Wirus krowianki znowu pojawia się na scenie historii. Kiedyś stanowił protoplastę szczepionki na ospę a teraz znowu jest nam przedstawiany, jako zbawienie dla ludzkiego organizmu. Być może uda się go zastosować w leczeniu ciężkich przypadków raka piersi. Przynajmniej taka jest konkluzja osiągnięta przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda.

W badaniach laboratoryjnych stwierdzono, że wirus ten, spokrewniony z wirusem ospy w kilka dni zabija 90% komórek raka piersi. Używając wirusa krowianki, jako podstawy szczepionki, badacze stwierdzili, że ten szczep wirusa niszczy 605 nowotworów u myszy, a występowanie innych nowotworów jest znacznie zmniejszona.

Autorzy badania podkreślają, że ten szczep wirusa ospy jest nieszkodliwy dla ludzi.  Wpływa za to na sygnalizację białek, które są używane do tworzenia naczyń krwionośnych guza i podtrzymywania jego wzrostu.  Badania potwierdziły, że wirus blokuje rozwój naczyń krwionośnych tego typu.