luty 2022

Pigułka przeciwwirusowa firmy Pfizer już wkrótce w sprzedaży

Firma Pfizer ujawniła wyniki badań, które wykazały, że tworzona przez nich pigułka, zmniejsza ryzyko hospitalizacji lub śmierci z powodu koronawirusa o 89%. W razie zatwierdzenia przez stosowne urzędy, produkt może trafić do sprzedaży już w 2022 roku.

 

Opublikowane ostatnio wstępne wyniki badań leku pochodzą z badania 775 osób dorosłych. Zgodnie z oświadczeniem Bena Osborna, managera firmy Pfizer w Wielkiej Brytanii, już od jakiegoś czasu pracowano nad produkcją tego leku. Wniosek o jego zatwierdzenie, ma zostać złożony w nadchodzących tygodniach.

 

U pacjentów przyjmujących to leczenie, wraz z innym lekiem przeciwwirusowym, łączny wskaźnik hospitalizacji lub zgonów po miesiącu zmniejszył się o 89% w porównaniu z pacjentami przyjmującymi placebo. Mniej niż 1% pacjentów przyjmujących lek musiał zostać przyjęty do szpitala i nikt nie zmarł. Uczestnicy badani byli nieszczepieni i doświadczali łagodnego lub umiarkowanego COVID-19.

 

 

Co ważniejsze, były to osoby z grupy wysokiego ryzyka, ze względu na ich problemy zdrowotne, takie jak otyłość, cukrzyca lub choroby serca. Oświadczenie firmy Pfizer pojawiło się na krótko po tym, gdy Wielka Brytania stała się pierwszym krajem, który zatwierdził inną pigułkę przeciwwirusową, opracowaną przez firmę Merck. Oczekuje się, że te dwa leki przeciwwirusowe zostaną podane osobom najbardziej narażonym na zakażenie wirusem, pomagając zmniejszyć nasilenie objawów.

 

Kontakt z ziemią ma pozytywny wpływ na odporność dzieci, a nawet na skład ich krwi

Jedno z przedszkoli w fińskim mieście Lahti wzięło udział w eksperymencie, w którym dzieci były proszone o wykonywanie prac w ogrodzie pięć razy w tygodniu przez miesiąc. Okazało się, że kontakt z podłożem poprawia mikroflorę skóry dzieci. Nawet w składzie ich krwi odnotowano pozytywne zmiany.

Dziedziniec przedszkola Humpula w Lahti powstał w taki sposób, aby wzmocnić odporność dzieci. Chłopaki przekładają ziemię z worków z łopatami do małych wózków i zabierają je na grządki, które później przygotują do wiosennego sadzenia. Nauczycielia w przedszkolu mówią, że dzieci to uwielbiają i chętnie wykonują każdą pracę w ogrodzie.

 

Dzieci są szaleńczo zakochane w dotykaniu ziemi.  Nikt nie zabrania się im nią bawić, a czasami znajduje się nawet w ich ustach. Okazuje się, że ten koszmar paranoika może się okazać korzystny dla zdrowia i dzięki ciągłemu wystawianiu na działanie, układ odpornościowy można naturalnie wzmocnić.

 

Wyniki tego eksperymentu podano już w zeszłym rok. Po raz pierwszy na świecie dowiedziono, że odporność przedszkolaków w wieku od trzech do pięciu lat poprawiła się, gdy w przedszkolu pojawiła się roślinność pochodzenia leśnego - np. przeniesiono tam darń leśną i urządzono rabaty kwiatowe.

 

Przedszkole Humpula jest jednym z przedszkoli, które brały udział w eksperymencie Fińskiego Instytutu Zasobów Naturalnych. Dzieci były proszone o wykonywanie prac w ogrodzie pięć razy w tygodniu przez miesiąc, co miało silny wpływ na mikroflorę skóry dzieci. Nawet w składzie krwi zauważalne były pozytywne zmiany.

 

 

Lekarze mówią o zwiększeniu częstości występowania tików nerwowych z powodu TikTok

Zdaniem ekspertów na tle pandemii TikTok zwiększył liczbę użytkowników, którzy oglądali filmy osób z zespołem Tourette'a i jego charakterystycznym tikiem nerwowym.

 

Psychologowie i badacze specjalizujący się w zespole Tourette'a odnotowali gwałtowny wzrost częstości występowania niefizjologicznych tików nerwowych wśród młodych dorosłych w wieku od 12 do 25 lat. Większość przypadków to kobiety. Powodem tego zjawiska, jak twierdzą eksperci, było oglądanie filmu na TikToku.

 

Według lekarzy, na tle pandemii TikTok zwiększył liczbę użytkowników, którzy oglądali filmy osób z zespołem Tourette'a i charakterystycznymi tikami i adoptowali ich zachowanie. Naukowcy opisali rozwój takich objawów z powodu mediów społecznościowych jako „funkcjonalne zachowanie przypominające tiki”.

 

Eksperci zauważają, że młodzi ludzie mogą nieświadomie przejąć z sieci społecznościowych charakterystyczne dla zespołu Tourette'a tiki nerwowe. Liczba przypadków tików bez przyczyn fizjologicznych wzrosła od 1-5 procent do 20-35 od początku pandemii, a psycholodzy nazwali to zjawisko „epidemią podczas pandemii”.

 

Nowa szczepionka przeciw malarii osiąga rekordową 77% skuteczność

Badanie szczepionki przeciw malarii przeprowadzone przez University of Oxford wykazało, że jest ona skuteczna w 77%, tj. znacznie lepiej niż istniejące szczepionki w zapobieganiu jednej z najbardziej śmiertelnych chorób na świecie. Znana jako R21, ta szczepionka jest pierwszą szczepionką, która przewyższyła cel Światowej Organizacji Zdrowia, jakim jest zabezpieczenie w przystępnej cenie z co najmniej 75% skutecznością do 2030 roku.

 

Mosquirix, pierwsza szczepionka przeciw malarii, która została pierwotnie wprowadzona w 2015 roku, potrzebowała GSK na rozwój ponad trzydziestu lat i około 39% skuteczności w ciągu czterech lat.

 

Randomizowane, podwójnie zaślepione, kontrolowane badanie fazy 2b z udziałem 450 dzieci w wieku od 5 do 17 miesięcy zrekrutowano z obszaru Nanoro, obejmującego 24 wioski i około 65 tys. mieszkańców.

 

W fazie 2b (w połowie etapu) - badanie R21, uczestnicy z grupy otrzymującej wyższą dawkę mieli o 77% mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania na malarię w ciągu dwunastu miesięcy od obserwacji niż ci, którzy otrzymali szczepionkę przeciw wściekliźnie jako kontrolę. Osoby, które otrzymały niższą dawkę adiuwanta szczepionki, były o 71% mniej narażone na rozwój choroby. Nie stwierdzono rzekomo żadnych poważnych skutków ubocznych.

 

W badaniu zaszczepiono 450 dzieci w wieku od 5 do 17 miesięcy w Burkina Faso.

 

Szczepionka z rekombinowanym białkiem fuzyjnym łączy antygen sygnalizujący układ odpornościowy z adiuwantem Novavax Matrix-M w celu zwiększenia skuteczności. Novavax stosuje również adiuwant w swojej szczepionce COVID-19, która była skuteczna w 89% w trzeciej fazie badania.

 

Adrian Hill, dyrektor Jenner Oxford Institute, który pomógł opracować szczepionkę Oxford / AstraZeneca Covid-19, jest współautorem projektu dokumentu, który przedstawia dane z badania R21. Powiedział on, że wyniki potwierdziły jego „wysokie oczekiwania” co do szczepionki.

 

Malaria powoduje ponad 400 tys. zgonów rocznie, głównie wśród dzieci w Afryce. W 2019 roku odnotowano około 229 milionów klinicznych przypadków choroby.

 

Śmiech zmniejsza ryzyko niepełnosprawności u osób powyżej 65 roku życia

Jak się okazuje, powiedzenie śmiech to zdrowie, jest jak najbardziej uzasadnione. Okazuje się, że śmiech to rzeczywiście najlepsze lekarstwo! Naukowcy z Uniwersytetu Nagoya w Japonii potwierdzili to, odkrywając, że kontakty towarzyskie z przyjaciółmi w starszym wieku mogą zapobiegać rozwojowi różnych chorób.

Naukowcy odkryli, że śmiech z przyjaciółmi zmniejsza ryzyko upośledzenia funkcji poznawczych lub fizycznych o ponad 30% u osób w wieku 65 lat i starszych. Do tej pory rzadko badano potencjalne korzyści zdrowotne śmiechu w życiu codziennym. Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, naukowcy przeanalizowali dane z Japan Gerontological Evaluation Study (JGES), w którym przyjrzano się czynnikom związanym ze zdrowiem i dobrym samopoczuciem osób w wieku 65 lat i starszych.

 

Badacze wykorzystali dane od 12 571 uczestników JGES. Wszyscy wypełnili ankiety dotyczące tego, jak często się śmieją i z kim spędzają czas. Oceniono ich śmiech w życiu codziennym z trzech perspektyw: rodzajów sytuacji, w których ludzie się śmieją, liczby sytuacji, w których ludzie śmieją się z innymi oraz osób, z którymi się śmieją.

 

Podczas mediany okresu obserwacji (6,3 roku) 1420 (11,3%) uczestników rozwinęło niepełnosprawność funkcjonalną. Zespół odkrył, że po uwzględnieniu czynników, takich jak spożywanie alkoholu, uczestnicy, którzy śmiali się z przyjaciółmi, zmniejszyli ryzyko niepełnosprawności funkcjonalnej o 30%. Co ciekawe, ci, którzy śmiali się z przyjaciółmi, mieli mniejsze ryzyko niepełnosprawności funkcjonalnej niż ci, którzy śmiali się ze swoimi partnerami lub dziećmi lub wnukami.

 

Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób śmiech pomaga poprawić nasze zdrowie, chociaż uważa się, że proponowane mechanizmy stojące za korzyściami zdrowotnymi śmiechu to łagodzenie stresu i poprawa funkcji odpornościowych.

Bakterie odporne na antybiotyki zabijają ponad milion osób rocznie

Najnowsze badanie opublikowane w prestiżowym The Lancet szacuje, że w 2019 roku około 1,3 miliona zgonów było bezpośrednio spowodowanych lekoopornymi zakażeniami bakteryjnymi. Bakterie oporne na antybiotyki są uważane za jedno z największych zagrożeń, przed jakimi stoi współczesna medycyna. Nadużywanie antybiotyków - często bez recepty - powoduje wzrost oporności bakterii z roku na rok. To sprawia, że ​​powszechne infekcje, takie jak posocznica i zapalenie płuc, są trudniejsze do leczenia.

 

Naukowcy z University of Washington w Seattle opracowali model do oszacowania, ile osób zmarło w 2019 roku z powodu infekcji bakteryjnych, które można było wcześniej leczyć, gdyby nie oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe. Takie globalne badanie nigdy wcześniej nie zostało przeprowadzone.

 

Model opiera się na dokumentacji medycznej 471 milionów osób z zakażeniami opornymi na antybiotyki z 204 krajów. Zespół dokonał przeglądu opublikowanych badań i dokumentacji medycznej, aby uzyskać możliwie najpełniejszy zestaw danych dotyczących oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe. Naukowcy odkryli, że około 1,3 miliona zgonów na całym świecie może być bezpośrednio związanych z odpornymi na antybiotyki bakteriami. Odkryli również, że kolejne 3,65 miliona zgonów było związanych z osobami, które miały schorzenia wykazujące jakąś formę oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe. 

 

Biorąc pod uwagę te dane można stwierdzić, że lekooporne bakterie są trzecią najczęstszą przyczyną zgonów na świecie w 2019 roku po chorobie niedokrwiennej serca i udarze mózgu. Ponad 70 procent takich zgonów w badaniu było spowodowanych opornością na antybiotyki takie jak penicylina. Kluczem do zwalczania oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe jest wieloaspektowe podejście do leczenia.  

 

Kraje rozwinięte muszą stosować mniej antybiotyków i opracowywać więcej szczepionek na choroby zakaźne. Ważne jest również, aby podawać zwierzętom mniej antybiotyków, zapewnić lepszą higienę w szpitalach i poprawić nadzór pod kątem oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe.

Uczeni o krok od przełomu w leczeniu starzenia się organizmu!

Powstrzymanie lub opóźnienie procesów starzenia, to jeden z najbardziej ambitnych celów medycyny i genetyki. Jesteśmy coraz bliżej rewolucji w tej kwestii.

Naukowcom z Universitat Oberta de Catalunya oraz University of Leicester, udało się opracować przeciwciała, które są w stanie niszczyć stare, niedziałające już komórki, które nadal zalegają w organizmie.

 

Już wkrótce dzięki temu osiągnięciu, będzie można skuteczniej leczyć choroby związane ze starzeniem, a nawet spowalniać sam proces starzenia się organizmu. Zamiast skazywać organizm na radzenie sobie w pojedynkę z uszkodzeniami komórek, uczeni chcą je po prostu usuwać, zanim zaczną one powodować bardzo poważne choroby.

 

Kluczem do powodzenia jest w tym wypadku specjalne przeciwciało, które potrafi rozpoznawać konkretne białka na powierzchni starzejących się komórek. Po dołączeniu do nich uwalnia ono lek, dzięki któremu badacze mogą pozbyć się szkodliwych komórek, bez zaburzania pracy tych zdrowych. Zbliżamy się więc do momentu, gdy starość przestanie nam aż tak bardzo doskwierać.

 

Naukowcy odkryli gen, który blokuje śmiercionośne wirusy

Amerykańscy biolodzy znaleźli u małp i myszy bardzo interesujący gen. Jedna z jego mutacji, blokuje HIV, Ebolę i inne niebezpieczne wirusy. Ludzie również mają ten gen, ale w jego oryginalnej formie, bez wspomnianej mutacji. Autorzy uważają, że stoją przed przełomem w walce z wieloma śmiertelnymi infekcjami wirusowymi. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Cell.

 

Gen CHMP3 odgrywa kluczową rolę w procesach komórkowych, które są niezbędne do utrzymania integralności błony komórkowej, sygnalizacji międzykomórkowej i podziału komórek u ludzi i zwierząt. Naukowcy z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Utah i Uniwersytetu Rockefellera w Nowym Jorku odkryli, że myszy i małpy mają zmienioną wersję tego genu. Tak zwany retroCHMP3, zaburza zdolność niektórych wirusów do opuszczenia zainfekowanej komórki i zapobiega infekowaniu innych komórek.

 

Oznaczałoby to prawdziwą rewolucję dla nosicieli wirusa HIV, Eboli i innych wirusów, które przenikają przez błony komórkowe, a następnie rozwijają się w komórkach gospodarza. RetroCHMP3 opóźnia proces, zwany ścieżką ESCRT wystarczająco długo, aby wirus nie mógł się rozmnażać. Badacze byli zrozumiale zaskoczeni, że tak niewielkie spowolnienie w biologii komórkowej, jest w stanie obezwładnić te groźne wirusy.

 

Korzystając z narzędzi genetycznych, autorzy wyprodukowali zmodyfikowaną wersję ludzkiego genu CHMP3, a następnie zainfekowali hodowlę komórkową wirusem HIV. Okazało się, że wirus z trudem oddzielał się od komórek. Zmodyfikowana wersja CHMP3 skutecznie zapobiegła pączkowaniu komórek i stało się to bez zakłócania sygnałów metabolicznych lub powiązanych funkcji komórkowych, które mogłyby spowodować śmierć komórki.