Kategorie:
Jak wiadomo siedzący tryb życia nie jest zbyt dobry dla naszych organizmów. Jednak okazuje się, że modne ostatnio bieganie może być równie niebezpieczne. Najnowsze wyniki badań brytyjskich uczonych wskazują na to, że zamiast poprawić swoją kondycję, bieganiem można sobie zrobić krzywdę.
Wszystko w życiu trzeba robić z głową, dotyczy to również aktywności fizycznej. Brak umiaru może nawet prowadzić do śmierci. Naukowcy potwierdzili, że szczególnie niebezpieczne są sprinty, w trakcie których biegnie się z prędkościami powyżej 10 km/h, czyli w tempie około 4 minut na kilometr.
Powyższy wniosek wysunięto po przebadaniu 1098 biegaczy. Okazało się że u osób, które preferowały szybkie bieganie ryzyko przedwczesnej śmierci wzrastało aż dziewięciokrotnie, w porównaniu do tych biegaczy, którzy wybierali bardziej wyważone tempo, biegając nie częściej, niż dwa-trzy razy w tygodniu.
Badania prowadzono przez 12 lat, a udział w nich wzięło 1098 zdrowych biegaczy i 413 osób zdrowych, ale prowadzących siedzący tryb życia. Okazało się, że bieganie 1-2,4 godzin w ciągu tygodnia, nie częściej niż trzy razy w tygodniu, wiązało się z najmniejszym wskaźnikiem śmiertelności wśród analizowanych przypadków. U forsujących się, zapalonych biegaczy ryzyko śmierci spowodowanej problemami z układem sercowo-naczyniowym było takie samo, jak wśród osób w ogóle nie uprawiających żadnego sportu.
Zdaniem lekarzy, aby zmniejszyć ryzyko zgonu i poprawić długość życia, wystarczy 150 minut umiarkowanej aktywności fizycznej w ciągu tygodnia. Wyniki badania opublikowano w Journal of the American College of Cardiology.
Komentarze
Skomentuj