Maj 2022

Spożywanie orzechów włoskich może hamować wzrost guza i rozwój raka piersi

Zespół z Marshall University w USA wykazał, że spożywanie 57 g orzechów włoskich dziennie przez około dwa tygodnie znacząco zmienia ekspresję genów w zdiagnozowanym raku piersi.

 

Pracownicy University of Marshall (West Virginia, USA) doszli do wniosku, że spożycie orzechów może działać jako czynnik hamujący wzrost i rozwój raka piersi. Grupa naukowców kierowana przez Elaine Hardmana, profesor z Wydziału Nauk Biomedycznych na Uniwersytecie Marshalla, odkryła, że spożywanie 57 gramów orzechów włoskich dziennie przez około dwa tygodnie znacząco zmieniło ekspresję genów w zdiagnozowanym raku piersi.

 

To pierwsze dwuczęściowe badanie kliniczne jest najnowszą pracą z serii badań związanych z połączeniami dietetycznymi orzecha włoskiego i wzrostem guza, przeżyciem i przerzutami w raku piersi. Odpowiedni artykuł naukowców opublikowano w czasopiśmie Nutrition Research.

„Spożywanie orzechów włoskich spowolniło wzrost guza piersi i zmniejszyło ryzyko raka piersi u myszy. Opierając się na tych wynikach, nasz zespół postawił hipotezę, że spożywanie orzechów zmienia ekspresję genów w patologicznie potwierdzonych formach raka piersi u kobiet w kierunku, który zmniejszy wzrost guza i przeżycie raka piersi ” - mówi Hardman.

 
W tym pierwszym badaniu klinicznym wybrano kobiety z guzami gruczołu sutkowego wystarczająco dużymi do biopsji w celu przeprowadzenia badań i patologii. Potem zostały one losowo podzielone na grupę spożywającą orzechy i grupę kontrolną. Natychmiast po biopsji jedna grupa zaczęła spożywać dwie uncje (57 gramów) orzechów włoskich dzień przed kolejną operacją. Badania patologiczne potwierdziły, że nowotwory były rakiem piersi u wszystkich kobiet, które uczestniczyły w badaniu. Podczas operacji (około dwa tygodnie po biopsji) pobrano dodatkowe próbki chorych tkanek.

 

Zmiany ekspresji genów w pobranej próbce w porównaniu z poziomami wyjściowymi określono u każdej kobiety, która spożywała i nie spożywała orzechów włoskich.

„Nasze wyniki potwierdzają hipotezę, że u ludzi spożycie orzecha włoskiego może hamować wzrost i przeżycie raka piersi. Jednak kliniczne potwierdzenie, że jedzenie orzechów włoskich zmniejsza ryzyko raka piersi lub nawrotu raka piersi, będzie wymagało dodatkowych badań w ramach większego projektu ”- mówi Hardman.

Profilowanie ekspresji sekwencjonowania RNA wykazało, że ekspresja 456 zidentyfikowanych genów została znacząco zmieniona w guzie z powodu spożycia orzecha włoskiego. Analiza wykazała aktywację szlaków, które promują apoptozę (regulowany proces programowanej śmierci komórek) i adhezję komórek (zdolność komórek do sklejania się ze sobą i z różnymi substratami) oraz hamowanie szlaków promujących proliferację i migrację komórek.

 

 

Czy miedź może leczyć ból?

Osoby z zapaleniem stawów mocno wierzą w leczniczą moc miedzianych bransolet i kremów zawierających miedź. Jednak jaki jest rzeczywisty efekt działania tego metalu?

 

Miedź jest jednym z pierwszych metali, które człowiek zagospodarował, ponieważ dobrze nadaje się do kucia i można z niego wykonać różne narzędzia i dekoracje. Najstarszy miedziany wisiorek znaleziony na terenie współczesnego Iraku pochodzi z epoki neolitu, tj. 8700 p. n. e. Jednak chociaż ludzie ozdabiali się wyrobami z miedzi od czasów prehistorycznych, bransoletki miedziane nie pojawiły się na rynku jako lek na zapalenie stawów aż do lat siedemdziesiątych minionego wieku.

 

Twórcą tej metody był niemiecki lekarz Werner Hangarter, który dowiedziawszy się, że pracownicy kopalni miedzi w Finlandii rzadko chorują na reumatyzm, zaczął w latach pięćdziesiątych leczyć pacjentów z różnymi chorobami reumatycznymi zastrzykami miedzi w roztworze kwasu salicylowego. Wyniki były uderzające, a pacjenci zgłaszali szybkie zmniejszenie objawów gorączki, złagodzenie bólu i zwiększoną mobilność. W połowie lat siedemdziesiątych XX wieku biżuteria miedziana była uważana za naturalny i nieinwazyjny sposób leczenia bólu i zapalenia stawów. Obecnie na rynku można znaleźć kremy zawierające miedź, miedziane wkładki zmniejszające ból nóg oraz rękawy kompresyjne z włókna miedzianego na drętwienie stawów. Ale czy to wszystko ma sens?

 

Miedź, podobnie jak wiele innych minerałów, jest niezbędnym minerałem śladowym i odgrywa kluczową rolę w tworzeniu czerwonych krwinek. Ten pierwiastek śladowy można znaleźć w wielu źródłach żywności, ale większość znajduje się w skorupiakach, orzechach i czekoladzie. Miedź bierze również udział w tworzeniu się tkanki łącznej, więc jest prawdopodobne, że niedobór może zaostrzyć objawy zapalenia stawów.

 

Retrospektywa badań Hungartera ujawniła kilka problemów. Na podstawie hipotez i pojedynczych przypadków zasugerował on istnienie związku przyczynowego, tj. interakcja z naturalną miedzią pomagała pracownikom kopalni zapobiegać rozwojowi reumatoidalnego zapalenia stawów. W rzeczywistości jest odwrotnie.

 

Współcześni pracownicy kopalni miedzi nie cierpieli na artretyzm, ponieważ ci, którzy mieli tę chorobę, odchodzili z zawodu. Skuteczność roztworu miedziowo - salicylowego można wytłumaczyć działaniem samego kwasu salicylowego, aktywnego składnika starej dobrej aspiryny, ponieważ działanie opisane przez Hangartera, tj. uśmierzenie bólu i obniżenie gorączki, jest właśnie spowodowane działaniem aspiryny.

 

Jeśli chodzi o rzekomą skuteczność powierzchniowego nakładania miedzi, opiera się ona również na założeniu, że skóra pochłania niewielką ilość śladów metalu. Dowodów na ten pomysł jest jednak bardzo mało, więc przypadkowe oddziaływanie masła orzechowego lub masy czekoladowej będzie dużo skuteczniejsze niż bransoletka warta kilkunaście złotych. Z tego samego powodu nie należy polegać na leczniczych właściwościach miedzianych wkładek do butów i rękawów kompresyjnych.

 

Najbardziej wiarygodne ujawnienie leczniczych właściwości miedzi pochodzi z badania z 2013 roku z udziałem siedemdziesięciu pacjentów z zapaleniem stawów. Pacjenci noszący miedziane bransoletki przez pięć tygodni nie wykazywali statystycznie istotnego zmniejszenia bólu lub stanu zapalnego w porównaniu z osobami noszącymi bransoletki placebo.

 

Lecznicze właściwości światła pełnospektralnego

Zostało naukowo dowiedzione, że światło jest tak samo ważne dla naszego zdrowia jak tlen czy woda. Brak naturalnego światła powoduje zachwianie równowagi biochemicznej w mózgu. Wystawienie swojego ciała na działanie światła o pełnym zakresie widma może skutecznie chronić przed chorobami, utrzymując nasz organizm w dobrym zdrowiu.

 

Organizm człowieka pracuje zgodnie z zegarem biologicznym. Ma na niego wpływ światło słoneczne, jest znany jako cykl całodobowy. Gdy niewystarczająca ilość światła zostanie dostarczona do oczu podczas dnia, zakłóca ten cykl. Dzieje się tak, ponieważ naturalne światło słoneczne wpływa na wydzielanie hormonu melatoniny, która ma oddziałuje na nastrój i poziom energii. Reguluje ona również poziom serotoniny, która związana jest z działaniem systemu nerwowego oraz reguluje apetyt. Z tego powodu uczucie chandry nie należy do rzadkości podczas krótkich, pochmurnych zimowych dni.

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska sugeruje, że przebywając na świeżym powietrzu powinniśmy chronić się przed promieniowaniem UV, gdy tylko zauważymy własny cień. Wielu lekarzy daje takie same ostrzeżenia swoim pacjentom. W rezultacie tego typu porad używanie okularów przeciwsłonecznych stało się epidemią, kryjemy się za przyciemnianymi szybami samochodowymi, pokrywamy naszą skórę filtrami przeciwsłonecznymi, nawet w przypadku krótkiego wystawienia na słońce.


Filtry przeciwsłoneczne
Filtry przeciwsłoneczne blokują tylko promieniowanie UV-A i UV-B, które jest nam 
w śladowych ilościach niezbędne, natomiast nie blokują potencjalnie niebezpiecznego UV-C. Nikt nie udowodnił, że handlowe filtry są bezpieczne. Ich składniki chemiczne przenikają przez skórę do krwioobiegu, zwiększając ilość trucizn, z którymi organizm musi się uporać. Filtry przeciwsłoneczne zwiększają ryzyko czerniaka, powodując mutacje w chromosomach komórek przez interakcje chemikaliów i światła. Naturalne filtry, podobnie zresztą jak chemiczne, zmniejszają produkcję niezbędnej witaminy D3 uzyskiwanej przy udziale UV-B.

Także światło filtrowane przez okna, okulary, czy soczewki kontaktowe nie zawiera pełnego naturalnego spektrum. 

Promieniowanie UV-C, a także nadmiar UV-B, może prowadzić do uszkodzenia łańcuchów DNA, w wyniku czego dochodzi do mutacji. W warunkach prawidłowych większość uszkodzeń DNA jest usuwana przez systemy naprawcze. Osoby obarczone wadami tych systemów naprawy bardzo często chorują na nowotwory skóry.

Witamina D3
Tak więc światło pełnego spektrum niweluje  niedobór witaminy D3. Umożliwia ona pełniejszą absorpcję wapnia z pożywienia i zmniejsza ryzyko osteoporozy oraz złamania biodra w późniejszym okresie życia. Przeprowadzone  badanie naukowe wykazało, że blisko połowa ludzi z wszystkich grup wiekowych zażywających preparaty wielowitaminowe  miała zbyt niski poziom witaminy D. Gdy organizm nie jest w stanie absorbować odpowiedniej ilości wapnia z pożywienia, pobiera go z kości, zwiększając ryzyko osteoporozy. Witamina D3 działa również antyrakowo. Światło pełnego spektrum zwiększa również odporność organizmu. Ludzie z dużą ilością ciemnego pigmentu w skórze (czarnoskórzy i mulaci) potrzebują sześciokrotnie większej dawki promieniowania UV-B, aby wyprodukować taką samą ilość witaminy D3, jak ludzie o jasnej skórze.


Wpływ sztucznego światła na człowieka
Światło emitowane przez świetlówki fluorescencyjne oraz lampy fluorescencyjne stosowane w monitorach komputerowych i ekranach telewizyjnych (starszego typu) wywołuje przy dłuższej ekspozycji aglutynację (zbijanie się) czerwonych krwinek. Powoduje to osłabienie skupienia, wywołuje uczucie znużenia i zwiększa ryzyko ataku serca i udaru mózgu. Rak skóry może być wywołany przez zbyt intensywne naświetlanie lampami kwarcowymi, stosowanymi w solariach. Ich promieniowanie, podobnie jak lamp halogenowych, zawiera pewien zakres niebezpiecznego UV-C.


Światło pełnego spektrum kontra sezonowe zaburzenia emocjonalne 
Siła światła pełnego spektrum - szczególnie wnikającego przez oczy – jest bardzo istotna w leczeniu depresji  sezonowej, a także w leczeniu apatii i zaburzeń snu. Takie światło pobudza i reguluje gospodarkę biochemiczną całego organizmu.
Komórki siatkówki w oczach nie będą się dzielić i regenerować bez małej dawki światła ultrafioletowego. Tak więc pełnospektralne światło zmniejsza ryzyko zwyrodnienia siatkówki (retinopatii), głównej przyczyny ślepoty u starszych ludzi.

Wielu dermatologów zaleca starszym pacjentom unikanie słońca w obawie przed rakiem skóry. Przychodzą tu na myśl tysiące starych ludzi ulegających powolnej degrengoladzie w domach opieki. Ta porada mimowolnie powoduje, że pacjenci ci stają się jeszcze bardziej chorzy i starsi, niż wskazywałby na to ich wiek. Przebywanie w domu powoduje problemy o wiele gorsze niż rak skóry. Kości starszych ludzi będą się kruszyć i łamać (osteoporoza), zaś oni sami stracą chęć do życia (depresja).

Leczenie chorób neurologicznych
Badanie naukowe wykazało, że długotrwałe pozbawienie światła słonecznego zwiększa ryzyko stwardnienia rozsianego i choroby Parkinsona wskutek zmniejszonego wydzielania melatoniny przez szyszynkę. Wydaje się to wyjaśniać południkowy gradient liczby zachorowań na stwardnienie rozsiane – im dalej od równika, tym częściej ono występuje.

Wszyscy chorzy na stwardnienie rozsiane pacjenci, których badano, mieli ekstremalnie niski poziom melatoniny, a ich szyszynki były zwapnione lub stwardniałe. Melatonina niszczy kancerogenne rodniki hydroksylowe poprzez neutralizowanie ich prekursorów, tak więc powinna być użyteczna w leczeniu choroby Parkinsona i Alzheimera.

 
Domniemany wpływ dziury ozonowej

Nie było żadnego wzrostu zachorowań na raka skóry i choroby oczu, zaburzeń systemu immunologicznego czy szkód w środowisku, które można by przypisać wzrostowi promieniowania ultrafioletowego. Największym miastem Ameryki Południowej położonym w pobliżu antarktycznej dziury ozonowej jest Punta Arenas w południowym Chile. Wbrew spekulacjom w Punta Arenas nie wystąpiły żadne problemy zdrowotne związane z dziurą ozonową, zaś pomiary promieniowania ultrafioletowego wykazują, że jakikolwiek jego przyrost jest zbyt mały, aby mieć znaczący wpływ na zdrowie.

Nastawiony krytycznie czytelnik może zapytać: Dlaczego ta wiedza nie jest szeroko rozpowszechniana? Która instytucja naukowa przeprowadziła poważne, naukowe badania na szeroką skalę, potwierdzające powyższe twierdzenia? Odpowiedź na to pytanie brzmi: A jak można zarobić promując światło słoneczne? Pomyślcie o tym. 

 

Źródła:

- http://www.bibliotecapleyades.net/salud/esp_salud04a.htm

- http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kanadyjscy-naukowcy-znalezli-dowody-ze-witamina-d-dziala-antyrakowo

- https://pl.wikipedia.org/wiki/Ultrafiolet

Sztuczna inteligencja może zrewolucjonizować diagnostykę raka piersi

Szwedzcy naukowcy wykorzystali algorytmy sztucznej inteligencji jako narzędzia w diagnostyce obrazowej raka piersi. Do celów badawczych wykorzystano trzy różne sieci neuronowe, które przeanalizowały prawie 9 tysięcy obrazów z aparatów mammograficznych. Okazało się, że jeden z algorytmów pod względem skuteczności potrafił dorównać profesjonalnym radiologom.

 

Najważniejszym elementem walki z rakiem piersi jest odpowiednio wczesna diagnostyka. W tym celu przeprowadza się profilaktyczne badania przesiewowe, które znacząco zmniejszają umieralność na tego typu nowotwory. Wykonane zdjęcia są zwykle analizowane niezależnie przez dwóch radiologów, aby zwiększyć skuteczność wykrywania raka. Jest to jednak droga i czasochłonna metoda, dlatego naukowcy często szukają tańszej, lecz równie skutecznej alternatywy.

 

Zespół z Instytutu Karolinska postanowił wypróbować sztuczną inteligencję do analizy obrazów mammograficznych pod kątem występowania raka piersi. Do badań „zaproszono” trzy różne komercyjne algorytmy, które przeskanowały zdjęcia 739 kobiet, u których wykryto raka piersi w czasie krótszym niż 12 miesięcy od poprzedniego badania, oraz 8066 kolejnych zdjęć, należących do kobiet, wśród których nie wykryto nowotworu w ciągu 24 miesięcy. Sieci neuronowe miały po prostu ocenić, czy na danym zdjęciu na pewno jest nowotwór, czy go nie ma.

 

Skuteczność wykrywania raka piersi przez algorytmy, oznaczone jako AI-1, AI-2 i AI-3, wyniosła odpowiednio 81,9%, 67% i 67,4%. Dane z tego eksperymentu zostały porównane do interpretacji radiologów. Skuteczność lekarzy, którzy analizowali obrazy niezależnie jako pierwsi i drudzy, wyniosła odpowiednio 77,4% i 80,1%. W niektórych przypadkach, sztuczna inteligencja potrafiła wykryć nowotwory piersi, które zostały niezauważone przez radiologów.

 

Badania wykazały, że algorytmy sztucznej inteligencji, przynajmniej na początku, mogłyby blisko współpracować z radiologami, aby ograniczyć fałszywie negatywne diagnozy. Jednak na dłuższą metę możemy spodziewać się znaczącej poprawy wydajności sztucznej inteligencji, a w przyszłości, sieci neuronowe mogłyby nawet zastąpić radiologów, aby zwiększyć skuteczność diagnoz, przyspieszyć badania i ograniczyć koszty.

 

Ludzie, którzy lubią pikantne potrawy, żyją dłużej

Okazuje się, że każdy kto unika nomen omen jak ognia ostrych potraw, nie działą na korzyść własnego zdrowia. Naukowcy są pewni, że kapsaicyna zawarta w ostrych paprykach jest kluczowa w zachowaniu dobrej kondycji.

 

Kolejne badania potwierdzają, że ludzie, którzy lubią pikantne potrawy, żyją dłużej. Naukowcy zebrali dane od ponad 16 tys. Amerykanów w ciągu 23 lat. Okazało się, że ludzie, którzy często jedli pikantne potrawy, mieli niższą śmiertelność na poziomie 21%. Pikantne potrawy sprawiają, że mózg wytwarza więcej serotoniny, hormonu szczęścia. Pomaga radzić sobie ze stresem, depresją i złym nastrojem.

 

Głównym składnikiem gorących przypraw jest kapsaicyna, która ma wiele przydatnych właściwości. Na przykład kapsaicyna zmniejsza ryzyko chorób serca i poprawia trawienie, a także zwalcza niektóre rodzaje otyłości. Kapsaicyna znana jest ze swoich właściwości przeciwbólowych i wiadomo, że z powodzeniem tłumi impulsy nerwowe. Dlatego ta substancja jest jednym z najważniejszych składników kremów przeciwbólowych.

 

Wielu lekarzy uważa kapsaicynę za skuteczną broń w walce z rakiem prostaty, ale jeśli masz problemy z trawieniem, to uważaj, aby nie dać się zwieść pikantnym potrawom, szczególnie na pusty żołądek.

 

Niedokrwistość, czyli niebezpieczna choroba, na którą można chorować nawet o tym nie wiedząc

Hemoglobina jest białkiem zawartym w erytrocytach, którego główną funkcją jest transportowanie tlenu. Tlen dostający się do płuc przyłącza się do hemoglobiny, która transportuje go do tkanek w organizmie. Niski poziom hemoglobiny we krwi jest bezpośrednio związany z niskim poziomem tlenu – niedokrwistością (anemią).

 

Poziom hemoglobiny weryfikuje się poprzez badanie krwi, jej poziom jest zwykle wyrażany w gramach na decylitr (g/dl). Łagodną niedokrwistość stwierdza się przy 10 do 12 g/dl, umiarkowaną przy 8 do 9,9 g/dl, ciężką od 6,5 do 7,9 g/dl, a śmiertelnie niebezpieczną poniżej 6,5 g/dl.

 

Wysokie stężenie hemoglobiny może wskazywać na rzadką chorobę krwi – nadkrwistość. Powoduje ona wytwarzanie przez organizm zbyt dużej ilości czerwonych krwinek, co może prowadzić do zakrzepów, ataków serca oraz udaru mózgu. Wysoki poziom hemoglobiny może być spowodowany przez odwodnienie, palenie tytoniu lub choroby płuc i serca.

 

Niedobór żelaza jest najpopularniejszą przyczyną anemii. Ta postać niedokrwistości występuje wtedy, gdy osoba nie ma wystarczającej ilości żelaza w organizmie do produkcji hemoglobiny. Anemię może spowodować także utrata krwi, złe wchłanianie żelaza, ciąża, niedobór witaminy B12 lub kwasu foliowego.

 

Typowe objawy niskiego poziomu hemoglobiny to poczucie słabości, duszności, zawroty głowy, nieregularne bicie serca, szum w uszach, ból głowy, zimne dłonie i stopy, blada lub żółta skóra, a także ból w klatce piersiowej.

 

Na niedokrwistość są szczególnie narażone osoby starsze, osoby stosujące dietę ubogą w żelazo, ludzie intensywnie ćwiczący, kobiety podczas miesiączki oraz ciąży, osoby z przewlekłymi chorobami autoimmunologicznymi, chorobami wątroby, tarczycy i zapaleniem jelit.

 

Wielu rodzajom anemii można zapobiec poprzez jedzenie potraw bogatych w żelazo obecne szczególnie w wołowinie, zielonych warzywach liściastych, suszonych owocach oraz w orzechach. Wskazane są także przetwory mleczne jako dobre źródło witaminy B12, a także cytrusy, rośliny strączkowe i zboża bogate w kwas foliowy. Jeśli poziom hemoglobiny jest zbyt wysoki, istotne jest rzucenie palenia papierosów oraz picie dużej ilości wody.

 

Naukowcy udowodnili, że kawa jest bezpieczna dla osób z chorobami serca

Długofalowe badanie na dużą skalę wykazało, że osoby z chorobami układu krążenia nie powinny wykluczać kawy ze swoich ulubionych nawyków, ponieważ napój ma pozytywny wpływ na serce. Ponadto spożywanie kawy wydłużyło życie wolontariuszy i zmniejszyło ryzyko śmierci z jakiejkolwiek przyczyny.

 

Naukowcy z American Heart Association przedstawili wyniki dziesięcioletniego badania, według którego spożywanie kawy w ilości od dwóch do trzech filiżanek dziennie miało pozytywny wpływ na organizm osób zdrowych oraz pacjentów z chorobami układu krążenia.

 

W pierwszym badaniu wzięło udział ponad 382 tys. zdrowych ochotników w średnim wieku 57 lat. W ich przypadku 2 - 3 filiżanki kawy dziennie zmniejszają ryzyko choroby wieńcowej, niewydolności serca, arytmii i śmierci z jakiejkolwiek przyczyny o 10 - 15% w ciągu dziesięciu lat. Ryzyko udaru i śmierci z powodu chorób układu krążenia było najniższe wśród osób, które piły jedną filiżankę kawy dziennie.

 

Drugi etap obejmował pacjentów z patologiami układu krążenia, tj. prawie 35 tys. osób. Ta grupa wykazała podobny trend. Warto zauważyć, że picie jakiejkolwiek ilości kawy nie zwiększało ryzyka zaburzeń rytmu serca, w tym migotania przedsionków. Tak więc u 24 tys. pacjentów z arytmią kawa nie wpłynęła na wzrost ryzyka śmiertelności. Z kolei uczestnicy z migotaniem przedsionków, którzy pili jedną filiżankę kawy dziennie, byli o 20% mniej narażeni na śmierć.

 

„Nasze badanie pokazuje, że regularne spożywanie kawy jest bezpieczne i może być częścią zdrowej diety dla osób z chorobami serca” – powiedział autor badania Peter Kistler. Podkreślił również, że nie należy zwiększać spożycia kawy powyżej trzech filiżanek dziennie.

Pierwszy raz pomyślnie przetestowano na ludziach lek przeciwko jąkaniu

Leczenie zmniejsza objawy jąkania, a pacjenci dobrze to znoszą. Teraz lek stworzony w USA ma wielką szansę stać się pierwszym lekarstwem na świecie w tego rodzaju zaburzeniach mowy.

 

Naukowcy z University of California at Riverside przedstawili wyniki pierwszego badania klinicznego, w którym przetestowano lek Ecopipam u pacjentów z jąkaniem o różnym nasileniu. W tej fazie badań, według Science Daily, skuteczność i bezpieczeństwo terapii sprawdzono u dziewięciu mężczyzn.

 

Obserwacje wykazały, że ośmiotygodniowe doustne podawanie leku zmniejszyło objawy jąkania u wszystkich uczestników. Naukowcy zauważyli wzrost płynności, szybsze czytanie i skrócenie okresów jąkania. Autorzy stwierdzili, że dwoje pacjentów, u których wystąpiły najcięższe objawy jąkania, uzyskało skromne wyniki. Efekty u pozostałych były bardziej znaczące. Lek jest dobrze tolerowany przez wszystkich ochotników badania i nie powoduje skutków ubocznych.

 

Działanie Ecopipamu ma na celu zablokowanie receptora dopaminowego D1. Poprzednie badania wykazały, że zwiększona aktywność neuroprzekaźnika dopaminy odgrywa ważną rolę w jąkaniu.

 

Naukowcy planują teraz badania na większej próbie. Na początku przyszłego roku lek będzie testowany na stu uczestnikach przez dwanaście tygodni, a następnie przez rok. Jeśli wyniki potwierdzą skuteczność leczenia, Ecopipam może być pierwszym na świecie zatwierdzonym lekiem na eliminacje jąkania.

 

Niebezpieczne komórki nieznanego typu znaleziono u wszystkich ludzi

Amerykańscy naukowcy odkryli w ludzkim ciele nieznany typ komórek zwanych limfocytami X. Są w stanie funkcjonować jako dwa inne typy komórek i mogą powodować cukrzycę typu 1.

 

Według naukowców dziesięć tysięcy białych krwinek odpowiada za około siedem komórek odpornościowych X. Ponadto są one w stanie odgrywać dużą rolę w rozwoju reakcji autoimmunologicznych. W cukrzycy typu 1 układ odpornościowy zaczyna niszczyć komórki beta trzustki wytwarzające insulinę. Ważną rolę w procesie patologicznym odgrywa kompleks białkowy, zwany głównym kompleksem zgodności tkankowej (MHC).

 

MHC znajduje się na powierzchni komórek odpornościowych i wiąże się z antygenami - substancjami obcymi. W tej formie antygeny są prezentowane limfocytom T, które zaczynają niszczyć zainfekowane komórki i stymulują inne typy limfocytów do walki z infekcją. Wykazano, że w przypadku cukrzycy typu 1 insulina staje się prawdopodobnym antygenem. Jednocześnie wykazano, że MHC słabo wiąże się z insuliną, która teoretycznie nie powinna powodować silnej odpowiedzi immunologicznej.

 

Wyniki nowego badania wykazały, że komórki odpornościowe X posiadają receptory dla limfocytów T i limfocytów B, które odgrywają ważną rolę w prezentacji antygenu limfocytom T. Komórki X powodują, że limfocyty atakujące komórki beta dzielą się z dużą prędkością, co znacznie poprawia proces autoimmunologiczny. Jednak nadal nie wiadomo, co dokładnie powoduje ten proces.

 

Brązowy tłuszcz może pomóc w leczeniu cukrzycy

Naukowcy z Rutgers University (USA) wraz ze współpracującymi kolegami stwierdzili, że brązowy tłuszcz jest dobry dla zdrowia ludzi. Na tej podstawie w przyszłości możliwe będzie tworzenie leków do leczenia otyłości i cukrzycy typu 2 – napisano na stronie uniwersytetu. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature.

 

Brązowy tłuszcz lub brązowa tkanka tłuszczowa. Jest rodzajem tkanki tłuszczowej u ssaków. W przeciwieństwie do białej tkanki tłuszczowej jej ilość w ludzkim ciele jest bardzo mała, tj. kilka gramów na szyi, obojczyku, nerce i rdzeniu kręgowym. Brązowy tłuszcz bierze udział w termoregulacji - w niskich temperaturach zaczyna wytwarzać ciepło poprzez pochłanianie cukru i białego tłuszczu.

 

Badania wykazały, że brązowy tłuszcz może również pomóc w filtrowaniu organizmu i usuwaniu aminokwasów rozgałęzionych (BCAA) z krwi. BCAA (leucyna, izoleucyna i walina) znajdują się w produktach spożywczych, takich jak jajka, mięso, ryby, drób i mleko, a także w suplementach, które mogą spożywać niektórzy sportowcy i osoby chcące budować mięśnie.

 

W normalnym stężeniu we krwi aminokwasy te są niezbędne dla zdrowia. W nadmiernych ilościach są związane z cukrzycą i otyłością. Naukowcy odkryli, że u osób z niewielką ilością brązowego tłuszczu w organizmie BCAA są gorzej usuwane z krwi, co może prowadzić do rozwoju tych chorób.

 

Badanie ujawniło również ponad dwudziestoletnią tajemnicę dotyczącą brązowego tłuszczu, tj. w jaki sposób BCAA docierają do mitochondriów, które wytwarzają energię i ciepło w komórkach. Naukowcy odkryli, że białko (zwane SLC25A44) kontroluje szybkość, z jaką mitochondria w brązowych komórkach tłuszczowych usuwają aminokwasy z krwi i wykorzystują je do wytwarzania energii oraz ciepła.

 

„Nasze badanie wyjaśnia paradoks, że suplementy BCAA mogą potencjalnie przynieść korzyści tym, którzy mają aktywny brązowy tłuszcz (zdrowi ludzie), ale mogą zaszkodzić innym, w tym osobom starszym i osobom cierpiącym na otyłość i cukrzycę” - powiedział Labros S. Sidossis, jeden z autorów pracy, profesor, który kieruje Wydziałem Kinezjologii i Zdrowia w School of Arts and Sciences na Rutgers University.

 

Naukowcy muszą teraz ustalić, czy wchłanianie brązowego tłuszczu BCAA może być kontrolowane przez czynniki środowiskowe, tj. umiarkowane temperatury (około 18 stopni Celsjusza), czy poprzez spożywanie pikantnych potraw lub narkotyków. Czynniki te mogą poprawić poziom cukru we krwi, co jest związane z cukrzycą i otyłością.