Już w najbliższej przyszłości, konsumenci za pomocą smartfonów i innych urządzeń mobilnych będą mogli przeprowadzić własne testy bezpieczeństwa produktów żywnościowych, badając je na obecność toksyn, GMO, pestycydów i innych substancji niebezpiecznych.

Każda osoba w krajach rozwiniętych, niezależnie od tego, gdzie mieszka: na terenach wiejskich, w dużym mieście lub w pobliżu strefy przemysłowej, ma w swoim organizmie około 700 rodzajów substancji niebezpiecznych, w tym pestycydów, ftalanów, substancji rakotwórczych i innych, zaburzających gospodarkę hormonalną człowieka. Każdego dnia nasze zdrowie osłabia kolejna porcja toksyn i chemikaliów z powietrza, wody i żywności. Wiele z nich może wpływać na naszą płodność, a nawet wpłynąć na zdrowie kolejnych pokoleń.

Naukowcy z University of Illinois w Urbana-Champaign opracowali urządzenie i oprogramowanie, które może być stosowane jako biologiczny czujnik do wykrywania toksyn, białek, bakterii, wirusów i innych zanieczyszczeń. Mogą one wykrywać mikroskopijne cząsteczki, np. patogeny, biomarkery chorób lub obcego DNA. Wszystko to obecnie można wykryć jedynie w dużych, profesjonalnych laboratoriach diagnostycznych, ale jest to niezwykle kosztowny proces i wymaga pobrania do analizy dużych ilości krwi od pacjenta.

Zespół naukowców stworzył przenośne urządzenie, które składa się z szeregu elementów optycznych - obiektywu i filtrów stosowanych jedynie w bardzo dużych i bardzo drogich przyrządach laboratoryjnych. W skład biologicznego czujnika wchodzą fotoniczne kryształy, które działają jak lustro, odbijając jedne długości fal światła i widma światła, jednocześnie przepuszczając fale o innej długości.

Całe badanie trwa tylko kilka minut, oprogramowanie prowadzi użytkownika krok po kroku przez cały proces. Chociaż urządzenie testowe zawiera elementy optyczne kosztujące około 200 dolarów, dokładność wykonanej analizy jest identyczna, jak w dużym, laboratoryjnym spektrofotometrze o wartości około 50 tysięcy dolarów. Sprzęt jest kompatybilny z urządzeniami mobilnymi, takimi jak iPhone i Android. Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłym roku rozpocznie się masowa produkcja tych urządzeń, dzięki czemu będą one dostępne dla większej ilości użytkowników.