Każdy z nas zna to przyjemne uczucie, gdy budzimy się w dzień wolny po pracy i mamy możliwość pospać dłużej. Niestety, nowe badania dowodzą, że taki weekendowy nawyk wcale nie służy naszemu zdrowiu i znacznie lepiej jest stosować się do budzika przez cały tydzień.

Globalne badania przeprowadzone przez Uniwersytet Keele sugerują, że osoby, które regularnie wykorzystują weekendy do dłuższego snu, mogą być narażone na wyższe ryzyko wystąpienia poważnych problemów zdrowotnych, takich jak nadciśnienie, choroby serca, otyłość oraz cukrzyca. Wiąże się z tym także ryzyko przedwczesnej śmierci.

Naukowcy zgromadzili dane z 74 różnych badań, w których łącznie wzięło udział 3 mln osób. Przyjrzano się wzorcom snu pacjentów, a także ich problemom zdrowotnym. Metaanaliza wykazała, że regularne przesypianie 10 godzin w ciągu doby wiąże się ze zwiększonym ryzykiem przedwczesnej śmierci aż o 30%, w porównaniu ze snem 7-godzinnym.

Najpopularniejsze niebezpieczeństwa, które czyhają na nienasyconych snem ludzi, to przede wszystkim o 56% wyższe ryzyko udaru mózgu, choroby sercowo-naczyniowe oraz choroba niedokrwienna serca.

Wnioski wysnute przez naukowców mogą być szokujące dla opinii publicznej. Dotychczas głośno mówiło się przede wszystkim o złych skutkach zdrowotnych, które wynikają z niedoboru snu. Jak się jednak okazuje, przesada w którąkolwiek stronę może być niebezpieczna dla zdrowia.

Oczywiście badacze podkreślają, że wykazano jedynie korelację, a nie związek przyczynowo-skutkowy. Przykładowo osoby, które długo śpią, mogą jednocześnie ciężko chorować lub prowadzić niezdrowy styl życia. Na dany moment czas snu, który jest uznawany za idealny, to 7-8 godzin na dobę i to właśnie do takiej wartości zalecają dążyć specjaliści.