Naukowcy ostrzegają, że media społecznościowe mogą niszczyć mózg

Image

Źródło: tylkomedycyna

Jeszcze kilkanaście lat temu przeciętny człowiek potrafił skupić uwagę na treściach wyświetlanych na ekranie przez około 2,5 minuty. Dziś ta zdolność spadła do zaledwie 47 sekund. Ta alarmująca statystyka pochodzi z badań przeprowadzonych przez Glorię Mark i jej zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy między 2004 a 2012 rokiem zaobserwowali dramatyczny spadek czasu koncentracji. Co się stało z naszą zdolnością skupienia? Czy winne są media społecznościowe, które w międzyczasie zrewolucjonizowały nasz sposób komunikacji i konsumpcji treści?

 

 

Termin "zgnilizna mózgu" (ang. brain rot) zyskał w ostatnich latach ogromną popularność, szczególnie wśród przedstawicieli pokolenia Z i Alfa. Określenie to zostało nawet wybrane słowem roku 2024 przez Oxford University Press, co doskonale obrazuje rosnące społeczne obawy o wpływ mediów społecznościowych na nasze zdolności poznawcze. Młodzi ludzie coraz częściej zauważają u siebie trudności z utrzymaniem koncentracji podczas czytania dłuższych tekstów czy oglądania filmów trwających więcej niż kilka minut.

 

Badania przeprowadzone przez socjologów z Uniwersytetów w Toronto i Ottawie wskazują na postępujące osłabienie zdolności skupienia uwagi u młodych ludzi. Nastolatki, bombardowane średnio 237 powiadomieniami dziennie, żyją w stanie ciągłego rozproszenia, co utrudnia im przetwarzanie bardziej złożonych informacji i angażowanie się w zadania wymagające głębszego myślenia. Jak pokazuje praktyka, współczesny student często nie jest w stanie obejrzeć filmu trwającego niespełna trzy minuty, uznając go za "zbyt długi" i preferując krótkie, kilkunastosekundowe klipy.

 

Czy jednak możemy jednoznacznie stwierdzić, że media społecznościowe "niszczą" nasz mózg? Naukowcy są ostrożni w formułowaniu tak kategorycznych wniosków. Badania prowadzone przez różne ośrodki naukowe dostarczają niejednoznacznych rezultatów. 

 

Warto zauważyć, że dyskusja o wpływie mediów społecznościowych na mózg nie jest jednowymiarowa. Istnieją bowiem badania wskazujące na potencjalnie pozytywne aspekty tych platform, zwłaszcza w określonych kontekstach. U osób starszych aktywność w mediach społecznościowych może przyczyniać się do zmniejszenia poczucia samotności i izolacji społecznej. Dla niektórych grup, zwłaszcza osób z niepełnosprawnościami czy mieszkających w odległych lokalizacjach, platformy te stanowią nieocenione narzędzie komunikacji i budowania sieci wsparcia.

 

Nie możemy jednak ignorować niepokojących sygnałów. Ciągłe rozproszenie uwagi, wynikające z natłoku powiadomień i nawykowego sprawdzania mediów społecznościowych, może utrudniać nam wykonywanie zadań wymagających głębokiego skupienia. Dotyczy to nie tylko nauki czy pracy zawodowej, ale również takich czynności jak czytanie książek, oglądanie filmów czy prowadzenie znaczących rozmów.

 

Co można zrobić, aby zminimalizować potencjalnie negatywne skutki korzystania z mediów społecznościowych? Eksperci zalecają przede wszystkim świadome podejście do tych platform. Wyłączenie niepotrzebnych powiadomień, ustalenie konkretnych pór dnia na korzystanie z mediów społecznościowych, a także regularne okresy cyfrowego detoksu mogą pomóc w odzyskaniu kontroli nad własną uwagą.

 

Istotne jest również rozwijanie umiejętności głębokiego czytania i koncentracji poprzez regularne praktykowanie tych aktywności. Czytanie dłuższych tekstów, takich jak książki czy artykuły, bez równoczesnego sprawdzania telefonu, może pomóc w trenowaniu zdolności skupienia. Podobnie medytacja i inne praktyki uważności są rekomendowane jako sposoby wzmacniania kontroli nad własną uwagą.

 

Warto też zwrócić uwagę na kwestię higieny cyfrowej w przypadku dzieci i młodzieży. Eksperci zalecają wprowadzanie jasnych zasad dotyczących czasu spędzanego przed ekranem, a także modelowanie zdrowych nawyków przez dorosłych. Oznacza to, że rodzice powinni nie tylko ograniczać dostęp dzieci do mediów społecznościowych, ale również sami dawać przykład świadomego korzystania z technologii.

 

Niezależnie od tego, czy uznamy termin "zgnilizna mózgu" za uzasadniony naukowo, czy raczej za przejaw moralnej paniki, jedno jest pewne – nasze mózgi ewoluują w odpowiedzi na środowisko cyfrowe, w którym funkcjonujemy. To, czy ta ewolucja prowadzi do degeneracji czy adaptacji, zależy w dużej mierze od tego, jak świadomie będziemy korzystać z dobrodziejstw technologii.

 

Pytanie brzmi – czy jesteśmy gotowi podjąć wysiłek odzyskania kontroli nad własną uwagą, czy też pozostaniemy zakładnikami cyfrowego rozproszenia, niezdolnymi do skupienia się dłużej niż przez mityczne 47 sekund?

 

Ocena: