Kategorie:
W grudniu 2013 roku, wirus Ebola szybko rozprzestrzenił się w Gwinei, Liberii oraz Sierra Leone. W ciągu trzech lat jego istnienia, zabił około 11 tysięcy ludzi. Infekcja wirusem jest związana z brakiem spełniania odpowiednich standardów w zakresie zdrowia oraz higieny, a także z ludzkim ubóstwem. Najnowsze badania donoszą o tym, że śmiercionośny wirus ulega niebezpiecznej mutacji, co czyni go jeszcze groźniejszym.
Dane z dwóch badań zostały opublikowane w czasopiśmie Cell. W pierwszym badaniu naukowcy analizowali genom wirusa na różnych etapach jego epidemii, a także na podstawie sposobów zakażeń. Według czasopisma Scientific American, okazuje się, że po głównej epidemii wirusa, zmarło około dwa razy więcej ludzi. Nie świadczy to jednak o tym, że wirus w tym okresie stał się dwa razy bardziej śmiertelny dla człowieka, a raczej o tym, że stał się on bardziej aktywny i jest w stanie zainfekować większą liczbę osób.
Założenie to powstało w oparciu o fakt, że wirus początkowo zakażał znacznie mniejszą liczbę ludzi, niż obecnie, prawdopodobnie uległ mutacji do nowej formy, stając się jeszcze bardziej śmiertelny. Podczas wcześniejszych epidemii, np. w latach 2000-2001, w Ugandzie uległo zakażeniu 425 osób. Dalsze rozprzestrzenianie zostało szybko ucięte, więc wirus nie miał czasu na ewoluowanie. W przypadku epidemii w 2013 roku, Ebolą zdążyło zainfekować się znacznie więcej osób.
Jak zauważył zespół badawczy, niektóre z zakażonych osób posiadały wirus o najbardziej negatywnych cechach jego poprzednich odmian, które pozwalają mu na szybszy rozwój, nie napotykając żadnych przeszkód na swojej ścieżce. W drugim badaniu, przeprowadzonym przez inną grupę specjalistów, naukowcy doszli do podobnych wniosków. Stwierdzono także niewielkie zmiany w DNA wirusa, które pozwalają mu na aktywniejsze szerzenie się i skuteczniejsze dostosowywanie do transmisji między ludźmi.
Komentarze
Skomentuj