Lipiec 2021

Rzucenie alkoholu może przedłużyć życie o 28 lat

Odmowa picia alkoholu może przedłużyć życie o 28 lat. Do takich wniosków doszli naukowcy z Instytutu Karolinska w Szwecji. Eksperci od dwudziestu lat monitorują oczekiwaną długość życia alkoholików w Danii, Finlandii i Szwecji.

 

Śmiertelność z powodu różnych chorób i dolegliwości była zauważalnie wyższa w grupie osób pijących. Średnio ich oczekiwana długość życia skróciła się o 28 lat. Lekarze wielokrotnie ostrzegali przed negatywnym wpływem alkoholu na organizm.

 

W szczególności alkohol, nawet w małych dawkach, znacznie zwiększa ryzyko raka, demencji, impotencji i bezpłodności. Alkohol wpływa również negatywnie na pracę serca, mózgu i wątroby.

 

Wcześniej amerykańscy naukowcy wymienili cztery nawyki, które mogą wydłużyć oczekiwaną długość życia o dziesięć lat. Zalecana jest dieta śródziemnomorska bogata w owoce, warzywa i produkty pełnoziarniste. Trzeba także popracować nad obniżeniem poziomu stresu i szukać radosnych chwil w życiu. Koniecznie należy przestać pić i palić.

 

Nowe badanie dowodzi, że katar negatywnie wpływa na mózg

Nowe badanie ujawniło wpływ stanu zapalnego zatok na sieci neuronowe, odpowiedzialne za funkcje poznawcze, introspekcję i reakcję na bodźce zewnętrzne. Jest to pierwsze badanie łączące przewlekłe zapalenie zatok, ze zmianami neurologicznymi.

 

Miliony ludzi z przewlekłym zapaleniem zatok, boryka się z zatkanym nosem i bólami głowy. Nie często omawia się jednak przypadki ludzi, którzy doświadczają problemów z koncentracją, doświadczają depresji i innych objawów wskazujących na zaangażowanie mózgu w chorobę. To właśnie te zjawiska zainteresowały naukowców z University of Washington School of Medicine pod kierunkiem chirurga Arii Jafari.

„Z poprzednich badań wiemy, że pacjenci z zapaleniem zatok często szukają pomocy medycznej, nie dlatego, że mają katar i ciśnienie w zatokach, ale dlatego, że choroba wpływa na ich interakcje ze światem: nie mogą być produktywni, nie śpią dobrze i mają problemy z myśleniem. Wszystko to wpływa na jakość ich życia, a teraz stworzyliśmy obiecujący mechanizm rozwiązywania takich problemów.”

Do badania zrekrutowano 1206 zdrowych dorosłych w wieku od 22 do 35 lat. Lekarze wybrali następnie 22 osoby z umiarkowanym i ciężkim zapaleniem zatok, oraz 22 zdrowe osoby w grupie kontrolnej. Rezonans magnetyczny, monitorował przepływ krwi w mózgu i aktywność neuronów u badanych i wyraźnie wykazał wpływ zatkanego nosa na aktywność mózgu. 

„Uczestnicy z umiarkowanym i ciężkim zapaleniem zatok to młodzi ludzie bez zaburzeń funkcji poznawczych. Skanowanie ich mózgów, wskazało jednak na coś innego.” 

Zmniejszona uwaga, trudności z koncentracją lub zaburzenia snu to zaledwie kilka z zarejestrowanych symptomów. Mózgu osób z zatkanym nosem, był nieustannie w tak zwanym trybie biernym, na co wskazywała aktywność w konkretnych połączeniach nerwowych. U zdrowych ludzi, te połączenia działają tylko w momentach, gdy mózg nie ma zadań i bezcelowo sortuje myśli i wspomnienia.


Źródło: Dr. Aria Jafari

Lekarze uważają, że jeśli przewlekłe zapalenie zatok nie jest leczone, wywołane przez nie zmiany, spowodują wczesny spadek funkcji poznawczych. Autorzy badania planują zbadać powiązania na przykładzie osób, u których zdiagnozowano już klinicznie przewlekłe zapalenie zatok. W ich krwiobiegu, mogą znajdować się cząsteczki zapalne lub markery, które bezpośrednio wpływają na mózg. Być może zbliży to badaczy, do skuteczniejszego rozwiązania tego złożonego problemów. 

 

Testosteron wpływa na nasilenie przebiegu koronawirusa u mężczyzn

Zidentyfikowano nowy czynnik, którym jest większa podatność mężczyzn na zakażenie koronawirusem w porównaniu z kobietami. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym JAMA Network Open.

 

Według statystyk mężczyźni są bardziej podatni na COVID-19 niż kobiety. Przypisano to faktowi, że w komórkach męskich płuc znajduje się więcej cząsteczek receptora ACE2, które są wykorzystywane przez wirusa do wnikania do komórki. Najnowsze badania wyjaśniają „selektywność” wirusa poziomem testosteronu we krwi.

 

Naukowcy zbadali profil hormonalny ponad 150 mężczyzn i kobiet z ciężkim COVID-19, rejestrując testosteron, estrogen, insulinę i inne hormony. Okazało się, że różne wskaźniki tych hormonów w analizach kobiet nie wpływały na nasilenie przebiegu choroby, podczas gdy u mężczyzn nasilenie choroby było wprost proporcjonalne do poziomu testosteronu we krwi.

 

Na jego niskim poziomie koncentracji, infekcja przebiegała w cięższych postaciach, wywołując wysokie ryzyko przyjęcia na intensywną terapię ... Co więcej, jeśli poziom testosteronu gwałtownie spadał, organizm nie radził sobie z chorobą 8 - 10 razy częściej niż organizm mężczyzn z wysokim stężeniem tego hormonu we krwi.

 

Naukowcy jeszcze nie zorientowali się, dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź na to pytanie powinna pomóc w znalezieniu sposobów leczenia takich pacjentów.

 

Sekretem diety długowieczności może być pięć posiłków dziennie

W trakcie badań naukowcy ustalili, jaki rodzaj diety może wydłużyć oczekiwaną długość życia i zmniejszyć ryzyko chorób układu krążenia - głównych przyczyn zgonów. Jak zauważa autorka badania, przestrzeganie tej diety jest w zasięgu większości z nas.

Nowe badanie opublikowane 1 marca w czasopiśmie naukowym Circulation, wiodącym czasopiśmie należącym do American Heart Association, wykazało, że analiza diety prawie dwóch milionów dorosłych na całym świecie wykazała, że ​​najlepszą dietą zwiększającą długowieczność może być około 5 porcji owoców i warzyw dziennie. W tym 2 porcje owoców, 3 porcje warzyw, każda porcja powinna mieć około 80 gramów. Badania sugerują, że dieta bogata w owoce i warzywa może pomóc zmniejszyć ryzyko chorób serca, raka i innych chorób, które są głównymi przyczynami zgonów.

 

Główny autor badania Dong D. Wang z Harvard Medical School, wraz ze współpracownikami, przeanalizowali dane z badań medycznych pielęgniarek i późniejszych badań lekarzy, w tym informacje zebrane przez 30-letni towarzyszący monitoring ponad 100 tysięcy dorosłych. Zebrali również dane dotyczące spożycia owoców i warzyw oraz śmiertelności z 26 różnych badań, w których wzięło udział około 1,9 miliona ludzi z 29 krajów i regionów obu Ameryk, Europy, Azji, Afryki i Australii.

 

Analiza wykazała, że ​​spożywanie około 5 porcji owoców i warzyw dziennie wiązało się z najniższym ryzykiem zgonu, ale zjedzenie więcej niż 5 porcji nie zmniejszało ryzyka. W porównaniu do spożywania tylko 2 porcji owoców i warzyw dziennie, uczestnicy, którzy jedli 5 porcji owoców i warzyw dziennie żyli najdłużej, mieli o 13% mniejsze ryzyko zgonu z różnych przyczyn, a także ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia (m.in. choroby serca i udar) zmniejszyła się o 12%, z powodu raka - o 10%, z powodu chorób układu oddechowego (np. przewlekła obturacyjna choroba płuc) - o 35%.

Jednak naukowcy twierdzą, że nie wszystkie owoce i warzywa są jednakowo korzystne dla organizmu człowieka. Na przykład warzywa bogate w skrobię, takie jak groszek i kukurydza, soki owocowe i ziemniaki, nie mają nic wspólnego ze zmniejszaniem ryzyka śmierci z różnych przyczyn lub niektórych chorób przewlekłych. Z kolei zielone warzywa liściaste, w tym szpinak, sałata i brunatnica, a także owoce i warzywa bogate w beta-karoten i witaminę C, takie jak owoce cytrusowe, jagody i marchew, mają korzystny wpływ na organizm człowieka. Najnowsze badanie sugeruje, że najlepiej jest spożywać 5 porcji owoców i warzyw dziennie. Z punktu widzenia zapobiegania poważnym chorobom przewlekłym taka ilość owoców i warzyw jest najbardziej korzystna i jest stosunkowo łatwa do spożycia dla większości ludzi.

Opracowano nową metodę leczenia uszkodzeń rdzenia kręgowego

Zespół naukowców z Instytutu Fizjologii Pawłowa wraz z kolegami z Uniwersytetu Stanowego w Petersburgu opracował nowe podejście do stymulacji rdzenia kręgowego za pomocą elektrody zamocowanej w tkance kostnej kręgów. Badanie wykazało zależność odpowiedzi różnych mięśni od kręgu, w którym znajduje się elektroda stymulująca.

 

Metoda pozwala na bardziej szczegółowe badanie na zwierzętach wielu aspektów małoinwazyjnej stymulacji rdzenia kręgowego stosowanej w praktyce klinicznej u ludzi. Wyniki można wykorzystać w leczeniu chorób, którym towarzyszy dysfunkcja rdzenia kręgowego i zanik mięśni.

 

Fizjolodzy wiedzą, z którymi częściami rdzenia kręgowego są połączone różne mięśnie i jak można w nich wywołać reakcje. Wykorzystując metodę stymulacji przezkręgowej (przezkostnej), w której elektroda jest zamocowana w kręgach, rosyjscy naukowcy po raz pierwszy szczegółowo zbadali, w jaki sposób skurcze różnych mięśni zależą od kręgu, w którym znajduje się elektroda stymulująca. Wyniki badania mogą pomóc w opracowaniu bardziej selektywnej stymulacji, która będzie ukierunkowana na dokładniejszą aktywację grup mięśni niż istniejące metody.

„Celem pracy było zbadanie selektywności aktywacji mięśni stymulowanych elektrodą znajdującą się w kręgu nad dolnym odcinkiem piersiowym lub lędźwiowo-krzyżowym rdzenia kręgowego” - wyjaśnia jeden z autorów artykułu, dr hab. Laboratorium Fizjologii Ruchów Wsiewołod Lachowiecki.

Praca została opublikowana w czasopiśmie Frontiers in Systems Neuroscience.

Topinambur - roślina o wręcz magicznych właściwościach

Topinambur, inaczej słonecznik bulwiasty, powraca do łask i na polskie stoły. Roślina ta doceniana zaczyna być z uwagi na bogatą zawartość witamin i pierwiastków (m.in. witaminy z grupy A, B6, B12, D, żelazo, wapń, magnez, sód, potas) oraz prozdrowotne właściwości. Jest to nieznany kuzyn słonecznika zwyczajnego, jednakże w przeciwieństwie do tego gatunku jej najbardziej wartościową jadalną częścią są bulwy.

Dzięki zawartości inuliny roślina ta polecana jest w diecie diabetyków (obniża poziom cukru). Ponadto topinambur nie zawiera glutenu, więc jest idealny dla osób cierpiących na celiakię. Roślina ta przyspiesza przemianę materii, korzystnie wpływa na wątrobę i drogi moczowe oraz wykazuje właściwości przeciwnowotworowe. Ponadto zmniejsza absorpcję cholesterolu z jelit oraz reguluje ciśnienie krwi.  

 

Bulwy topinamburu mają słodkawy, lekko orzechowy smak. Sposobów na przygotowanie tej rośliny do spożycia jest wiele. Jednakże w przypadku braku pomysłu można przyrównać ją do ziemniaka, bowiem bulwy topinamburu nadają się zarówno na frytki, chipsy czy też puree.

 

Bałtyckie bursztyny mogą pomóc w walce z lekoopornymi bakteriami

Antybakteryjne i przeciwzapalne właściwości bursztynu znane są od czasów starożytnych, ale dopiero teraz naukowcom udało się odkryć związki odpowiedzialne za to działanie. Okazuje się, że można je wykorzystać chociażby, do stworzenia nowych leków oraz zwalczania bakterii odpornych na antybiotyki.

 

Mieszkańcy krajów bałtyckich, od wieków używali bursztynu w celach leczniczych. Nawet dziś, niemowlęta otrzymują bursztynowe naszyjniki do gryzienia, aby złagodzić ból związany z ząbkowaniem. Kruszony bursztyn, ma również właściwości przeciwzapalne i antyseptyczne, co czyni go czestym dodatkiem do maści i innych preparatów. W ramach nowych badań, naukowcy odkryli które związki, są odpowiedzialne za te właściwości. 

W toku badań, przeanalizowano próbki bursztynu, które były dostępne w handlu i zebrane w regionie Morza Bałtyckiego. W pierwszym etapie, naukowcy zmiażdżyli kamień na jednorodny proszek, a następnie przeanalizowali go przy użyciu kombinacji metod chromatografii gazowej i spektrometrii mas. Na podstawie otrzymanych widm, naukowcy zidentyfikowali dziesiątki interesujących związków. Do najciekawszych należały kwas abietynowy, dehydroabietynowy i palustrowy. 

Ponieważ związki te są trudne do oddzielenia od siebie, naukowcy zakupili czyste próbki i wysłali je do laboratorium, w celu przetestowania ich działania przeciwko dziewięciu typom bakterii, z których niektóre są odporne na antybiotyki. Naukowcy odkryli wówczas, że związki te działają na bakterie Gram-dodatnie, takie jak chociażby Staphylococcus aureus. Naukowcy mają nadzieję wykorzystać te informacje do stworzenia nowych leków o działaniu przeciwbakteryjnym.

 

W Anglii kobieta w ciąży zaszła w druga ciążę i urodziła bliźniaki

W Wielkiej Brytanii doszło do niesamowitej anomalii medycznej. Mieszkająca w Anglii kobieta zaszła w ciążę będąc już w ciąży i ostatecznie urodziła bliźnięta, poczęte w odstępie zaledwie trzech tygodni.

Zwykle, gdy kobieta zajdzie w ciążę, jej organizm uruchamia kilka procesów biologicznych, aby zapobiec kolejnemu zajściu w ciąży, w tym uwolnienie hormonów zatrzymujących owulację. Ale w rzadkich przypadkach kobieta w ciąży może nadal owulować lub uwalniać komórkę jajową, a następnie to jajeczko może zostać zapłodnione. 

 

Zjawisko to jest uważane za niezwykle rzadkie, ponieważ aby do niego doszło, muszą wystąpić trzy odrębne, niewiarygodne zdarzenia: owulacja, która jest zwykle zatrzymywana przez hormony ciążowe, zapłodnienie, które zwykle zatrzymuje się na początku ciąży, gdy pojawia się „czop śluzowy”, który przeszkadza w przechodzeniu plemników przez szyjkę macicy i implantacji zarodka, co wymaga wystarczającej ilości miejsca dla innego zarodka w macicy.

 

Warto zaznaczyć, że w przypadku innych zwierząt, takich jak ryby, zające i borsuki, zjawisko to jest szeroko rozpowszechnione.

Odkryto cząsteczkę, która stymuluje wrodzoną odporność na SARS-CoV-2

University of Massachusetts School of Medicine odkrył cząsteczkę, która może stymulować wrodzoną odporność przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 i może być skuteczna w profilaktyce przeciwwirusowej. Nowe opracowanie, podkreślają autorzy, będzie miało znaczenie dla osób, które nie mogą otrzymać szczepionki, a także dla tych, którzy mają obniżoną odporność lub cierpią na alergie.

 

Szczepionki działają poprzez stymulację adaptacyjnego układu odpornościowego, po czym budują przeciwciała przeciwko chorobom i wirusom. Pobierając mały fragment wirusa, który nie powoduje infekcji, naukowcy mogą wytrenować adaptacyjny układ odpornościowy w rozpoznawaniu określonych wirusów. Gdy adaptacyjny układ odpornościowy zostanie wytrenowany, może szybciej reagować na późniejszą ekspozycję na określonego wirusa.

 

Wrodzony układ odpornościowy jest jednak bardziej wszechstronny. Identyfikuje każdy patogen, który może napotkać, czy to bakteryjny, wirusowy czy grzybiczy. Jedną z jego głównych funkcji jest produkcja cytokin, można ją nazwać pierwszą linią obrony w kontakcie z wirusem. Cytokiny ostrzegają również układ odpornościowy o obecności wirusa i wyzwalają adaptacyjny układ odpornościowy.

 

Wewnątrzkomórkowe białko STING działa jako czynnik sygnalizacyjny dla układu odpornościowego. Gdy tylko się zacznie, rozpoczyna się produkcja interferonu cytokinowego. Ta aktywność stymuluje adaptacyjny układ odpornościowy do zwalczania infekcji. Wrogiem STING jest diABZI-4. Może on potencjalnie służyć jako sygnał do przebudzenia układu odpornościowego, dając mu impuls do walki z patogenami. Właściwości immunostymulujące diABZI-4 można również stosować jako lek przeciwwirusowy. Jest już testowany jako immunoterapia raka.

 

Naukowcy opracowują szczepionkę przypominającą opłatek komunii świętej

Zespół naukowców z uniwersytetów w Minnesocie i Teksasie opracował polimerowy „opłatek”, który może stać się szczepionką przyszłości. Ta nowa technologia, w uderzający sposób przypomina hostie, używaną podczas katolickich mszy. W ciekawy sposób pokrywa się to z ostrzeżeniami ze strony arcybiskupa Carlo Marii Viganò, który jeszcze w styczniu wskazywał na pandemię COVID-19 jako zalążek nowej religii.

 

Badanie, opublikowane w recenzowanym czasopiśmie medycznym Journal of Controlled Release, tłumaczy, że błona na spodzie języka bardzo skutecznie pochłaniała leki. Podczas gdy membrana może z łatwością wchłaniać mniejsze cząsteczki, większe cząstki stosowane w szczepionkach i eksperymentalnych zastrzykach, takich jak zastrzyk COVID-19 firmy Pfizer, są zbyt duże. Opłatek zapewni rozwiązanie tego problemu, ponieważ (jak udowodniono), działa wraz z białkami ludzkiego wirusa niedoboru odporności (HIV) i został zaprojektowany z myślą o potencjalnej szczepionce przeciwko HIV. 

Zespół zauważył, że opłatki mogłyby w przyszłości posłużyć do dostarczania szczepionek na COVID-19. Składają się one głównie z alginianu i karboksymetylocelulozy. W komunikacie prasowym z University of Minnesota, Chun Wang, jeden z autorów badania, wyraził nadzieję, że opracowana technologia, może zrewolucjonizować przyszłość szczepionek.

„To tylko mały krok w tej długiej podróży” - powiedział Wang. „Jeśli będziemy kontynuować tę linię pracy, może to doprowadzić nas do punktu, w którym będziemy mieć szczepionki - mogą być oparte na DNA, RNA, białkach - które można przechowywać bez chłodzenia i łatwo podawać pod językiem. ”

„Będą szybko rozpowszechniane na całym świecie, ponieważ nie polegają na określonym sprzęcie, konserwacji i wielu innych aspektach. Będzie to szczególnie dobre w regionach świata o niskich zasobach, nawet w Ameryce - na obszarach wiejskich, w których brakuje pewnych niezbędnych obiektów i infrastruktury”.

Katolicy komentujący te nową technologię, zwrócili uwagę na jej uderzające podobieństwo do hostii używanej podczas każdej katolickiej mszy. Zgodnie z ceremoniałem, po słowach konsekracji staje się ona Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Nie da się ukryć, że opłatek opracowany przez zespół naukowców wydaje się prawie identyczny. Warto przypomnieć, co jeszcze w styczniu br. mówił arcybiskup Viganò, były nuncjusz papieski w Stanach Zjednoczonych. Opisał on plany globalnego przestrzegania autorytarnych środków COVID jako zbliżone do obrzędów religijnych.

 

Kilka tygodni wcześniej arcybiskup Viganò opisał środki dotyczące COVID-19 jako część „pseudo-zdrowotnego reżimu” rządzonego przez ludzi zarówno w Kościele, jak i poza nim, którzy byli „ludźmi zepsutymi w duszy i sprzedanymi szatanowi”. Arcybiskup był wspierany przez Ettore Gotti Tedeschi, demaskatora watykańskiego i byłego szefa banku watykańskiego. Gotti Tedeschi mówił o sposobie, w jaki społeczeństwo zwróciło się do szczepionek przeciwko COVID, jakby do nowej formy religii:

„Pozornym rezultatem wydaje się być nowa forma scjentycyzmu, reinkarnowana w celu rozwiązania problemu COVID ze szczepionkami, które mają być akceptowane fideistycznie (ze ślepą wiarą) i być może nominowanie siebie na nowy autorytet moralny tego wieku, który wymaga aktu wiary w religię współczesności, naukę ”.

Słowa obydwu mężczyzn są szczególnie ciekawe, jeśli weźmie się pod uwagę ostatnie wypowiedzi papieża Franciszka. Jeszcze pod koniec lutego, opracował on dekret, w którym poddanie się szczepieniu przeciw COVID-19, jest uznawane za „odpowiedzialny wybór”, biorąc pod uwagę ryzyko zakażenia innych osób. Dlatego wszyscy pracownicy Watykanu mogą stracić pracę, jeżeli odmówią przyjęcia szczepionki, bez podania „uzasadnionych powodów zdrowotnych”.