Biała toksyna, którą jemy na co dzień

Kategorie: 

Źródło: Ragesoss/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0

Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy czym jest do czego odnosi się nazwa E621​​, często występująca na liście zawierającej skład spożywanego przez nas produktu. Jest to glutaminian sodu i niestety okazuje się, że sieje on spustoszenie w naszym organiźmie.​​​​​

 

Ten organiczny związek chemiczny odkryty w 1907 w Japonii przez naukowca Ikedę Kikunae, który odkrył, że substancja wzmacnia smak produktów, zwłaszcza konserwowych, fast-foodów oraz w mrożonkach. Glutaminian sodu zyskał na popularności przez ostatnie lata i jest bardzo często używany przez wytwórców żywności, ponieważ zmniejsza koszty produkcji pokarmów, a przyczynia się do wzrostu sprzedaży. Jest on nagminnie wykorzystywany w restauracjach, szczególnie chińskich, by wzmocnić smak jedzenia. Zamawiając posiłek nie zdajemy sobie nawet sprawy, że zaraz właśnie dostarczymy naszemu organizmowi groźnej substancji.

 

E621 powstaje w postaci białego proszku. Da się pomylić go z cukrem i solą, ponieważ jest bardzo do nich podobny. Może także występować w postaci ciekłej. Ma smak jak polewka mięsna. Przez spożycie glutaminianu sodu rośnie łaknienie, ryzyko przejadania się i ryzyko wystąpienia otyłości. Ta substancja pobudza komórki mózgowe praktycznie w taki sam sposób, jak robią to narkotyki, stwarzając uczucie uzależnienia. Łatwo wchłania się we krwi, co sprawia zmianę w genach odpowiedzialnych za zmysł smaku. 

Dzienna dawka spożycia E621 wynosi 1,5 grama, a u dzieci równa się ona mniej niż 0,5 grama. Tymczasem warto zwrócić uwagę na fakt, że rocznie 200 000 ton tej uzależniającej substancji zostaje przez nas spożytych. Powszechne objawy nadużycia glutaminianu sodu, zwanego inaczej syndromem chińskiej restauracji to m.in. zawroty głowy, migrena, zaburzenie widzenia oraz równowagi hormonalnej, mdłości, uczucie osłabienia, bóle w klatce piersiowej. 

 

Glutaminian sodu notorycznie występuje w popularnych pokarmach, takich jak wszelkiego typu kiełbasy, w hot dogach, czipsach, zupach w proszku, konserwach, piwie i w wielu innych niezdrowych produktach.   

 

Należy więc najlepiej wystrzegać się podstępnego E621, który sprawia, że nasze receptory smaku czynią jedzenie smaczniejsze, przez co ludzie uzależniają się od szkodliwych pokarmów. Warto też sprawdzać skład produktu, by uniknąć szkodliwego związku chemicznego. 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)

Skomentuj