Dlaczego ludzkie rany goją się kilkakrotnie wolniej niż u innych naczelnych

Image

Źródło: tylkomedycyna

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego po skaleczeniu czy zranieniu musimy czekać tygodniami na całkowite wygojenie? Podczas gdy większość ssaków szybko wraca do pełnej sprawności, ludzie muszą uzbroić się w cierpliwość. Najnowsze badania naukowe rzucają światło na tę fascynującą różnicę między nami a naszymi najbliższymi krewnymi w świecie zwierząt.

 

 

Gojenie się ran u ludzi trwa prawie trzy razy dłużej niż u innych ssaków, w tym u naszych najbliższych krewnych, szympansów. Ten zaskakujący fakt został potwierdzony w badaniach opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences.

 

W ramach eksperymentu naukowcy porównali szybkość regeneracji uszkodzeń skóry u różnych naczelnych, w tym małp vervet, nietoperzy białogardłych, pawianów i szympansów. U badanych zwierząt wykonano standaryzowane rany o średnicy 40 milimetrów, które następnie zabezpieczono przed zakażeniem i monitorowano ich gojenie.

 

Wyniki były jednoznaczne - rany u naczelnych goiły się ze średnią prędkością około 0,61 milimetra dziennie. Dla porównania, podobne uszkodzenia skóry u pacjentów ze Szpitala Uniwersyteckiego Riukiu regenerowały się tempem zaledwie 0,25 milimetra na dzień, czyli ponad dwukrotnie wolniej.

 

Co ciekawe, podobne badania przeprowadzone na myszach i szczurach wykazały, że szybkość gojenia ich ran była zbliżona do tej obserwowanej u naczelnych. Sugeruje to, że dla większości ssaków istnieje ewolucyjnie optymalne tempo gojenia - ale nie dla ludzi.

"Co najważniejsze, odkryliśmy, że szympansy goją rany w takim samym tempie jak inne naczelne. Oznacza to, że gojenie się ran u ludzi prawdopodobnie spowolniło po tym, jak oddzieliliśmy się od naszego wspólnego przodka z szympansami" - wyjaśniła profesor Akiko Matsumoto-Oda z University of the Riukiu, kierująca badaniami.

Dlaczego ewolucja "wybrała" dla nas wolniejsze gojenie ran? Odpowiedź może być związana z naszą wyjątkową adaptacją do gorącego klimatu. Według naukowców, utrata większości owłosienia ciała, która pozwoliła naszym przodkom lepiej radzić sobie z upałem poprzez wydajniejsze pocenie się, mogła mieć nieoczekiwany skutek uboczny.

"Powolne gojenie się ran u ludzi mogło być konsekwencją zmian ewolucyjnych, takich jak mniejsza ilość włosów" - tłumaczy profesor Matsumoto-Oda. "Większa gęstość włosów zwiększa liczbę komórek macierzystych, co przyspiesza gojenie".

Utrata owłosienia przyniosła nam korzyści w postaci lepszej termoregulacji, ale jednocześnie zmniejszyła liczbę mieszków włosowych, które są rezerwuarem komórek macierzystych niezbędnych do szybkiego gojenia ran. Bez nich procesy regeneracyjne przebiegają wolniej.

 

Wsparcie społeczne w postaci wspólnego zbierania żywności, opieki nad chorymi i stosowania pierwszych środków leczniczych mogło zrekompensować wczesnym ludziom trudności związane z powolnym powrotem do zdrowia. Ta adaptacja kulturowa pozwoliła naszemu gatunkowi przetrwać mimo biologicznej "niedoskonałości".

 

Warto zauważyć, że tempo gojenia ran może się znacznie różnić w zależności od stanu zdrowia, wieku, diety i stylu życia. U osób starszych, chorujących na cukrzycę czy prowadzących niezdrowy tryb życia proces regeneracji może być jeszcze bardziej spowolniony.

 

Zrozumienie ewolucyjnych przyczyn wolniejszego gojenia się ran u ludzi może pomóc w opracowaniu skuteczniejszych metod leczenia, które uwzględniałyby nasze gatunkowe ograniczenia. Być może w przyszłości medycyna znajdzie sposób, by stymulować gojenie do poziomu obserwowanego u naszych pokrytych futrem kuzynów.

 

Na razie jednak musimy zaakceptować fakt, że nasze ciała działają zgodnie z własnym, wolniejszym harmonogramem - kolejny dowód na to, że ewolucja to proces pełen kompromisów, gdzie każda adaptacja niesie ze sobą zarówno korzyści, jak i koszty.

Ocena: