Maj 2022

Czy cebula może być remedium na raka?

Jak donoszą chińskie media, tamtejsi naukowcy ustalili, że należy spożywać duże ilości cebuli, ponieważ najprawdopodobniej chroni ona jakoś człowieka przed zachorowaniem na raka jelita grubego.

 

Lekarze przeanalizowali dane 833 pacjentów z północno - wschodnich Chin, u których zdiagnozowano raka jelita grubego. Porównali te informacje z analizami od kolejnych 800 osób tej samej płci i wieku, ale bez nowotworów złośliwych. Z reguły ludzie, którzy nie chorują na raka, często jedzą cebulę. To naprowadziło ich na drogę do sformułowania swojej śmiałej teorii.

 

Eksperci twierdzą, że w celu zapobiegania nowotworom należy jeść przynajmniej 16 kilogramów różnych rodzajów cebuli rocznie. To zalecenie jest takie samo zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet.

Rak jelita grubego najczęściej dotyka młodych ludzi o wysokich dochodach. Raka powoduje nadmierne spożywanie gotowych produktów i fast foodów, a także częste leczenie się antybiotykami w dzieciństwie. Wcześniej naukowcy wskazywali inne proste sposoby zapobiegania rakowi jelit. Ma to być przede wszystkim dieta bogata w błonnik.

 

Herbata chroni mózg przed zwyrodnieniem

Naukowcy z Singapuru odkryli, że herbata zwiększa spójność struktury mózgu, a jednocześnie zwiększa wydajność jego pracy, szczególnie w starszym wieku. Różnorodność herbaty nie ma znaczenia, najważniejsze jest, aby pić ją regularnie.

 

Naukowcy z National University of Singapore odkryli, że długotrwałe używanie herbaty zapewnia pewną ochronę przed związanym z wiekiem pogorszeniem funkcji poznawczych. Według Futurity w latach 2015 - 2018 naukowcy gromadzili dane na temat zdrowia i stylu życia 36 wolontariuszy w wieku powyżej 60 lat, a także przeprowadzili badanie MRT mózgu.

 

Autorzy doszli do wniosku, że uczestnicy, którzy pili herbatę co najmniej cztery razy w tygodniu przez 25 lat, mieli lepszą łączność w niektórych strukturach mózgu. Odmiana herbaty nie odgrywała żadnej roli. Czarna, czy zielona wywoływała ten sam efekt.

To już jest kolejne badanie przemawiające za korzyściami płynącymi ze spożywaniem herbaty. W 2017 roku zespół badaczy udowodnił, że codzienne spożywanie herbaty zmniejsza ryzyko pogorszenia funkcji poznawczych u osób starszych o 50%. W nowej pracy pokazano mechanizm leżący u podstaw tego zjawiska. Według autorów zwiększona łączność działów mózgu sprawia, że jego praca jest bardziej wydajna i zmniejsza koszty energii.

 

Naukowcy planują kontynuować badanie związków między konsumpcją herbaty a zdrowiem mózgu. W szczególności zamierzają ustalić, które substancje zawarte w herbacie są odpowiedzialne za wykryty efekt. Być może ich synteza otworzy nowe możliwości zapobiegania neurodegeneracji.

 

Pestki dyni są szczególnie korzystne dla zdrowia kobiet

Nasiona dyni są bardzo smaczne. Bywa czasami, że można się nawet uzależnić od ich jedzenia. Mają wiele zalet, choć wskażemy również na zagrożenia. Jakie są więc ich korzyści dla zdrowia?

 

Ten produkt jest odpowiedni zwłaszcza dla kobiet i to w każdym wieku. Dzięki pestkom dyni układ nerwowy zaczyna działać lepiej, a stres jest łatwiej tolerowany przez organizm. Ponadto ten produkt zmniejsza zmęczenie, poprawia funkcjonowanie przewodu pokarmowego, normalizuje cholesterol, hemoglobinę i inne ważne wskaźniki.

 

Fitoestrogeny zawarte w nasionach mają korzystny wpływ na tło hormonalne. Ciało niewiast dobrze na nie reaguje zarówno podczas menstruacji, jak i podczas menopauzy. Ginekolodzy zalecają nasiona dyni dla kobiet, które chcą zajść w ciążę. Uważa się, że mają one pozytywny wpływ na funkcje rozrodcze.

 

Nasiona dyni są również popularne w kosmetologii. Pomagają na przykład pozbyć się plam starczych. Odpowiednią miksturę można przygotować samemu. Wystarczy zmieszać nasiona dyni, zmielone na proszek, z miodem w stosunku jeden do jednego, dodać jedną łyżeczkę skrobi i odrobinę wody.

 

Kobiety mogą spożywać spokojnie 50 - 60 gramów surowych nasion dyni dziennie lub kilka razy w tygodniu. Pomoże to wzmocnić odporność. Nasiona dyni pomagają leczyć macicę i polipy narządów płciowych, zapalenie pęcherza moczowego i łagodzić objawy menopauzy.

 

Uważa się, że mieszanka jaj kurzych, oleju roślinnego i mielonych nasion, podgrzana w kąpieli wodnej, pomaga w walce z polipami. Nasiona dyni zmieszane z cukrem i wodą pomagają w zapaleniu pęcherza.

 

Przy objawach menopauzy należy uwolnić mleko z pestek dyni. Można je uzyskać, ubijając nasiona w miodzie blenderem. Pestki są również przydatne dla kobiet w ciąży. Tak więc 100 gramów nasion zawiera 80 % dziennego spożycia żelaza, magnezu i miedzi - 1,5 normy, fosforu - 1,7 i manganu - prawie 2.

 

Oprócz korzyści, nasiona dyni mogą zaszkodzić twojemu ciału. Dlatego ignorowanie zaleceń specjalistów i podwyższenie normy może prowadzić do m. in. uszkodzenie szkliwa i rozwój kamienia nazębnego, przyrostu masy ciała, rozwoju procesów stagnacyjnych w stawach z powodu nadmiernego gromadzenia się soli. Ponadto nasiona dyni są przeciwwskazane przy zapaleniu żołądka, wrzodach, wysokiej kwasowości, złej drożności żołądka.

 

 

Związek występujący w zielonej herbacie może pomóc zwalczać lekooporne bakterie

Jak wykazały eksperymenty naukowców z University of Surrey występujący powszechnie w zielonej herbacie przeciwutleniacz galusan epigallokatechiny (EGCG), wzmacnia działanie antybiotyku o nazwie aztreonam, który sam w sobie coraz gorzej radzi sobie z lekoopornymi infekcjami.

 

Wspomniane wyżej badania przeprowadzono zarówno in vitro, jak i in vivo, na larwach ćmy woskowej, a także na próbkach ludzkiej skóry, sprawdzając wpływ poszczególnych substancji podanych osobno oraz w połączeniu ze sobą. Wyniki pokazały, że kombinacja aztreonamu z EGCG jest o 31 procent skuteczniejsza w zabijaniu bakterii niż sam antybiotyk czy sam galusan.

 

Według naukowców EGCG ułatwia penetrację patogenu przez antybiotyk, wpływając na przepuszczalność błony i ściany komórkowej. Innym wytłumaczeniem może być wpływ EGCG na szlaki biochemiczne odpowiedzialne za podatność bakterii na leki.

„Naturalne produkty, takie jak EGCG, stosowane w połączeniu z antybiotykami, mogą być sposobem na poprawę ich skuteczności i użyteczności klinicznej”. - powiedział autor badań, dr Jonathan Betts

Wtóruje mu współautor publikacji, Roberto la Ragione, twierdząc, że możemy skutecznie wyeliminować zagrożenie za pomocą naturalnych produktów w połączeniu z już używanymi antybiotykami.

 

Lekooporne szczepy bakterii są coraz większym zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Jako że każda akcja powoduje reakcję, a życie broni się każdymi możliwymi sposobami, rozwój medycyny i powstanie szerokiej gamy oręża do walki z niebezpiecznymi patogenami sprawiły, że mikroorganizmy te w celu przetrwania wykształcają u siebie odporność na wytwarzane przez nas specyfiki.

 

Za skuteczność i prędkość z jaką owa odporność rozprzestrzenia się w populacji bakterii odpowiada mechanizm zwany koniugacją, czyli bezpośrednie przekazywanie DNA z jednej komórki do drugiej.Nawet przyjazne, zamieszkujące nasz organizm bakterie uodparniają się na stosowane przez nas leki, a następnie przekazują tę odporność swoim niebezpiecznym krewniakom, chociażby tym rojącym się w nawet najbardziej restrykcyjnych pod względem higieny szpitalach.

 

Obecnie w zwalczaniu opornych bakterii, jak chociażby pałeczka ropy błękitnej, stosuje się kombinacje antybiotyków, co jednak nie pozostaje bez wpływu na zdrowie pacjenta. Każdy lek, bez względu na skuteczność i bezpieczeństwo, oddziałuje na organizm i nie inaczej jest z antybiotykami, które przy długim czy intensywnym stosowaniu mogą powodować osłabienie, obciążenie układu pokarmowego, biegunkę czy nawet prowadzić do polekowego uszkodzenia wątroby.

 

Niestety tworzenie nowych leków to bardzo trudny proces, często okazuje się również, że potencjalnie skuteczny antybiotyk ma zbyt wiele skutków ubocznych, by został dopuszczony do powszechnego zastosowania. Możliwe, że zwrócenie się ku naturze i łączenie jej zasobów, takich jak EGCG z już istniejącymi bądź przyszłymi terapiami jest najlepszym wyjściem i to one zatrzyma, a przynajmniej spowolni kryzys związany z lekoopornymi infekcjami.

 

 

Leki na nadciśnienie mogą zawierać substancje rakotwórcze

Firma Torrent Pharmaceuticals wycofała z obiegu leki na ciśnienie, które mogły zostać skażone rakotwórczymi substancjami. W zeszłym roku amerykańskie organy regulacyjne po raz pierwszy zaalarmowały, że tabletki regulujące prawidłową pracę serca, mogą zawierać potencjalnie śmiertelne związki chemiczne.

Torrent Pharmaceuticals ogłosiło, że wycofuje ze sprzedaży 5 partii leków, stosowanych w leczeniu nadciśnienia tętniczego, po tym, jak w tabletkach odkryto środek chemiczny o nazwie NMBA. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) twierdzi, że skażenia mogą być wynikiem reakcji chemicznych, które zachodzą w procesie produkcji lub ponownego użycia materiałów, takich jak np. rozpuszczalniki. 

 

Ogólnie rzecz biorąc, Torrent Pharmaceuticals od lata 2018 roku wycofało już ponad 300 partii tabletek na ciśnienie krwi. Należy zaznaczyć, że jest to zaledwie jeden z tuzina producentów, którzy zdecydowali się na taki krok. Wszystkie przypadki łączy jeden wspólny element – wycofane z obiegu tabletki zawierały substancje, pochodzące od dostawców z Chin i Indii. Eksperci sugerują, że FDA powinna wymóc, aby każdy producent zmagający się ze skażeniami leków, wstrzymał pracę w fabrykach do czasu, aż problemy zostaną ostatecznie rozwiązane.

 

Podobne dylematy aż 12 producentów na przestrzeni ostatnich miesięcy jednoznacznie sugerują, że mamy do czynienia z problemem systemowym, a nie z odosobnionym, jednostkowym przypadkiem. Rzecznik FDA uspokoił pacjentów, że agencja zidentyfikowała wiele alternatywnych lekarstw na nadciśnienie, które można przyjmować bez ryzyka o własne zdrowie:

W oparciu o nasze bieżące oceny, w tym badania laboratoryjne, agencja zidentyfikowała 43 leki na ciśnienie krwi, które zostały określone jako niezawierające żadnych zanieczyszczeń nitrozoaminowych. Producenci, którzy zostali przez nas zidentyfikowani jako bezpieczni, zwiększą wysiłki, aby upewnić się, że na rynku nie zabraknie potrzebnych medykamentów. 

FDA wezwała pacjentów, dotychczas przyjmujących wycofane lekarstwa, do skonsultowania się z lekarzami, którzy wskażą im alternatywną formę leczenia do czasu rozwiązania wszystkich problemów.

 

 

Tran jest dużo zdrowszy, niż uważano dotychczas

Wiele już powiedziano o zaletach tranu. Cóż, niektórzy ludzie, którzy wzięli udział w „kursie przymusowej profilaktyki” w przedszkolu, nigdy nie zapomną tego wspaniałego suplementu diety, a tymczasem jest on naprawdę bardzo cudowny.

 

W końcu niedawno grupa naukowców ze Stanów Zjednoczonych stwierdziła, że tran jest o wiele bardziej przydatny niż się powszechnie myśli. Co więcej, regularne przyjmowanie go może nie tylko poprawić zdrowie, ale także uratować życie. Dlaczego tran jest dobry?

 

Dobrze znanym zaletą tranu jest jego skład. Przede wszystkim są to witaminy A i D, a także wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3. Odgrywają one ważną rolę w procesach regeneracji, odnowie komórek skóry, poprawie kondycji włosów i paznokci, a nawet pomagają w naprawie uszkodzonych komórek ośrodkowego układu nerwowego. Główną zaletą tłuszczu z ryb zawsze było to, że obniżał on poziomu cholesterolu we krwi, dzięki czemu ten suplement diety jest niezwykle przydatny dla tych, którzy monitorują zdrowie serca i naczyń krwionośnych.

 

Grupa naukowców z organizacji NAMS (North American Menopause Society) zajmuje się nie tylko badaniem zdrowia kobiet. Ostatni przeprowadzili oni, metaanalizę 26 tys. osób i ujawnili pewne wzorce dotyczące omega-3 i witaminy D. Naukowcy pobrali dane od mężczyzn i kobiet w różnym wieku (w tym liczbę krwinek, wzrost, wagę i tak dalej), które obserwowali przez ponad pięć lat. Ich odkrycia sugerują, że spożywanie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i witaminy D wiąże się nie tylko ze znacznym zmniejszeniem zawałów serca, jak wcześniej sądzono, ale także ze zmniejszonym ryzykiem raka.

„Powstały obraz, oczywiście, nie jest ostateczną prawdą i wskazuje na potrzebę dodatkowych badań w celu ustalenia korzyści suplementów diety” – twierdzi dr Joann Manson, główna autorka badań. „Ponieważ rak jest bardzo niebezpiecznym stanem, dobrze byłoby znaleźć dodatkowe i niedrogie źródło zapobiegania tej chorobie”.

Naukowcy odkryli, że wśród całej grupy ochotników, biorących udział w eksperymencie, osoby o przeciętnej diecie wynoszącej około 1,5 porcji tygodniowo miały o 20 – 25% mniejsze ryzyko zachorowania na raka niż osoby, które praktycznie nie jadły ryb (lub nie przyjmował równoważnej ilości kwasów omega-3 i witaminy D).

 

Przedwczesne byłoby jednak oparcie badań na „suchych” liczbach. Przeprowadzono dodatkowe testy wpływu kwasów tłuszczowych omega-3 na komórki rakowe. Omega-3 w ludzkim ciele zamieniają się w epoksyd endokannabinoidowy. Są to cząsteczki o właściwościach przeciwzapalnych i przeciwbólowych. Jednak gdy substancje te „spotykają się” z komórkami rakowymi, spowalniają i hamują ich wzrost, a także zakłócają migrację komórek i to jest bardzo ważne w walce z tą chorobą. Oczywiście nie będzie można wyleczyć raka za pomocą kwasów omega-3, ale ta właściwość będzie niezwykle przydatna do celów profilaktycznych.

 

Teraz naukowcy dążą do przeprowadzenia dodatkowych badań w celu określenia konkretnych kategorii ludzi i grup wiekowych, dla których kwasy omega-3 będą miały największy pozytywny wpływ. Pomoże to opracować jaśniejsze wytyczne dotyczące odżywiania i przyjmowania suplementów kwasów tłuszczowych.

 

Aspiryna okazała się cudownym lekarstwem na smog

Naukowcy odkryli, że niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), takie jak kwas acetylosalicylowy, dwukrotnie zmniejszają uszkodzenie płuc spowodowane przez zanieczyszczone powietrze.

 

We wspólnym badaniu przeprowadzonym przez naukowców z uniwersytetów Columbia, Harvard i Boston przeanalizowano przypadki medyczne 2280 starszych mężczyzn z Bostonu. Po analizach znaleziono ciekawą korelację związaną z przyjmowaniem przez nich aspiryny.

 

Stwierdzono, że przyjmowanie kwasu acetylosalicylowego ochroniło ich płuca przed narażeniem na zanieczyszczenie powietrza. Lek pomagał również na skutki palenia tytoniu, oraz minimalizował negatywne skutki przebywania w obszarach o dużym zanieczyszczeniu powietrza. 

Aspiryna eliminowała o połowę negatywne efekty wdychanego pyłu na czynność płuc. Nowy mechanizm działania aspiryny nie jest jeszcze do końca znany i wymaga to dalszych analiz. Badacze sugerują, że lek może łagodzić stany zapalne spowodowane przez cząstki zanieczyszczonego powietrza.

 

Światło słoneczne zdecydowanie poprawia funkcjonowanie flory jelitowej

Naukowcy odktyli, że światło słoneczne poprawia mikroflorę jelitową. Pod wpływem promieniowania ultrafioletowego oddziałującego na skórę zmienia się kompozycję bakterii w jelitach. Staje się coraz bardziej zróżnicowana, co poprawia właściwości ochronne organizmu.

 

Promieniowanie ultrafioletowe ze Słońca pobudza wytwarzanie w organizmie witaminy D, która sprzyja wzmocnieniu układu odpornościowego. Okazuje się, że niedobór światła słonecznego, który regularnie przeżywają mieszkańcy dużych miast może spowodować samoistne (powstałe bez wyraźnego powodu), choroby zapalnej jelit, stwardnienia rozsianego i innych.

 

Kanadyjscy naukowcy pracujący pod przewodnictwem prof. Bruce'a A. Vallance'a z University of British Columbia postanowili sprawdzić, czy istnieje bezpośredni związek pomiędzy intensywnością promieniowania ultrafioletowego (UV), a produkcją witaminy D w organizmie i w składzie ludzkiego mikrobiomu jelit. Eksperyment przeprowadzano, w okresie zimowym, gdy poziom promieniowania UV naturalne jest minimalny.

Grupa wolontariuszy składająca się z 21 kobiet, raz na tydzień odbywała trzy sesje po jednej minucie napromieniowania całego ciała za pomocą UV. Dziewięć z nich regularnie przed badaniami przymowała witaminę D. Przed i po badaniu, wszyscy uczestnicy mieli przeanalizowany skład bakterii jelitowych, jak również poziom witaminy D we krwi. Wyniki pokazują, że pod wpływem promieniowania ultrafioletowego u kobiet, które nie przyjmowały witaminy D, różnorodność drobnoustrojów uległa znacznemu zwiększeniu.

 

Zauważono, że przed ekspozycją na słoneczne promieniowanie UV u  tych kobiet wykrywano mniej zróżnicowane i mniej zbilansowane skupiska mikrobów jelitowych niż u tych, którzy regularnie przyjmują suplementy z witaminą D. Wynika z tego, że to ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe, zwiększa nasycenie i różnorodność mikrobiomu. Po napromienianiu, odnotowano największy wzrost bakterii z rodziny Lachnospiraceae. Mikroby te wytwarzają kwas masłowy zabezpieczający człowieka przed rakiem jelita grubego.

 

Było to pierwsze badanie, które dowiodło, że promieniowanie UV zmienia skład mikrobiomu jelit poprzez naturalną produkcję witaminy D. Wyniki pozwalają nam twierdzić o odkryciu nowej osi komunikacyjnej skóry i jelit u ludzi. Ponadto wspiera to hipotezę obecności sezonowych wahań mikrobiomu jelit, pokrywających się z wahaniami poziomu witaminy D w krwi. Wyniki tych niezwykle interesujących badań opublikowano w czasopiśmie Frontiers in Microbiology.

 

 

Jakie są skutki uboczne antykoncepcji hormonalnej?

Antykoncepcja hormonalna jest uważana za bezpieczną dla większości kobiet. Jednak czy można stosować ją przed nieograniczony czas? Niektóre z nas decydują się na tę formę zabezpieczenia przed ciążą przez większość swojego dorosłego życia, nie robiąc żadnej przerwy. Tymczasem bezpieczeństwo długotrwałej antykoncepcji hormonalnej zależy od wielu indywidualnych czynników, takich jak wiek oraz historia chorobowa pacjentki.

 

Krótkoterminowe skutki uboczne

Podczas stosowania tabletek antykoncepcyjnych mogą wystąpić krótkoterminowe skutki uboczne, wynikające ze zwiększonego poziomu progesteronu oraz estrogenu w organizmie. Niektóre niepożądane efekty mogą minąć z czasem, gdy organizm przystosuje się do nowych warunków, ale w niektórych przypadkach będzie konieczna zmiana preparatu na inny lub całkowita rezygnacja z zażywania środków. Warto dodać przy tym, że skutki uboczne mogą wcale nie wystąpić. Należą do nich:

- krwawienia lub plamienia śródcykliczne,

- bóle głowy,

- nudności,

- tkliwość piersi,

- przyrost masy ciała,

- wahania nastroju.

Długoterminowe skutki uboczne

Choć większość kobiet stosuje tabletki antykoncepcyjne, aby zapobiec niechcianej ciąży, to hormony mogą być zapisywane także na uporanie się z długotrwałymi schorzeniami, takimi jak bolesne miesiączki, endometrioza czy dotkliwe objawy menopauzy. Jeśli jedynym powodem brania tabletek antykoncepcyjnych jest ochrona przed ciążą, warto mieć świadomość, że ich długotrwałe stosowanie może zwiększać ryzyko raka piersi, raka szyjki macicy, ale przy tym zmniejszać ryzyko raka jajników i raka jelita grubego.

 

Największą obawą podczas stosowania antykoncepcji hormonalnej jest wystąpienie zakrzepicy, szczególnie u kobiet z wrodzoną nadkrzepliwością oraz u kobiet palących papierosy. Takie przypadki koniecznie należy konsultować z lekarzem.
 

 

 

Kwasy omega-3 chronią przed chorobami serca bez skutków ubocznych

Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców ze Stanów Zjednoczonych potwierdziło, że składniki popularnych suplementów diety - kwasy omega-3 - zmniejszają ryzyko śmierci z powodu chorób serca. Jednocześnie, w przeciwieństwie do niektórych hipotez, nie zwiększają ryzyka raka.

 

Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 są popularnym składnikiem suplementów diety, ale ich rola we wspieraniu zdrowia pozostaje przedmiotem dyskusji. Specjaliści z Intermountain Medical Center (USA) przedstawili swoje opinie na ten temat.

 

Zespół ekspertów przeprowadził dwa badania nad wpływem kwasów omega-3-PUFA na rozwój choroby. W pierwszym naukowcy przetestowali hipotezę, że podwyższony poziom tych związków zwiększa ryzyko raka prostaty.

 

Naukowcy wybrali 87 pacjentów z rakiem prostaty i przeanalizowali ich krew pod kątem stężenia dwóch powszechnych kwasów omega-3-PUFA, tj. kwasu dokozaheksaenowego i eikozapentaenowego. Porównanie z grupą kontrolną 149 zdrowych mężczyzn wykazało, że wyższy poziom tych substancji nie korelował z ryzykiem raka prostaty.

 

W drugim badaniu autorzy zbadali wpływ kwasów omega-3-PUFA na zdrowie serca. W tym celu przeanalizowali dane 894 pacjentów poddanych angiografii wieńcowej - test pokazujący, jak krew przepływa przez tętnice serca.

 

Okazało się, że wysoki poziom metabolitów omega-3-PUFA wiąże się z niższym ryzykiem zawału serca, udaru i śmierci. Ponadto wyniki nie zależały od tego, czy u pacjentów zdiagnozowano pewne choroby serca. Na podstawie uzyskanych danych autorzy stwierdzają, że kwasy omega-3-PUFA są rzeczywiście korzystne dla zdrowia serca i nie zwiększają ryzyka raka prostaty.