Sierpień 2019

Nadmiar glutenu w diecie wczesnodziecięcej zwiększa ryzyko celiakii

Na podstawie obserwacji tysięcy niemowląt w wieku powyżej sześciu miesięcy aż do ukończenia piątego roku życia naukowcy ze Szwecji określili ważny czynnik, który może predysponować do rozwoju celiakii u dzieci. Okazuje się, że dieta w okresie wczesnodziecięcym, która obfituje w pszenicę oraz gluten, zwiększa ryzyko zachorowania na celiakię. Z tego powodu specjaliści żywieniowi zachęcają rodziców do ograniczania zawartości glutenu w pokarmach, które podają oni swoim podopiecznym.

Celiakia, inaczej nazywana chorobą trzewną, dotyczy trwałej glutenozależnej enteropatii jelita cienkiego. Choroba autoimmunologiczna o podłożu genetycznym powoduje nietolerancję glutenu – białka zapasowego, które znajduje się w różnego rodzaju zbożach, przede wszystkim w pszenicy, życie oraz jęczmieniu. Niestety są to bardzo popularne składniki, które występują w większości makaronów, wypieków, płatków śniadaniowych czy po prostu w pieczywie. Mąka pszenna to również często stosowany zagęszczacz do sosów, produktów mięsnych oraz deserów.

W wyniku nietolerancji glutenu dochodzi do zaniku kosmków jelita cienkiego, które odpowiadają za wchłanianie składników odżywczych z pokarmu. Bagatelizowana nietolerancja pokarmowa może negatywnie rzutować na prawie każdy układ w organizmie człowieka. Najpopularniejsze objawy dotyczą rozstroju żołądka, zaburzonego trawienia oraz uczucia stałego przemęczenia. Jedynym sposobem leczenia jest restrykcyjna dieta bezglutenowa.

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Lund w Malmo dotyczyło określenia czynników ryzyka wystąpienia celiakii u genetycznie predysponowanych do tego dzieci. Każde niemowlę posiadało geny, które czynią je podatnym na zachorowanie – zwykle geny te występują u 40% populacji, nie u wszystkich jednak skutkują celiakią. Szacuje się, że choroba ta dotyka jedną na sto osób na całym świecie. Naukowcy są również zdania, że częstotliwość występowania choroby znacząco wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat.

Badacze szacowali spożycie glutenu przez dzieci na podstawie notatek sporządzanych przez rodziców. Kontrole prowadzono w szóstym, dziewiątym i dwunastym miesiącu życia, a następnie co dwa lata, aż do ukończenia przez dziecko pięciu lat. Naukowcy doszli do wniosku, że zwiększone spożycie glutenu w ciągu pierwszych pięciu lat życia zwiększa ryzyko rozwoju celiakii.

Dzieci spożywające ponadprzeciętnie więcej glutenu były średnio o 7% bardziej narażone na celiakię już w wieku trzech lat. Naukowcy podkreślają jednak, że badanie miało charakter obserwacyjny i konieczne będzie przeprowadzenie większego badania klinicznego, które jasno wykaże, że eliminacja glutenu z diety dziecka zmniejsza ryzyko zachorowania na celiakię.

Dlaczego warto pić wodę wodorową?

Wodór stanowi jeden z niewielu pierwiastków, które znajdują się w całym Wszechświecie. Ludzie mają z nim styczność najczęściej właśnie pod postacią wody. W ostatnich latach coraz więcej mówi się o szczególnych prozdrowotnych właściwościach wody silnie nasyconej wolnym wodorem. Czy to kolejna moda, czy rzeczywiście warto pić wodę wodorową?

Trwa debata na temat wpływu picia wody wodorowej na organizm człowieka. Wiele osób uważa, że woda wodorowa korzystnie oddziałuje na nasze zdrowie, jednak są też jej przeciwnicy twierdzący, że to po prostu drogi produkt, który nie różni się właściwościami od zwykłej wody mineralnej. Jaka jest zatem prawda?

Woda wodorowa na zdrowe serce

Jedno z badań przeprowadzonych w Chinach wykazało, że picie wody z aktywnym wodorem przez okres 10 tygodni może pomóc w obniżeniu poziomu cholesterolu we krwi u osób zmagających się z chorobami metabolicznymi. Ten rodzaj wody okazał się również skuteczny w łagodzeniu stanów zapalnych i zwiększaniu poziomu tzw. dobrego cholesterolu we krwi, który pozytywnie oddziałuje na zdrowie naszego serca.

Poprawa kondycji

Naukowcy z Włoch dowiedli, że woda wodorowa lepiej niż standardowa woda nawadnia zawodowych rowerzystów, zwiększając tym samym ich wydolność podczas prowadzonej aktywności fizycznej. Wyniki podobnych badań zasugerowały z kolei szybszy powrót sportowców do formy dzięki piciu wody wodorowej.

W walce ze stresem oksydacyjnym

Ponieważ wodór stanowi naturalny przeciwutleniacz, doskonale neutralizuje on wolne rodniki i przeciwdziała uszkodzeniom komórek organizmu, które odpowiadają za choroby takie, jak cukrzyca, rak czy choroby serca.

Poprawa samopoczucia

Według niektórych raportów badawczych ludzie regularnie pijący wodę wodorową mogą poprawić stan swojego zdrowia psychicznego, uzyskując tym samym lepszy nastrój. Japoński zespół badawczy odkrył, że spożywanie wody wodorowej przez okres czterech tygodni wprowadza zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym, zmniejszając stany lękowe i poprawiając ogólne funkcjonowanie poznawcze.

Zachowajmy umiar

Pomimo doniesień o właściwościach prozdrowotnych wody wodorowej, nie powinniśmy pić jej w nadmiarze. Przede wszystkim naukowcy nie ustalili jeszcze, w jaki sposób woda ta wpływa na nasze zdrowie długoterminowo. Niektórzy eksperci są zdania, że należy przeprowadzić wnikliwą analizę możliwych do wystąpienia skutków ubocznych picia wody z aktywnym wodorem.

Niezdrowe odżywianie powoduje zmiany w jelitach, które prowadzą do insulinooporności

Przeprowadzono badania na myszach oraz próbkach kału pochodzących od ludzi, które miały pomóc przeanalizować czynniki wywołujące insulinooporność i stany zapalne w jelitach. Naukowcy sugerują, że szczególne znaczenie ma w tym przypadku niezdrowe odżywianie.

Badacze poddali szczegółowej analizie powiązania między insulinoopornością a sposobem odżywiania. Insulinooporność polega na zaburzeniach homeostazy glukozy, w wyniku której zmniejsza się wrażliwość komórek organizmu na insulinę – hormon pomagający nam przetwarzać cukier. Zwykle insulinooporność jest jedną z przyczyn cukrzycy typu 2 oraz cukrzycy ciążowej, choć pojawia się również w przypadku cukrzycy typu 1.

 

Dotychczas udało się jasno wykazać, że to otyłość jest głównym powodem insulinooporności, a także cukrzycy typu 2. Na czym jednak dokładnie polega ta zależność? Naukowcy z Uniwersytetu Toronto w Kanadzie uważają, że odpowiedź na to pytanie może leżeć w mechanizmach, które następują w organizmie po wprowadzeniu regularnej diety wysokotłuszczowej.

 

Pokarmy obfitujące w tłuszcz powodują znaczące zmiany we florze bakteryjnej jelit. Zaczyna panować tam dysbioza, w której niekorzystne bakterie jelitowe zaczynają przeważać nad tymi pożytecznymi. Zaburzenie ma istotny wpływ na cały układ odpornościowy oraz metabolizm.

Naukowcy szczególną uwagę zwrócili na immunoglobuliny A – klasę immunoglobulin charakteryzującą się obecnością łańcucha ciężkiego alfa. Odgrywają one istotną rolę w mechanizmach odpornościowych m.in. w obrębie błon śluzowych przewodu pokarmowego. Wykorzystując myszy laboratoryjne cierpiące na otyłość, badacze weryfikowali obecność immunoglobulin A. Odkryto, że gryzonie z niedoborem IgA odżywiane dietą wysokotłuszczową posiadały wyższą insulinooporność. Co więcej, kiedy naukowcy pobrali bakterie jelitowe od myszy z niedoborem IgA i przeszczepili je gryzoniom bez bakterii jelitowych, u nich również rozwinęła się insulinooporność.

 

Badacze wywnioskowali, że obecność IgA w organizmie pozwala na lepszą kontrolę zdrowej flory bakteryjnej jelit. Niedobór IgA nie tylko skutkuje insulinoopornością, ale również rozprzestrzenianiem się szkodliwych bakterii poza jelita do reszty organizmu. Hipotezy te postanowiono sprawdzić również w przypadku ludzi.

Pozyskano próbki kału od osób, które przeszły operację bariatryczną, która stanowi metodę walki z otyłością. Analizowano zawartość IgA w próbkach pobranych zarówno przed, jak i po operacji. Odkryto, że po zabiegu poziom IgA uległ zwiększeniu, co sugeruje, że są one w istotny sposób związane z funkcjonowaniem metabolizmu i odżywianiem.

 

Wyniki ujawniły bezpośredni związek między spożywaniem diety wysokotłuszczowej a otyłością, która skutkuje niższym poziomem IgA w jelitach i stanami zapalnymi jelit w połączeniu z rozwojem insulinooporności. Badacze rozważają już możliwość sztucznego wytwarzania IgA w organizmach otyłych ludzi, choć póki co najlepiej jest po prostu zastosować zdrową dietę.

 

 

 

Opracowano nową metodę walki z otyłością. Chip umieszczony w mózgu pomoże w kontrolowaniu napadów głodu

Opracowano nową metodę leczenia otyłości, która polega na wszczepieniu specjalnego chipu do mózgu. Urządzenie wysyła specjalny sygnał do mózgu w momencie, kiedy osoba pomyśli o jedzeniu. Obecnie przeprowadzane są badania kliniczne na sześciu osobach z otyłością typu III.

Chip, znany również jako responsive neurostimulation system (RNS), został opracowany przez firmę technologiczną NeuroPace. Miał on pomóc w leczeniu osób cierpiących na epilepsję. Po wszczepieniu śledzi aktywność mózgu, stale monitorując stan pacjenta. Następnie chip wysyła łagodny impuls elektryczny, który ostrzega przed wystąpieniem napadu padaczkowego.

 

Ostatnie badanie, opublikowane przez Proceedings of National Academy of Sciences, wykazało, że ta sama technika może być zastosowana do powstrzymania napadów jedzenia. W testach przeprowadzonych na myszach wykazano, że impulsy mogą skutecznie zapobiegać napadom jedzenia. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda chcą dowiedzieć się, czy sposób ten może działać również u ludzi.

Próba, która potrwa najbliższe pięć lat, obejmie sześciu ochotników, którzy będą mieć wszczepiony implant przez 18 miesięcy bez przerwy. Chip będzie monitorował aktywność mózgu przez sześć miesięcy, a następnie włączy stymulację – w tym przypadku jedzenie. Następnie spróbuje poszukać wzorca aktywności w mózgu, który sygnalizuje początek objadania się.

 

Naukowcy spróbują ustalić, czy implant jest bezpieczny dla zdrowia, a następnie spróbują ustalić jego skuteczność. Jeśli terapia okaże się skuteczna, będzie ona przeznaczona wyłącznie dla osób o wskaźniku masy ciała (BMI) powyżej 45 oraz tych, które nie straciły na wadze po operacji zmniejszenia żołądka.

 

7 skutecznych sposobów na zadbanie o zdrowie swojego serca po pięćdziesiątce

Badaczka Severine Sabia wraz z zespołem naukowców z Wydziału Epidemiologii Starzenia i Chorób Neurodegeneracyjnych z Uniwersytetu Paryskiego we Francji zweryfikowała 7 prostych działań do zachowania zdrowego układu sercowo-naczyniowego po pięćdziesiątce. Co istotne, metody te mają również wpływ na niższe ryzyko wystąpienia demencji.

 

Proponowane przez American Heart Association zmiany w stylu życia obejmują przede wszystkim:

  1. regularną kontrolę ciśnienia krwi,
  2. kontrolowanie poziomu cholesterolu,
  3. obniżenie poziomu cukru we krwi,
  4. prowadzenie aktywności fizycznej,
  5. przestrzeganie zdrowej diety,
  6. utrzymywanie poprawnej masy ciała,
  7. niepalenie wyrobów tytoniowych.

Naukowcy postanowili sprawdzić efekty stosowania lub niestosowania się do tych wytycznych po pięćdziesiątym roku życia. Badania trwały 25 lat (początki w latach 1985-1988), podczas których oceniano ogólny stan zdrowia 7899 Brytyjczyków, m.in. chorowanie przez nich na demencję. Na początku badania każdy uczestnik przejawiał doskonałe zdrowie układu sercowo-naczyniowego i nie wykazywał żadnych objawów demencji. Koniec badań ogłoszono w 2017 roku.

 

U 347 uczestników, aktualnie w wieku powyżej 75 lat, rozwinęła się demencja. Warto jednak nadmienić, że korelowała ona z gorszymi wynikami badania układu sercowo-naczyniowego. Wśród najlepszych wyników zdrowotnych przypadek demencji występował w skali 1,3 na 1000 osób. Na podstawie skanów MRI naukowcy ustalili, że pacjenci stosujący się do 7 kluczowych zaleceń chroniących układ sercowo-naczyniowy posiadali większą objętość mózgu, w tym substancji szarej, która tworzy ośrodkowy układ nerwowy.

 

Choć badanie miało charakter obserwacyjny i nie można ustalić w nim związku przyczynowo-skutkowego, sugeruje ono, że stosowanie się do 7 zaleceń zdrowotnych proponowanych przez AHA może zapobiegać chorobom serca, układu krążenia oraz demencji u osób po pięćdziesiątce.

 

 

Masz problemy z zasypianiem? Jedz więcej wiśni

Na całym świecie występuje ok 60 gatunków wiśni, a w Polsce cieszymy się dwiema smacznymi odmianami. Aromatyczne owoce stanowią składnik wielu popularnych potraw, choć równie dobrze można pałaszować je bez dodatków. Co bardzo ważne, taki deser jest dla nas wyjątkowo zdrowy, ponieważ wiśnie zawierają wiele cennych składników odżywczych. Niektóre osoby zdziwić może fakt, że regularne spożywanie wiśni ułatwia zasypianie.

 

Dlaczego jedzenie wiśni pomaga w zasypianiu?

Owoce wiśni obfitują w przeciwutleniacze, które są dobre dla naszego ogólnego stanu zdrowia. Przeciwdziałają wolnym rodnikom, hamują starzenie się organizmu i zapobiegają powstawaniu wielu chorób, w tym nowotworów. Oprócz tego w wiśniach znajdziemy równie sporo witaminy C, potasu oraz melatoniny. Ostatni składnik może pozytywnie wpłynąć na jakość naszego snu, w naturalny sposób ułatwiając zasypianie.

 

Melatonina to organiczny związek chemiczny, który w świecie zwierząt stanowi hormon syntezowany w szyszynce. Co ważne, melatonina koordynuje pracę naszego nadrzędnego zegara biologicznego, regulując tym samym rytm dobowy.

 

Regularne spożywanie wiśni lub picie wyciśniętego z nich soku istotnie wpływa na poziom melatoniny w naszej krwi. Hormon snu w znaczący sposób zmniejsza problemy z zasypianiem lub wybudzaniem się w ciągu nocy. Niesamowitą właściwość wiśni potwierdziły badania naukowe, w których udowodniono, że osoby żywiące się tymi owocami lub pijące wyciśnięty z nich sok spały średnio 25 minut dłużej. Co więcej, uczestnicy badania rzadziej odczuwali konieczność ucięcia sobie drzemki w ciągu dnia.

Pozostałe właściwości zdrowotne wiśni

  • Oprócz korzystnego wpływu na nasz rytm dobowy spożywanie wiśni może pomóc w zmniejszeniu stanów zapalnych, które występują w organizmie.
  • Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym w Michigan wykazały, że jadłospis z zawartością wiśni pomaga w leczeniu cukrzycy typu 2, ponieważ obecne w owocach antocyjany obniżają poziom cukru we krwi.
  • Wiśnie z powodzeniem mogą spożywać osoby będące na diecie redukcyjnej. Jak na owoce mają niski indeks glikemiczny, dzięki czemu dłużej zapewniają nam uczucie sytości. Ponadto wiśnie to doskonałe źródło błonnika pokarmowego.
  • Naukowcy z Uniwersytetu California w Davis udowodnili, że wiśnie powinny spożywać również osoby cierpiące na dnę moczanową, ponieważ owoce te obniżają poziom kwasu moczowego we krwi.

Jak przechowywać owoce?

Po sezonie na świeże owoce nie rezygnujmy z jedzenia wiśni. Bez obawy o utratę ich cennych właściwości odżywczych możemy je zamrozić lub wysuszyć. Z części owoców warto również zrobić domowe, niskosłodzone powidła.

 

 

Czy jedzenie może działać jak lekarstwo?

To, czym żywimy się na co dzień, ma ogromny wpływ na nasz ogólny stan zdrowia. Nawyki żywieniowe wiążą się z niższym lub wyższym ryzykiem występowania przeróżnych chorób, ale przyjmowane pokarmy mogą także wspomagać proces leczniczy. Dlatego tak wiele osób jest zdania, że to właśnie jedzenie jest naszym lekarstwem. Choć w wielu przypadkach sama dieta nie powinna zastępować leków zaleconych przez lekarza, z pewnością wspomoże ona ich działanie. Jakie składniki odżywcze są naszymi naturalnymi lekami?

Witaminy i minerały

Choć ciało każdego dnia potrzebuje niewielkich ilości witamin i minerałów, są one dla nas niezbędne. Pełnowartościowa, zróżnicowana dieta zapewnia efekt, którego nie jest w stanie dać nam żaden suplement. Niestety, współczesne odżywianie obfituje w przetworzone produkty spożywcze z niską zawartością składników odżywczych. To często bezpośredni powód tzw. chorób cywilizacyjnych. Niewystarczające spożycie witaminy C, witamin z grupy D i kwasu foliowego szkodzi naszemu sercu, obniża odporność i zwiększa ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów. Doskonałym źródłem kwasu foliowego jest soczewica i ciecierzyca, witaminę D znajdziemy w tłustych rybach oraz żółtkach jaj, a witaminę C w większości owoców.

Przeciwutleniacze

Warzywa, owoce oraz zboża zawierają wiele korzystnych dla zdrowia związków chemicznych, jak np. przeciwutleniacze. Chronią one nasze komórki przed uszkodzeniami, które są powodem licznych chorób. Niezliczone badania dowiodły już, że osoby, których dieta obfituje w polifenole o silnym działaniu przeciwutleniającym, rzadziej chorują na depresję, cukrzycę, demencję oraz choroby serca. Polifenole znajdziemy w poszczególnych gatunkach warzyw i owców, ale również w zielonej herbacie, heryba mate, kakao i orzechach.

Błonnik

Niezbędny składnik zdrowej diety nie tylko wspomaga prawidłowe trawienie i wypróżnianie, ale również wspiera pożyteczną florę bakteryjną jelit. Przekłada się to na zmniejszenie stanów zapalnych w organizmie i wzmocnienie naszego układu odpornościowego. Zwykle dieta o niskiej zawartości błonnika zwiększa ryzyko chorób, w tym raka jelita grubego i udaru mózgu.

Biało oraz tłuszcze

Białko i tłuszcze, zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego, odgrywają kluczowe znaczenie w naszym zdrowiu. Aminokwasy wspomagają funkcjonowanie układu odpornościowego i metabolizmu, a także ogólny rozwój organizmu. Z kolei tłuszcze dostarczają wartość energetyczną i są niezbędne do prawidłowego wchłaniania pozostałych składników odżywczych. Kwasy tłuszczowe omega-3, które znajdziemy m.in. w tłustych rybach, zmniejszają stany zapalne i korzystnie wpływają na zdrowie układu sercowo-naczyniowego.

Co nam szkodzi?

Tak samo, jak zdrowa dieta może zmniejszać ryzyko wystąpienia choroby, tak niezdrowe odżywianie jest jej częstym powodem. Szczególnie niezdrowe wybory żywieniowe dotyczą słodkich napojów oraz wysoce przetworzonej żywności z nadmiarem soli, cukru i rafinowanych tłuszczów. U osób preferujących taką dietę szybko pojawi się otyłość, a w następnej kolejności cukrzyca oraz choroby serca.

Przetworzone produkty spożywcze źle oddziałują na florę bakteryjną jelit i odpowiadają za przewlekłe stany zapalne w organizmie, wywołując dodatkowo insulinooporność. Podczas badań przeprowadzonych na 100 tysiącach osób udowodniono, że każdorazowe zwiększenie spożycia przetworzonej żywności zaledwie o 10% zwiększa ryzyko wystąpienia raka o 12%.

Jak powinniśmy jeść?

Jeden z najzdrowszych modeli odżywiania to tzw. dieta śródziemnomorska, bogata w zdrowe tłuszcze, produkty pełnoziarniste oraz warzywa. Stosujące ją osoby mają mniejsze ryzyko wystąpienia chorób serca, chorób neurodegeneracyjnych, cukrzycy, niektórych nowotworów oraz otyłości. Zaleca się również stosowanie diet z przewagą roślin oraz tzw. paleo.

W naszym codziennym jadłospisie postarajmy się uwzględnić przede wszystkim:

  • Jagody, maliny, truskawki i jeżyny – dzięki zawartości silnych przeciwutleniaczy chronią nas przed chorobami przewlekłymi,
  • Warzywa krzyżowe – brokuły, kapusta czy jarmuż także zawierają szeroką gamę przeciwutleniaczy. Ich wysokie spożycie zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób serca.
  • Tłuste ryby – łosoś, makrela czy sardynki doskonale wspomogą leczenie stanów zapalnych. To dzięki kwasom tłuszczowym omega-3.
  • Grzyby – zawarte w nich składniki odżywcze wspomagają funkcjonowanie układu odpornościowego, serca oraz mózgu.
  • Przyprawy – w szczególności kurkuma, imbir oraz cynamon wspierają leczenie stanów zapalnych i zespołu metabolicznego.
  • Zioła – pietruszka, oregano, rozmaryn i szałwia to tylko jedne z wielu ziół, które nie tylko poprawią smak potraw, ale także w znacznym stopniu poprawią nasz stan zdrowia.
  • Zielona herbata – napar obfituje w przeciwutleniacze, które zapobiegają powstawaniu wielu chorób w naszym organizmie.

Oczywiście nie zapomnijmy o codziennej porcji orzechów, nasion, awokado, oliwy z oliwek, miodu oraz kiszonek. Pamiętajmy, że kluczem do zdrowia jest różnorodna dieta, dlatego często próbujmy nowych owoców i warzyw.

 

 

 

Sztuczna inteligencja może pomóc w diagnozowaniu arytmii

Sztuczna inteligencja może wykrywać arytmię serca. Zaburzenia rytmu serca dotykają ludzi na całym świecie i zwiększają ryzyko udaru oraz poważnych chorób serca. Diagnoza jest prosta jedynie w momencie nieregularnego bicia serca, dlatego postanowiono wykorzystać nową technologię.

Naukowcy z Mayo Clinic w USA użyli sztucznej inteligencji, by stworzyć algorytm, który będzie mógł identyfikować oznaki wskazujące na problemy z sercem. System może prowadzić do wcześniejszego i łatwiejszego wykrycia problemu, a tym samym zapewnić pacjentom odpowiednie leczenie.

Wczesne objawy arytmii serca to odczuwalne kołatanie, podwyższone tętno, zmęczenie, duszności, zawroty głowy oraz ból w klatce piersiowej. Po zaobserwowaniu tych objawów należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem.

Czasami migotanie przedsionków nie powoduje żadnych objawów, a osoba, która go doświadcza, jest całkowicie nieświadoma, że ​​jej tętno jest nieregularne. Tradycyjne badanie elektrokardiogramem może nie wykryć arytmii. W tym wypadku lekarze zalecają monitorowanie stanu pacjenta.

Badacze zaproponowali jednak inne rozwiązanie – użycie sztucznej inteligencji do rozpoznawania zespołu objawów wskazujących na arytmię. Zaawansowany algorytm bierze pod uwagę objawy, historię chorób, a także czynniki ryzyka. Model ten powstał na podstawie analizy dokumentacji medycznej 181 tys. pacjentów, gromadzonej w latach 1993–2017.

Algorytm poprawnie zidentyfikował arytmię w 83% przypadków. Dr Paul Friedman z Mayo Clinic twierdzi, że używanie sztucznej inteligencji może znacząco usprawnić diagnozowanie pacjentów, jednak należy przeprowadzić dokładniejsze testy nowego systemu. Odkrycie zostało opublikowane w czasopiśmie The Lancet.

Czy nanoboty mogą zrewolucjonizowac leczenie raka?

Nanoroboty są przyszłością medycyny. Przekonali nas o tym chińscy naukowcy, którzy stworzyli i zademonstrowali nanomaszyny zdolne do usuwania nowotworów. Testy na organizmach żywych potwierdziły ich skuteczność.

 

Autonomiczne nanoroboty zostały opracowane dzięki specjalistom z Narodowego Centrum Nanonauki i Technologii (NCNST). Są to niewielkie zrobotyzowane systemy DNA, które są niewidoczne gołym okiem – posiadają zaledwie 90 nanometrów długości.

 

Nanoroboty te zostały zaprogramowane z pomocą tzw. aptamerów DNA i można je wyposażyć w trombinę - enzym, który powoduje krzepnięcie krwi w naczyniach krwionośnych. Nanomaszyny po wprowadzeniu do organizmu samodzielnie poszukują guzy, wnikają w nie i w ich wnętrzu uwalniają trombinę. Dzięki temu nowotwory zostają odizolowane od reszty organizmu i tracą dostęp do krwi. Innymi słowy – nowa technologia pozwala „zagłodzić” raka.

 

Co ważne, nanoroboty zostały wykonane z naturalnych biodegradowalnych materiałów, które usuwają się z organizmu po zakończeniu swojej misji. W przeciwieństwie do chemioterapii i radioterapii, nowa metoda walki z nowotworami nie jest szkodliwa dla zdrowych komórek, czyli jest całkowicie bezpieczna.

 

Chińscy naukowcy po raz pierwszy przeprowadzili eksperymenty na żywych organizmach. Nanoroboty zlikwidowały lub znacznie pomniejszyły guzy u myszy w ciągu dni i tygodni. Testy przeprowadzano także na świniach, których fizjologia i anatomia jest zbliżona do ludzkiej. Teraz naukowcy współpracują z firmą biotechnologiczną celem przeprowadzenia badań przedklinicznych z nadzieją na jak najszybsze wprowadzenie nowej rewolucyjnej technologii.

 

Niezwykłe właściwości zdrowotne bazylii są zaskakujące

Bazylia pospolita, inaczej zwana bazylią wonną to gatunek rośliny jednorocznej, który najprawdopodobniej przywędrował do Europy z tropikalnej strefy Afryki. Ze względu na wyjątkowy aromat rośliny, suszone oraz świeże liście bazylii powszechnie stosuje się w kuchni, wzbogacając w ten sposób smak różnorodnych potraw. Ale to nie jedyna zaleta bazylii, bowiem roślina posiada również cenione właściwości lecznicze.

Świeża bazylia, którą z powodzeniem możemy hodować jako roślinę doniczkową w naszym domu, zawiera olejek eteryczny posiadający cenne flawanoidy, sole mineralne, witaminy oraz inne wartości odżywcze. Udowodniono naukowo, że leki na bazie bazylii poprawiają naszą odporność, a także regulują pracę układu trawiennego. Wyciąg z bazylii jest również stosowany w leczeniu chorób dróg oddechowych. Nie musimy jednak nawet sięgać po leki, wystarczy regularnie spożywać bazylię, aby poprawić stan swojego zdrowia.

Wspomaganie pracy układu odpornościowego

Spożywanie rano liści bazylii, najlepiej na czczo, zmniejsza kaszel oraz pozostałe objawy przeziębienia. Za działanie to odpowiadają właściwości antybakteryjne zioła. Z tego samego powodu naturalny antybiotyk jest w stanie obniżyć gorączkę wywołaną infekcją bakteryjną.

Poleca się łączyć świeże liście bazylii z innymi naturalnymi antybiotykami. Jeśli chcemy wspomóc nasz organizm w walce z przeziębieniem, możemy we własnym domu stworzyć leczniczy napój na bazie bazylii, miodu oraz imbiru. Bazylię powinniśmy spożywać także wtedy, gdy borykamy się z chorobami zapalnymi stawów oraz stanami zapalnymi jelit.

Zdrowie serca

Przeciwutleniacze zawarte w bazylii, takie jak witamina A oraz witamina C, mogą działać profilaktycznie przeciw chorobom serca. Spożywając bazylię, chronimy serce przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i w naturalny sposób regulujemy ciśnienie krwi.

Normowanie poziomu cukru we krwi

Badania przeprowadzane na 40 pacjentach z cukrzycą typu 2 wykazały, że bazylia ma właściwości hipoglikemizujące, czyli obniżające stężenie glukozy we krwi. Dlatego warto dodawać ją do diety osób, które unikają wysokiego indeksu glikemicznego.

Zdrowie nerek

Częste spożywanie bazylii ma działanie profilaktyczne przeciw formowaniu się kamieni nerkowych. Dzieje się tak, ponieważ związki chemiczne zawarte w bazyli wpływają na obniżenie poziomu kwasu moczowego w nerkach – jednego z głównych składników kamieni nerkowych.

Leczenie problemów trawiennych

Dla osób zmagających się z refluksem żołądkowym, wzdęciami oraz zaparciami, spożywanie bazylii może być dodatkową, naturalną formą leczenia. Reguluje ona pracę naszego układu trawiennego, uśmierzając występujące stany zapalne.

Poprawa kondycji skóry

Działanie antybakteryjne bazylii przekłada się również na leczenie problemów skórnych, takich jak trądzik. W efekcie spożywanie bazylii może poprawić kondycję naszej skóry, na której rzadziej będą pojawiać się nieestetyczne wypryski.

Nasiona bazylii – warto spróbować

Obfitujące w błonnik nasiona słodkiej bazylii, występującej również pod nazwą Tukmaria, są polecane dla osób chcących zgubić zbędne kilogramy. To prawdziwa bomba odżywcza, a ponadto źródło cennych polifenoli oraz przeciwutleniaczy o stosunkowo niskiej kaloryczności. Nasiona słodkiej bazylii można z powodzeniem dodawać do koktajli, zup oraz jogurtów.