luty 2019

Kobieta po przeszczepie macicy urodziła zdrowe dziecko

W Brazylijskim szpitalu na świat przyszła dziewczynka, która rozwijała się w macicy przeszczepionej od zmarłej kobiety. To pierwszy tego rodzaju udany przypadek. Transplantacje macicy od zmarłych dawców przeprowadzono w co najmniej 12 krajach, jednak żadna ciąża nie została donoszona.

 

Raport ujawnił, że anonimowa matka cierpi na schorzenie, zwane zespołem Mayera-Rokitańskiego-Küstera-Hausera, co oznacza, że ​​ma nierozwinięte narządy rodne. Zazwyczaj kobiety dotknięte tą chorobą nie mają miesiączki i nie są w stanie zajść w ciążę.

 

Dawczyni zmarła z powodu krwotoku podpajęczynówkowego. Miała 45 lat i urodziła troje dzieci metodą naturalną. Na kilka miesięcy przed przeszczepem, biorczyni przeszła przez zabieg in vitro, co zaowocowało powstaniem ośmiu embrionów na wczesnym etapie rozwoju. Zostały one zamrożone do czasu przeszczepu i zaadaptowania się organu.

Przeszczep trwał 10 godzin. Lekarze musieli połączyć żyły, tętnice, więzadła i kanał pochwowy biorczyni z macicą. Kobieta musiała być obserwowana przez kilka miesięcy na wypadek, gdyby ciało odrzuciło organ lub gdyby pojawiły się komplikacje. Pięć miesięcy po transplantacji, kobieta po raz pierwszy w życiu przeżyła miesiączkę. Dwa miesiące później, lekarze wszczepili pierwszy pojedynczy zarodek.

 

Dziecko urodziło się za pomocą cesarskiego cięcia 15 grudnia 2017 r. i ważyło 2.550 gramów. Podczas porodu usunięto przeszczepioną macicę, aby kobieta mogła przestać przyjmować leki immunosupresyjne. Lekarze stwierdzili, że przeszczepiona macica nie wykazywała oznak odrzucenia i zaobserwowano tylko zmiany, które wystąpiły podczas ciąży.

Dani Ejzenberg, doktor prowadząca badania, nazwała przypadek „medycznym kamieniem milowym”. Przeszczepy tego typu mogą stać się o wiele częstsze, ponieważ dawczyniami mogą zostać kobiety bezpłodne.

 

Mats Brännström z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji, który przeprowadził pierwszy udany przeszczep macicy od żywego dawcy w 2013 r., powiedział, że technika ta musi zostać zastosowana z powodzeniem przez innych lekarzy na całym świecie, aby mogła zostać oficjalnie zatwierdzona. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości tego typu przeszczepy staną się jedną ze stosowanych metod diagnostycznych.

 

 

 

Wynaleziono kapsułkę, która zastąpi zastrzyki z insuliną

Pacjenci z cukrzycą typu 1 mogą zastąpić codzienne zastrzyki doustną pigułką insulinową, która dostarczy lek bezpośrednio do jelita. Obecnie pacjenci z cukrzycą otrzymują insulinę tylko za sprawą zastrzyku lub wlewu. Nowa technologia pozwoli na uniknięcie bolesnych infekcji.

 

Zespół naukowców z MIT opracował kapsułkę o wielkości borówki, która zawiera małą igłę wykonaną ze skompresowanej insuliny. Wyniki testów na zwierzętach wykazały, że kapsułka dostarcza podobną ilość insuliny co tradycyjne zastrzyki.

 

W 2014 r. Robert Langer, autor badania i profesor Koch Institute For Integrative Cancer Research w MIT, opracował pigułkę z niewielkimi igłami, która wstrzykiwała lek prosto do żołądka. Innowacyjna metoda miała zapobiegać przedostawaniu się leku do jelita, co mogłoby wpłynąć na jego skuteczność.

W nowym projekcie, kapsułka posiada małą sprężynę, przymocowaną do igły. Tabletka ostatecznie rozpuszcza się po dotarciu do kwasu żołądkowego, po czym uwalnia sprężynę z igłą, która wstrzykuje lek do ściany żołądka. Naukowcy dodają, że pacjent nie poczuje zastrzyku, ponieważ podszewka żołądka nie ma receptorów bólowych. Badanie zostało opublikowane 7 lutego w czasopiśmie Science.

 

Nie tylko borelioza – odkleszczowe choroby serca

Tytuł tekstu może być nieco mylący, ponieważ ugryzienie kleszcza nie ma bezpośredniego wpływu na ogólny stan naszego serca. Inaczej niż zła dieta, predyspozycje genetyczne i brak ruchu raczej nie może pogorszyć jego kondycji. Jednocześnie mają szansę to zrobić powikłania po jednym z najpopularniejszych schorzeń, jakie wywołuje ukąszenie tych robaków – boreliozie.

 

Co to jest?

Borelioza, podobnie jak wiele innych chorób przenoszonych przez kleszcze, rozprzestrzenia się dzięki bakteriom borrelia. Te zgromadzone w wydzielinie krętki wywołują problemy zdrowotne, które trzeba leczyć antybiotykami – jeśli terapię podejmie się szybko, doustnymi, jeżeli w zaawansowanym stadium choroby – dożylnymi.

Objawy boreliozy

Aby szybko pokonać tę dolegliwość, dobrze jest potrafić ją rozpoznać. Symptomy, które wywołuje owa przypadłość to przede wszystkim:

  • rumień wędrujący (jego ilość rośnie wraz z postępem przypadłości) – występujący w ciągu miesiąca od ugryzienia kleszcza, czerwony ślad – otoczony jest ciemną obwódką, a jego środek odznacza się jaśniejszym odcieniem;
  • oznaki typowe dla grypy – stan podgorączkowy, łamanie w kościach, zniechęcenie;
  • naciek limfatyczny – twarda narośl na skórze.

Gdy choroba trwa dłużej niż rok, dochodzi do zwyrodnień skóry i kości. Ich pojawienie się poprzedza druga fazy choroby, w której czasie miejsce mają komplikacje schorzenia, wyjaśnia specjalista z www.allecco.pl.

Powikłania po boreliozie

Jeśli wcześnie rozpocznie się walkę z nią, choroba ta w 90% przypadków nie powoduje dodatkowych nieprzyjemności. Jednak w sytuacji, gdy zaniedba się jej przejawy, dochodzi do występowania kłopotów natury neurologicznej (zapalenia mózgu i opon mózgowych, porażenia nerwu twarzy oraz niedomykalności szpary powiek, a także zapalenia nerwu wzrokowego), stawowej (bóle, sztywnienie kończyn i pojawianie się uczucia mrowienia), jak i sercowymi. Skupmy się na tych ostatnich. Choć są one stosunkowo rzadkie – dotyczą zaledwie kilku procent pacjentów z boreliozą – to jednak bywają poważne. Wśród nich wyróżniamy m.in. boreliozowe zapalenie mięśnia sercowego, które charakteryzuje się bólem w klatce piersiowej, zmianami tempa bicia serca, dusznościami i obrzękami nóg. Powikłania boreliozy to również:

  • zapalenie wsierdzia cechujące się dusznością, kaszlem i bólem w piersiach oraz gorączką, wybroczynami na skórze i pod paznokciami, a także występowaniem bolesnych zgrubień na dłoniach i stopach;
  • zapalenie osierdzia, którego główne objawy to: ból za mostkiem, suchy kaszel, obrzęki nóg i wrażenie przemęczenia;
  • kardiomiopatia współistniejąca z podobnymi symptomami, jak zapalenie mięśnia sercowego.

Do kardiologicznych powikłań boreliozy zaliczyć można też potliwość i dreszcze.

Przed niektórymi z tych komplikacji można chronić się szczepionką, jako obrona przed innymi pozostaje tylko obserwacja organizmu i szybkie usuwanie znalezionych u siebie insektów.

Jak pozbyć się kleszcza?

Należy zrobić to przy pomocy pęsety albo specjalnej pompki. Powinno się ową czynność wykonać błyskawicznie, by pajęczak nie zdążył „zwrócić” zakażonej krwi, co robi, kiedy zostaje podrażniony.

Pamiętajmy, aby spacerując po lesie, uważać na kleszcze.

 

 

Dietetyczne napoje zwiększają ryzyko udaru u kobiet

Według najnowszych badań American Heart Association i American Stroke Association, spożywanie dietetycznych napojów bez cukru może przyczyniać się do częstszego występowania udarów. W badaniu wzięło udział ponad 80 tys. kobiet, które były monitorowane przez prawie 12 lat.

 

Badanie wykazało, że picie dwóch lub więcej rodzajów sztucznie słodzonych napojów dziennie wiąże się z wyższym ryzykiem udaru u kobiet w wieku powyżej 50 lat. Ryzyko dotyczy przede wszystkim kobiet z nadwagą, Afroamerykanek oraz kobiet, które nie posiadają historii chorób serca.

Ponad 31% badanych było bardziej narażonych na udar niedokrwienny, 29% częściej cierpiało na choroby serca, a 16% doświadczyło przedwczesnej śmierci. Badacze twierdzą, że osoby otyłe lub osoby odżywiające się nieodpowiednio, częściej piją sztucznie słodzone napoje dietetyczne.

 

Chociaż naukowcy odkryli powiązanie między napojami a udarem mózgu i chorobą serca, w badaniu nie wyróżniono konkretnych rodzajów sztucznie słodzonych napojów i nie można stwierdzić, które składniki są szkodliwe dla zdrowia. Badacze apelują jednak, aby unikać dietetycznych napojów w swojej diecie.

 

Wysokoprzetworzona żywność zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci

Wysokoprzetworzona żywność, która współcześnie dominuje w naszej diecie, może być powodem występowania wielu poważnych schorzeń, a także przyczyniać się do przedwczesnej śmierci. Wyniki najnowszego badania opublikowano w JAMA Internal Medicine.

 

Badacze monitorowali dietę i zdrowie ponad 44 tys. dorosłych w wieku powyżej 45 lat. Naukowcy odkryli, że osoby, które spożywały wysoko przetworzone produkty były bardziej narażone na otyłość, nadciśnienie oraz nowotwory.

 

Naukowcy scharakteryzowali żywność wysokoprzetworzoną jako taką, która jest stworzona przemysłowo z wielu składników, które zazwyczaj zawierają dodatki stosowane do celów technologicznych lub kosmetycznych. Tego typu żywność to m. in. gotowe przekąski, desery i gotowe posiłki, które stały się popularne w ciągu ostatnich kilku dekad.

 

Badacze odkryli, że wysokoprzetworzone produkty stanowią około 29% codziennego spożycia uczestników. Naukowcy odkryli także, że badani o wyższym wskaźniku BMI, niskiej aktywności fizycznej, a także gorszych zarobkach i wykształceniu, są bardziej skłonni do spożywania żywności o wysokiej zawartości tłuszczu.

W trakcie badania zarejestrowano 602 zgony, z których 219 dotyczyły nowotworu, a 34 chorób układu krążenia. Naukowcy dowiedli, że spożywanie wysokoprzetworzonej żywności wiąże się z podwyższonym ryzykiem przedwczesnej śmierci o 14% na każde 10% zwiększonego spożycia tego typu produktów.

 

Autorzy badania podkreślają, że demonstruje ono również nierówność społeczną. Osoby, które spożywają najbardziej przetworzone produkty żywnościowe to także osoby o niższych dochodach lub słabszym wykształceniu.

 

Powód, dla którego tego rodzaju żywność jest popularna wśród osób o niższych dochodach jest taki, że posiłki o wysokiej zawartości tłuszczu są tańsze, mają wysoką zawartość cukru lub soli, są powszechnie dostępne i mają długi okres przydatności do spożycia.

 

Powstał nowy lek, który szybko odwraca skutki utraty pamięci

Kanadyjscy naukowcy stworzyli eksperymentalny lek, który podobno bardzo szybko poprawia pamięć i nastrój. Nowy środek był dotychczas testowany na zwierzętach, ale już wkrótce odbędą się testy kliniczne z udziałem ludzi.

 

Kwas gamma-aminomasłowy (GAMA) jest głównym neuroprzekaźnikiem ośrodkowego układu nerwowego. Jego nieprawidłowa praca może przyczyniać się do rozwoju licznych zaburzeń psychicznych. Leki benzodiazepinowe pozwalają regulować układ GABA-ergiczny.

 

Naukowcy z Centre for Addiction and Mental Health w Toronto opracowali kilka nowych molekuł, które zostały oparte o leki benzodiazepinowe pod względem struktury, lecz zostały odpowiednio ulepszone, aby lepiej celowały w konkretne obszary ludzkiego mózgu. Badacze pracują nad nowym lekiem, który będzie efektywnie zwalczał zły nastrój spowodowany wiekiem oraz problemy z pamięcią, wywołane zakłóceniami w układzie GABA-ergicznym.

Testy na myszach wykazały, że nowy lek skutecznie poprawiał pamięć wśród starszych gryzoni już w ciągu godziny od podania, a jego codzienne podawanie na przestrzeni ponad dwóch miesięcy spowodowało odrost komórek nerwowych. Naukowcy twierdzą, że ich eksperymentalny lek pozwolił wręcz odmłodzić mózgi starszych myszy.

 

Teraz trwają przygotowania do badań klinicznych z udziałem ludzi. Zespół musi wykazać, że nowy lek jest bezpieczny i skuteczny. Badania na starszych pacjentach z problemami natury psychicznej mogą odbyć się w ciągu dwóch lat.

 

Niedobór snu uszkadza nasze DNA!

Niedobór snu może być dla nas niebezpieczny na wiele różnych sposobów. Przede wszystkim upośledza nasze zdolności umysłowe, co jest szczególnie groźne podczas prowadzenia pojazdu czy w trakcie pracy. Niedobór snu wywiera także negatywny wpływ na nasze zdrowie, a jak pokazują wyniki najnowszych badań, może nawet uszkadzać DNA.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Hongkongu wzięli pod lupę 49 lekarzy. 24 z nich pracowało na nocne zmiany od pięciu do sześciu razy w miesiącu. Badacze pobierali do analizy próbki krwi od wszystkich uczestników po normalnym śnie i po pracy na nocnej zmianie, a także zdobyli informacje o ich ogólnym stanie zdrowia, jakości snu i wzorcach pracy.

 

Zespół odkrył, że lekarze z niedoborem snu po nocnej zmianie mieli mniejszą ekspresję genu naprawiającego DNA. Co więcej, ich DNA było bardziej uszkodzone, w porównaniu do uczestników, którzy spali normalnie.

Uszkodzone DNA może prowadzić do wielu problemów zdrowotnych, począwszy od cukrzycy i zawały serca po niektóre rodzaje nowotworów. Naukowcy zwrócili uwagę, że metaanaliza z udziałem 2 milionów ludzi wykazała związek między pracą na nocne zmiany a zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka piersi.

 

Z przeprowadzonych badań wynika, że nawet jedna noc bez snu może przyczynić się do rozwoju przewlekłych chorób. Aby lepiej poznać związki między niedoborem snu a uszkodzeniem DNA, potrzebne są kolejne badania z udziałem większej liczby uczestników.

 

Samowystarczalny implant może zrewolucjonizować badania ludzkiego mózgu

Naukowcy zademonstrowali implant optoelektroniczny, przeznaczony do badań ludzkiego mózgu. Urządzenie charakteryzuje się niewielkim rozmiarem, brakiem okablowania i baterii zasilającej.

 

Optogenetyka to technika stosowana w neurobiologii, która polega na kontrolowaniu aktywności określonej grupy neuronów za pomocą światła. Naukowcy mogą zastosować stymulację optogenetyczną, aby przywrócić ruch po paraliżu. W przyszłości, z jej pomocą będzie można także wyłączać dowolne obszary mózgu.

 

Optogenetyka wymaga uwrażliwienia neuronów na światło. W tym celu, naukowcy wprowadzają do nich białka zwane opsynami, które przekształcają światło w potencjał elektryczny. W ten sposób, badacze mogą pobudzić lub zahamować aktywność konkretnej grupy neuronów, posługując się wyłącznie światłem.

W pierwszych badaniach optogenetycznych, naukowcy wysyłali światło do mózgu przez światłowody. Z biegiem czasu zaczęły powstawać implanty, które można wszczepiać do mózgu. Jednak zespół naukowców, któremu przewodził profesor Philipp Gutruf z Uniwersytetu Arizony, dokonał istotnego przełomu, tworząc pierwszy bezprzewodowy implant, który nie potrzebuje baterii do działania.

 

Nowe zminiaturyzowane urządzenie zajmuje jeszcze mniej miejsca i pozwala stymulować wiele regionów w mózgu pacjenta. Implanty te nie potrzebują baterii, gdyż zasilane są przez oscylujące zewnętrzne pole magnetyczne. Wynalazek posiada również nową antenę, która eliminuje problemy ze słabym zasięgiem. Nowy implant z pewnością wyniesie optogenetykę na nowy, jeszcze wyższy poziom.

 

Transgatunkowy przeszczep. Pawian przeżył pół roku z sercem świni

Ksenotransplantacja stała się o krok bliżej do urzeczywistnienia, po tym jak naukowcy przeprowadzili intrygujący eksperyment. Badacze przeszczepili świńskie serca pawianom, aby sprawdzić jak długo przeżyją zwierzęta poddane przeszczepowi.

Przeszczepianie narządów jednego gatunku do innego, znane jest jako ksenotransplantacja. Kontrowersyjny zabieg był przedmiotem badań przez wiele lat. Zwolennicy tego działania twierdzą, że może to pomóc w walce z niedoborem narządów ludzkich.

 

Istnieje jednak wiele przeszkód do przezwyciężenia, począwszy od wirusów, które mogą zainfekować biorców. W ostatnim czasie naukowcy używali narzędzi do edycji genów, m. in. aby zapobiegać odrzucaniu narządów.

Naukowcy twierdzą, że poczynili znaczne postępy, znacznie wydłużając czas przeżycia pawianów, którym przeszczepiono serca świń. Nie po raz pierwszy organy świni, zostały przeszczepione małpom. Wcześniejsze badania wykazały, że ​​serce świni może funkcjonować przez ponad dwa i pół roku po przeszczepieniu do brzucha pawiana, jednak w tym wypadku pawian zachował własne serce w układzie krwionośnym.

 

W najbardziej znanym dotąd eksperymencie przeszczepione serce świni pompowało krew przez 57 dni. Wynik taki uzyskano tylko u jednego zwierzęcia, mimo że ksenotransplantacji zostało poddane więcej pawianów. Najnowsze badania, opisane w czasopiśmie Nature, pokazują, że naukowcy z Niemiec, Szwecji i Szwajcarii przełamali tę barierę, a jeden pawian przeżył z sercem świni dłużej niż sześć miesięcy.

Po początkowo rozczarowujących wynikach, zespół udoskonalił procedurę przeszczepu, przechowując serca dawców w chłodniach w temperaturze 8 °C wraz z płynami zawierającymi tlen, hormony, krwinki czerwone i składniki odżywcze krążące w ich obrębie. Naukowcy stwierdzili również, że konieczne jest podawanie małpom leków, które zapobiegały wzrostowi zbyt dużego serca oraz leków obniżających ciśnienie krwi do poziomu odpowiadającego świniom.

 

W eksperymencie uczestniczyło pięć pawianów – pierwszy zmarł zaraz po operacji, dwoje żyło przez trzy miesiące bez żadnych problemów, a kolejna dwójka żyła odpowiednio 195 i 182 dni. Współautor badania, Bruno Reichart z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium powiedział, że jeśli badacze otrzymają odpowiednie wsparcie finansowe, zespół będzie mógł kontynuować eksperyment. Badania kliniczne mogą rozpocząć się u ludzi w ciągu około trzech lat. Do tej pory praca zespołu była wspierana przez niemiecki rząd.

 

 

Marihuana może pozytywnie wpływać na płodność mężczyzn

W większości krajów świata, marihuana postrzegana jest jako narkotyk. Niektóre państwa zalegalizowały już dostęp do medycznej marihuany i równolegle prowadzone są badania nad długoterminowym wpływem na zdrowie. Najnowsze badania wskazują, że palenie zioła zwiększa koncentrację plemników.

 

Naukowcy z Fertility Clinic w Massachusetts General Hospital przeanalizowali 1143 próbki spermy, które zostały pobrane w latach 2000-2017 od 662 mężczyzn. Ich średni wiek wynosił 36 lat. Około połowie uczestników pobrano również krew, aby zbadać hormony odpowiedzialne za reprodukcję.

 

Wszyscy wypełnili kwestionariusze, z których wynika, że 55% mężczyzn paliło marihuanę – spośród nich, 44% paliło w przeszłości, a 11% określiło siebie jako obecni palacze.

Biorąc pod uwagę poprzednie badania sądzono, że marihuana będzie miała negatywny wpływ na jakość spermy. Najnowsze studium wykazało jednak coś zupełnie innego. Analiza próbek nasienia wykazała, że średnia koncentracja plemników mężczyzn palących zioło wynosiła 62,7 miliona na mililitr – dla porównania, uczestnicy, którzy nigdy nie palili marihuany, mieli średnią koncentrację 45,4 miliona plemników na mililitr.

Co więcej, wśród palaczy, tylko 5% mężczyzn miało koncentrację plemników poniżej 15 milionów na mililitr. Światowa Organizacja Zdrowia uznaje ten poziom za minimum. Wśród mężczyzn, którzy nigdy nie mieli kontaktu z marihuaną, podobny wynik uzyskało 12%. Analiza wykazała również, że im więcej zażywano zioła, tym wyższy był poziom testosteronu w serum.

 

Choć wyniki zdają się być pozytywne, autorzy badania zaznaczają, że można je interpretować na dwa sposoby. Niewielkie ilości marihuany faktycznie mogą mieć korzystny wpływ na jakość nasienia, gdyż zioło wpływa na układ endokannabinoidowy, który odgrywa rolę w płodności. Z drugiej strony, mężczyźni z wyższym poziomem testosteronu mogą chętniej podejmować ryzykowne działania, takie jak właśnie palenie marihuany. Oczywiście potrzebne są dalsze badania, aby lepiej poznać te zależności.