Marihuana dostępna jako lekarstwo w Izraelu i USA

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Od początku roku jednym z tematów debat jest legalizacja marihuany. Okazuje się, że liberalizacja podejścia do tej używki postępuje. Właśnie poinformowano, że do swoich aptek zioło to ma zamiar wprowadzić Izrael.

 

Nazwa medyczna marihuana pozwala odczarować większość mitów na temat konopi.  Jest to też droga na skróty do późniejszej legalizacji. W niektórych stanach USA jak Kolorado, wprowadzono normalną sprzedaż konopi i stworzono cały przemysł. Niektórzy przedsiębiorcy liczą już zyski. Medyczna marihuana dostępna jest od dawna w Kalifornii, a od kilku dni również w stanie Nowy Jork.

 

Nie słychać jakoś informacji o medycznej kokainie, czy medycznej heroinie. Zatem skoro marihuana jest sprzedawana w aptekach, jak w Izraelu czy Urugwaju, a na dodatek w kilku stanach przepisuje się ją na receptę, zatem jaki sens ma prohibicja, skoro same władze przyznają, że to jest zioło, które może leczyć. Jak to możliwe, że ten straszny narkotyk, jak przedstawia się to w Polsce jest sprzedawany na receptę w aptekach?

 

W Izraelu rząd zmonopolizował cały system dystrybucji marihuany. Wszystko normują przepisy Ministerstwa Zdrowia Izraela. Model legalizacji tego jak twierdzą tamtejsze władze "leku" przypomina ten z Kalifornii. Oznacza to, że potrzebny jest lekarz, który ma prawo do przepisania medycznej marihuany. Między producentami marihuany a aptekami jest specjalna firma Sarel, stworzona przez rząd. Jej zadaniem jest pilnowanie, aby marihuana nie trafiała do tych, którzy nie mają recepty.

 

W całym Izraelu zwiększona zostanie liczba lekarzy, którzy mogą przepisywać konopie swoim pacjentom z 20 do 30. Według badań naukowych substancje zawarte w konopiach indyjskich łagodzą negatywne skutki chemioterapii, pobudzają apetyt, działają przeciwbólowo i antydepresyjnie.

 

Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że jest wielu naukowców twierdzących, że marihuana to zło i tak zwany proxy drug, czyli środek odurzający prowadzący do innych groźniejszych narkotyków, na przykład alkoholu i opiatów. Być może jednak to prohibicja naraża konsumentów tej używki na kontakt z innymi specyfikami, których być może nigdy by nie spróbowali, gdyby mogli legalnie kupić niewielką ilość suszu konopi tak jak mogą kupić obecnie horrendalnie opodatkowany susz tytoniu.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Skomentuj