnych miesięcy, zwykle 8-12. Zabiegowi można poddać się po 24h abstynencji alkoholowej. Najlepiej przeprowadzić go w profesjonalnej klinice, gdyż zabieg wykonuje chirurg.


Źródło: envato

Wszycie esperalu jest bezbolesne (przeprowadza się je w znieczuleniu miejscowym) i bezpieczne. Od razu po jego wykonaniu, pacjent może wrócić do codziennych aktywności, pamiętając o zmianie opatrunków i przestrzeganiu zaleceń lekarza. Cała procedura wszycia esperalu trwa ok. 30 minut, a sama esperal wszywka alkoholowa nie daje żadnych objawów, pod warunkiem, że osoba uzależniona powstrzyma się od spożywania alkoholu i preparatów na nim bazujących. Podczas terapii esperalem należy wystrzegać się spożywania syropów alkoholowych oraz innych produktów zawierających w swoim składzie alkohol. W razie potrzeby, po upływie 8-12 miesięcy, kiedy preparat przestanie działać, zabieg można powtórzyć.

 

Sztuczne oko szansą na odzyskanie wzroku przez niewidomych

Fani Star Trek z pewnościa słyszeli o kimś takim jak Geordi La Forge, ślepy oficer Gwiezdnej Floty z implantami wzroku. Długo wydawało się to być jedynie fantastyką, ale w Stanach Zjednoczonych, tworzono od jakiegoś czasu pierwsze sztuczne oko. Celem budowy implantu miało być to, aby niewidomy odzyskał przynajmniej część zdolności widzenia. Spojrzenie na świat z jednym okiem będzie kosztować około siedemdziesiąt trzy tysiące euro.

 

Prace nad produktem o nazwie Argus II, trwały od wielu lat.  Implant został stworzony w laboratorium amerykańskiej firmy Second Sight Medical Products. Wynalazek otrzymał już zgodę Unii Europejskiej na dystrybucję na naszym kontynencie. Urządzenie działa w następujący sposób, komórki fotoreceptorów konwertują światło wpadające do oka na impulsy elektryczne, które trafiają następnie do mózgu za pośrednictwem 60 elektrod umieszczonych w nerwie wzrokowym. 

 

 

Przed komercjalizacją tej technologii przeprowadzono serię badań klinicznych, które dotyczyły 30 osób, w wieku od 28 do 77 lat, wszyscy byli całkowicie ślepi. Sukces był osiągany na poziomie zależnym od możliwości percepcji pacjenta, jednym pomogło bardzo a innym mniej. Ale co najważniejsze, okazało się, że oko działa.

"To jest pierwsze bioniczne oko, które można dostać na rynku. Mamy już szczęśliwych pacjentów, którym wynalazek pomógł przynajmniej częściowo przywrócić wzrok. To niesamowite, ale niektórzy z nich są w stanie nawet przeczytać gazety, "- powiedział szef producenta Briana Mek.

Argus II, ma na celu pomóc w szczególności osobom z barwnikowym zwyrodnieniem siatkówki. Jest to rzadkie zaburzenie dziedziczne, w którym stan siatkówki powoli, ale stopniowo się pogarsza, powodując ślepotę. W samych tylko Stanach Zjednoczonych z powodu tej choroby cierpi około 100 tysięcy osób. Następnym krokiem jest stworzenie ulepszonych wersji bionicznego oka o wyższej rozdzielczości.

 

 

Antybiotyk nowej generacji powoduje, że bakterie pękają jak balony

Najnowsza praca naukowców z Imperial College London zidentyfikowała sposób na stworzenie skutecznego antybiotyku. Odkrycia naukowców z Imperial College London i University of Texas mogą również ujawnić potencjalny sposób na zwiększenie skuteczności antybiotyku.

 

W najnowszej pracy autorzy odkryli, że kolistyna dosłownie wybija dziury w bakteriach i powoduje ich pękanie jak balony. Kolistyna (znana również jako polimyksyna E) jest antybiotykiem wytwarzanym przez niektóre szczepy bakterii Paenibacillus polymyxa. Kolistyna jest skuteczna przeciwko większości bakterii Gram-ujemnych.

 

Kolistyna została po raz pierwszy opisana w 1947 roku i jest jednym z nielicznych antybiotyków działających na wiele z najbardziej śmiercionośnych superbakterii, w tym E. coli, Pseudomonas aeruginosa i Acinetobacter baumannii, które często zakażają płuca ludzi.

 

Te superbakterie mają dwie muszle zwane membranami. Kolistyna przebija obie błony, zabijając bakterie. Wiadomo, że uszkadza zewnętrzną błonę działając na substancję chemiczną zwaną lipopolisacharydem (LPS). Jednak wciąż nie jest jasne, w jaki sposób przebija się błona wewnętrzna. Nowa praca potwierdziła, że kolistyna jest również ukierunkowana na LPS w błonie wewnętrznej, chociaż jest go bardzo mało.

 

Podczas eksperymentu autorzy wykorzystali bakterię Pseudomonas aeruginosa, która powoduje również poważne infekcje płuc u osób z mukowiscydozą. Odkryto, że nowy eksperymentalny antybiotyk zwany murepawadyną powoduje gromadzenie się LPS w wewnętrznej skórze bakterii, a następnie kolistyna znacznie łatwiej zabija bakterie.

 

Jeśli te próby zakończą się powodzeniem, możliwe będzie połączenie murepawadyny z kolistyną w celu stworzenia silnego antybiotyku do leczenia szerokiej gamy infekcji bakteryjnych.

 

Najnowszy algorytm wykrywa raka piersi z dokładnością 97%

Naukowcom z Indii udało się zoptymalizować algorytm uczenia maszynowego do rozpoznawania i diagnozowania raka piersi. Algorytm jest teraz w stanie wykryć chorobę z 97% dokładnością.

Śmiertelność z powodu raka piersi wśród kobiet rośnie z każdym rokiem. Dlatego lekarze potrzebują technologii, aby zdiagnozować chorobę na wczesnym etapie. Terminowa diagnoza pomoże skuteczniej przewidywać rozwój choroby w każdym konkretnym przypadku, a także przeprowadzić interwencję terapeutyczną w czasie, co znacznie zmniejszy liczbę wczesnych zgonów wśród pacjentów.

 

Najnowsza innowacja, opracowana prze indyjskich naukowców, opiera się na eksperymentach aktywnie rozwijających się w ostatnich latach z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do diagnostyki raka piersi. Celem tych eksperymentów jest zautomatyzowanie diagnostyki choroby, zwiększenie jej skuteczności oraz zmniejszenie liczby błędnych rozpoznań.

 

W celu postawienia diagnozy algorytm zoptymalizowany przez naukowców wykorzystuje mammografię. Pomimo tego, że został stworzony wcześniej i już okazał się dość skuteczny, naukowcy postanowili zwiększyć jego dokładność. Wykorzystali kilka podejść do optymalizacji, od numerycznej metody optymalizacji zwanej metodą roju cząstek do optymalizacji za pomocą tak zwanego algorytmu świetlika. Ta ostatnia została tak nazwana, ponieważ została opracowana na podstawie obserwacji zachowania świetlików.

 

Po optymalizacji dokładność algorytmu wzrosła z 93% do 97%. Do takiego wniosku doszli eksperci po sprawdzeniu algorytmu na podstawie danych archiwalnych dotyczących pacjentek należących do Breast Cancer Diagnostic Center w Wisconsin. Naukowcy są zadowoleni z wyniku swojej pracy, ale nie zamierzają poprzestać na 97%. Uważają, że dokładność algorytmu diagnostycznego można jeszcze bardziej zwiększyć.

 

Koty mogą pomóc w leczeniu przewlekłej choroby nerek u ludzi

Eksperci z Instytutu Medycyny Regeneracyjnej Wake Forest  w Stanach Zjednoczonych badają, w jaki sposób koty z przewlekłą chorobą nerek (PChN, ang. chronic kidney disease, CKD) mogą pewnego dnia pomóc w leczeniu podobnej choroby u ludzi.

 

U ludzi leczenie PChN, czyli choroby, która powoduje, że nerki przestają filtrować krew zgodnie z oczekiwaniami, ma na celu spowolnienie procesu uszkodzenia narządów. Progresja choroby do schyłkowej niewydolności nerek może być śmiertelna, jeśli dializa lub przeszczep nerki nie zostaną wykonane na czas. W samych Stanach Zjednoczonych PChN zdiagnozowano u 37 milionów osób.

 

Amerykańskie Stowarzyszenie Weterynaryjne szacuje, że w kraju jest około 58 milionów kotów, a od 30% do 50% zwierząt w wieku powyżej 15 lat zapada na PChN i nie ma skutecznego leczenia niewydolności nerek u kotów.

 

Zespół naukowców z Instytutu Medycyny Regeneracyjnej Wake Forest postanowił przetestować wpływ komórkowej terapii molekularnej w leczeniu zwłóknienia nerek u kotów. Terapie regeneracyjne z wykorzystaniem komórek macierzystych i frakcji naczyniowych były już wcześniej testowane, ale pobieranie komórek i frakcji komórkowych jest kosztowne, czasochłonne i wymaga zaawansowanych technologii, które nie są dostępne w większości klinik weterynaryjnych.

 

„Stosowanie cząsteczek komórkowych w leczeniu zwłóknienia nerek ma obiecującą alternatywę” - powiedziała dr Julie Bennington, pracownik naukowy instytutu. „Istniejące strategie terapeutyczne obejmują farmakoterapię i terapię dietetyczną w celu spowolnienia postępu choroby i zwiększenia oczekiwanej długości życia”.

 

Podczas badań naukowcy wykorzystali chemokinę CXCL12, która jest syntetyzowana przez różne typy komórek i stymuluje naprawę tkanek. Rekombinowany ludzki CXCL12 jest dostępny w handlu, niedrogi i już wykazał swoją zdolność do zmniejszania zwłóknienia w mysich modelach CKD. Celem tego badania było sprawdzenie bezpieczeństwa, wykonalności i skuteczności wewnątrznerkowego podania CXCL12 u kotów z przewlekłym zwłóknieniem nerek. Wyniki pokazały, że taka iniekcja mogłaby teoretycznie być nowym sposobem leczenia wczesnej fazy PChN z potencjałem do szerszego zastosowania.

 

Awokado może pomóc w leczeniu ostrej białaczki szpikowej

Dane z badań przesiewowych wykazały, że metabolizm długołańcuchowych kwasów tłuszczowych ma kluczowe znaczenie dla przeżycia komórek ostrej białaczki szpikowej. Awokado, owoc wiecznie zielonego drzewa Persea americana, należącego do rodziny laurowych, jest popularne wśród miłośników zdrowia. I nie bez powodu. Ten owoc, mimo że zawiera dużą ilość tłuszczu, jest uważany za produkt dietetyczny i ma wysoką wartość odżywczą i bogatą strukturę.

Jest bogaty w błonnik, potas, błonnik, niezbędne tłuszcze i przeciwutleniacze. Awokado jest nie tylko dobre dla jelit, ale także obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów, a także korzystnie wpływa na popęd seksualny.

 

Naukowcy z University of Guelph (Ontario, Kanada) zidentyfikowali inną ważną właściwość awokado, która oferuje nowy skuteczny sposób leczenia ostrej białaczki szpikowej, tj. złośliwego guza mieloidalnej linii krwi. Uważany jest za najbardziej śmiertelny ze wszystkich nowotworów krwi, zabijając trzech z czterech pacjentów w ciągu pięciu lat.

 

Według badań opublikowanych w czasopiśmie Blood, komórki białaczkowe są bogate w enzym mitochondrialny zwany dehydrogenazą acylo-CoA kwasów tłuszczowych o bardzo długim łańcuchu lub po prostu VLCAD (very long-chain acyl-CoA dehydrogenase, VLCAD, deficiency, VLCADD). Ponieważ wspomaga wzrost komórek nowotworowych, naukowcy zidentyfikowali go jako cel terapii.

 

Zespół naukowców przeanalizował publicznie dostępne bazy danych nutraceutyków, czyli suplementów diety i różnych produktów spożywczych, w poszukiwaniu odpowiedniej substancji hamującej VLCAD. Okazało się, że jest to awokatyna B - cząsteczka z klasy tłuszczów występujących w awokado. Wcześniej była ona proponowana i testowana pod kątem zapobiegania cukrzycy i kontroli otyłości.

„Ten związek działa na enzym, który jako pierwszy zidentyfikowaliśmy jako kluczowy dla wzrostu komórek rakowych. Doprowadził on do zmniejszenia żywotności, proliferacji, wzrostu klonogennego i wszczepienia komórek białaczkowych. Dlatego VLCAD może być dobrym markerem do identyfikacji pacjentów, którzy kwalifikują się do tego typu terapii ”- powiedział dr Paul A. Spagnolo, korespondent.

Według ekspertów około połowa pacjentów w wieku powyżej 65 lat, u których zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową, szuka opieki paliatywnej, podczas gdy reszta przechodzi na chemioterapię lekami, takimi jak trucizna lub toksyna, które niekorzystnie wpływają na czynnik zakaźny. Awokatyna B jest postrzegana jako terapia nietoksyczna, a kolejnym celem naukowców jest przeprowadzenie badań klinicznych na ludziach, aby potwierdzić jej skuteczność w leczeniu białaczki.

 

Plastry z mikroigłami mogą zastąpić szczepionki

Plastry mikroigłowe sprawdziły się jako bezbolesna alternatywa dla igieł podskórnych. Ich nowa odmiana, może znaleźć zastosowanie jako skuteczniejsza metoda leczenia poważnych bakteryjnych infekcji skóry. Nowe tworzywa sztuczne są zdolne dostarczyć lek bezpośrednio do obszaru objętego stanem zapalnym.

 

Plastry z mikroigłami mają postać małego, płaskiego kwadratu z wieloma maleńkimi „szpilkami” wypełnionymi lekiem lub „mikroigłami” na spodzie. Chociaż główna łatka jest zwykle wykonana z nietoksycznego polimeru, igły są wykonane z substancji, które mogą nieszkodliwie rozpuścić się w organizmie, takiej jak jedwab, a nawet kryształki lodu. Gdy urządzenie jest dociskane do ciała pacjenta, mikroigły wnikają w zewnętrzną warstwę skóry, nie docierając do nerwów. Następnie rozpuszczają się, uwalniając lek do płynu międzykomórkowego, a stamtąd dostaje się on do krwiobiegu.

 

Badanie pod kierunkiem profesora Georgiosa Sotiriou i doktorantki Jill Sismer, z Instytutu Karolinska w Szwecji, wykorzystały tę samą podstawową technologię i w ramach miejscowego leczenia zakażeń skóry MRSA. Zazwyczaj te potencjalnie śmiertelne infekcje są leczone poprzez wstrzyknięcie antybiotyku (wankomycyny) do krwiobiegu pacjenta. Leku zwykle nie stosuje się miejscowo, ponieważ nie przenika dobrze przez skórę i nie jest podawany doustnie, ponieważ jest słabo wchłaniany przez jelita.

 

Problem polega na tym, że zastrzyki powodują, że lek rozprzestrzenia się po całym organizmie, powodując niepożądane skutki uboczne, nie mówiąc o tym iż są one dość bolesne. Mając na uwadze tę wadę, naukowcy opracowali eksperymentalny plaster z mikroigłą, który umieszcza się na skórze w miejscu infekcji gronkowcami. Dostarcza on wankomycynę bezpośrednio do skóry, dzięki czemu jego działanie jest skupione bezpośrednio na infekcji, a nie w krwiobiegu. 

Dzięki temu, wymagana jest mniejsza dawka leku, niż gdyby był podawany w sposób klasyczny co minimalizuje ewentualne skutki uboczne. W badaniach laboratoryjnych próbek skóry prosiąt i ludzkiej, plaster mikroigłowy wykazał skuteczność w dostarczaniu wankomycyny do skóry, co prowadzi do znacznego zmniejszenia liczby bakterii MRSA. Obecnie planowane są próby na żywych zwierzętach, a być może po nich nastąpią próby kliniczne na ludziach.

 

Brytyjscy naukowcy przedstawili nowy lek na ciężką astmę

Znaleziono skuteczny lek na ciężką astmę. Podobnie jak inne leki na astmę, nowy lek znany jako tesepelumab jest przeciwciałem monoklonalnym. Jednak w przeciwieństwie do znanych leków, to przeciwciało jest skierowane przeciwko białku zapalnemu, które odgrywa ważną rolę w rozwoju astmy na najwcześniejszych etapach.

 

Niedawno minęła trzecia faza badań klinicznych preparatu. W jej trakcie naukowcy przetestowali tesepelumab na ponad 1 tys.  osób. Iniekcje leku w dawce 210 mg były wstrzykiwane w ciała uczestników co pół miesiąca. W wyniku przeprowadzonych testów uczestnicy zgłosili znaczną poprawę swojego stanu, co potwierdziły analizy.

 

Liczba ataków astmy u pacjentów znacznie się zmniejszyła, a płuca zaczęły funkcjonować bardziej równomiernie. Naukowcy potwierdzili również, że tesepelumab jest lekiem, który nie ma skutków ubocznych. Władze Wielkiej Brytanii już zatwierdziły jego użycie.

Lekarze twierdzą, że niski poziom kwasów omega-3 czterokrotnie zwiększa ryzyko śmierci z powodu COVID-19

Opublikowano wyniki pierwszego badania potwierdzającego bezpośredni związek między poziomem kwasów tłuszczowych we krwi ludzkiej a śmiertelnością z powodu koronawirusa. Teraz naukowcy rozważają nie tylko opcje zapobiegania COVID-19 za pomocą kwasów omega-3, ale także badają skuteczność przewidywania śmiertelności dla tego biomarkera.

Najnowsze badanie przeprowadzone przez amerykańskich naukowców dostarcza mocnych dowodów na to, że wyższy poziom omega-3 we krwi wiąże się z niższym ryzykiem zgonu z powodu COVID-19. Autorzy badania twierdzą, że kwasy tłuszczowe omega-3 mają silne działanie przeciwzapalne i mogą osłabiać burze cytokin.

 

Obecnie w literaturze medycznej znajduje się kilka artykułów sugerujących korzystny wpływ kwasów omega-3 na COVID-19. W najnowszym badaniu naukowcy obserwowali stu pacjentów z COVID-19, których podzielono na cztery grupy po 25 osób na podstawie poziomu omega-3 we krwi.

 

W pierwszej grupie z najwyższym poziomem omega-3 zmarł tylko jeden pacjent, natomiast w grupach o niższych wskaźnikach śmiertelność wyniosła trzynaście osób. Innymi słowy, względne ryzyko śmiertelności było około czterokrotnie wyższe u osób z niższym poziomem kwasów omega-3. Dane te uzyskano po skorygowaniu o płeć i wiek pacjentów.

„Chociaż to badanie pilotażowe nie spełnia standardowych progów istotności statystycznej, dostarcza mocnych dowodów na korzystny wpływ kwasów omega-3 na zmniejszenie ryzyka wystąpienia niepożądanych skutków COVID-19” - powiedział Arash Asher współautor badania.

Z drugiej strony, niski poziom omega-3 może być skutecznym wskaźnikiem śmiertelności z powodu COVID-19, twierdzą naukowcy, ale te założenia nie zostały jeszcze dokładnie przebadane.

 

Stworzono inteligentny dodatek do zwykłej toalety do codziennej analizy stolca

W trosce o wybuch zespołu jelita drażliwego naukowcy ze Stanów Zjednoczonych opracowali opartą na sztucznej inteligencji technologię Smart Toilet, która będzie codziennie badać biomateriał ludzki i sygnalizować pojawienie się oznak nieprawidłowości. Autorzy obiecują, że nowy system da się zintegrować z każdą toaletą już zainstalowaną w domu.

 

Obecnie zaleca się pacjentowi pobranie próbki kału do analizy przed konsultacją z gastroenterologiem. Oprócz wyników badań bardzo ważna jest dla lekarza informacja o częstotliwości chodzenia do toalety i konsystencji stolca, ale pacjenci nie zawsze mogą o tym pamiętać. Zespół z Duke University postanowił opracować systemowe rozwiązanie tego problemu - technologię opartą na sztucznej inteligencji, którą można zintegrować z rurami kanalizacyjnymi w celu automatycznej „diagnostyki”.

 

„Technologia inteligentnych toalet będzie gromadzić i analizować długoterminowe informacje, które mają kluczowe znaczenie dla dokładnej oceny problemów żołądkowo - jelitowych” - wyjaśniają naukowcy. „Zostanie zainstalowany w rurach toalet i nie będzie wymagał żadnych dodatkowych działań człowieka poza spłukiwaniem”.

 

Już na tym etapie badań dokładność wykrywania śladów krwi na obrazach stolca wynosiła 76%, a ocena konsystencji stolca 85%. Na przykład badania krwi utajonej w kale są obecnie stosowane jako pierwsze narzędzie w przypadku podejrzenia raka jelita grubego. W kolejnej fazie naukowcy planują wprowadzić ocenę biochemiczną, która dostarczy lekarzowi bardzo szczegółowych danych o problemie lub już rozwijającej się chorobie. Ponadto przyda się również do monitorowania stanu pacjenta podczas leczenia.

 

Podobny system oceny próbek kału i moczu został wcześniej przedstawiony przez naukowców ze Stanford. Jeśli chodzi o spersonalizowane podejście, poszli jeszcze dalej i zdołali nauczyć sztucznej inteligencji rozróżniania użytkowników poprzez skanowanie odbytu. Znaczenie rozwoju takich narzędzi diagnostycznych tłumaczy fakt, że na całym świecie, a zwłaszcza w krajach rozwiniętych, obserwuje się stały wzrost częstości występowania zespołu jelita drażliwego i nieswoistych chorób zapalnych jelit, ale pacjenci często przez długi czas ignorują te objawy i nie chodzą do lekarza.