Według nowych odkryć bezsenność okazuje się przydatna

Image

Źródło: tylkomedycyna

Międzynarodowy zespół naukowców dokonał fascynującego odkrycia, które może zrewolucjonizować podejście do leczenia zaburzeń związanych z traumą. Badania wykazały, że deprywacja snu może skutecznie osłabiać przerażające wspomnienia, otwierając nowe możliwości w terapii zespołu stresu pourazowego.

 

 

Badanie przeprowadzone na myszach dowiodło, że już sześć godzin czuwania po traumatycznym zdarzeniu znacząco zmniejszyło intensywność reakcji strachu. Co ciekawe, procesowi temu towarzyszył wzrost poziomu mRNA kodującego neurotroficzny czynnik wzrostu pochodzenia mózgowego (BDNF), który odgrywa kluczową rolę w restrukturyzacji połączeń nerwowych w mózgu. Wyniki tych badań zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym Neuropsychopharmacology.

 

Traumatyczne urazy psychiczne od dawna są wiązane z zaburzeniami snu. Ofiary traumatycznych wydarzeń często cierpią na bezsenność, koszmary senne i nasilone stany lękowe, co znacząco utrudnia im osiągnięcie pełnego odpoczynku. Dotychczasowe badania wskazywały, że sen może przyczyniać się do utrwalania przerażających wspomnień, pogłębiając tym samym objawy zespołu stresu pourazowego. Jednak najnowsze odkrycia sugerują, że celowe pozbawienie snu w kluczowym okresie po traumie może prowadzić do osłabienia tych wspomnień.

 

Naukowcy pod kierownictwem Allison R. Foelb przeprowadzili szczegółowe badania nad wpływem opóźnionego przerwania snu na warunkowanie strachu u myszy. W eksperymencie wykorzystano dorosłe myszy C57BL/6, powszechnie stosowane w badaniach laboratoryjnych ze względu na ich genetyczną jednorodność.

 

Procedura badawcza obejmowała kilka etapów. Najpierw zwierzęta zostały poddane procesowi warunkowania, podczas którego nauczono je kojarzyć konkretny dźwięk z nieprzyjemnym bodźcem w postaci porażenia prądem. To wywołało u nich wyraźną reakcję strachu. Następnie myszy pozostawiono same na 18 godzin, po czym podzielono je na dwie grupy eksperymentalne.

 

Pierwsza grupa została poddana sześciogodzinnej deprywacji snu z zastosowaniem łagodnych bodźców, takich jak zmiany w otoczeniu klatki, delikatne dotknięcia i dźwięki, które nie pozwalały zwierzętom zapaść w głęboki sen. Druga grupa kontrolna pozostała nietknięta i mogła swobodnie spać.

 

Wyniki były jednoznaczne – myszy pozbawione snu wykazywały znacznie mniejszy strach przed warunkowo zapamiętanym dźwiękiem zarówno bezpośrednio po eksperymencie, jak i 24 godziny później. Co więcej, u tych zwierząt zaobserwowano zwiększony poziom mRNA kodującego BDNF, szczególnie w ciele migdałowatym – strukturze mózgu odgrywającej kluczową rolę w przetwarzaniu emocji związanych ze strachem.

 

Naukowcy sugerują, że zaobserwowany efekt nie jest spowodowany prostym zakłóceniem konsolidacji pamięci, lecz raczej aktywnym tłumieniem reakcji strachu poprzez zmiany neurobiologiczne wywołane przez homeostyczną regulację transmisji nerwowej (HTRM). "Jeśli uda się bezpiecznie zmniejszyć nasilenie wspomnień wywołujących strach, może to doprowadzić do opracowania nowych metod leczenia schorzeń związanych z traumą" – podsumowują autorzy badania.

 

Choć badanie przeprowadzono na modelach zwierzęcych, jego wyniki otwierają fascynujące perspektywy dla leczenia ludzi cierpiących na PTSD i zaburzenia lękowe. Kontrolowane zakłócanie snu we wczesnym okresie po traumatycznym zdarzeniu może potencjalnie stać się skutecznym narzędziem osłabiającym traumatyczne wspomnienia. Należy jednak podkreślić, że przełożenie tych odkryć na praktykę kliniczną wymaga dalszych, rygorystycznych badań z udziałem ludzkich ochotników.

 

Odkrycie to stanowi interesujący paradoks – choć powszechnie wiadomo, że odpowiednia ilość snu jest niezbędna dla zdrowia psychicznego, w pewnych szczególnych okolicznościach jego celowe ograniczenie może przynieść terapeutyczne korzyści. Perspektywa wykorzystania deprywacji snu jako elementu terapii zaburzeń związanych z traumą otwiera nowy rozdział w badaniach nad mechanizmami pamięci emocjonalnej i ich modulacją.

Ocena: